Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Tu nie chodzi o mnie - jednopartówka. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:28, 16 Sie 2006 Powrót do góry

Kolejne...coś napisane przeze mnie. Wiem, że was męczę, ale ja kocham pisać.
No i kocham was męczyć xD

Rewelacją nie jest, ale... hm. Sami oceńcie.

Dedykacja:
GRACJA- Ty, Diabełku, przedewszystkim! Bo zawsze ze mną jesteś, bo się rozumiemy. Bo jesteś cudowna! No i wymyśliłaś mi tutuł xD
No nic. Kocham Cię, Gracja!
Orchid_life - bo, tak na żywo, to tylko przy Tobie jestem sobą. Ty mój Wiktorze^^ I mimo, że nie mówimy sobie tak, to Cię Kocham:* (tylko, znając Ciebie, bez skojarzeń xD).
Blythe - bo jesteście świetne! Macie szalone pomysły i bardzo was lubię. No i wasze wiadomości na PW ZAWSZE poprawiają mi humor:) I w ramach przeprosin, bo dawno do Was nie pisałam^^ Kocham Was^^Smile

A jak już będziecie bić, to proszę, nie kijem.


___

-Wyjdziesz za mnie? – spytał tak niespodziewanie, klęcząc na kolanach z pięknym, złotym pierścionkiem w ręku. Zaskoczył mnie. Przecież nie rozmawialiśmy o ślubie, nie planowaliśmy go... Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Nie wiedziałam co powiedzieć. Patrzałam na niego ze zdziwieniem, poruszając ustami jak ryba – Kocham Cię, naprawdę Cię kocham. Zrobiłbym dla Ciebie wszystko. To właśnie z Tobą chcę mieć dzieci, z Tobą chcę się ożenić, z Tobą chcę spędzić wszystkie moje dni. Więc wyjdź za mnie...-zakończył i spojrzał na mnie swoimi pięknymi, brązowymi oczami. Byłam w szoku. Czułam jak przez całe moje ciało przechodzą ciarki, a niebieskie oczy robią się wilgotne. Po chwili wypłynęły z nich łzy. Łzy szczęścia.
-Tak – wyszeptałam i rzuciłam mu się na szyję. Trzymałam go w objęciach, nadal płacząc. On głaskał mnie po głowie, zjeżdżając palcami w dół, po plecach i znów wracając.
-Kocham Cię. Tak bardzo Cię kocham - mówiłam. Bardzo się cieszyłam. Marzyłam o tym już od dawna, ale... nie myślałam, że on też.

A ślub? Odbył się niedługo potem, niecały miesiąc. Nie był to ślub kościelny. Byliśmy niewierzący, ale cywilny też był cudowny. Urządziliśmy małe przyjęcie w restauracji. Tak właśnie marzyłam: skromnie i pięknie. Były kamery i zdjęcia, ale zamówione przez nas i tylko dla nas. Dziennikarzy nie było. Goście to rodzina i najbliżsi przyjaciele. Zabawa była świetna. Co prawda, było dużo zamieszania, ale wszystko było tak, jak być miało.
Gdy wracaliśmy samochodem do domu, wiedziałam co się stanie. Trochę się bałam bo... to „mój pierwszy raz”. Możecie uznać, że jestem staroświecka, ale wydaje mi się że, to piękne czekać do ślubu. Chyba właśnie to go najbardziej we mnie fascynowało. Pamiętam jego oczy, gdy wiele lat temu mu odmówiłam. Był taki pewny siebie, bo przecież był wielką gwiazdą. Mógł mieć każdą, tylko nie mnie. Popatrzył mi wtedy w oczy, chwycił moją rękę i delikatnie głaskał.
-Jesteś inna, jesteś taka, jaka chcesz być. Za to Cię kocham i... poczekam. Tyle, ile będziesz chciała. Dla Ciebie wszystko, Słonko...
-Dziękuję... Ja też Cię kocham. Bałam się, że mnie zostawisz. Ale Tobie nie zależy tylko na sexie. Dziękuje...- odpowiedziałam, po czym go pocałowałam.
Do dzisiaj wydaje mi się to piękne i takie... romantyczne.

Chodziłam po domu w tą i z powrotem. Nie wiedziałam co robić, byłam cała w nerwach. Dochodziła godzina 24.00, a jego nadal nie było. Przygotowałam specjalną kolacje. Dzisiaj była nasza pierwsza rocznica ślubu. To już rok. Miałam też dla niego ważną wiadomość. Czekaliśmy na to tak długo, a kiedy nadszedł ten moment, to jego nie ma. Cieszyłam się, bo miałam nadzieję, że to coś zmieni. Od kiedy Tokio Hotel się rozpadło, zmienił się nie do poznania. Zaczął pić i często się kłóciliśmy.
Co chwile spoglądałam na zegarek wiszący na niebieskiej ścianie. Wskazywał godzinę 23.53. Czas mijał, a jego nadal nie ma... Myślałam, że coś się stało. Dzwoniłam wiele razy, ale nikt nie odpowiadał. Byłam bliska płaczu. Już miałam dzwonić na policję, gdy usłyszałam otwierające się drzwi.
-Gdzieś Ty był, do cholery jasnej? – krzyknęłam.
Nie odpowiedział. Szedł powoli w moją stronę patrząc na mnie.
-Jesteś pijany! Znowu! Czemu mi to robisz? Miałam wiadomość dla Ciebie! Idź na górę! Już! Połóż się, a jutro porozmawiamy – nadal krzyczałam. Ze zdenerwowania zaczęłam płakać.
-Zamknij się dziwko! – uderzył pięścią w ścianę.
Wystraszyłam się. Nigdy tak jeszcze do mnie nie mówił. Nawet pod wpływem alkoholu. Zawsze przepraszał, a potem szedł spać.
-Słucham? Proszę Cię, idź spać. – podeszłam do niego, chciałam zaprowadzić go do sypialni.
–Powiedziałem, żebyś się zamknęła dziwko! – machnął ręką i uderzył mnie w twarz. Upadałam na drewnianą podłogę – To wszystko Twoja wina!
Zaczął mnie kopać... Płakałam i krzyczałam. A on nie przestawał. Powtarzał tylko: „Ty dziwko, to Twoja wina!” Kopnął mnie brzuch. Straciłam na chwilę oddech. Powtórzył swój poprzedni ruch. Zwinęłam się w kłębek, jak mały bezbronny kot. On nadal mnie kopał i krzyczał. Nie wiedziałam co robić. Leżałam na podłodze i czekałam aż skończy. Raz nie trafił i się wywrócił. Ostatkiem sił doczołgałam się do telefonu i zadzwoniłam na policje. Nagle poczułam potworny ból głowy. Uderzył mnie czymś. Straciłam przytomność.

Ciężko pobita trafiłam do szpitala. Godzinę później odzyskałam przytomność, ale zasnęłam z bólu i przemęczenia.
Parę dni później nadal leżałam w szpitalnym łóżku, tępo wpatrując się w białe ściany. Nie odzywałam się do nikogo. Czasem tylko do lekarzy gdy pytali, czy dobrze się czuję. Wciąż myślałam dlaczego mi to zrobił. Przecież było tak pięknie. Przypominałam sobie te wszystkie chwile, ten cały wspólny rok, kiedy mnie całował, uśmiechał, przynosił kwiaty i razem się śmialiśmy. Chodziliśmy na spacery i zakupy. Pewnego dnia powiedział, że ma dla mnie niespodziankę. To było miesiąc po naszym ślubie. Zawiązał mi oczy chustką i gdzieś prowadził. Czułam się jak w jakimś filmie. „Ta daaaaam” powiedział odwiązując mi chustkę. Zobaczyłam wtedy piękny, mały domek. Był jak z obrazka. Po prostu idealny. Byłam taka szczęśliwa. Byliśmy chyba idealnym związkiem. To wszystko tak nagle się zmieniło. Tak nagle... Chciałabym mieć wehikuł czasu i cofnąć czas... Ale jeszcze go nie wynaleziono.
-Nickol. Przepraszam...- usłyszałam męski głos. Odwróciłam głowę i zobaczyłam tego, kogo nie chciałam oglądać.
-Ty potworze...
-Nick...
-Wyjedź stąd! Wyjdź i nie wracaj! Nie chcę Cię znać! Gdy wyjdę ze szpitala, wystąpię o rozwód! – patrzyłam na niego nienawistnym wzrokiem. Z oczu od razu popłynęły mi łzy. Spływały powoli po policzku, a potem bezwładnie spadały na szpitalną kołdrę lub wpływały do ust.
-Proszę Cię Nickol... – Jego oczy też się zaszkliły. Szybko otarł je ręką, jakby się czegoś bał.
-Nie proś mnie o nic więcej świnio! O nic więcej! Wyjdź! – krzyczałam. Nie mogłam patrzeć na tego człowieka. Potwora i zabójcę.
-Wysłuchaj mnie!- w końcu się zdenerwował i krzyknął.
-Będziesz jeszcze na mnie krzyczał? Wyjdź powiedziałam! - odwróciłam się plecami tyłem do niego.
-Nickol, ja nie wiem co się stało.
-Ja też nie wiem! Może Ty mi to wytłumaczysz, czemu przyszedłeś w naszą rocznicę ślubu pijany, co?! – nie panowałam nas sobą. Wstałam z łóżka i podeszłam do niego. Spojrzałam mu w oczy.
-Ja... ja nie dawałem już rady... Od kiedy Tokio Hotel się rozpadło nie dawałem rady ze sobą.- spuścił wzrok na swoje buty.
-Patrz na mnie, Bill. Patrz się na mnie! To chyba nie powód, by wracać do domu pijany jak świnia, a potem pobić własną żonę! – upadłam na ziemie i opuściłam głowę. Z oczu znów popłynęły łzy. To wszystko było takie trudne...
-Przepraszam... Byłem pijany... Nie wiedziałem co się stało...- przykucnął i chciał chwycić mnie za rękę.
-Zostaw! – odsunęłam szybko rękę. Nie chciałam by mnie dotykał. Brzydziłam się nim. Tak bardzo go kochałam a on okazał się zwykłym dupkiem...
-Nickol... Co się dzieje? Wiem, że zrobiłem źle, ale byłem pijany. Nie dawałem już rady. Wiedziałaś, że ten zespół był moim życiem... Teraz przestanę pić, zaczniemy wszystko od nowa. Będzie dobrze... Kocham Cię. Wybacz mi...- mówił to z takim smutkiem. Byłabym już gotowa powiedzieć „Wybaczam”, ale gdy pomyślałam o tym co zrobił zaczynałam go nienawidzić. Nasza rocznica i jeszcze to...
-Bill! Przestań w końcu powtarzać, że byłeś pijany! To nie o to tutaj chodzi! Nie o to! -zdenerwowałam się. Gdy pomyślałam o tym co zrobił... Nie mogłam, nie mogłam nawet patrzeć na niego.
-A o co? O co Ci chodzi? Nie wiedziałem co się ze mną dzieje...- bronił się.
-O to Kaulitz chodzi, że zabiłeś nasze dziecko!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asiulla dnia Pią 8:59, 18 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Śro 9:38, 16 Sie 2006 Powrót do góry

Smile
Aniołku Ty mójSmile
Dziękuje bardzo za dedykację. Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy.
Cóż ja mogę powiedzieć?
Wiesz, że mi się pdoba... A tytuł ma swietny:)
Asia rozwijasz się kochana. Piszesz coraz lepiej, już niedługo będziesz w czołówce pisarek na forum;) Razem tam dojdziemy:)
i będziemy sławne:)
Wiesz co mi się najbardziej w tej jednoczęściówce podoba?
Cytat:
Pamiętam jego oczy, gdy wiele lat temu mu odmówiłam. Był taki pewny siebie, bo przecież był wielką gwiazdą. Mógł mieć każdą, tylko nie mnie.

Te trzy zdania. To moje motto życiowe:D Mają w sobie ten... cały sens opowiadania.
Dziękuję i kocham:*

Ps. Szykuj się już na nasze spotkanie:) i pamiętaj: trzeba być sobą, Aniołku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Śro 9:48, 16 Sie 2006 Powrót do góry

Podoba mi się początek, kiedy bohaterka przedstawaia się jako osobę, która jest poprostu sobą i Bill ją w pełni akceptuje.
I podoba mi się sam pomysł.
I podoba mi się to w jaki opisałaś jej cierpienie podczas bicia.
I podoba mi się to, że pokazałaś tu, że nawet jednym czynem (pobicie) można pociągnąć za sobą jeszcze gorsze zło (zabójstwo).
Ale mam zastrzeżenie to tego, że to sie tak szybko potoczyło.

To bardzo, bardzo smutne...
Powtórze się, ale mi się podobało.
Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
laya




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódź

PostWysłany: Śro 9:52, 16 Sie 2006 Powrót do góry

No tak... to opowiadanie zapewne na długo zostanie w mej pamięci... ma w sobie to coś co skłania człowieka do refleksji...
Świetnie napisane i tak jak Gracja uważam, że te trzy zdania zawierają w sobie sens opowiadania... te trzy i ostatnie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
orchid_life




Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:26, 16 Sie 2006 Powrót do góry

Cytat:
-O to Kaulitz chodzi, że zabiłeś nasze dziecko!



To zdanie najbardziej mi się podoba... ma w sobie taka głębie...
Opowiadanko super! Dzięki za dedykejszyn Smile
Przepraszam za TO ( wiesz za co )
i pamiętaj mozesz na mnie liczyc Smile
Damy radę! Cool bo my jestesmy ziomalskie Very Happy nie Asiok? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Śro 13:45, 16 Sie 2006 Powrót do góry

Zaskoczyl mnie koniec.
Wzruszajace, poprostu super Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Śro 17:10, 16 Sie 2006 Powrót do góry

Na końcówce siem popłakałam.. Sad
a opowiadanie może troszke oklepane.. ale śliczne...
bardzo ładnie napisałaś...
podoba mi się...
chlip... idem wydmuchać nos... Smile hehe pozdrawiam buźka Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Śro 17:56, 16 Sie 2006 Powrót do góry

WOW Asiulla jakie zakończenie!!
Przeczytałam i... i nie wiedziałam że to koniec!
Tak dagle trach....
Brrr jak doszla do mnie powaga ostatnich słów....
O matko piękne, jest bylo i będzie piekne....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:06, 19 Sie 2006 Powrót do góry

Gracja - tak sławne i w ogóle^^ I będziemy mieć wielu fanów xD A o naszym spotkaniu wciąż myślę i chce mi się smiać xDD. DdziękujęCałus.

Krwawa_Ferli - ja już chyba mam taką wadę wrodzoną, że wszystko za szybko...xD I ciesze się, że mimo to, się podobało. DziękujęCałus.

Laya - ciesze się, że moje opowiadanie zmusza do myślenia... DizękujęCałus.

Orchid_lfe - nie wiem czy mają jakąs głębie, bo mówią głośno i wyraźnie, że dziecko nie żyje, ale jak dla Ciebie coś w nich jest to się cieszęSmile DziękujęCałus.

Veren - Poprostu dziękujęCałus.

^Martoocha^ - po Twoich słowach, czuję, że naprawdę warto pisać. DziękujęCałus.

Temcia - o to mi właśnie chodziło...Smile DziękujęCałus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Sob 14:22, 19 Sie 2006 Powrót do góry

Asiu... przepraszam, że komentuję dopiero teraz... wybacz mi Sad
Nie wiem co napisać... to było takie piękne i co najważniejsze bardzo życiowe... Pięknie opisywałaś uczucia, i te podczas pobicia i te podczas ślubu... śliczne...
Cudeńko w każdym calu... Pomysł był bardzo fajny, a sposób wykonania poprostu genialny. Gratulacje

Buziaki,
Joq
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:50, 23 Sie 2006 Powrót do góry

Joq - nie szkodzi Smile Toche za bardzo mnie przechwalasz, Kochana Całus. Miło mi się robi, kiedy czytam Twoje komentarze. DziękujęCałus.Całus.Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anulkadance
:-(
:-(



Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin:)

PostWysłany: Czw 13:49, 24 Sie 2006 Powrót do góry

Cóż mogę napisać. Podobało mi się. Tak jak napisała laya, coś w tym jest, i skłania do refleksji. Good job Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:33, 01 Wrz 2006 Powrót do góry

Hmm... na początku mi się nie podobalo i nie chciałam komentować.
Teraz po kilku godzinach myslę zupełnie inaczej.
to chyba znak, że opowiadania powinnam komentować po czasie... ale do rzeczy.
Stwierdziłam, że podobało mi się. Przynajmniej pomysł, chociaż z cięzkim sercem czytałam fragmet, kiedy ja kopał. Po prostu nie umiem sobie tego wyobrazić. Ale całe przesłanie było fenomenalne... tylko pogratulować.
Gratuluję...
Pozdrawiam Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)