|
|
Autor |
Wiadomość |
Jude
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 9:58, 11 Lis 2006 |
|
Jestem tutaj nowa. Jednak postanowiłam wkleić opowiadanie, które piszę na blogu oraz na forum thpoland. Oto prolog.
Kolejny monotonny dzień. Niczym nie różniący się od poprzedniego. Szara rzeczywistość. Tacy sami ludzie - przynajmniej z wierzchu. A ich dusze? Co z osobowością? Czy to nie ma już znaczenia?
Bailey stoczyła się na samo dno. Była wrakiem człowieka. Wygrzebywała jedzenie ze śmietników. Tak, właśnie tak żyła.
Planowała przecież zostać dziennikarką. Wszystko było na dobrej drodze. Uwielbiała pisać. Była szefową gazetki szkolnej. Nauczyciele z podziwem czytali jej prace. Z j. Niemieckiego zawsze na koniec roku dostawała stopień celujący. Wszystko, naprawdę wszystko, było w jak najlepszym porządku. Bai dobrze się uczyła. Rodzice byli z niej bardzo dumni. Do czasu...
Jedna pała. Jedna pała! Ona popsuła wszystko. To może wydawać się dziwne, śmieszne, głupie? Rodzice zrobili jej awanturę. Ponieważ była to ocena z matematyki, jednego z najważniejszych przedmiotów, nie mogli jej tego popuścić. A ona po prostu pomyliła się. To była zwyczajna pomyłka, która może zdarzyć się nawet najlepszej uczennicy. No tak, była to przecież 9 klasa. Od ucznia wymaga się, aby dobrze się uczył i rozumiał wszystko, materiał z całego roku szkolnego, i nie tylko. Ale to nie jest takie proste, jak się może wydawać. Bailey była wykończona. Miała dosyć szkoły - jak każdy inny uczeń. Miała problemy. Dużo problemów. Rzucił ją jej chłopak, James. Kochała go, całym sercem. Odszedł dla innej. A ona tak bardzo go kochała. Oddała mu całą siebie. Zatraciła się w tym uczuciu, w tej miłości. Jej oceny pogarszały się z dnia na dzień. Rodzice byli zszokowani. Myśleli, że ich córka to wzorowa uczennica. A tu; codziennie jedynka przyniesiona do domu, kilka uwag w dzienniku. Bailey zmieniła się nie do poznania. Matka wymyślała coraz to nowsze kary. Natomiast ojciec... Zostawił je. Najzwyczajniej w świecie porzucił.
Gdy matka Bailey umarła, nie miała gdzie mieszkać. Była przecież niepełnoletnia. Nie miała prawa dalej mieszkać w domu, w którym się urodziła. Przyjechali po nią nawet jacyś ludzie z Domu Dziecka. Jednak, wtedy 16-letnia, dziewczyna uciekła im sprzed nosa. Nie chciała mieszkać pośród innych dzieci i nastolatek. Zdecydowanie wolała żyć w samotności.
Teraz Bai ma już 19 lat i dalej żyje na ulicy. Nikt nie przyszedł jej z pomocą. To przecież normalne. No, bo kto pomaga bezdomnym? Tylko ludzie pracujący w specjalnych ośrodkach, nikt więcej. Ludzie brzydzą się bezdomnych. Dlaczego? Nie wiadomo. A właściwie... Wiadomo. Brzydzą się tego, iż Ci ludzie nie myli się od dłuższego czasu, nie mają własnego mieszkania, samochodu, markowych ubrań. Nie mają niczego. Właśnie, dlatego ludzie z ‘wyższej sfery’, a także ci normalni, nie mają czasu lub chęci na pomaganie bezdomnym.
Był wieczór. Słońce już dawno ukryło się za chmurami, a na dworze zrobiło się ciemniej niż za dnia. Bailey Wood spała na przystanku autobusowym. Żaden przechodzeń nie zwracał na nią uwagi. W Niemczech widok bezdomnego był naprawdę bardzo częstym zjawiskiem.
Open your eyes and look outside.
Find no reasons why,
You've been rejected.
And now you can't find what you left behind.
Be strong, be strong now,
Too many, too many problems.
Don't know where she belongs, where she belongs*
Bailey naprawdę dużo przeszła w swoim, jak dotąd 19-letnim, życiu. Śmierć matki, odejście ojca, zostawił ją także chłopak. To dużo jak na 16 lat, prawda?
Jej życie nie zmieniło się zbytnio od tych pamiętnych trzech lat. Ciągle to samo... Rano budzi się, przechadza się przez miasto w poszukiwaniu chęci pomocy od ludzi? Szuka jedzenia, prosi o nie innych. Jednak ludzie mają ją gdzieś! Po drodze zatrzymuje się w pobliskiej toalecie. Przebiera się. Pod wieczór znowu kładzie się na przystankowej ławce. Zasypia. Budzi się i powtarza powyżej wymienione czynności. To właśnie jest monotonia życia, jej życia.
Jednak Bai postanowiła się zmienić. Zmienić wszystko. Stanąć na nogi. Zacząć życie od początku. Odrodzić się na nowo.
* - fragment piosenki Avril Lavigne - “Nobody’s Home”.
Nie bijcie mocno.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Kate ;*
:-(
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Warszawy :)
|
Wysłany:
Sob 11:14, 11 Lis 2006 |
|
Hmn... co by tu napisac? ;]
Z jednej strony mi sie podobalo, z drugiej nie.
Bylo dobre, ale czegos mi brakowalo.
No, ale z czasem na pewno stworzysz jakies arcydzielo
Pozdrawiam ;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 15:38, 11 Lis 2006 |
|
Hm...
Jak Kate mam mieszane uczucia.
Podobało mi się, ale tego czegoś mi brakowało.
Mimo wszystko myślę, że kolejne odcinki będę dobre:)
Tak więc pisz i pisz
Asiulla
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Jude
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 11:32, 18 Lis 2006 |
|
No cóż. Muszę zawiesić opowiadanie na czas nieokreślony.
Powód:
-brak weny
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
heidi
:-)
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 11:52, 18 Lis 2006 |
|
Więc blokuje. Jeżeli będziesz chciała znowu pisać, napisz mi to na PW a ja temat odblokuję .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |