Zmiany w życiu człowieka

Wysłany: Śro 11:39, 01 Mar 2006

Czy zastanawialyscie sie jak to bedzie kiedys? Za pare lat? Z natury nie lubie zmian. Kazda zmiana, chocby drobna, wywoluje u mnie mase uczuc, ktorych nie potrafie opisac. Zal? Moze zal. Smutek? Byc moze. Nie wiem. Ale zawsze gleboko to przezywam. Niedlugo koncze gimnazjum-pozegnam nauczycieli, znajomych. Moze wielu juz nie zobacze? Pojdziemy przeciez do innych szkol, niektorzy wyjada do innych miast. Pamietam, jak konczylam podstawowke. To samo-te uczucia, ze cos sie skonczylo, ze juz nigdy nie bedzie tak, jak kiedys. Za pare miesiecy bede przezywala to samo. I boje sie tego. Czasem myzle, ze dobrze mnie opisuja slowa piosenki "Jenny":"a ja za duzo widze, zbyt mocno czuje". Zastanawiem sie-dlaczego po innych niektore fakty splywaja jak woda, a ja musze sie nad tym namyslec, rozpamietywac...Te uczucia nie daja mi spokoju. Czemu wszystko ma swoj poczatke i koniec? Zwlaszcza koniec? Nienawidze jak cos sie konczy. Taka po prostu jestem. Ludzie mowia, ze jestem dziwna, bo tak mocno wszystko przezywam. Ile razy bylam na siebie wsciekla, bo nie nie moge o czyms zapomniec, chocby o blachej rzeczy, tylko mysle o niej. Czy kiedys sie spotkamy? Czy pogadamy tak na zywo? Dzieli nas cala Polska. Mimo wszytsko mam nadzieje, ze kiedys usiade razem z wami i porozmawiamy ze soba, posmiejemy sie...Mam nadzieje. Traktuje to forum jak...jak przyjaciela, czuje jakbym sie z wami znala od dawna a nie od kilku miesiecy. I ciesze sie, ze jestescie. Troche potraktowalam forum jak pamietnik w tym momencie, ale tak bardzo chcialam sie podzielic z kims moimi myslami, tymi wszystkimi myslami, ktore klebia sie w mojej glowie, a przynajmniej czescia z nich. Wiem, ze przynudzalam strasznie, ale nie musicie czytac. Po prostu chcialam to tu napisac. Nigdy nie rozmawialam na ten temat z nikim, bo watpie, ze moi znajomi zrozumieliby o czym mowie. A mysle, ze wy byscie potrafily.
No, wygadalam sie, zrobilo mi sie o wiele lepiej. Jesli ktos to przeczytal-dzieki za uwage, mam nadzieje, ze jeszcze nie spisz Smile

Temat przewodni: nieuchronne zmiany w życiu człowieka.

Wysłany: Śro 15:32, 01 Mar 2006

nie dziękuj za uwage, lubie czytać co piszesz Wink

w tym roku ja koncze podstawówke (dopiero xD) i też się zastanawiam, czy nas całą klasą przenisą czy nie, z kim będe chodzić do klady, jacy nauczyciele tam będą...ale takie życie - okrutne, chociaż czasami jest na opak. Wszystko zdaje sie być takie piękne, ale jak napisałaś, zawsze jest koniec.

Też czasami tak sobie myśle, czy kiedyś rzeczywiście się spotkamy. Powiem wam, że przez 2 dni (kiedyś) nie chodził mi net i najbardziej, szkoda mi było tego forum. Tak się do niego przywiązałam i do was oczywiście. Ahhh...bo się popłacze Wink

Wysłany: Śro 16:24, 01 Mar 2006

Mimo wszystko dzieki Smile

Zeby nie bylo-ja tez lubie czytac co piszesz, zreszta ja lubie czytac co kazdy pisze Smile

A z innej beczki- co to ma do rzeczy, ze dopiero konczysz podstawowke? Przeciez sama widzisz- na tym forum wiek nie gra roli Very Happy

Troszeczke offtop, ale to smietnik, wiec chyba moge Smile

Wysłany: Śro 16:35, 01 Mar 2006

Ty mnie (chybaaa Razz

) nie rozumiesz ^^' Wiem, że wiek nie gra roli, ale dziwnie się czuje, jak ty piszesz, że kończysz gimnazjum, a ja dopiero podstawówke Very Happy

PS: To fajnie, że lubisz czytać co ja pisze Very Happy

Wysłany: Śro 16:40, 01 Mar 2006

Aaaa, no to fakt, zle cie zrozumialam Very Happy

Teraz juz wiem, co mialas na mysli, hehe inteligencja trzecioklasistki gimnazjum XD
PS. Nie ma za co Very Happy

Wysłany: Śro 16:45, 01 Mar 2006

Tiaa, ale przynajmniej (tak mi sie wydaje xD) ta inteligencja wieksza od mojej, mimo tej pomyłki Wink

A właaaaśnieeee.... opowiedz mi (jak pamiętasz) jakie wrażenie na tobie wywarło gimnazjum i jakie były początki.... i wogóle. Myśle, że rozumiesz coś z tej mojej paplaniny (?pisaniny xD)

Wysłany: Śro 17:16, 01 Mar 2006

Agata- ja nie usnęłam:D. Wiesz... Rok temu skończyłam podstawówkę. Myślałam, że jednak keidyś się spotkamy wspólnie... Ale myliłam się. Miszkam w innym mieście. Mam kontakt z 4 osobami ze starej klasy... Z moją przyjaciółką musimy porozumiewać się sms-ami i listami... I żałuje, choć mam nowych przyjaciół. A co do Ciebie Ania^^ Very Happy

. Na początku dziko... Dla mnie było to także nowe miasto, było mi trudniej. Teraz jest oki.

Gość

Tak zauwarzyłam, że.... na tym forum to wszyscy się znają ze szkoły,a ja to..... NIE!!!! Z jakiego jesteście miasta?? Ja z Warszawy. Smile

Wysłany: Śro 18:18, 01 Mar 2006

Lilka7 napisał:

Tak zauwarzyłam, że.... na tym forum to wszyscy się znają ze szkoły,a ja to..... NIE!!!! Z jakiego jesteście miasta?? Ja z Warszawy. Smile

To nie prawda wiele osób nie zna się. Piszemy ogólnie o szkole.

Wysłany: Śro 21:36, 01 Mar 2006

Ania ^^ napisał:

A właaaaśnieeee.... opowiedz mi (jak pamiętasz) jakie wrażenie na tobie wywarło gimnazjum i jakie były początki.... i wogóle. Myśle, że rozumiesz coś z tej mojej paplaniny (?pisaniny xD)

No wiec: ja gimnazjum mam blisko domu, tak samo jak mialam podstawowke, wiec w dojsciu do szkoly wielkich zmian nie bylo. Jesli chodzi o sama szkole-na poczatku balam sie, ze bedzie kocenie itp. Nic takiego nie bylo. Wiekszosc mojej klasy z podstawowki chodzi teraz ze mna do klasy w gim, ale i tak poznalam nowych ludzi. Jesli chodzi o nauke, to nie zauwazylam wielkiej roznicy. Wiadomo, uczyc sie trzeba, i to troche trudniejszych rzeczy niz wczesniej, ale nie bylam jakos przymuszana do kucia. Cos jecze? Smile

Wysłany: Śro 22:01, 01 Mar 2006

Ej, powiedzcie, co KONKRETNIE ma na celu ten temat, to znajdziemy mu odpowiedni dział. Co będziecie w Śmietniku siedzieć ;D.

Edit:

Zmieniłam tytuł tematu.
Temat przewodni - nieuchronne zmiany w życiu.

Second edit:

Mnie też bardzo przeraża to, że wszystko musi mieć swój początek i ten nieszczęsny koniec. Dla mnie tragedią był koniec podstawówki, koniec przebywania tego typu z ludźmi, których kocham. Gryzie mnie to do tej pory, a tu niedługo koniec Gimnazjum - kolejnej szkoły.
Potem będę mieć 18 lat, 20, 30, 40, 50... [powiało optymizmem Twisted Evil

joke ;D]

Wysłany: Śro 22:30, 01 Mar 2006

Ja pamiętam jak było z podstawówką. Nigdy nie będzie tak samo ;(
Mimo że spotkalibyśmy się wszyscy razem to nie będzie tak samo. Niektóre osoby się tak zmieniły i to na gorsze że ich zachowania nie poznaje.
A co do gimn? Moja klasa zupełnie mi wisi, jakoś sie z nią nie związałam emocjonalnie, i czekam na kolejne lepsze zmiany Razz

Wysłany: Czw 20:59, 02 Mar 2006

Szczerze mówiąc, to ja nie tęsknie za swoją klasą z podstawówki. Obecna klasa jest lepsza, więcej osób mnie rozumie, a chłopaki moze i są zobaczi, ale bardzo fajnie się z nimi gada i robią świetne imprezy:D
Wszytsko ma początek i koniec(z wyjątkiem półprostej xP). Zakończenia są zawsze najgorsze, bo to jakby tracił się coś ważnego, do czego się przywiązaliśmi całym sercem. Rozastania są zawsze i będą trudne, niestety. Ale trzeba żyć chwilą - świat umiera dzień za dniem. Nie trzeba patrzeć wstecz i namiętnie wzdychać to tamtych lepszych czasów. To było i już nie wróci. Należy spojrzeć przed siebie i dostrzec pozytywne aspekty przyszłości.

Wysłany: Śro 18:17, 08 Mar 2006

U mnie zmiany sa dosyc czeste ostatnio.Inna muzyka , towarzystwo i wogole.Zmienilam sie i wcale tego nie zaluje.Wrescz przeciwnie teraz czuje sie silniejsza i bardziej pewna siebie.Zrozumialam i pocuzlam ze mozna sie rozumiec z pewnymi osobami bez slow.To jest piekne... =)

Wysłany: Pią 9:03, 10 Mar 2006

U mnie to jest tak: pamiętam jak ryczałam na koniec podstawówki o jak Kasia płakała...a teraz to się sieszę ze juz do niej nie chodze, że już nie spotykam się z tamtymi osobami! Kontakt jaki jedynie mam to na GG mówiliśmy sobie, że bedziemy isę spotykac na ognisQ kalsowym yhy jasne... jeżeli chodzi o takie zmiany bardziej szczególowe...to hmm.. jestem otwara na propozycje, ale jezli np. nie podoba mi się fryzura zrobiona przez jakąs fryzjerke to tak jak zrobiłam ostatnio trzaskam drzwiami a przed tym móie że jest beznadziejną fryzjerką... wierzcie mi albo nie ale tak było! Mojej mamy się spytajcie bo wtedy byłą ze mna Very Happy

A jak bede wygladac za pare lat? NIe zastanawiałam sie Very Happy