|
|
Autor |
Wiadomość |
Kama
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl
|
Wysłany:
Pią 21:15, 31 Mar 2006 |
|
No to moje jednoczęściówka.
~~~~~~
Był wczesny majowy poranek, w hotelowym pokoju, na drewnianych łóżkach spało dwóch chłopców. W pomieszczeniu panował ogromny bałagan. Nagle rozległ się dźwięk budzika. Z łóżka zerwał się chłopak w dredach i wyłączył go.
- Bill wstawaj, ja mam jeszcze godzinę. - powiedział kładąc się z powrotem spać.
Na drugim łóżku, z pod kołdry wyłoniła się czarna czupryna. Chłopak przetarł dłonią oczy i podniósł się z łóżka. Następnie skierował się do łazienki. Przy okazji potknął się o leżące na środku pokoju pudełko po pizzy. Tam szybko wziął prysznic oraz zajął się makijażem i układaniem włosów. Po godzinie był już gotowy. Wyszedł do sypialni. Zastał tam dalej śpiącego Toma.
- Tom do cholery wstawaj, bo się spóźnimy! - krzyknął czarnowłosy.
- Jeszcze chwilkę... - odparł z zaspanym głosem.
Bill złapał za kołdrę brata i energicznie ściągnął ją z niego.
Ze zrezygnowaniem chłopak w dredach podniósł się ze swojego łóżka i niknął za drzwiami łazienki. Zaś jego brat zajął się pakowaniem bagaży. Była to dość pracochłonna czynność, ponieważ trudno było znaleźć cokolwiek pośród różnego rodzaju papierów, pudełek i puszek. Po kilkunastu minutach do pokoju wszedł Tom. Bill kończył właśnie zapinać walizki.
- Dobra to chyba już wszystko. - powiedział czarnowłosy, rozglądając się po pomieszczeniu.
- No to idziemy. - odparł drugi z braci Kaulitz, łapiąc przy tym za swoją walizkę.
Chłopcy zeszli pod budynek hotelu. Następnie wsiedli do niego, zajmując tylne siedzenia.
- O której wczoraj wróciliśmy? - zapytał się blondyn. Gdzieś koło drugiej, co nie? - dodał po chwili.
- O, drugiej? Przecież wróciliśmy koło czwartej – odparł ze zdziwieniem Bill.
Coś ci się myli, zresztą to ja mam mocniejszą głowę.- powiedział starszy Kaulitz.
- Może i mocniejszą, ale pragnę ci przypomnieć, że ja wczoraj wypiłem tylko jednego drinka, a ty... eee... tego zliczyć nie potrafię. - Bill spojrzał na brata z politowaniem.
- No rzeczywiście trochę przesadziłem, za to teraz czuje, ze zaraz odpadnie mi głowa z bólu.
- Hehe, masz za swoje. - zaśmiał się czarnowłosy.
Na twarzy kierowcy również pojawił się mały uśmieszek. Tom nic już nie odpowiadał bratu, zamknął oczy i zamyślił się. Jego brat zaś założył słuchawki na uszy i wsłuchiwał się w dźwięk muzyki. Nagle w samochodzie słychać było dźwięk telefonu. Wszyscy trzej, w tym kierowca samochodu rzucili się na swoje komórki.
- To moja! - krzyknął Tom. - Bill... to matka, trzymaj telefon -dodał ze strachem w głosie.
- O nie, znowu się będzie czepiać co o nas napisali albo tego co gdzieś powiedzieliśmy. Sam sobie rozmawiaj. - powiedział ze złością. - Po za tym ty ee... masz mocniejszą głowę.
- Być może, ale sam powiedziałeś, ze to ja za dużo wypiłem.
Zrezygnowany Bill nacisnął przycisk z zieloną słuchawką, oznaczającą rozmowę.
- Słucham?
- Cześć Tom, synku właśnie widziałam...- odezwał się głos w słuchawce.
- Eeee cześć mamo, to ja Bill. - przerwał matce.
- Bill? Jak to? Dobra a więc...
- Słuchaj, właśnie mamy bardzo ważne spotkanie- nagranie w radiu. Musze - kończyć, pogadamy kiedy indziej, pa mamo.
- Bill pocz...- w tej chwili chłopak odłączył się.
- Uff... dobra mamy spokój, przynajmniej na razie – powiedział z ulgą.
Niestety spokój chłopców nie trwał długo, po kilku minutach ponownie rozległ się dźwięk telefonu.
- Mamo, przecież mówiłem ci, ze mamy ważne nagranie!!! - tym razem do słuchawki, ze złością powiedział blondyn.
- Jakie nagranie? Przecież jesteśmy umówieni dopiero za trzy godziny.- Tom usłyszał zdziwiony głos.
- A to ty Gustav, myślałam że to nasza matka...
- A wy znowu coś kręcicie. - odparł Gustav.
- Oj wiesz jak jest. - na twarzy Toma pojawił się grymas.
- Nie możecie ciągle jej unikać, ale dobra wasza sprawa. Dzwonie tylko żeby przekazać, że Georg może się spóźnić. Utknął w korkach, ale mam nadzieje, że dojedzie.
- Ok, to do zobaczenia. - odpowiedział starszy Kaulitz.
- To cześć.
Chłopcy znowu wrócili do swoich wcześniejszych zajęć. Po dwóch godzinach do Berlina. Samochód zatrzymał się pod kolejnym hotelem, co było bardzo normalne.
Bliźniacy weszli do środka. Tam czekał na nich już Gustav. Zanieśli oni tylko bagaże do nowo wynajętych pokoi i znowu wsiedli do auta, tym razem z Gustavem.
Georg ma przyjechać prosto do studia, bo się już nie wyrobi. - powiedział basista, zamykając za sobą drzwi.
- No dobra, to jedźmy już bo i my się spóźnimy. - odparł czarnowłosy.
Samochód przejechał centrum Berlina a następnie znalazł się pod budynkiem studia telewizyjnego.
Tam czekał na nich Georg, wszyscy weszli do budynku i zespół zniknął za drzwiami studia. Nagranie trwało dość długo i było męczące, a szczególnie dla bliźniaków, którzy noc spędzili na imprezie. Chłopcy nie myśleli juz o niczym innym tylko o śnie. Ruszyli więc w drogę powrotną do hotelu. Chłopcy postanowili jeszcze coś zjeść, więc ruszyli do restauracji. Tom jednak był padnięty więc od razu skierował się w stronę swojego pokoju. Otworzył drzwi i nie mógł uwierzyć własnym oczom przez to co zobaczył.
- Mama!? - krzyknął z niedowierzaniem.
- Nie, dziadek.- zażartowała kobieta w rudych lokach. Jednak na jej twarzy była widoczna złość.
- Co ty tu robisz? - zapytał blondyn wciąż zaskoczony tą sytuacją.
- Zadzwonił Gustav i powiedział mi, że tu jesteście. - odparła kobieta.
- Nie, on już nie żyje!!! - znowu krzyknął.
- Tom uspokój się, zupełnie nie wiem co sie z wami dzieje.- zdenerwowała się.
- A co ma się dziać? - burknął blondyn, ziewając przy tym.
Do pokoju wszedł Bill.
- Co tu sie dzieje? Mama? - zapytał, zakoszony sytuacją.
- Kolejny, nie no czy wy już zapomnieliście, że macie matkę? A może się jej wstydzicie?
- To nie tak... - wykręcał się Tom.
- Ok, wiem robicie karierę i tak dalej, ale jesteście też moimi dziećmi i mam prawo wiedzieć co się z wami dzieje. Ciągle mnie zbywacie, nie odbieracie telefonów, o swoich synach dowiaduje się z telewizji i gazet. I do tego o jakich rzeczach. Czy wam się coś w głowach pomieszało? Najwyraźniej tak. - w oczach kobiety pojawiły się łzy.
- Mamo, jesteśmy wolni... - przerwał cicho blondyn.
- Nie prawda, jestem waszą matką i mam prawo decydować o was. - tym razem kobieta wybuchła głośnym szlochem.
- Czego od nas chcesz?- zapytał młodszy Kaulitz.
- Jeszcze pytasz? Nie widzisz co się z nami dzieje, jak się oddalacie ode mnie i od ojca też?
- Owszem, mało spędzamy ze sobą czasu, ale obiecuje postaramy się to nadrobić. - odrzekł pogodnie.
- Dalej mnie nie rozumiecie, ja chcę was mieć przy sobie.
- Nie, to nie możliwe... jak to sobie wyobrażasz, że rzucimy wszystko dla twojego kaprysu? - krzyknął tym razem Tom.
- Tom ma rację. - dodał czarnowłosy, gapiąc się w okno.
Kobieta zaczęła jeszcze głośniej płakać.
- Teraz już wiem, straciłam was. Zabrała mi was.... zabrała mi was muzyka... - jej krzyk mieszał się z płaczem.
- Mamo! - krzyknęli bliźniacy jakby chórem.
Kobieta zabrała swoje rzeczy i wyszła z płaczem. Zza okien słychać było tylko pisk opon podjeżdżającego samochodu.
- Bill przejdzie jej, nie martw się. - próbował pocieszać brata Tom.
Chłopcy byli strasznie zmęczeni, mimo zaistniałej sytuacji położyli się spać. Około godziny drugiej rozległ się dźwięk komórki.
- Słucham? - powiedział zaspany Bill
- Bill... - odezwał się głos w słuchawce.
- Tato? Co się stało, ze dzwonisz o tej godzinie? - zapytał ze zdziwieniem.
- Słuchaj, mama...jej samochód rozbił się pod Magdeburgiem... -glos mężczyzny zaczął drżeć.
- Co? - czarnowłosy krzyknął tak głośno, że zbudził śpiącego na sąsiednim łóżku brata.
- Bill ona, nie żyje...
Chłopak odłączył się. Z jego oczu zaczęły płynąć łzy.
- Co się stało? - zapytał Tom lekko zdezorientowany.
- Ona nigdy się już nie dowie... - mówił ze łzami w oczach. - nigdy... nie dowie się jak bardzo ją kocham. - zaczął głośno szlochać.
- Ale co? - Tom dalej nie wiedział o co chodzi.
- Tom, zabrała nam ją... zabrała nam ją muzyka...to przez nią... przez nią straciliśmy matkę...
~~~~~~
Możecie komentować...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
MeDi
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 21:16, 31 Mar 2006 |
|
Tralala ;P.
Zrobię edita.
NIE MAŁPOWAĆ ODE MNIE EDITÓW W OPACH !!! :[
EDIT:
Ach! Jakże się cieszę, że to coś orginalnego! Nie mogłam już słuchać tego, jak to Bill i Tom podcinają żyły sobie lub swoim dziewczynom. Dobra robota, Kama.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
heidi
:-)
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 22:14, 31 Mar 2006 |
|
Zabrkało mi słów, w ogóle nie wiem, co mam powiedzieć...
Piękne...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
P4uL!nK4
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: StaRgaRd C!Ty
|
Wysłany:
Sob 10:22, 01 Kwi 2006 |
|
Fajne fajne! Prawie łezki mi poleciały!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 10:32, 01 Kwi 2006 |
|
no Kama...ogólnie musze powiedzieć, ze jako opowiadanie to srednio mi się podobało...moze dlatego, że przeraziło mnie troche...tyle, ze tu chodzi o głębie...wdzieczna jestem, że to napisalaś...
moze i twoja wizja jest nieco czarna ale jakże mozliwa...to smutne ale ukazałas szczerą prawdę dotyczącą nie tylko bliźniaków, jak i wszystkich, którzy oddalają się w jakis sposób od rodziny...cała głebia tego opowiadania dotyka serca...własciwie to nie potrafie wyrazic tego co czuje po przeczytaniu tego...
buzi :*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Sob 12:21, 01 Kwi 2006 |
|
smutne trochę... ale fajne! po tych wszystkich opowiadankach o miłości fanek coś poważniejszego sie przydało, a zadbała o to Kama! Wunderbar!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Strix
:-(
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Village
|
Wysłany:
Sob 12:31, 01 Kwi 2006 |
|
asz..... to było pięknę, aż mnie dreszczyk na końcu przeleciał
cmoki dla Ciebie i twojego talentu
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kama
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl
|
Wysłany:
Sob 13:32, 01 Kwi 2006 |
|
Dziękuje wam za komentarze ciumki:*
A ja lubie takie smutaśne opka, no bo już mi sie znudziły te love story wszystkie i w sumie takich nie czytam ^^
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Temcia
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)
|
Wysłany:
Sob 13:42, 01 Kwi 2006 |
|
Aż mnie przeszedł dreszcz.... o matko ....mam nadzieje ze to sie nigdy nie stanie!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kinia
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: kielce
|
Wysłany:
Sob 14:12, 01 Kwi 2006 |
|
cccooooooooooooooooooolllllllllllllllllllllllll no i tyle zatkalo mniue
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vera
:(
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....
|
Wysłany:
Sob 18:18, 01 Kwi 2006 |
|
wiesz Kama swietne opowiadanie. Ja mam teraz faze dola wiec sie poryczalam. swietne gratulacje.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wampire Girl
:(
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lu&!n ;);)
|
Wysłany:
Sob 18:33, 01 Kwi 2006 |
|
boshe... Supeeer... Kama przez ciebie sie popłakałam... Kurde znowu musze leciec do kibla, bo mi się tusz rozmazał... Naraaaa...
Chlip, chlip
PeEs: to było boskie... Poprostu pi-ę-kne !!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 22:53, 01 Kwi 2006 |
|
O, jestem pod wrażeniem... Tylko szkoda, że takie smutaśne to było...
Gratulacje...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mavis
:-(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 18:12, 02 Kwi 2006 |
|
Komo bardzo oryginalne i takie piękne...
Dobrze, że to przeczytałam...
Nie wiem co powiedzieć...
Zamilknę,
"odebrała im ją muzyka..."
Pozdrawiam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
~Princess~
:(
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl;)
|
Wysłany:
Pon 9:07, 03 Kwi 2006 |
|
"Georg ma przyjechać prosto do studia, bo się już nie wyrobi. - powiedział basista, zamykając za sobą drzwi."
Chyba powiedział perkusista?:>
Świetnie napisane, pomysł też oryginalny!
Baaardzo mi się podobało!
Buziole;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |