|
|
Autor |
Wiadomość |
Temcia
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)
|
Wysłany:
Nie 23:13, 26 Lut 2006 |
|
No więc raz kozie śmierć. Może to ni będzie klapa. To opowiadanko będzie na podstawie mojego jakże wspaniałaego snu. (pisałam o tym w "pogaduszkach: nasze sny z th w rozli głównej") Oczywiście zmienię imię bohaterki, bo nie wygodnie by mi było operowac moim. Nie mam w tym momencie WORDA bo miałam kompa formatowanego więc mogą się znaleść błędy. Z góry sorry. Jak bede miała program będzie mam nadziej bez błędów. No ale dobra zacznę w końcu:)
Rozdział 1
Sandra opadła zmęczona na łóżko. Upał dawał się we znaki, a tu jeszcze przez trzy dni trzeba iść do szkoły.
-"Tak nie może być-myslała dziewczyna- Mikołaj nie chodzi już do szkoły. I co z tego, że jest młodszy o te cztery lata. Ja mam lepsze oceny i średnią nawet do 4.9 wyciągnęłam więc dlaczego mam się jeszcze z nauczycielami użerać??"
W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę!-krzyknęła dziewczyna zbiegając po schodach-To napewno do mnie.
Sandra otworzyła drzwi. Za nimi stały dwie roześmiane tak jak ona 15-latki.
-Cześć Sandruś.-powiedział zielonooka dziewcznyna o rudych lokach.
-Hej Karolka, hej Julka- odpowiedziała Sandra.- A gdzie Anke zgubiłyście?
-Anulka poszła z mamusią na zakupy-powiedziała z ironią szaroka szatynka nazwana Julką- wiesz to takie grzeczne dziecko.
-Taa jasne.-zwątpiła Sndra- wchodźcie.
Dziewczyna poprowadziła przyjaciółki do swojego pokoju. Karolina i Julia rozsiadły się na jej łóżku, a ona sama usiadła na obrotowym krzesełku.
-Wiesz, że Maciek zaprosił mnie na jutro do kina??- powiedział Karola.
-"No nie znów się zaczyna..."-pomyślała Sandra, a na głos powiedziała-
Nareszcie! Długo z tym czekał. Julka, Sebastian mi pisał na gg, że...a nie to niespodzianka...
-Co jaka niespodzianka?-zainteresowała się dziewczyna.
-No...nie wiem czy ci powiedzieć...- Sandra zwodział przyjaciółkę, ale to była tylko cześć planu jej i Sebka.
-Sandra no powiedz! To jest niby mój chłopak, ale ty jak zwylke wiesz więcej ode mnie.
-Dobra, dobra nie złość się! Sebastian wymyślił coś exstra na sobotę ale wiesz to twoje urodziny i nie wie czy się zgodzisz z nim zniknąć na prawie cały dzień.
-Naprawdę coś wymyślił??- Julia była bardzo podekscytowana.
-Tak.-Sandra uśmiechnęła się pod nosem. Przyjaciółak połknęła haczyk. Sebastaian wyciągnie ją na cały dzień, a ona z dziewczynami spokojnie przyszykują przyjęcie urodzinowe.
-Ale ja wam obieciałam, że spędzimy moje urodziny razem.
-My całe dnie spędzamy razem, a twój chłopak jest przecież ważniejszy nie?-wtrąciała się Karolina. Ona również była wtajemniczona w cały plan.
-Nie wiem naprawdę...-wahała się Julka.
-To ty się zastanów, a my idziemy po cos do picia.
Sandra i Karolina zeszły do kuchni.
-Myślisz, że twój plan wypali. Bo wiesz z tym wyciągnięciem jej przez Sebka to się jeszcze może udać, ale to co ty wymyśliłaś na przyjęcie...-zastanawiała się na głos Karolina.
-Spokojnie. Ja wiem, że jestem troszeczkę- tu Sandra uśmiechnęła się- no może nawet bardzo zakręcona, ale z waszą pomocą moje pomysły całkiem nieźle wychodzą.
-Ale do tej pory jeszcze nie odstawiałytśmy takiej szpoki na tak dużą skalę.
-Wiesz kiedyś musi być ten pierwszy raz.
Obie zaczęły się śmiać. Wróciły do pokoju z trzema szkalankami i sokiem.
-Wiecei jak się nie obrazicei to chyba pójdę z Sebastanem.-powiedział Julia.
-To wszystko gra.-stwierdziła Karola-a wracając do Maćka.
-No cześć...Karolina błagam przestań!-prosila Sandra- ja wiem, rozumiem kim jest dla ciebie Maciek. Ja zawsze wszystko wiem i jako wasz "Chodzący Pmiętnik" i "Maskotak do pocieszania"(od ut. moi znajomi naprawde tak mnie nazywają) pamiętm ile się na męczyłaś chodząc za Maćkiem, ale mam dosyć słuchania o nim o Sebku i o Michale Anki.
-Ja rozumiem, że ty żyjesz miłością platoniczną do Billa, bo nie masz nikogo ciekawszego na oku, ale to nie znaczy, że my tez tak musimy...-wkurzyła się Karola.
-Ale przecież dobrze wiesz o co mi chodzi. Ja chętnie tgo posłucham- powiedziała Sandra- tylko nie teraz! Błagam strasznie zmęczona jestem.
-Niech ci będzie ale nie unikniesz tego Pamiętniczku.-śmiała się Julka.
-A wracając do mojego paltonicznego ukochanego-Sandra wyszczeżyła zęby.- miałam bardzo dziwny sien. Znalazłam się w jego pokoju. Billa tam nie było więc zaczęłam oglądać różne rzeczy. Nagle zaskrzypiały drzwi i jakiś dziwny wir mnie wciągnął. Potem obudziła mnie mama. Jakieś wszytsko było takie realne w tym śnie...
-Ty i twoje sny Sandra.-powiedział Karola- tobie zawsze się coś przyśni.
-Nie moja wina, że mam bujną wyobraźnię.
-Na wyobraźnie to nie narzekaj, bo gdyby nie ona to kto by nam takie wierszyki i opowiadania pisał.-powiedziałą Julia- Ty wiesz jak my lubimy to czytać.
-Zauważyłam-uśmiechnęła się Snadra.
-Ej Julak już 16.00! Ja to spadam.
-Ide z tobą Karolka.
Sandra odprowadziła je do drzwi.
-Idziecie jutro do szkoły-zapytała przyjaciółki zanim wyszły.
-Nie wiem jak mi się uda to nie pójdę- odpowiedziała Julia.
-Znasz moją mamę-Karolak zrobiła zniesmaczoną minę- będę musiała iść. Ale ty peniw będziesz w domku siedzieć. Ty to masz rodziców...
-Ja wiem- uśmiechnęła się Sandra i pożegnała dziewczyny.
Wróciła do pokoju. Znów połozyła się na łóżku. Popatrzyła na plakat Tom i Billa wiszący przed nią. Zaczęła myśleć o swoim śnie. Naprawdę czuła jakby była w tm pokoju... Wyciągnęła spod łóżka swoje pudełko. Przez te trzy lata dużo się w nim na zbirało: zeszyt z wierszykami, albumy, pamiętniki , notesy z wpisami od przyjaciół, złote miśli, śpiewniki, kartki na walentynki i wiele innych. To pudełko było strzeżone. Nikt nie miał w te rzeczy wglądu bez zgody Sandry. Niestety raz jej "koleżanka" Gośka o ile można ta w ogóle powiedzieć zwinęła jej pamiętnik. Sandra go odzyskaął, ale dziewczyna zdążyła przeczyatć kto jej się podoba. Teraz Gośka mieszka na drugim końcu maista i jest jednym z niewielu wrogów Sylwi. Dziewczyna wyjęła ze skrzynki swój obecny pamiętnik i zaczęła opisywać dziwny sen....
Wow nawet długie to wyszło. Śmiesznie się czuję, bo to jest jakbym siebie opisywała i zdarzenia z mojego życia. Zobaczymy czy wam się spodba. I jeszcze raz sorry za błedy. Postaram się szybko zainstalować WORDA i będzie już bez błędów.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Temcia dnia Pią 19:00, 09 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
KIKA
:(
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 14:14, 27 Lut 2006 |
|
Fajniutkie, mam nadzije że się rozkreci pozdrawiam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MeDi
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 15:02, 27 Lut 2006 |
|
Wy naprawdę przez Worda sprawdzanie błędy...? Ja zawsze piszę opowiadania od razu jako post. Błędów nie robię, fakt faktem.
Cieszę się, że zaczęłaś to opowiadanie .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mavis
:-(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 15:47, 27 Lut 2006 |
|
Super, że zaczęłaś pisać to opowiadanko...
Ja zawszę radzę Worda jeśli widzę u kogoś błędy... Sama raczej ich nie popełniam, ale człowiek tylko człowiekiem
To na razie first part więc trudno powiedzieć, ale
fajny sen miała
Pisz szybciutko kolejną część...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
~Princess~
:(
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl;)
|
Wysłany:
Pon 18:41, 27 Lut 2006 |
|
Heheh no faktycznie kilka bledow bylo, ale i tak mi sie podobalo;D
Zobaczymy co bedzie dalej;d pisz next parta!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kamis
:-(
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Pon 19:15, 27 Lut 2006 |
|
No i tak trzymaj Temcia! Suuupppeeerrr opppkkooo! Normalnie miodzio. Hehehe! Pisz dalej. Pa.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madzia15
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Pon 19:38, 27 Lut 2006 |
|
Bardzo spoko... z niecierpliwością czekam na następne
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Temcia
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)
|
Wysłany:
Pon 22:48, 27 Lut 2006 |
|
Ja niestety popełnaim błędy. Zwykle przez nie uwagę ale cóż.... Nie chce mi się wgrywać WORDA więc w tej cześci też moga sie błędy pojewiec....
Rozdział 2
-"Gdzie ja znów jestem?"-zastanawiała się Sandra. Stała w średniej wielkości pokoju o ciemno niebieskich ścianach. Za nią stało duże łóżko pokryte granawowym materiałem. Nad nim było poprzyklejane kilka plakatów rokowych zespołów. Po prawo od łóżka stało biurko na którym panował "lekki" nieład. Zaraz koło biurka stała duża szafa, obecnie uchylona tak, że można było dostrzec lustro wiszące na drzwiach. Koło okna stała szafka z płytami, książkami i innymi drobiazgami. Zaraz koło drzwi stała wieża. Na podłodze walało się trochę ciuchów. Po ogólnym wystroju można było stwierdzić, że to pokój chłopaka. Nagle Sndrę olśniło. Widziała już to miejsce! W swoim śnie... Dziewczyna wyjrzała przez okno. Ma dworzu zaczynało się zciemniać. Nagle usłyszała za sobą kroki. Odwróciła się gwałtownie. Do pokoju wchodził tyłem ciemno włosy chłopak. Rozmawiał z kimś po niemiecku. Sandra mało z tego rozumiała, ten język nie był jej mocną stroną. Nagle coś szrpnęło ją do góry. Zrobiło się ciemno. Gdy Sandra otworzyła oczy leżała na swoim łóżku a nad nią stała Anka.
-Dziewczyno co ty w innym swiecie byłaś? Myślałam, że cię nie do budzę.
-Ja...byłam...-dziewczyna miała już wszystko opowiedziec koleżance, ale coś ją powstrzymało-...a nie ważne. Która właściwie jest godzina?
-Już 17.30. przyszłam tylko na chwilkę zapytać się czy namówilyście Julke do wyjścia z Sebkiem.
-Co?-Sandra była rozkojarzona. Cały czas miała przed oczmi pokój Billa.- Aaa...wyjście...tak namówiłam.
-Widzę, że ty się jeszcze do końca nie obudziłaś.-śmiała się Anka.-to już cię nie męczę. Uciekam do domu. Pa.
-Cześć.- odpowiedziła Snandra. Gdy koleżanka wyszła dziewczyna znów opadła na łóżko. Poczuła, że coś ją uwiera. To był pamiętnik. Zajrzała do środka. Ostatnie zapisane zdanie brzmiało: "W pokoju nie było Billa..." Od "a" biegła linia przez środek kartki.
-"Czyżbym zasnęła pisząc?-zastanawiała się Sandra-nie czułam się wcale taka zmęczona..."
Zamknęła pamiętnik i schowała do pudełaka. Nie miała narazie ochoty kończyć pisania. Sandra zeszła do kuchni, gdzie zastała swoją mamę.
-Jak tam córeczko wyspałaś się ?
-Tak mamo. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
-To teraz możesz mi się przejść do sklepu. Potrzebuję cukru waniliowego.
-Pieczesz ciasto?
-Tak kochanie.-powiedziała mama Sandry.-masz pieniądze i biegnij szybko bo mi zaraz będzie ten cukier potrzebny.
Dziewczyna wyszła do przepokoju. Naciągnęła żółte trampki z czarnymi napisami, które sięgały po kolana i założyła czarną bluzę z kapturem. Sprawdziła czy ma komurkę w kieszeni czarnych bojówek. I zerknęła w lusterko.
-"Mama jak mnie zobaczy znów powie, że mam na sobie za dużo czrnych rzeczy, a to nie moja wina, że lubię ten kolor. Poza tym ta żółta bluzka wiązana na szyję rozjaśnia mój strój. A ona i tak się czepia."
Taka już była mama Sandry. Dziewczyna preferowała dwa skrajnie różne kolory: czarny i żółty. Kiedy miała na sobie coś czarnego mama zaraz uważała, że ubiera się jakby do sekty należała. Dziewczyna wyszła z domu. Sklep był nie daleko. Przez całą drogę myślała o swoich dziwnych, a bardzo realistycznych snach. Gdy weszła do sklepu nie zauważyła Michała stojącego z kumplami i popijającego coole:
-Cześć słoneczko-powiedział chłopak, a Sndra, aż podskoczyła.
-O cześć Michał.
-Nie widziałaś dzisiaj Anki?
-A co zgubiłeś ją?- Sandra uśmiechnęła się- z tego co wiem ostatnio często przebywała w popliżu ciebie..
-Wiesz bardzo śmieszne. A ja naprawdę muszę z nią pogadać.
-Czekaj, czekaj? Ja dobrze słyszę? Nasz Michał chce przeprowadzić poważną rozmowę z Anką? Ty chba nie chcesz...
-A jeśli właśnie chcę??
-To się bardzo cieszę. Anka ucieszy się jeszcze bardziej, ale wolałabym, żeby to były potwierdzone informacje.
-Może i ją poprosze o chodzenie jeszcze nie wiem, ale ty jak zwykle wyciągasz ode mnie wszystko i odbiegasz od tematu. Widziałaś ją czy nie?
-Widziałm. Ale króciutko, była u mnie na chwilę. Powinna być teraz w domu.
-Dzięki bardzo.-powiedział Michał.
-Ależ nie ma za co.- Sandra wyszczeżyła zęby.
-To pa słoneczko.
-Pa, ale jeszcze jedno pytanie: Jak już będziesz chodzić z Anką, to przestanę być "słoneczkiem"?
-Ty nigdy.-chłopak pokazał równy rząd białych zębów.
Sandra tylko się na to uśmiechnęła. Tak przypuszczała. Dal Michała zawsze była "słoneczkiem" choć tylko się przyjaźnili.
Dziewczyan kupiła wszystko i szybko wróciła do domu. Odgoniła młodszego brata od komputera, choć Mikołaj się strasznie awanturował (jak zwykle z resztą). Pogadała trochę ze znajomymi, sprawdziła pocztę i bloga. Nie było nic ciekawego więc szybko komp jej się znudził. Oddała władzę nad maszyną mamie i poszła do siebie. Chciała skończyć pisać w pamiętnku. Tym razem udało jej się opisać wszystko do końca, łącznie z tym dziwynym zaśnięciem. Gdy skończyła, była 20.00. Zeszła do kuchni zjeść jakąś kolację. Szybko zrobiła tosty i zasiadła przed telewizorem. Przeskakiwała po kanałach, aż do VIVY. Leciał właśnie teledysk do "Schrei". Patrzyła jak chłopaki z TH rozwalają dom podczas imprezy i znów przypomniał jej się pokój Bill. Nie miała ochoty na telewizję. Poszła jeszcze do mamy powiedzieć, że nie chce jej się jutro iść do szkoły. Dostała pozwolenie zostania w domu. I za to właśnie lubiła rodziców. Nie kłóciła się z nimi za dużo. Mama dużo rzeczy potrafiła zrozumieć. Przebrałą się, umyła i wszkoczyła do łóżka jednak nie miała ochoty jeszcze spać. Wyciągnęła jakiś BRAVO i czerwony pisak. Czytała artykuł o Tokio Hotel i zakreślała ciekawsze fragmęty....
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Temcia dnia Wto 17:03, 28 Lut 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Kama
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl
|
Wysłany:
Wto 13:43, 28 Lut 2006 |
|
Hehe bardzo fajne, ciekawie sie zapowiada czekam na więcej, a ja raczej nie będe pisać dalej mojego bo to denne jest
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mavis
:-(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 22:09, 28 Lut 2006 |
|
Bardzo fajne czekam na wiecej..... I Kama powtórze już chyba po raz setny:
Masz Pisać!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Temcia
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)
|
Wysłany:
Wto 22:47, 28 Lut 2006 |
|
No dobra zabieram się do pisania. Mam nadzieję, że moje błędy wam bardzo w czytaniu nie przeszkadzają Zaczynamy:
Rozdzaił 3
Sandra siedziała w ciemnym pokoju na parapecie okna. Na dworzu było już ciemno i tylko księżyc rozjaśniał mrok.
-No nie znów w tym pokoju!- mówiła sama do siebie dziewczyna- Rozumiem, że raz mi się mógł przyśnić, nawet dwa razy, ale trzy to już przesada!
Naglę ktoś poruszył się na łóżku. Sandra nie zauważyła wcześniej, że ktoś tam śpi. Przestraszona skuliła się na parapecie i patrzyła jak postać wstaje. Nie widziła twarzy, ale wiedziała, że obudzona przez nią osoba rozgląda się po pokoju. W końcu postać wstała i ruszyła w strone okna. Najwyraźniej ten ktoś zauważył Sandrę. Smuga księżycowego światła padła na twarz osobnika.
-"Bill! Dlaczego nie jestem zdziwiona?"-pomyślała dziewczyna.
Chłopak zatrzyłam się i utkwił w niej brązowe oczy. Przez chwilę patrzyli się na siebie nic nie mówiąc. Pierwszy milcznie przerwał Bill.
-Mogę się do wiedzieć-powiedział po nie niemiecku- co robisz i jak w ogóle dostałaś się do mojego pokoju?
-Sama bym chciała wiedzieć...-powiedziała do siebie Sandra, a próbując coś sklecić po niemiecku zwróciła się do chłopka.- Nie moge ci odpowiedzieć, nie mam pojęcia jak to się stało.
-Jesteś polką?-zapytał Bill.
-Tak, a skąd wiesz?
-Bo...ja zrozumiałem co powiedziałaś do siebie...
-Jak to? To ty umiesz polski??-zdziwiła się Sandra-dużo o tobie czytałam, ale tego nie wiedziałam.
-Ale ja nie umiem mówić po polsku...-chłopak wyraźnie był zagubiony w tej sytuacji- przynajmniej tak mi się wydawało, że nie umiem.
-To teraz ja nie rozumiem. Czyli jak mówiła bym do cibie po polsku - Sandra przeżuciła się na ojczysty język- to będziesz mnie rozumiał?
-Mniej więcej... ty chyba nie umiesz dobrze niemieckiego co??
-Też prawda...
-Ale ja cię już widziałem...tak napewno.
-To jest nie możliwe, bo ja mieszkam w Polsce, a ty w Niemczech- Sandra mówiła nadal nie składnym niemieckim, szło jej nie najgorzej, aż sam się sobie dziwiła.
-Wiem ale ty spałaś, a ja byłem w twoim pokoju... i to kilka razy.
-Jak to byłeś w momi pokoju?!
-Tak jak ty teraz w moim!
Za oknami robiło się już jasno. Nagle Sandra poczuła, że coś dzwoni jej w uszach.
-Ja chyba...-nie zkończyła. Zrobiło się ciemno i poczuła, że leży w swoim łóżku. Otworzyła oczy była 7.00 rano. Zapomniała wyłączyć budzika w telefonie. Była wściekła. Co te dziwne sny mogą znaczyć i...czy to w ogóle są sny? Przypomniała sobie, że wieczorem przed zaśnięciem wertowała BRAVO. Zaczęła szukać gazety. Znalazła ją koło łóżka. Zaraz obok leżał czerwony pisak. Sandra otworzyła pismo na stronie gdzie był artykuł o Tokio Hotel. Wodziła wzrokiem za zakreśleniami. Ostatnim wyróżnionym słowem było: "Bill".
-"O co w tym wszystkim chodzi...-zastanawiała się Sandra- czy ja jestem jakś nienormalna czy to tylko moja wyobraźnia płata mi figla."
Dziewczyna już nie zasnęła drzemała tylko. Cały czas miała przed oczami twarz Billa. On był tak samo zdziwiony jak ona. A najśmieszniejsze było, że im dłużej mówiła po niemiecku tym lepiej jej to wychodziło... Sandra wygrzebała się z łóżka koło 9.30. Słyszała, że Mikołaj już nie śpi bo w salonie grał telewizor. Zeszła na dół. Jej młodszy brat rzeczywiście oglądał jakieś bajki na Cartoon Network (czy jak się to tam pisze). Poszła do kuchni zrobić im śniadanie. Rodzice byli już w pracy. Po śniadaniu poszła się umyć i w coś ubrać. W ogóle nie miała pomysłu na swój strój. Usiadła po turecku przed szafką i patrzyła na ciuchy. W końcu wyjęła rybaczki i zwiewną pomarańczową bluzkę na ramiączkach. Poszła do łazienki. Umyła się i ubrała. Ciemne, falowane włosy sięgające ramion uczesała w dwie wysokie kitki. Zeszła z powrotem na dół. Podczas przygotowywania śniadania znalazła liścik od mamy z listą zakupów. Wyszła do sklepu zostawiając Mikołaja przed telewizorem.
Sorry, że tak krótko ale nie mam już siły. Może jutro uda się coś więcej.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kasiula
:]
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl:P
|
Wysłany:
Śro 12:07, 01 Mar 2006 |
|
Fajne to opowiadanie chociaż ty jedna z wielu spisujesz swoje sny CZekam na kolejny odcinek:D
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIKA
:(
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 15:17, 01 Mar 2006 |
|
Podoba mi się, wiec bede czytać twoje opowiadanka
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karola:)
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kraków
|
Wysłany:
Śro 20:10, 01 Mar 2006 |
|
superr czekam na wiecej
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Temcia
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)
|
Wysłany:
Śro 21:14, 01 Mar 2006 |
|
Dobra może cosik napisze najwyżej "Na wspólnej" nie obejrzę...
Rozdział 4
Sandra szybko załatwiła sprawę sklepu. Gdy wróciła Mikołaj już ubrany siedział przy komputerze. Dziewczyna rozpakowała zakupy. Nalała sobie soku do szklanki i ruszyła do swojego pokoju. Gdy weszła zauważyła, że na biurku leżą porozwalane kartki. Czyżby Mikołaj grasował po jej pokoju jak ona była w sklepie? Podeszła do biurka, chciała usiąść na krzesełku i zobaczyć co za kartki leżą na biurku. Wylądowała jednak nie na krześle tylko na czyiś kolanach.
-Aaa!- krzyknęła Sandra i odskoczyła.
-Cicho nie krzycz tak!-powiedział ktoś po niemiecku.
Dziewczyna odwróciła się, na krzesełku siedział Bill.
-Czego się wydzierasz?-było słychać z dołu głos Mikołaja.
-Bo...bo udeżyłam się o szafkę!-wymyśliła na poczekaniu Sandra. Spojrzała na Billa. - Co ty tu robisz?- zapytała zapominając, że powinna mówić po niemiecku.
-Wiesz, że nie mam pojęcia-odpowiedział jej po polsku chłopak- po twojej nocnej wizycie chyba zasnąłem i jakoś się tu znalazłem.
-Od kiedy ty mówisz po polsku co??
-Od kąd zacząłem pojawiać się w tym pokoju.-powiedział już po niemiecku Bill- ale narazie nie zbyt mi to wychodzi.
-Ja nadal nie rozumiem.- dziewczyna usiadła na łóżku. Mówiła o dziwo całkiem składnie po niemiecku.- w jaki sposób ja znalazłam się u ciebie, a ty u mnie?
-Też tego nie wiem-odpowiedział Bill.- Ej ja coś czuję jakby ktoś mnie za ramiona łapał- chłopak wstał- Która godzina?
-Chyba koło 11.00...
-To pewnie mnie Tom bu...-i zniknął.
Sandra była w szoku. Nie mogła pojąć co się dzieje. Zadzwoniła jej komórka. To była Julka.
-No cześć Sandruś. Nie jesteś chyba w szkole?
-Oczywiśćie, że nie...
-To wpadnij do mnie! Pokażę ci moją wczorajszą rozmowę z Sebastaianem na gadu-gadu.
-Oki ... to zaraz będę.- Sndra chętnie przyjeła propozycję. Chciała się choć na chwilkę zająć czymś innym niż tym snami. Nie miała zamiaru się narazie zwierzać. Bała się, że kumpele ją wyśmieją.
Sorry że takie króciutkie ale zostałm brutalnie od kompa wygoniona....Jak mi się uda to jeszcze coś dopisze dzisiaj. Napisze dłuższą część może juto zobaczymy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |