Autor |
Wiadomość |
pryczka
:]
![:] :]](http://img525.imageshack.us/img525/7918/nh8su.png)
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy
|
Wysłany:
Sob 17:40, 06 Maj 2006 |
 |
Cudeńko, kochana jUlenko, cudeńko cos sie Tom trochę zdupczył (przemienił w dupka :p ) Sycko jest spox, no i czekam na więcej
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Mia
:(

Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Sob 17:50, 06 Maj 2006 |
 |
bezradny bill w środku jakiegoś miasta- brzmi słodko
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 18:08, 06 Maj 2006 |
 |
możesz mnie Julie zwyzywac od najgorszych, od szmaciar czy od czego tam chcesz...
ale zasłuzyłam...bo jak ja mogłam przestac komentować?!
nie, nieprzestałam czytac, bo sama bym nie wytrzymała...ale po prostu moje dokuczliwe lenistwo dało się we znaki i nie chcialo mi sie ruszyć paluchem, zeby coś na skrobac...
oprzytomniałam dzisiaj...przecież ja sama sobie krzywde robię...bo jak ja moge żyć ze swiadomością, że cie nie pochwaliłam?
eh...czas to zmienic i uleczyć swoje durne wizje...
więc (nie zaczyna się zdania od "więc" - by coox):
jak juz wiesz, kocham to opowiadanie...
jak już wiesz, kocham twój styl...
jak już wiesz, zakochalam się w twojej wyobraźni...
jak już wiesz, mogłabym ci tutaj przepisać cały slownik dobrych przymiotników (jeżeli taki istnieje :P)
jak już pewnie wiesz, ja jestem zachwycona i oczarowana tym opowiadaniem i co byś nie napisała, zawsze wpasuje mi się idealnie do tej mojej durnej głowy...
czyli, jednak wszystko wiesz...wiesz po prostu, że uwielbiam to opowiadanie i jest dla mnie wyjątkowe...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kamis
:-(

Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Nie 18:43, 07 Maj 2006 |
 |
Aż nie mogę się doczekać co będzie dalej!!!!!!! Help me!!! Ciekawość zrzera!!! Julie ten odcinek tak jak i poprzednie był świetny w pewnych momentach aż mnie na śmiech brało... serio. Cudne to opko zazdroszcze talentu tobie i twojej wyobraźni...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
grucha
:-(

Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 20:24, 07 Maj 2006 |
 |
Suuper (jak zwykle)! Świetne, zwróciłam uwagę na to, że jest opisane baardzo realistycznie (jako komplement, oczywiście!). Nie boisz się nazywać rzeczy po imieniu, co się chwali! Buźki i czekam niecierpliwie na kolejny odcinek!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Wampire Girl
:(

Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lu&!n ;);)
|
Wysłany:
Pon 12:04, 08 Maj 2006 |
 |
Omg Piękne... Bosh... Z nowu... Jeej... Nie będę się powtarzać...
CUUDOOO !!!
Buźki
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
wirginia
:-(

Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z marzeń.....
|
Wysłany:
Wto 15:31, 09 Maj 2006 |
 |
dawno nie czytałam ale już to nadrobiłam:)
to opko jest super:)
ciekawe co Bill zrobi na tej sali porodowej??
ciekawe i intrygujące.....
ale cierpliwie poczekam na następną część
buśka
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
pryczka
:]
![:] :]](http://img525.imageshack.us/img525/7918/nh8su.png)
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy
|
Wysłany:
Wto 19:24, 09 Maj 2006 |
 |
Julio, zmiłuj sie nad nami ( myslę, że nikt sie nie obrazi, że wyrażam sie w imieniu czytelników tego oto opa) i dodaj nową czesc... Ciekawośc to mnie juz chyba pietnaście rzay zjadła, strawiła i , niczym wielbłąd, wypluła
Słodko by było, gdyby taki Billus odbierał poród
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Julie
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z książki.
|
Wysłany:
Pią 17:37, 12 Maj 2006 |
 |
OK... Zaniedbałam Was trochę chyba... W ogóle zaniedbałam chyba całe swoje życie... Wszystko się wali i mam dość. Ale dobra, to nie jest miejsce na spowiedź. Macie po prostu następną część, mam nadzieję, że Wam się choć trochę spodoba...
Dziękuję za wszystkie dotychczasowe opinie... i komentarze... Buziaki !
*
- Nie wytrzymam już dłużej! – rozległ się krzyk. – Nie chcę tego dziecka! Zabierzcie je ode mnie!
- Przecież oni to właśnie próbują zrobić! – odezwał się oburzony Bill, stojący na rozdygotanych nogach przy głowie rodzącej Mélanie.
Jednak czy to coś dało? Gdzie tam. Dziewczyna krzyczała, lekarze krzyczeli i właściwie to Bill zachowywał się najspokojniej z nich wszystkich, chociaż w duszy denerwował się chyba jeszcze bardziej niż Mél.
Dziewczynie pot spływał po całej twarzy, szpitalna koszula lepiła się do niej i musiała cierpieć tak, że biedny Bill miał ochotę tylko stamtąd wybiec, by nie patrzeć na to, by nie musieć słuchać jej krzyków.
- Powiedziałam już, że go nie chcę!
Bill mógł tylko ją głaskać po mokrej twarzy, na której pot mieszał się ze łzami. Starał się nie patrzeć na to, co robią jej lekarze. Miał wrażenie, że rozdzierają jej ciało na pół, skoro tak strasznie krzyczała. Wydawało mu się też, że to wszystko trwa już zbyt długo. Że już dawno powinno się skończyć. A przynajmniej chciał, żeby się skończyło.
- Jeszcze tylko trochę, kochanie! Przyj, przyj! – zachęcali ją wszyscy. – Już niedługo... Naprawdę niedługo! Dasz radę!
- Nie chcę tego dziecka! – powtarzała Mélanie jak jakąś mantrę, nie słuchając nikogo.
- Skoro ona go nie chce, to przestańcie ją dręczyć! – wrzasnął Bill niczym obrażone dziecko. Tak też wyglądał.
Nikt nie miał zamiaru mu niczego tłumaczyć, także tego, że zachowuje się głupio i dziecinnie.
Po jeszcze kilku krzykach dziewczyny i zachętach lekarzy do ogólnego rozgardiaszu dołączył jeszcze jeden okrzyk – wysoki, głośny, tak wyróżniający się na tle innych.
Mélanie szlochała, patrząc, jak lekarz unosi wysoko w ramionach jej synka.
- Proszę bardzo! – Po chwili trzymała maleństwo w ramionach.
- Marc Bill Kaulitz – wyrecytowała dziewczyna na widok twarzyczki swego synka.
- Co? – uśmiechnął się Bill.
Podała mu dziecko.
Wziął je nieporadnie w obie ręce. Nie miał doświadczenia z niemowlętami.
Znad miękkiego, niebieskiego kocyka wyjrzała na niego para ciemnych, czekoladowych oczek, tak podobnych do jego własnych, i malutki nosek.
- Boże, jaki piękny! – zachwycił się, nie mogąc oderwać wzroku od małego.
- I jaki podobny do ciebie – szepnęła Mél.
Czarnowłosy usiadł obok niej, wciąż trzymając synka w ramionach.
- Kocham cię, wiesz? – cmoknął dziewczynę w policzek. – Kocham cię za niego.
Marc Bill Kaulitz spoglądał na rodziców swymi ciemnymi oczami.
*
Tom bał się choćby odetchnąć głośniej. Opierając dłonie o drewniane łóżeczko z błękitnymi zasłonkami, z zachwytem wpatrywał się w śpiące słodko niemowlę. Chociaż było to dziecko Billa, Tom czuł z nim jakąś dziwną więź, której źródła nie potrafił określić.
Dziecko poruszyło się przez sen, wywołując szeroki uśmiech na twarzy blondyna. Wyciągnął powoli rękę i delikatnie dotknął drobnych, ciepłych paluszków wystających z rękawa niebieskiego kaftanika „H&M”.
Nie wiedział, że za jego plecami, oparta o framugę drzwi, przygląda mu się Mélanie, dlatego nieźle się przestraszył, kiedy podeszła i stanęła za nim, opierając podbródek na jego ramieniu.
- Nie strasz mnie! – powiedział trochę za głośno, odskakując od łóżeczka, zupełnie tak, jakby przyłapała go na jakimś przestępstwie.
- Cii... – położyła mu palec na ustach. – Nie tak głośno – szepnęła, zaciskając palce na ramieniu chłopaka.
- Przepraszam – mruknął, spoglądając na Marca, który jednak spał spokojnie dalej.
Mélanie nie odpowiedziała, tylko przytuliła się do niego i stali tak przez chwilę obok siebie, wpatrzeni w słodko zamknięte oczka malca.
- Jest śliczny – szepnął Tom, obejmując dziewczynę.
„I nie mój”, pomyślał, czując przy tym swego rodzaju ulgę. „Choć taki do mnie podobny”.
- Wiem – uśmiechnęła się do niego. – To co ty na to, żeby mu zmienić pieluchę? – zapytała z błyskiem w oku.
- Ja? – zdziwił się zszokowany Tom. – Chętnie popatrzę, ale...
- Nie, tym razem to JA popatrzę – roześmiała się cicho dziewczyna. – Zaraz będzie płakał i...
Jak na zawołanie, Marc zaczął wrzeszczeć.
- No to... do roboty – Mél uśmiechnęła się słodko, spoglądając wyczekująco na Toma.
- Eee... Ale ja nie umiem – wyjąkał przerażony. – Upuszczę go albo co...
Pokręciła głową i przeszyła go takim spojrzeniem, że się przestraszył. Chociaż wcale nie miał na to ochoty, sięgnął w głąb łóżeczka i wyciągnął dziecko.
Pachniało ciekawą mieszanką zapachów – Tom wyczuł tam puder dla dzieci i... zapach przesiąkniętej pieluszki. Skrzywił lekko nos.
Dziewczyna stała tylko z szerokim uśmiechem i patrzyła na to, co robi. Miała ochotę się głośno roześmiać, ale nie chciała peszyć Toma.
Zupełnie tak, jakby już nie był dość speszony.
Chłopak, trzymając Marca z dala od siebie na wyciągniętych rękach, podszedł do komody z przewijakiem i położył popłakujące dziecko na materacu w jasnożółte gwiazdki.
Mały zaczął wierzgać stópkami na wszystkie strony. Tom, gdyby się troszkę nie przesunął, też by pewnie oberwał.
- Co teraz? – odwrócił się do Mélanie.
- A jak myślisz? – uśmiechnęła się, nie ruszając się z miejsca ani na krok.
- Obiecałaś, że mi pomożesz – udał, że się obraża.
Podniósł nóżki Marca do góry, nieporadnie rozpiął mu śpioszki i wyciągnął spod niego przemoczoną pieluchę. Aż wstrzymał oddech.
- Nieźle Ci idzie – zaśmiała się Mél. – Tylko troszkę delikatniej, bo mu nogi urwiesz!
Tom mruknął w odpowiedzi coś niezrozumiałego i cmoknął na malca, żeby się uciszył. Ale to oczywiście na nic się nie zdało.
Nagle usłyszeli pukanie do drzwi.
- Poczekaj, pójdę otworzyć – Mélanie wyszła z pokoju.
- I co ja mam teraz z tobą zrobić? – zapytał Tom małego Marca, wciąż trzymając jego nóżki w powietrzu. Jak można się było spodziewać, odpowiedzi się nie doczekał.
Usłyszał głosy w przedpokoju i po chwili do pokoju wszedł Bill. Nikt inny, tylko właśnie Bill, jego kochany braciszek.
- Co ty z nim robisz?! – wrzasnął, ledwo tylko przestąpił próg pomieszczenia. Przerażony Tom niezbyt delikatnie pozwolił, by dwie małe stópki wyślizgnęły się z jego dłoni i opadły na materac, co doprowadziło Billa do jeszcze większej złości.
- Nie krzycz na mnie! – ofuknął brata blondyn, odsuwając się na bezpieczną odległość.
Bill nie odpowiedział, tylko podszedł do leżącego synka i czule połaskotał go w stópkę. Mały zagulgotał radośnie i pokazał w uśmiechu bezzębne dziąsła. Czarnowłosy podniósł go do góry i ułożył sobie w ramionach.
- Chyba znów ci się nie udało – Mélanie uśmiechnęła się pobłażliwie do Toma.
Wkurzyło go jej zachowanie, nie po raz pierwszy, zresztą. Odkąd na świecie pojawił się Marc, Tom i Mél oddalili się od siebie. Już nie było między nimi tak, jak kiedyś. I zdecydowanie za dużo czasu spędzał z nią Bill. Chociaż nie chciał się do tego przyznać, Tom był bardzo zazdrosny o to, że teraz jego dziewczyna większość uwagi skupia na jego bracie i na małym. Właściwie, on też nie był święty. Kiedy Mélanie nie miała dla niego czasu (co zdarzało się ostatnimi czasy bardzo często), szedł się pocieszyć do „tej ślicznej Katrin”, która uwiodła kiedyś Billa.
Właściwie można było powiedzieć, że spotykali się już od jakiegoś czasu. Pierwszy raz poszedł do niej zaraz po tym, jak przyniesiono małego ze szpitala do domu. Wszyscy wtedy nad nim skakali i zachwycali się, jakie z niego śliczne maleństwo. Toma nudziły takie imprezy, więc postanowił wyjść „się przewietrzyć”. I tak nikt tego nie zauważył.
Właściwie nie wiedział, gdzie chce pójść, lecz nogi same skierowały go pod adres, przyklejony do ściany w pokoju brata.
Otworzyła... i była tak piękna, jaką zapamiętał ją, kiedy przyszła wtedy z Billem.
- O... Tom? – zdziwił się, że zapamiętała jego imię. Przecież widziała go raz w życiu.
Ale przecież nie wiedział, że miała młodszą siostrę, na zabój zakochaną w jego zespole. A dokładniej, w jego bracie. Ale co tam, w końcu on także się do tego zespołu zaliczał.
- Tak – potwierdził. – Przepraszam, że... – zaczął się usprawiedliwiać, dlaczego przyszedł, lecz nie pozwoliła mu mówić zbyt wiele.
- Nie interesują mnie teraz szczegóły – uśmiechnęła się. – Wejdź do środka.
Chłopak skorzystał z zaproszenia i jego wzrok od razu padł na zawieszone na ścianach obrazki. Katrin naszło jakby wrażenie déja vu. Czy Bill nie zachowywał się podobnie, kiedy wszedł tu pierwszy raz?
Z tą tylko różnicą, że Tom o nie zapytał o nie. Po prostu odwrócił głowę i spojrzał na Katrin.
- Co się stało? – zapytała. Wyczuł w jej głosie czułość, której się po niej nie spodziewał.
Opowiedział jej w wielkim skrócie, dlaczego tak po prostu wyszedł sobie z domu Mélanie. Czuł, że ona zrozumie, że jej może powiedzieć właściwie wszystko, a będzie go rozumiała.
- Rozumiem cię doskonale – powiedziała, gdy skończył.
Skąd on to wiedział?
- Wiem – uśmiechnął się do niej.
- Podoba mi się twój kolczyk, wiesz? – zmieniła nagle temat Katrin. Jakby na potwierdzenie tego, dotknęła go delikatnie palcem wskazującym.
W Tomie krew zawrzała. Nie zastanawiając się, co robi, wziął delikatną, ozdobioną trzema srebrnymi pierścionkami dłoń dziewczyny w swoją, z długimi, zgrabnymi palcami gitarzysty. Podniósł ją do ust i pocałował.
Wpatrywała się w niego błyszczącymi oczami, z lekkim uśmiechem na ustach.
Tamtego dnia nic się nie wydarzyło. Nic, oprócz tego pocałunku.
Po prostu rozstali się, a on wrócił do domu. Lecz nie zapomniał. Leżał długo w nocy, przekonując samego siebie, że przecież kocha Mélanie, że Katrin prawie nie zna i właściwie powinien o niej zapomnieć. Poza tym, poniekąd była dziewczyną Billa.
Lecz co z tego, że chciał, kiedy nie potrafił?
Potem jeszcze parę razy się z nią spotkał i zawsze mówiła, że go rozumie. A on czuł, że mówi prawdę. Nigdy nie robili nic poza rozmowami i całowaniem się. Z czasem pocałunki przybierały coraz gorętszy charakter. Ale nigdy nie było nic poza tym. Nigdy. Wiele razy, kiedy zdawało im się, że już przekroczą „dozwoloną” granicę, coś ich powstrzymywało. Mówili sobie wtedy: „Nie, jeszcze jednak nie” i na tym się zwykle kończyło. A następnym razem znów powtarzała się podobna historia. Oboje czuli się trochę nie w porządku, okłamując Billa i Mélanie, ale... nie potrafili inaczej. Nie potrafili zaprzestać tych spotkań. Wiedzieli, że kiedyś się to będzie musiało skończyć albo po prostu ktoś ich wyda... Lecz starali się żyć chwilą.
Także tamtego dnia, Katrin bez pytania wpuściła go do domu. Wyglądała tak smutno, jakby się coś stało, chociaż starała się zatuszować to uśmiechem. Ale ten uśmiech nie był już taki, jak zwykle u niej. Na ogół, kiedy się śmiała, śmiały się także jej oczy. Tamtego dnia uśmiechała się tylko samymi ustami i Tom widział, że z czymś się męczy.
- Co się stało? – zapytał, całując ją na powitanie i biorąc jej twarz w dłonie.
Zaskoczyło ją, że cokolwiek zauważył. Nie sądziła, że Tom Kaulitz jest typem człowieka, który może tak przejmować się uczuciami innych. Mimo to, chyba go kochała. Chyba. Miał w sobie coś takiego, że ją do siebie przyciągał. To było coś, czego nie miał Bill.
W pierwszej chwili Katrin chciała skłamać, że nic się nie stało i zmienić temat, ale zreflektowała się, że nie ma sensu tego odkładać.
- Tom, ja... Ja chyba jestem w ciąży – westchnęła.
Ku jej zdziwieniu, chłopak roześmiał się jej w twarz.
- Nie mam nastroju na takie żarty.
- Ale to nie jest żart! – zdenerwowała się. – Myślisz, że nie mam co robić, tylko żartować z tobą na takie tematy?
- Ale jak to możliwe? – zapytał. – Przecież my tylko...
- Wiem – przerwała mu niecierpliwie. – To ten petting... Musiało nam coś wyjść spod kontroli.
Zabrzmiało to tak, że nawet ona się uśmiechnęła. Tom także.
- Ale nie mówisz serio? – zapytał.
Odpowiedziała dopiero po chwili.
- Nie wierzysz mi? Sądzisz, że po prostu zachciało mi się żartów, tak?
- Tak – odpowiedział szczerze blondyn, patrząc jej prosto w oczy. – Tak właśnie myślę.
Rozszerzone źrenice Katrin błyszczały niebezpiecznie.
„O, nie, tylko nie becz!”, pomyślał Tom.
Ale Katrin nie była z tych, co płaczą przez chłopaka.
- Więc mylisz się – odparła ze złością.
- Ale, Katrin... – Chłopak podszedł do niej i położył jej ręce na ramionach.
- Nie wierzysz mi – przerwała mu twardo.
- Ale czy jesteś tego pewna? – zapytał Tom, czując, że chyba po raz pierwszy w życiu musi zachować się już nie jak szesnastoletni, no, prawie siedemnastoletni chłopak, tylko jak dorosły mężczyzna.
- Nie – brzmiała odpowiedź.
Kaulitz przewrócił oczami i schował ręce do kieszeni. Odwrócił się od dziewczyny i stanął przed oknem, odsuwając na bok pomarańczowożółtą zasłonę w słoneczniki. Na zewnątrz nie działo się nic ciekawego, wiec stał bezmyślnie, skubiąc samotną nitkę przy spodniach.
- Wiesz co? – powiedziała po chwili milczenia Katrin. – Zapomnij, że w ogóle coś mówiłam. Po prostu dajmy na to, że żartowałam.
Wyczuł w jej słowach sarkazm, lecz nie skomentował tego.
- Ale nie cofniesz tego, co już powiedziałaś – stwierdził rozsądnie.
- No, niestety... Dlatego teraz musisz mi pomóc przez to przejść – niemal szepnęła, a on przeraził się, że będzie od niego wymagała...
Nie, nawet nie chciał o tym myśleć!
Katrin wzięła go za rękę i włożyła ją do kieszeni swojej bluzy. Wyczuł pod palcami jakieś niewielkie, kartonowe pudełko.
- Wyciągnij je – powiedziała dziewczyna.
„Co to może być?”, zastanawiał się Tom, powoli biorąc tajemnicze pudełeczko. Wahał się tak bardzo, że zniecierpliwiona Katrin pociągnęła go za rękę, by się pospieszył.
- Nie chcesz mieć tego jak najszybciej za sobą? – zapytała.
- Ale czego? – nie zrozumiał.
Wreszcie wyciągnął i spojrzał na opakowanie. To był test ciążowy.
- Chodź – powiedziała Katrin. – Zróbmy to po prostu – dodała poważnie.
Tomowi zaczęło się robić niedobrze. „Zróbmy”?
- Chodź, chodź – powtórzyła, widząc jego minę. Chcąc nie chcąc, poszedł za nią do łazienki.
Później już było tylko to straszne oczekiwanie, na jaki kolor zabarwi się pasek.
Widząc wynik ujemny, Katrin rzuciła się Tomowi na szyję, niemal zwalając go z nóg.
- Nie jestem! Nie jestem! – cieszyła się. Jej radość była ogromna. W tamtej chwili czuła miłość do całego świata.
- Tak... Ja też się cieszę... – wyjąkał Tom spod jej ramion. – Tylko że mnie udusisz!
- Masz coś przeciwko? – obrzuciła go chłodnym spojrzeniem, lecz dojrzał w nim maleńką iskierkę ciepła.
- Nie... kochanie.
Pierwszy raz tak się do niej odezwał. Pierwszy raz, odkąd się poznali.
Katrin spojrzała na niego, a jej śliczne, pełne usta rozciągnęły się w uśmiechu.
- Jak ja lubię, kiedy się tak do mnie mówi – mruknęła uwodzicielsko, oplatając dłońmi szyję Toma.
Typowe. Najpierw jego brat, teraz on.
- Mogę cały czas tak mówić, jeśli chcesz – odpowiedział lekko zachrypniętym z emocji głosem.
- Nie przeszkadzałoby mi to – odpowiedziała dziewczyna, obejmując go coraz mocniej.
- A czy przeszkadzałoby ci bardzo, gdybym dał ci... – pocałował ją delikatnie w same usta – ...buzi?
- Bynajmniej – odparła z uśmiechem.
Tom obrzucił ją zachwyconym spojrzeniem. Miała naprawdę śliczne rzęsy. Takie czarne, długie, podkręcone. Rzucały cień na jej lekko zarumienione policzki. Nie mógł się powstrzymać i znów ją pocałował, tym razem już mocniej, namiętniej. Ona przesunęła językiem po jego kolczyku w dolnej wardze, przyprawiając go tym niemal o ekstazę.
Niewątpliwie, wiedziała, co robić, by tego dokonać.
- Chyba się domyślasz, gdzie dzisiaj skończymy? – zapytała, chichocząc.
Urzekła go jej bezpośredniość i upór w dążeniu do celu. Z tej smutnej dziewczyny, którą była jeszcze kilka minut temu, na powrót stała się boginią seksu.
- Ale czy jesteś pewna, że możemy...?
Od kiedy to Toma Kaulitza w TAKIEJ chwili zaczyna gryźć sumienie...?
- Jestem pewna.
W jej głosie było coś, co kazało mu zaprzestać tych zmartwień. Skoro ona była pewna, to... To chyba wszystko było w porządku.
Leb’ die Sekunde. Przypomniały mu się słowa, które słyszał już tak często... Które słyszał codziennie z ust swojego brata, kiedy ten śpiewał na koncertach.
- Chodź do mnie – szepnęła, widząc jego lekkie wahanie.
Czy mógł nie skorzystać z takiego zaproszenia?
Pocałował Katrin w szyję i pozwolił jej wtulić się w swoje ramiona. Byli sami. Tylko we dwoje i tacy szczęśliwi.
Jej usta zatapiały się w jego ciele tak zachłannie, jakby pozostała jej jeszcze tylko godzina życia. Czuł ją wszędzie, lecz sam także nie pozostał jej dłużny.
Całowali się długo, leżąc przy sobie.
- Nie mogę już dłużej bez ciebie – wyszeptał Tom, pieszcząc delikatnie dłońmi już nagie, spocone plecy Katrin.
- Ja też nie mogę... – zgodziła się równie cicho i zagryzła wargi, by nie krzyknąć.
Słyszeli cichą muzykę dochodzącą zza ściany. Było to „Because of you”.
- To u sąsiadów – uśmiechnęła się dziewczyna. – Zawsze tylko Kelly Clarkson. Już mnie szlag trafia, kiedy po raz kolejny muszę tego słuchać.
- Nie trafi cię, kiedy będziesz ze mną – zapewnił Tom, pomagając jej pozbyć się spodni.
Po chwili, zatraceni w sobie, przestali się przejmować muzyką.
Palce Katrin błądziły po plecach Toma, a on pokrywał pocałunkami opalony dekolt dziewczyny.
- Łaskoczesz mnie! – roześmiała się, kiedy jego usta wędrowały po brzuchu w dół.
Uśmiechnął się.
W końcu z dwóch ciał stali się jednym. Dwie dusze w jednym ciele. Tak zgodne, zgrane, równie piękne.
- Nie mów nic... – szepnął Tom, widząc, że Katrin chce coś powiedzieć. Połaskotał ją językiem za uchem i powrócił do ust, nie przestając się poruszać.
Kiwnęła powoli głową, a na jej ustach pojawił się uśmiech.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Julie dnia Pią 17:42, 12 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
pexii
:-(

Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm
|
Wysłany:
Pią 17:38, 12 Maj 2006 |
 |
pierwsza juz lece czytac
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Wampire Girl
:(

Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lu&!n ;);)
|
Wysłany:
Pią 17:53, 12 Maj 2006 |
 |
Suuper Takie słodkie
Ale z tego Toma dupek... Nie no serio, wkurzył mnie :/
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
pexii
:-(

Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm
|
Wysłany:
Pią 17:58, 12 Maj 2006 |
 |
boooze !
ohhh z tegoo Toma to naprawde dran !!
jak on tak mogl ale z drugiej strony to moze i ma racje no bo niewiadomo co tam robi Bill i Mél ^^
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Pią 18:35, 12 Maj 2006 |
 |
Heh, Tom zaczyna mnie wkurzać trochę. I ta Katrin też. Sorry, ze to powiem, ale czy z niej jakaś d***dajka, czy co? Najpierw Bill, teraz Tom. Jak on może zdradzać Mel... :/
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Mia
:(

Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Pią 18:36, 12 Maj 2006 |
 |
Julie- nie będę w kolko powtarzac tego samego, nawet na porządny komentarz mnie nie stac... bo wszystkie słowa pochlebne juz mi ktoś sprzątnął!!
juz sie tez wyrazałam, ze Tom to taka ofiara ale w pozytywnym sensie...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
vera
:(

Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....
|
Wysłany:
Pią 19:18, 12 Maj 2006 |
 |
Julie ziom jestes wielka     Ja chce wiecej!!!
Psecinku dobrze to ujelas    
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|