Autor |
Wiadomość |
KIKA
:(
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 7:15, 27 Kwi 2006 |
|
no ja poprostu kocham to opko jest dla mnie codziennym pokarmem, bez niego nie przeżyje
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Ashley
:(
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?
|
Wysłany:
Czw 8:03, 27 Kwi 2006 |
|
Nie na Julie kiedy kolejna część? Ja jak zwykle jestem konkretna:D Heh
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
~ddm
:(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany:
Czw 8:43, 27 Kwi 2006 |
|
Boze! To jest straszne...
Co za glupia baba z tej matki....eh...
A temu "bratu", bo nie zasluzyl na takie okreslenie, dobrze ze sie cos takiego przytarafilo!
No a co do opka, wiesz, ze jest pieknie...
O tak... to jest to co ja lubie najbardziej...
Dziekuje bardzo za te chwile, ten moment...
Pozdrawiam, przepraszam za te niegodne slowa, czekam na kolejne czwsci, zawsze pokorna i oddana, w cieniu twego wielkiego talentu:
~ddm
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LnD
:-)
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Czw 9:19, 27 Kwi 2006 |
|
Lukas - heheheheheh i bardzo dobrze ze zginal.Tylko jak chyba mowila wczesniej przed smiercia powinni go wykastrowac :]
Tak! Nalezalo by mu sie za to co zrobil
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
alex_92
:-(
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Czw 9:39, 27 Kwi 2006 |
|
wow,wow!!!! to byla akcaj , a ta mama to jakas glupia nawet nie wie co sie dzieje z jej corka tylko w glowie jej Lukas i dobrze ze umarl )) moze Bill bedzie mial syna i corke hehe........
czekam na next part
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cookierek
:)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Czw 11:24, 27 Kwi 2006 |
|
OMG! znow sie opuscilam, bo nie zauwazalam odcinkow.. pseplasam... ale to opko jest cudowne... i ta akcja... Ty to masz talent...
Wow!!!
Jaki Bill koffany... i dobrze, ze sie nic Mel nie stalo... Ale ja to przezywam.. sie wkrecilam.. to jest PIEKNE!!!!
Ja chce juz dalej pls..
buzi:*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 11:32, 27 Kwi 2006 |
|
Olll yeah! Dobrze mu tak...(świnia ze mnie...ale to nic;) ).
Boshh ale Bill jest w tym opowiadaniu taki slodki!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Veren
:)
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Czw 17:37, 27 Kwi 2006 |
|
Ta matka to jakas ****** =/ weeee
Nie chce tak mowic, ale szczerze to nie szkoda mi Lucasa...za to co zrobil nalezalo mi sie. Nie moge sie doczekac, jak to dalej wszystko bedzie
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mały Szatanek
:(
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola wiecie gdzie to jest??
|
Wysłany:
Czw 17:40, 27 Kwi 2006 |
|
Hey:) Zajebiste opo!!
Tą matkę Ness chyba Bill w psychiatryku odwiedził!( No przynajmniej tam powinno byc jej miejsce) Ta baba nie wie co sie z jej córeczkę dzieje a o syna gwałciciela się martwi!! Apropos syna - Lukasa dobrze mu tak noi najważniejsze ze Ness jest bezpieczna przy Billu
Kiedy następna część??
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Czw 17:48, 27 Kwi 2006 |
|
no i dobrze że skur***la pierdyknął samochód!!
a to byłoby słodziutkie- Bill z małym dzidziulkiem prasa pewnie by podoczepiała swoje hipotezy na ten temat, ale Bill w roli niańki to widok słodszy niż snickers
*również udaje, że nie wie co się stanie
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mia dnia Czw 17:51, 27 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
pryczka
:]
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy
|
Wysłany:
Czw 17:50, 27 Kwi 2006 |
|
Billu$ jest taki słodziutki Dla dobra społeczeństwo bym się poświęciła, i bym mogła urodzic Nasz dziecko
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Julie
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z książki.
|
Wysłany:
Czw 17:51, 27 Kwi 2006 |
|
Hehehe, dzięki ! Jakie Wy jesteście bezlitosne ! Ale spoko, ja też bym była, gdybym wiedziała, że ktoś, kogo znam, wykorzystuje w tak paskudny sposób małe dziecko. Zresztą, co tam dziecko, że w ogóle kogoś wykorzystuje! Nie odpuściłabym takiemu ;].
Baaaardzo się cieszę, że Wam się podobało, nawet nie wiecie, jak baaardzo .
Nio to teraz pozostaje mi życzyć Wam miłego czytania parta numer 16 !
Pozdro i wieeeelka buźka 4 all !
*
- Bill? Gdzie jesteś?
- Wracamy do domu – odpowiedział znużony głos.
- Wracamy? Jak to? Z kim jesteś?
- Z Vanessą... Zaraz będziemy w domu.
- Dlaczego ona jest z tobą? Co się stało?
Ale Bill już wcisnął przycisk z wizerunkiem czerwonej słuchawki i wepchnął telefon do kieszeni.
*
- ...znowu...
- Co?! – Tom wytrzeszczył swoje orzechowe oczy na brata.
- Tak, Tom... Znowu... Ale już koniec z tym...
Vanessa, która do tej pory siedziała cicho, odezwała się, cichutko, lecz bardzo wyraźnie:
- Luca nie żyje.
- O czym ona mówi?! – denerwował się Tom. – Ty o jednym, ona o drugim... Ja już nic nie rozumiem!
- Ehhh... Typowy blondyn – Bill uśmiechnął się do niego smutno. – Buźka piękna, a w głowie pustki. Tom... On przed chwilą zginął... wpadł pod samochód.
- Co?! – powtórzył znów blondyn, nie zwracając nawet uwagi na zaczepkę. – Jak to: „zginął”?
- Zobaczył mnie... nas... chciał przebiec przez ulicę... był zalany... nie zdążył. To jest cała bajka.
Ness siedziała między braćmi, wymachując nogami i głaszcząc jasne loki swojej lalki. Wszystko to, co się ostatnio działo, było dla niej zbyt trudne. Lecz było to także o wiele za trudne dla niejednego z dorosłych...
- Nie mogę jakoś tego pojąć – Tom pokręcił głową, wpatrując się w dziewczynkę. – I jej matka tak po prostu kazała wam spadać?
Bill pokiwał głową. Tu nie trzeba było słów.
- Ale... Co ty teraz chcesz zrobić?
- Nie wiem – odpowiedział czarnowłosy. – Ja nic nie wiem...
- Może... może moglibyśmy ją oddać do... do...
- Do domu dziecka? – zapytał ostrym tonem Bill. – Nawet o tym nie myśl!
- Przecież nie możesz sam się nią zająć!
- A czy ja powiedziałem, że chcę to zrobić? - Nie było odpowiedzi, więc kontynuował: - Nie, nie powiedziałem. Ja chcę tylko jakoś jej pomóc...
- Ja też chcę jej pomóc... – zapewnił smutno blondyn.
Cała trójka siedziała chwilę w milczeniu, aż w końcu...
- Mam! – wykrzyknął Tom. – Mia się nią zaopiekuje!
*
- Witajcie, kochani!
Piękna, młoda kobieta otworzyła drzwi, w które zapukali bliźniacy. Miękkie, puszyste, ładnie pocieniowane blond włosy wdzięcznie opadały na jej nagie ramiona.
- Cześć, Mia – przywitał się Tom, nieśmiało ściskając dłoń blondynki. Mimo że byli rodziną, wciąż budziła przed nim respekt.
- No, cześć, cześć – roześmiała się. – Bill! Jak fajnie wyglądasz! – Obróciła go dookoła, przyglądając mu się uważnie. – No, co was do mnie sprowadza?
Skąd właściwie ją znali? Mia, a właściwie Emmanuelle, którą wszyscy, nie wiedzieć czemu, nazywali Mią, była kuzynką bliźniaków. Była dla nich jak druga matka i zawsze, kiedy mieli jakiś problem, mogli do niej przyjść i pogadać.
Tyle że najczęściej czuli się zbyt dumni, by to robić...
Kiedyś wyszła za faceta, który, delikatnie się wyrażając, spieprzył jej życie... i odszedł. Pozostało jej po nim jedno dziecko – cudowny synek, dwuletni brzdąc o imieniu Alan. Tylko dzięki niemu nie skończyła ze sobą, kiedy ten podły facet pozostawił ją samą... W gruncie rzeczy, Mia była bardzo twardą kobietą, ale jej uroda temu zaprzeczała. Każdy, kto ją poznał, po prostu musiał pomyśleć o niej, że jest słodka i naiwna. Jak bardzo musieliby się zdziwić, słysząc, że ta tak zwana „słodka idiotka” potrafiła na nowo ułożyć sobie życie. Jednak od wielu lat jedynym mężczyzną w jej życiu pozostawał jej synek. Zbyt mocno się zraniła, by chcieć przeżywać to jeszcze raz.
- Mamy problem... – zaczął Tom, na zaproszenie blondynki wchodząc do środka. – Stało się...
W tejże chwili mały Alan przybiegł i objął go za kolana, piszcząc radośnie.
- Cześć, mały – uśmiechnął się Bill, a Tom, nieco speszony, pogłaskał chłopczyka po jasnych, odziedziczonych po matce, włoskach.
Mia roześmiała się. Mały nigdy nie bał się ludzi.
- Więc, co się stało? – zapytała, pozwalając synkowi pomaltretować trochę Toma. – Macie problemy z dziewczynami? – uśmiechnęła się znacząco.
- Eee... Nie... – odpowiedział Bill, litując się nad bratem i biorąc Alanka na ręce. – Widzisz tę dziewczynkę, tam, na huśtawce?
Blondynka wyjrzała przez okno i wytrzeszczyła oczy na czarnowłosego.
- To twoje...?
- Nie... Nie! To nie tak... – speszył się. – To jest... widzisz... dość długa historia.
- No to może mi ją opowiesz? – Mia stanęła z rękami na biodrach. – I przyprowadźcie tę małą, kimkolwiek jest! Przecież nie może zostać tam bez opieki!
Taka właśnie była. I dlatego to do niej przyszli ze swoimi problemem.
Tom wyszedł i wrócił po chwili, prowadząc za rękę przestraszoną Vanessę.
- Zatem... Panie pozwolą – skłonił się szarmancko w stronę Mii – to jest Vanessa. Vanesso, to jest Mia.
- Witaj, Vanesso – uśmiechnęła się blondynka, wyciągając dłoń do dziewczynki. – Jak się masz? I jak się nazywa twoja piękna przyjaciółka?
- To jest... to jest Anjali – szepnęło dziecko.
- Witaj, Anjali – wciąż z miłym uśmiechem, Mia uścisnęła także rączkę lalki. – Dobra, koniec zabawy – mruknęła. – Kim ona jest?
- Oj! Auć! – krzyknął cicho Bill, gdyż Alan, którego wciąż trzymał na rękach, pociągnął go za włosy. – Może pobawisz się z Alankiem, Ness?
- OK – zgodziła się krótko.
Bill postawił małego na ziemi i popchnął go lekko, by poszedł za Vanessą.
Po krótkiej chwili znów zostali tylko we trójkę.
- Więc...? – ponagliła ich Mia.
- A więc Vanessa... – powiedział Bill.
I rozpoczęła się długa opowieść...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Czw 17:54, 27 Kwi 2006 |
|
nie no, ledwo jedną przeczytałam to już kolejna...
ha, nie zdziwicie się jak powiem że Mia jest fajna
- To twoje...?
- Nie... Nie! To nie tak... – speszył się
text na medal!!
*i znowu udaje...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pryczka
:]
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy
|
Wysłany:
Czw 18:01, 27 Kwi 2006 |
|
A szkoda że BIL nie adoptuje Neski... I tak ma juz jedno w drodze, to co za róznica... jedno wiecej, czy mniej Moje babskie przeczucie mi mówi, że jeszcze Bill bedzie miał kłopoty z powodu małej i jej rodziny...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
~ddm
:(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany:
Czw 18:03, 27 Kwi 2006 |
|
Ach...
cudne!
Jak dobrze, ze juz kolejna czesc...
Nie wiem co powiedziec, bo jak zwykle odebralas mi mowe!
Zostalo tylko czekac na kolejne tak wspaniale czesci.
Buziaki dla Ciebie!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|