Szalone przygody Staśki i Mariana by Kasiek&Medi&Iza

Tajemniczy Gość

Po wspaniałej wiadomości jaka otrzymał Marian, rozpoczęły się rządy. Gabinet miał w stodole, w wydzielonym kąciku. Codziennie odwiedzały go masy ludzi z problemami dotyczącymi wsi. Pewnego dnia, gdy Marian odpoczywał, popijając świeżo wydojone mleko, wszedł do gabinetu pan Sadowski.
- Dziń dubry punie sułtysie!
- Wituj przyjucilu. Cuż ci spruwadza w muje skrumne prugi?
- Tuż pun ni słyszuł! Dziś du wiuski tajemniczy guść mu zawitać. Pudubno wybirze kugus nu jukąś wyciczke du dużegu mista!
- Tu ju musze si przygutuwać! Muszy wigruć!
W tym czasie Stanisława starała się przygotować mowę na cześć Obchodów Urodzenia się Pierwszej Krowy we Wsi Cudawianki. Starała ułożyć je jak najlepiej, w końcu będzie przemawiać przed całą wsią. Było to dla niej nie lada trudne zadanie, ponieważ nie była tak oczytana jak jej mąż, za to miała talent aktorski. Postanowiła więc, że zagra scenę narodzin pierwszego krowiątka- Rogacza-Buracza.

~*~

Pan Marian wybiegł ze stodoły jak oparzony. Postanowił pójść do baru niedaleko od jego domu, gdzie ułoży plan strategiczny. W środku zamówił kufel zsiadłego mleka i zaczął rozmyślać. W ten stało się coś co przyćmiło jego umysł, rozbuciło zmysły i wytężyło wzrok. To piękna kelnerka, która zmierzała w jego kierunku. Szła tak powabnie i delikatnie niczył osa huśtająca się na łanie zboża.
- Puńskie mleko punie sułtysie – powiedziała z gracją
- Alez dzinkuję pinkna niznajoma.
- Jestem Halinka...Halinka Podkova – odpowiedziała, po czym zgracja obróciła się i poszła w kierunku zaplecza. Marian zapomniał o bożym świecie i w duchu powtarzając „Turus ulbu nigdy” i poszedł za nią.

~*~

Większość ludzi zebrała się już na placu. Było słychać szepty mówiące o Tajemniczym Gościu, który wybierze kogoś w podróż do Dużego Miasta. Stasia tez była podekscytowana, bo wiedziała, że swoim brawurowym wystąpieniem może sobie zagwarantować zwycięstwo.

Po wszystkim, ludzie długo nagradzali Stanisławę oklaskami. Jednak ona była wyraźnie smutna. To przez Mariana, który nie zjawił się na występie. Martwiła się o niego, bo nigdy nie znikał na tak długo. Nagle do kobiety podszedł przystojny mężczyzna, który nie wyglądał na tutejszego. Gdy się odezwał w „innym” języku wszystko było wiadome:
- Dzień dobry! Jestem Marek Hubert z wytwórni reklamowej „Nowa Wieś”, wygrała pani casting do nowej reklamy oleju „Kujawski”! Potrzebowaliśmy kobiety jak pani-zdolnej, skromnej i przede wszystkim ze wsi! Zapraszamy do Warszawy, gdzie już we wtorek pokaże pani co potrafi.
Po tych słowach Marek odszedł i zostawił Stanisławę pogrążoną w głębokich dedukcjach na temat dziwnej gwary przybysza...

by Kasiek

Nie no jestem pod wrażeniem...
Wreszcie do akcji wkroczyła Podkova,
a ten przybysz... Super wymyślone...

Pozdrawiam moje Kochane...

Ahh, wreszcie przybyłam, wreszcie doczekałam się następnej części...
Ahh, ochh i ech...
Nie lubię się powtarzać...
Opo super, hiper zajedwabiste.
Czekam z niecierpliwością na następną cząstkę Waszej twórczości...
Pozdrowienia.
Vivien.