Unsterblichkeit.... ( W końcu jest 6 część!)

Ciekawie się zaczyna, jest serio, serio fajne. Czekam na kolejną część.

Ok, to daje kolejną część.

II.
Dzień miną szybko. W drugim pokoju już dawno było zgaszone światło a chłopcy smacznie spali.
Bill postanowił się umyć i położyć. Po kąpieli ubrał na siebie tylko granatowe bokserki i wskoczył do ciepłego łóżka. Jego brat Tom już dawno to uczynił. Czarnowłosy był wycieńczony. Cały tydzień albo miał koncerty albo próby i tak na zmianę. Marzył chociaż o tygodniu wolnego, z drugiej jednak strony wiedział że sam tego chciał, i gdyby miał wybór to nie zrezygnował by z tego co już osiągną. Pocieszał się myślą że wiele osób oddało by dużo aby być na jego miejscu. Mimo zmęczenia nie mógł zaspać. Tajemnicza wiadomość nie dawała mu spokoju. Gdy tylko próbował uwierzyć w to co powiedział Tom, wyobrażał sobie tą dziewczynę i to co mogła zrobić... Bił się ze swoimi myślami.
- Bill czemu się tak wiercisz? - Zapytał z zaspanym głosem blondyn. - Spać spokojnie nie można. - dodał po chwili.
- Po prostu nie mogę zasnąć. - Odpowiedział mu cicho brat.
- Niech zgadnę, czyżbyś się zamartwiał tym meilem? - Spytał.
- Tom daj mi spokój, jestem wykończony, nie mogę zaspać, do tego ty się jeszcze czepiasz – powiedział zdenerwowany czarnowłosy.
- Ok, już ci daje spokój, ale nie warto sobie zjadać nerwy jakąś głupią wiadomością! - Dodał a po chwili było słychać tylko chrapanie.
Nastała grobowa ciemność. Bill znalazł się w jakimś tunelu. Nigdzie nie widział wyjścia. Postanowił iść na oślep przed siebie. Wydawało mu się że minęła wieczność nim zauważył światło.
Starał się zmierzać ku niemu. Światło zgasło. Znów pogrążył się w ciemnościach. Tym razem zobaczył drzwi. Również postanowił się kierować w ich stronę. Udało mu się dotrzeć do celu. Złapał za klamkę i mocno pociągną do siebie. Drzwi ustąpiły, i chłopak wszedł do pomieszczenia. Teraz znalazł się w pokoju z wieloma innymi drzwiami. Otworzył te największe. W pokoju było pełno luster, mimo że było ciemno Bill widział w nich swoje odbicie, tyle że bardzo nie wyraźne. Wszystko znikło, znalazł się w innym pomieszczeniu, wydało mu się bardzo znajome. Przypomniał sobie że tu nagrywali teledysk do „Rette mich”. Usłyszał jakieś głosy. Porozglądał się uważnie po pomieszczeniu, w pewnej chwili zauważył że coś cieknie z sufitu po ścianie, podszedł bliżej. Okazało się że to była krew. Obrócił się, teraz spływała ona obficie z każdej strony. Chciał uciec jednak nie mógł znaleźć wyjścia. Zrozpaczony, nie wiedział co zrobić , było jej coraz więcej. Bill zauważył, że jego buty przemokły. Krzyczał, jednak nic to nie dało, słyszał tylko dziwne głosy i dźwięk płynącej krwi. Czuł że nie ma siły stać, stracił równowagę. Krew zaczęła na pływać mu do ust, dusił się. Bill zbudził się cały zlany potem. Odruchowo popatrzył się na łóżko brata, Toma nie było w nim. Było to dość dziwne, ponieważ zawsze Bill wstawał wcześniej, a w tym czasie jego brat jeszcze spał.
- To tylko jakiś koszmar... – Powiedział sam do siebie i podniósł się z łóżka.
Wyszedł do łazienki, tam popatrzył się w lustro. Wyglądał bardzo źle, miał podkrążone oczy i był bardzo blady. Postanowił doprowadzić siebie do porządku. Po pół godzinie gotowy był na zejście do hotelowej restauracji. Był pewny że siedzi tam reszta zespołu jedząc jak zwykle śniadanie.
- O nasz śpioch wstał. – Zaśmiał się głośno Georg.
Bill nic nie odpowiadając, zajął miejsce koło Gustava.
- Dzień dobry, czy coś podać? - Zapytała się miła kelnerka.
- Proszę tylko kawę - Powiedział ze zrezygnowaniem.
-Dobrze zaraz podamy. - Odpowiedziała kobieta.
Bill a śniadanie? - Zapytał się Gustav
Nie jestem głodny... - Powiedział czarnowłosy.
Nie mów że się odchudzasz. – Powiedział Georg.
- Tak, Bill już się z ciebie fanki śmieją że ci gacie lecą, dopiero będą miały polew jak całkiem spadną – Powiedział z perfidnym uśmieszkiem.
Wszyscy zaczęli się śmiać, oprócz Billa.
- Dajcie mi święty spokój! - Krzyknął.
- Dobra już dobra, panie niedotykalski – Odpowiedział zdziwiony Gustav.
Kelnerka przyniosła kawę, czarnowłosy zaczął pić pogrążając się w swoich myślach. Reszta bardzo wesoło dyskutowała jednak on nie zwracał na to uwagi. Dopił ostatni łyk kawy i bez słowa odszedł od stolika. Skierował się do swojego pokoju. Sięgnął po laptopa a następnie go włączył.

No,no,no coraz fajniej się robi. Biedny Billuś tak mi go szkoda męczy się chłopczyk...pisz dalej bo czekam:)

O, Kama, fajne, ale pamiętaj, że w liczbie pojedynczej w czasie przeszłym, jeśli chodzi o czasownik, dodaje się Ł. Przystanął, uśmiechnął.

Uuuu dobre... Podoba mi się, podoba...
Kupuję to i tyle Very Happy

Kurcze sama się boję takich snów,
na szczęście jeszcze takiego nie miałam ufff

Ciekawe czy dostanie kolejnego maila od tej dziewczyny, czy ona?
Aż mnie ciarki po plecach przeszły

Taa ? A ja miałam więcej nie pisać bo to jakieś denne moim zdaniem jest Sad

Pisz, pisz... I nawet nie dyskutuj Wink

Bo to ma sens...

Fakt, ostatnio nie mam czasu na pisanie i udzielanie się na forum...
Ale na poczytanie twórczości zawsze znajdę moment... Very Happy

Uroki powrotu do szkoły Evil or Very Mad

ooo jest SUPER i pisz dalej........ cenie wszystkich za to że piszą i GRATULUJE

A i bym zapomniała Wink

na drugim forum też zostawiłam komentarz...
Mavis to ja Twisted Evil

No nie przesadzaj opowiadanko jest całkiem całkiem:D Bietny Bill męczy się w nocy, męczy się w dzień...yhh.... Very Happy

Masz pisać! Ja ci nie pozwalam skńczyć! Nie możesz mi tego zrobić Razz

- Tak, Bill już się z ciebie fanki śmieją że ci gacie lecą, dopiero będą miały polew jak całkiem spadną – Powiedział z perfidnym uśmieszkiem.

To było piękne... <marzyciel> ja bym nie miała nic przeciwko zeby mu spadły ;PP Kama ;] Tobie nawet nie wolno tak myśleć, a co dopiero zrobić?! <przerażony> pisz dalej, mi moje opo tez się wydaje bez sensu itp. ale pisze jednak dalej, bo ciągle mam nadzieję, że czytanie go sprawia komuś, może jednej osobie, ale zawsze, przyjemność. Pozdrawiam Wink

) ;**

Biedny Bill, miał koszmar senny. Tak się w nocy męczył, a potem się jeszzce czepiaja, ze mu gacie z tyłka zlecą... ja tam nie mam nic przeciwko, wcale się nie obrażę :]

Wysłany: Śro 9:02, 01 Mar 2006

Kama to nie jest denne tylko za krotkie!!!!!!!!!! pisz dluzsze party bitteeeeeeee;*

Wysłany: Śro 14:39, 01 Mar 2006

Więc kiedy next part? Wink