|
|
Autor |
Wiadomość |
Mrs. Nobody
:-(
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Kraju Kwitnącej Wiśni
|
Wysłany:
Pon 17:42, 03 Kwi 2006 |
|
Mmmm, świetne... Naprawdę super mi się czyta i pomysł oryginalny... Nic dodać, nic ująć. Czekam na następną część ;]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Kama
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl
|
Wysłany:
Pon 18:36, 03 Kwi 2006 |
|
Świetne, czytałam już.
Ach Vivien jestem Twoją fanką xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
April
:(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 19:02, 03 Kwi 2006 |
|
Kama napisał: |
Świetne, czytałam już.
Ach Vivien jestem Twoją fanką xD |
Kama, ja też.... ogromną fanką... poproszę autograf
Cudne opowiadanie, oryginalny pomysł, wspaniałe zachowanie i... April nie wie co powiedzieć więcej...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 19:06, 03 Kwi 2006 |
|
JUż o autografy prosza mnie...
Ale mnie zaszczyt kopnął...
Chyba zapadnę się pod ziemię...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
April
:(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 19:15, 03 Kwi 2006 |
|
Vivien napisał: |
JUż o autografy prosza mnie...
Ale mnie zaszczyt kopnął...
Chyba zapadnę się pod ziemię... |
Przykro mi, ale ja się dagigenuje!
Nie możesz się zapaść pod ziemię, bo ja chcę autograf i...
kolejną część
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 19:19, 03 Kwi 2006 |
|
I oto następny part ze specjalną dedykacją dla April...
Weszłam na górę i stanęłam przed drzwiami oblepionymi plakatami przedstawiającymi pół nagie babki wypinające swoje sztuczne sylikony. Już na sam ich widok flaki zaczęły grać mi marsza żałobnego. Nie, żebym tam zazdrościła im rozmiarów. Ja po prostu od trzech lat jestem wierna swoim niezawodnym zasadom. I tak przez zasadę numer siedemdziesiąt siedem, która brzmi :”Nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej rzeczy, która jego jest” ogłaszam wszem i wobec, że do końca mego życia moje piersi nie zostaną powiększone do rozmiarów XXL. Także pozostanę przy moim skromnym 75C…
Nacisnęłam na klamkę i cichaczem wtargnęłam do środka. Na parapecie siedział Andreasa i brzdąkał cos na mandolinie. Zapewne komponował serenadę dla swojej przyszłej dziewczyny.
- Bracie Andreasie, zapraszam serdecznie do stołu. Kolacje podano… - odezwałam się swym anielskim głosikiem i zatrzepotałam niewinnie rzęsami. Blondwłosy odgarnął do tyłu grzywę i niczym byczek Fernando zeskoczył ochoczo na podłogę i…wyprowadził mnie za drzwi. To się nazywa braterskie porozumiewanie się bez słów…
~***~
Podczas kolacji panowała niezręczna cisza, która powoli zaczęła doprowadzać mnie do nerwicy żołądka. Postanowiłam to zmienić.
- Ekhmm, mamo mam małe pytanko…
- Jeśli chcesz mnie zapytać o to, czy możesz iść na sobotnią imprezę to po raz setny powtarzam NIE! – spuściłam głowę w geście zrezygnowania.
- Czy ja o czymś nie wiem? Czyżby kolejny szlaban dopadł moją córkę? – wtrącił się tato – Jodie, możesz mi to wyjaśnić?
Udawałam, że nic nie słyszę. Dalej wpatrywałam się w talerz pełen kanapek z serem, nie zaszczycając ojca spojrzeniem, ale i tak czułam jego wzrok na swojej osobie, co nie wróżyło nic dobrego.
- Jodie została zawieszona w prawach ucznia na trzy dni… - wytłumaczyła za mnie mama.
- Uuu, siostra, już nie żyjesz… - odezwał się brat odchodząc od stołu.
O dziwo ojciec w swoim przemówieniu ograniczył się tylko do niewinnych gróźb w stylu „jeszcze raz dostanę telefon ze szkoły to przyrzekam, że wtedy wyślę cię do pobliskiego ZOO i tam będziesz mogła się wyżyć na małpkach”. Już ja to widzę…
Próbowałam nawet jeszcze raz przekonać obojga rodziców, żeby puścili mnie na imprezę, ale mimo moich próśb i błagań upierali się przy swoim. Postanowiłam zgłosić się o poradę do Sam. Ona wie jak się w takich sytuacjach zachować. Dlatego korzystając z tego, że tato nie skonfiskował jeszcze mojego telefonu, schowałam się w szafie i zadzwoniłam.
- Cześć Sam, tu Jodie.
- No Hej! Czemu tak cicho mówisz? Chora jesteś?
- Nieważne. Później ci powiem. Ja dzwonię w innej sprawie.
- Niech zgadnę. Dostałaś szlaban i nie możesz iść na imprezę?
Chyba zacznę ją przezywać od wróżki Sybilli.
- Jakbyś zgadła.
- Uuu, to niedobrze. Moi to mnie wyśmiali i nawet dali mi kieszonkowe, co mnie bardzo zdziwiło.
- Głupi to ma zawsze szczęście.
- Mówiłaś coś?
- Nie, nic. A Alex idzie?
- No pewnie, że idzie. Dzwoniła do mnie niedawno.
- Super, świetnie! Tylko ja mam odwieczny problem ze starymi…
- Hmmm, nie martw się. Coś na to poradzimy. Mam pewien plan. Zadzwonię za dziesięć minut.
Po dwudziestu dwóch minutach samotnego siedzenia w szafie wreszcie zadzwonił telefon.
- Jodie, szykuj się. Idziesz na imprezę, wszystko załatwiłam.
- Co?!
Niech mnie ktoś uszczypnie.
- Nie CO, tylko na imprezę idziesz!
- Ale ja nie kapuje. Jak to zrobiłaś?!
- To proste. Poprosiłam moich rodziców, aby zaprosili twoich na sobotni wieczór na pogaduchy. Tak też się stało. Podobno brat miał cię pilnować, więc przekupiłam go trzema piwami i po sprawie.
Chyba zrobię dla niej specjalne miejsce kultu.
- Sam! I love you! Jesteś ko…
Niestety nie zdążyłam dokończyć zdania. Moja radość była taka wielka, że pod moim ciężarem dno szafy się oberwało a ja wylądowałam tyłkiem na posadzce.
- Jodie, co się dzieje?
- Nic, nic. Brat mnie po pupie klepnął.
- Heh, to niezły musiał mieć ten zamach.
- Tak, niezły…
Mój tyłek!
- Dobra, ja kończę. Widzimy się w sobotę o dwudziestej. Trzymaj się! Pa!
- See ya!
To teraz wezmę się za reperowanie szafy. Zaraz, zaraz… Gdzie jest moja taśma klejąca?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kama
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl
|
Wysłany:
Pon 19:35, 03 Kwi 2006 |
|
I tą też czytałam ;]
Kobito masz talenta, teraz powiem, że czekam na kolejną część
ps. o autograf też proszę i to z dedykacją "dla kochanej Kamy"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maunus
:-(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Pon 19:54, 03 Kwi 2006 |
|
Whoho! Bradzo podoba mi się Twoje opowiadanie ;D Z niecierpliwością czekam na dalsze części ;] A TERAZ NAJWIĘKSZY KOMPLEMENT: Twe opo jest takie dobre, że nawet Shira go nie objechała!!! ŁUHHUUU!!! <ludzie klaszczą!!! Fanki mdleją, babcie wyrywają sobie włosy z nosa, radość!!! Euforia!!!> Hihihhi, Shira, pozdro! ;*;*;* (buzi ;P) Wpadnijta ludzie do mnie, bo samotna się czuję, no...! Pomóżcie blondyce specjalnej troski, hihihi !!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cookierek
:)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Pon 19:58, 03 Kwi 2006 |
|
Niop opko jets swietne:))) Rowniez bede sledzic losy dziewczyn:))
Talantu pogratulowac tylko:)
Kizzzzz:*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 20:16, 03 Kwi 2006 |
|
Łooo, ja naprawdę nie wiedziałam, że ze shiry taki diabełek z różkami jest...
JUż sie boję, co mi napisze przy następnej części (o, ile w ogóle cos napisze).
Może mnie skrytykuje...
Będę wniebowzięta...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maunus
:-(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Pon 20:22, 03 Kwi 2006 |
|
ACH, OCH, UCH <foch> Shira! Nieeee, ty wcale nie jesteś żyletą...!!! ;P Bueheh. Szczerze mówiąc, to lubię się z Tobą droczyć, hehehe...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 20:22, 03 Kwi 2006 |
|
czemu masz nie napisac?! jak to? warum?
ja chce kolejną część...
a co do tej krytyki, to musiałabyś sie solidnie natrudzic, zeby stworzyć jakąś szmirę, żebym miała sumienie cie krytykować :P nie no bez przesady...jak mi sie nie spodoba to napiszę i tyle
ale na razie się nie zapowiada, więc raczej nie pójdziesz w niebiosa Vivien ;)
buzi :*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 20:56, 03 Kwi 2006 |
|
Piszę, piszę xD
Mam napisaną czwartą część w połowie...
Hm, jesli mi się będzie chciało to dodam jutro...
Bo szczerze powiedziawszy lenistwo mnie ostanio wzięło... Aż wstyd się przyznać...
Wszystkim śle całuskii
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 16:56, 04 Kwi 2006 |
|
Ehhh, dzisiaj dodaję połowę czwartej części... Ze specjalną dedykacją dla Kamy i dla shiry
Godzina dwudziesta zero pięć.
Stoję razem z Alex przed wejściem do Coco-Jambo i czekam na przyjście Samanthy. Mogę się założyć, że właśnie w tej chwili siedzi skulona w swoim pokoju i zastanawia się nad wyborem spódniczki. A trzeba przyznać, trochę ich ma…
Godzina dwudziesta piętnaście.
Spoglądam co chwila na zegarek i raz po raz wymieniam się spojrzeniami z Alex. Nie chcę nic mówić, ale moja cierpliwość powoli się kończy. Nie dość, że Sam ma spóźniony samozapłon to na dodatek przed moimi oczyma ukazał się Simon we własnej osobie w towarzystwie tlenionej blondyneczki. Zostawię to po prostu bez komentarza.
Godzina dwudziesta trzydzieści dwie.
Do Coco-Jambo przybywa coraz więcej ludzi. Między innymi cały klub piłkarski z naszej szkoły (hm, te męskie klaty). O! I jest nasza spóźnialska! Eee, tylko czemu ona taka rozbawiona?
- Cześć laski! Przepraszam za spóźnienie, ale taxi pomyliło trasy…
- A od kiedy ty taksówka na imprezy jeździsz, hę? – zapytałam z ciekawości.
- Od wtedy, kiedy rower mi się przebił… To jak idziemy?
Spojrzałam się na Alex. Nie musiałyśmy nic mówić. Doskonale wiedziałyśmy, co zatrzymało nasza przyjaciółkę. Chyba nieco wcześniej zaczęła imprezowanie…
Wzięłyśmy ją pod rękę i podeszłyśmy do miłego, dużego pana stojącego w przejściu. Alex pokazała wejściówki i spokojnie mogłyśmy wejść do środka. Muzyka grała na całego a światła migały sprawiając, że dostawałam oczopląsu. Znalazłyśmy wolne miejsca przy barze. Sam wypchnęłyśmy na parkiet by mogła pokręcić tyłkiem i trochę wytrzeźwieć.
- Dwa zimne piwa, poproszę – odezwała się Alex do przystojnego bruneta stojącego za barem.
- Już podaję… - odpowiedział uśmiechając się błogo w kierunku Alex.
~***~
Sączyłyśmy piwa i podziwiałyśmy sexowne ruchy Sam, które przyciągały wzrok niejednego amanta. Ta to ma talent do tańczenia. Nie to, co ja… Moje „dancingowe” kalectwo prześladuje mnie już od samego urodzenia i trwa do dziś. Za to mam talent do czego innego. Na przykład do doprowadzania ludzi do nerwicy. Tak, to chyba robię najlepiej…
~***~
- Hej dziewczyny! – przed nami wyrósł dredogłowy skejcik z butelką piwa w ręku. Hm, na pierwszy rzut oka kogoś mi przypominał, ale w tej chwili nie mogłam sobie przypomnieć kogo. – Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia czy mam przejść jeszcze raz? - schyliłam się do niego i fuknęłam czułe słówko.
- A ty wolisz poczuć długopis czy ołówek w tyłku, hm?
Chłopak usłyszawszy moje piękne zdanie popędził niczym sarenka w tłum. I tyle go widziałam…
- A wy co? Już za podryw się bierzecie? U, dziewczynki nie spodziewałabym się tego po was… - jedna sarenka uciekła, następna przyszła się napoić.
- Nie wiem o co ci chodzi… - udawałam głupią.
- Taaa, nie wiesz? A kim był ten dredzik? – zmarszczyła brwi Sam.
- Aaa, wiesz to taki tam kolega ze szkoły… - wytłumaczyła Alex popijając łyka.
- Luzak, musicie mnie z nim kiedyś zapoznać… O! Piwo! – wzięła MOJE piwo i zniknęła w tłumie. Co za wychowanie…
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
April
:(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 19:34, 04 Kwi 2006 |
|
No.. lol.. ale mam niedosyt moglabyś wsadzić całą od razu Hah.. no dobra nie ważne. Cieszę się, że jest, bo powoli się uzależniam... z uzależnioną April może być ciężko...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |