|
|
Autor |
Wiadomość |
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 9:55, 25 Lip 2006 |
|
O ja...
Takiego obrotu spraw się nie spodziewałam...
Moim zdaniem dobrze zrobiłas.
Piszecie to tak, jak bym chciała ja.
To chyba telepatia;)
Pozdrawiam was dziewczynki:)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Aeterno
:-(
Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...
|
Wysłany:
Pią 16:51, 11 Sie 2006 |
|
WRÓCIŁAM!! Ostro biore sie za to opo... Mam pare odcinków w zeszycie więc musze przepisać... Ale tłumy ludzi dało komentarze... No cóż mogłam się spodziewać.... Dobra kończe użalanie się nad sobą... Nowy odcinek już wkrótce....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aeterno
:-(
Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...
|
Wysłany:
Czw 19:02, 17 Sie 2006 |
|
Ehhh... Kolejny odcinek kolejne marzenia... No nic czytajcie i komentujcie...
Part 14
Bank, sklep, szkoła… Takie budynki mijała w drodze na zdjęcia. Była bardzo zmęczona. Wczoraj wróciła do hotelu, o dwunastej, ale i tak nie mogła zasnąć. Była wściekła i czuła… Właśnie, co czuła? Kiedy tylko przypomniała sobie wczorajszą noc dodawało jej to energii chociaż spała zaledwie parę godzin. Nagłe pobudzenie i to dziwne uczucie w brzuchu na myśl o… Nie! To jej się wydaje! Wróciła do oglądania widoku za oknem. W niedługim czasie dotarła pod upragniony budynek. Wyszła z samochodu i zaczęła wspinać się po schodach. Patrzyła pod nogi, kiedy nagle schodek wyżej od niej zamiast szarego kamienia, którym były wyłożone stopnie dostrzegła buty – glany. Popatrzyła powoli do góry. Spodnie – dżinsy, bluzka – czarna, a na nią zarzucona bluza z kapturem. Ta chuda sylwetka… W końcu dotarła do końcówek czarnych włosów i twarzy. Uśmiech od ucha do ucha i śliczne oczy zakryte dużymi okularami.
-Bill! – Zawołała.
Brunet zdjął okulary i uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Po co tu przyszedłeś? – Drążyła.
-Mmm… Chciałem cię przeprosić. Sorry nie chciałem, aby tak wczoraj wyszło. Na prawdę. – Powiedział patrząc jej w oczy.
Znowu ta dziwna reakcja jej ciała. Zamknęła na chwile oczy i nie zważając na ogarniające ją emocje postanowiła przejść koło chłopaka, lecz on jej na to nie pozwolił. Kiedy ona próbowała go obejść lewą stroną on zagradzał jej przejście. Bawili się tak chwile. W końcu Julka nie wytrzymała i chwyciła chłopaka za ramię i odsunęła go. Z trudem wywalczyła dla siebie trochę miejsca i pchając bruneta szybko zaczęła się wspinać po schodach jednak ktoś chwycił ją za rękę. Wokalista TH nie dawał za wygraną.
-Proszę… - Powiedział.
Popatrzył na nią smutnymi oczami. Znowu przypływ dziwnego omdlenia i uczucia motylków w brzuchu. Wszystko w niej pękło. Dawna zapora, która była nie do przebycia dla nikogo teraz runęła z głośnym hukiem. Czuła, że rozpływa się w środku a wszystkiemu winne były te oczy. Dwa nic nieznaczące narządy pozwalające widzieć, ale czy na pewno tyle? W tym momencie była tylko ona i posiadacz dwóch czekoladowych tęczówek.
-Chodź. – Powiedziała po polsku i pociągnęła chłopaka. Chyba zrozumiał, bo poszedł za nią do dużego budynku, w którym jeszcze wczoraj pierwszy raz zobaczył osobę, z którą pragnąłby spędzić całe życie.
+++
„Ale laska. Kurde ta jeszcze lepsza, te nogi…” Takie myśli przepływał przez pewien męski mózg. Nie każdy ogląda katalog bielizny w poczekalni jednego z bardziej cenionych fotografów w Niemczech. Niby ten sam pokuj niby ta sama sytuacja, co wczoraj a jednak chłopak czuł się inaczej. Dogadał się ze śliczną dziewczyną Polskiego pochodzenia ba czekał na nią, aby później gdzieś się przejść i porozmawiać.
-Co oglądasz? – Wyrwał go z zamyślenia głos brunetki w dziwnej fioletowo – białej sukience z burzą loków na głowie.
-No katalog… Leżał tu. – Pokazał głową dawne miejsce spoczynku gazety.
Dziewczyna podeszła do niego i nachyliła się nad katalogiem. „Ten zapach” Przeleciało mu przez głowę.
-Katalog z damską bielizną. Bill to ty nosisz bikini.
-Bardzo zabawne. – Naburmuszył się chłopak.
Przymilnie się uśmiechnęła i zajęła się przeglądaniem dziewczyną w katalogu, którego z trudem wyrwała brunetowi. Nagle rzuciła go na kolana Billowi. Był otwarty na jednej ze stron: brunetka w czerwonym bikini ze słabym oświetleniem. Opierała się plecami o ścianę a szpilki podkreślały długość jej nóg. Ponętnym wzrokiem patrzyła w obiektyw aparatu.
-Poznajesz ją? – Spytała Julka.
Chłopak zaczął przyglądać się z zainteresowaniem dziewczynie. Po chwili spojrzał na Julkę później spojrzał na zdjęcie i stwierdził.
-To ty.
-Taaa… Ja. Stare dobre czasy, ale fajnie wtedy było. Dopiero co się w zawód wkręcałam a teraz kto by pomyślał. – Zamyśliła się.
-Tego zdjęcia jeszcze nie widziałem. – Bill zaczął dalej kartkować katalog. Dziewczyna popatrzyła na niego ze zdziwieniem. – Tak w Internecie patrzyłem…
-Szlagier koniec przerwy. Do roboty! – Do pokoju wszedł niski blondyn i zaczął ponaglać Julkę.
-Zaraz wracam. – Rzuciła do Billa i wyszła.
+++
-Ja uwielbiam lody czekoladowe. Mmmm… Są pyszne.
Siedzieli w parku na ławce. Było dość zimno jak na tę porę roku. Mało ludzi spacerowało po alejkach, więc czuli się jak by byli sami. Prowadzili dość głupią rozmowę polegającą na zadawaniu sobie idiotycznych pytań.
-Mogę? – Zapytał chłopak wyjmując paczkę papierosów i zapalniczkę. – Nie będzie ci to przeszkadzać?
Dziewczyna uśmiechnęła się od ucha do ucha i ze swojej sportowej torby wyjęła to samo, co Bill. Bez pośpiechu zapaliła papierosa. Brunet wpatrywał się w nią zdezorientowany.
-Ty palisz? – Wypalił.
-Jak widać. Zaczęłam, gdy miałam czternaście lat i raczej nie zrezygnuje z tego nałogu. No co się ociągasz. Pal. Nikt ci nie broni. – Bill również zapalił.
-Ile ty masz lat?
-Szesnaście.
-Co? – Popatrzył na nią zdziwiony.
-Człowiek czuje się na tyle ile chce a nie na tyle ile ma lat. Ja się czuje starzej. Dużo starzej. Kariera i sukcesy robią swoje a ja i tak musiałam dorosnąć wcześniej niż inni.
-Też nie czuje się na swoje osiemnaście. – Nie drążył tematu. Nastała chwila ciszy.
Julka wpatrywała się w chłopaka. Długie czarne włosy z czerwono – białymi pasemkami. Wymyślny makijaż i te rockowe ciuchy.
-Co? – W końcu zapytał.
-Nic. Nawet nie mogę na ciebie popatrzeć?
-Nie no możesz. Tylko wkurza mnie już to, że wszyscy od dłuższego czasu śledzą mój najmniejszy ruch. Wiedza nawet lepiej ode mnie, co mam w szafie.
-Wiesz sława taka jest. Nic na to nie poradzisz, ale to nie powód, aby zmieniać swój styl, co miesiąc. Wiesz nie moja sprawa tylko mówię.
-Ty też? No to jak ja najlepiej wyglądałem? W którym czasie mniej więcej?
-Szczerze?
-Tylko.
-Kiedy nagrywaliście Rette Mich. Zajebiście się wtedy ubierałeś i wyglądałeś. Czym dalej było tym gorzej. Wiesz to tylko moje skromne zdanie.
-Mmmm… Może faktycznie… - Chłopka zapatrzył się w swoje buty.
Julka poderwała się na dźwięk piosenki Eminema „The Way I Am”. Pośpiesznie wyjęła komórkę.
-Czego? – Zapytała po polsku. – Jak to?... Kiedy?... Ale ja nie mogę…. Teraz?... Nigdy w życiu…. Kto tu, komu do cholery rozkazuje?... Musze?... O kurwa!... Ucieszy cię fakt, że mnie przekonałeś?... Spadaj! – Rozłączyła się. Zaczęła soczyście przeklinać po polsku. Bill wpatrywał się w nią ze zdziwieniem. Nie zrozumiał ani słowa z tego, co mówiła.
-Musze jechać do polski na jakieś zdjęcia. Dzwonił mój agent. Nie dam rady się z tego wywinąć, bo podpisałam kontrakt. Myślałam, że zostanę tu cały tydzień. Jebane szczęście. – Wyjaśniła w końcu.
-Przecież wrócisz no nie? – Powiedział zmartwionym głosem.
-Tak mi się wydaje. Mój zawód jest nieobliczalny. Daj numer komy. Jak wrócę do Niemczech to zadzwonię.
-Pewnie. – Podyktował jej numer. – My dziś wieczorem wracamy do Magdeburga i mamy dwa tygodnie na odpoczynek. Dzwoń, kiedy chcesz. Kiedy tylko będziesz miała ochotę.
-OK.
Patrzyli chwile na siebie.
-To ja będę się zbierać. – Julka wstała. – Cześć.
-Cześć.
Odeszła pospiesznym krokiem. Bill długo jeszcze patrzył za dziewczyną. W końcu wstał. Wiedział gdzie spędzi resztę czasu do ich wyjazdu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 20:51, 17 Sie 2006 |
|
Hm...
Dawno nie było żadnych odcinków.
Musialam troche sobie przypomnieć stare odcinki.
No, no. Coś się dzieje^^
To fajnie.
Ciesze sie, z dodalas next parta.
Juz czekam na nowego xD
Pozdrawiam!
Asiulla
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Veren
:)
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Czw 21:09, 17 Sie 2006 |
|
Cos znow zaczyna sie dziac.
To opowiadanie podobalo mi sie od poczatku, wiec...
Powiem tyle, ze podoba mi sie nadal
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aeterno
:-(
Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...
|
Wysłany:
Nie 10:55, 20 Sie 2006 |
|
I kolejny Part... Miłego cztania i bardzo dziękuje Asiulla i Veren że jeszcze czytają i komentują to opo...
Dedykacja dla Asiulli i Veren a takze dla osoby która czeka na pewien moment w tej opowieści <nie martw się Pallinko doczekasz się>... A także dla wszystkich ktorzy czytją ...
Miłego czytania...
Part 15
- Co skłoniło go do takich środków? Nowa, a może raczej stara odsłona Billa Kaulitza! Sięgające prawie do ramion włosy mocno ścieniowane i oczywiście czarne. Ani śladu pasemek czy push-up-u. Ciemne rockowe bluzki, dżinsy i dużo dodatków. – Julka oderwała się od czytanej gazety i wbiła wzrok w telewizor. – Jego dzisiejszy styl można porównać do tego z teledysku „Rette Mich”, który ukazał się rok temu. Jak długo będziemy podziwiać taki styl Billa? Czekamy na kolejną płytę i wygląd wokalisty Tokio Hotel. – Na ekranie pojawiła się uśmiechnięta twarz Billa a następnie urywek z teledysku „Rette Mich”. – U2 nagrywa kolejną…
Na ekranie ponownie pojawiła się reporterka a Julka ściszyła głos. „Co mu do łba strzeliło?” To była pierwsza myśl Julki po usłyszeniu newsa. Sięgnęła po komórkę. Dżojstikiem wybrała odpowiedni kontakt i na kolorowym wyświetlaczu pojawiło się imię Bill z numerem telefonu. Długo biła się z myślami patrząc na ekranik komórki. W końcu przypomniała sobie swoją zasadę „Nigdy się nie wahaj.” Przycisnęła guzik z zieloną słuchawką i przystawiła komórkę do ucha.
Bip… Bip… Bip… Bip…
Już miała się rozłączyć, ale w końcu usłyszała zdyszany męski głos.
-Słucham. – „Hmmm… To nie jest głos Billa.”
-Julia Szlagier. Mogę rozmawiać z Billem.
-Tak już. Bill!!! – Chyba osobnik, który odebrał komórkę przemieszczał się aż w końcu…
-Co? – Oskarżycielski głos Billa.
-Ty idioto, kiedy nauczysz się nosić komórkę ze sobą? Julka dzwoni.
-Co? – Teraz zdziwienie. – Dzięki Gustav.
-Eee… Bill.
-Cześć! Dlaczego komórki nie nosisz?
-Zapominam jej ciągle. Jesteś w Niemczech?
-Nie tylko usłyszała news w TV o tobie i Hmmm… chciałam się dowiedzieć czy to prawda…
-A o czym?
-O twoim wyglądzie!
-No może trochę, ale żadne większe zmiany.
-Nie sadze. Całkowita zmiana stylu na ten z teledysku „Rette Mich” nazywasz żadnymi większymi zmianami? Dla mnie to są chorendalne zmiany!
-Nie przesadzaj. Fajnie, że zadzwoniłaś.
-Nie sądziłam, że cię to ucieszy. – Julka zaśmiała się do słuchawki. – Nie mogę się doczekać jak cię zobaczę, to znaczy z tym lepszym wyglądem.
-A kiedy przyjeżdżasz?
-Już jutro będę w Niemczech, a w Magdeburgu dopiero za dwa dni. Później szykuje się mały odpoczynek. Jakiś tydzień. Jeśli mnie chcesz to może spędzę go w Magdeburgu?
-No pewnie, że cię chcę! Nam też zostanie tydzień to idealnie! Gdzie będziesz, że nie możesz od razu przyjechać?
-W Berlinie na dokończenie sesji. Mam nadziej, że się z tym uwinę.
-Na pewno! – Chwila ciszy. – Musicie się tak gapić?
Julka nie wytrzymała. Roześmiała się swoim śmiechem, który popularnie nazywa się „śmiechem blondynki”.
-Z czego wyjesz? – Zapytał zdezorientowany Bill.
-Z twojego tonu. Kto się tak na ciebie patrzy, że jesteś tak zbulwersowany?
-Tom, Gustav i Georg. Takie poruszenie, jakiego dawno nie było. Siedzą naprzeciwko mnie i się gapią.
-Powiedz im żeby nie interesowali się nie swoimi sprawami.
-Te słyszeliście? – Powiedział Bill do swojego towarzystwa.
-No właśnie w tym problem, że nie. – Usłyszał oburzony głos gdzieś dalej.
-Te nie możesz dać na głośnomówiący? – Kolejny nieznajomy głos.
-Spadajcie! Zajmijcie się sobą idioci!
-Kto tu jest idiota, że komórki nie nosi? – To był najprawdopodobniej Gustav.
-Zadzwonię później. Opowiedz tej swojej małej widowni naszą rozmowę, jeśli ich to uszczęśliwi. Wytrzymaj tam z nimi do mojego przyjazdu. Cześć! – Głośno pocałowała głośnik komórki i się rozłączyła.
Bill jeszcze przez chwile trzymał komórkę w ręce i wpatrywał się w przestrzeń analizując ich rozmowę. W końcu Tom nie wytrzymał.
-I co mówiła?
-…
-Ile można nie odzywać się do własnego brata? Żadnego słowa od czterech dni! Kiedy zaczniesz traktować mnie jak człowieka?
-Od dziś! Kocham cię braciszku! – Przytulił bliźniaka i uratowany zaczął skakać po pokoju nucąc pod nosem jakąś piosenkę.
Reszta TH patrzyła na niego w osłupieniu. Chłopak w końcu wyjął sobie piwo i usiadł z powrotem na kanapie z uradowaną miną. W jednej ręce dzierżył alkohol a w drugiej komórkę i zapisywał numer Julki do spisu kontaktów.
-No to opowiadaj, co mówiła! – Gustav przejął inicjatywę i postanowił puścić mimo chodem dziwną reakcje Billa.
-Mówiła, że przyjeżdża do nas za dwa dni i zostanie tydzień.
-przyjeżdża tu do Magdeburga? – Zapytał Georg.
-No… I chce zostać! Nocuje u nas!
-Pewnie. Mówiła coś jeszcze? – Drążył Tom.
-Tak cieszy się z mojej zmiany w wyglądzie. To znaczy tak mi się wydaje. Po to dzwoniła w każdym razie.
-Po to żeby powiedzieć, że fajnie wyglądasz? Nawet niezły pretekst. – Stwierdził Georg.
-Może faktycznie to był tylko pretekst. – Zamyślił się Bill.
-Co cię tak zamurowało na koniec? – Spytał z uśmiechem Tom.
-Tak ogólnie. Po tej całej rozmowie.
-Taaa… Po całej rozmowie. – Tom wymienił znaczące spojrzenia z Gustavem i Georgiem.
-No. Gdzie jest mój laptop? – Szybko zmienił temat Bill.
-Na górze. – Odpowiedział Gustav i już wokalista biegł na górę po schodach.
Jedno spojrzenie 3/4 TH między sobą wyjaśniło im wszystko. Albo Julka ma go w dupie i zadzwonił żeby się ponalewać albo coś do niego czuje. Nie drążyli tematu, bo, po co? I tak wszystko wyjaśni się w swoim czasie. Zajęli się swoimi sprawami.
+++
„IDIOTKA ZE MNIE!!!” Takie myśli drążyły mózg Julki. „Mogłam nie dzwonić! Tak głupio wyszła ta rozmowa! Ale z jednej strony, czym ja się przejmuje?” Przestała na chwile wyżywać się na poduszce. Wstała z łóżka, ale natychmiast wróciła do dawnego zajęcia. „Na co ja do cholery liczę? Że coś z tego będzie? Ale dlaczego przychodził pod tego fotografa? I po co brałby mnie na scenę? Na pewno chce tanio zabawić się moim kosztem! Umówił się z tymi trzema idiotami i teraz się ze mnie polewają. Mogę się założyć! Chociaż sama nie wiem. Może jest inaczej? Cholerna nadzieja!” Biedna Julka nie wie, co o tym myśleć. Aby jej za bardzo nie męczyć po krótkim czasie tych smutnych rozmyślań zasnęła.
[/i]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 19:41, 20 Sie 2006 |
|
Ach...
Ten styl też byłby fajny.
Taki jak z Rette Mich.
Dobry pomysł xD
Fajna rozmowa między nimi była.
Może coś z tego będzie?
xD
Chyba tak
CIEKAWE CO WYMYSLISZ.
Zaóważyłam, że czasem zapominasz o końcówkach w słowach np. "Nie tylko usłyszała news o tobie".
Powinno być usłyszałam.
xP
I dziękuję Ci Kochana za de-de.
Asiulla
1?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aeterno
:-(
Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...
|
Wysłany:
Śro 22:12, 23 Sie 2006 |
|
Kolejna cząstka mojej twórczości... No cóż czekałybyście dłużej ale zmusiła mnie do natychmiastowego dodania odcinak Pallinka chwała jej za to bo pewnie nie pojawiło by sie tu nic do końca sierpnia... Dedykacja dla niej no i życze resztcie miłego czytania
Part 16
„Ciekawe… Bardzo ciekawe… Dramatycznie ciekawe… Oni chyba na prawdę nie mają, co dawać w TV.” Myślał Tom przełączając pilotem po kanałach.
-Przestań tak skakać po tych programach! Wkurza mnie to! – Dało się słyszeć głos Billa gdzieś z góry.
-Ciebie od rana wszystko wkurza! – Odkrzyknął mu Tom ze znudzoną miną.
-No właśnie! Ale nasz teledysk mogłeś zostawić. – Stwierdził Georg.
-Co Georg samouwielbienie? – Powiedział z ironią Gustav.
W końcu Tom przełączył na jakiś serial. Georg i Gustav usiedli obok niego i zajadali się popcornem. W pokoju słychać było głośne pomruki telewizora, odgłos przeżuwania popcornu i kroki. Kroki? To był piękny poranek. Dzień, kiedy miała do nich przyjechać Julka. Niby atmosfera taka jak zawsze, ale coś ją zagęszczało: Bill. Od rana chodził jak nabuzowany. Wszystko go wkurzało. Na wszystkich był wściekły. Jego nastrój udzielał się powoli reszcie TH. Teraz chodził po domu w poszukiwaniu jakiegokolwiek kurzu czy bałaganu. 3/4 Zespołu cieszyła się dłuższą niż do tej pory przerwą w ciągłym upominaniu, Billa o to by na przykład: poskładać swoje ciuchy albo pościelić łóżko. Julka jeszcze nie przyjechała a już mieli jej dość. Zaczynały im się poprawiać humory, kiedy nagle…
-TOM! – Bill powoli schodził po schodach. – Tom! Nie pościeliłeś łóżka!
-Zaraz. – Powiedział znudzony gitarzysta TH.
-Nie zaraz tylko teraz! – Wydarł się wokalista.
-A co ty moja matka?
-Mówiliście, że mi pomrzecie! To jest pomaganie?
-A czy to jest terror? – Spytał Gustav.
-Nienawidzę was! Waszego przeklętego egoizmu!...
-Jeszcze jedno słowo braciszku a nie wyjdzie ci to na dobre. – Przerwał mu Tom wstając.
Bill właśnie otwierał usta, aby coś powiedzieć, ale nagle jego kieszeń zaczęła wibrować. Wyjął komórkę i odebrał połączenie.
-Cześć Julka! – Powiedział do słuchawki przymilnym głosem.
Pozostała część zespołu popatrzyła na siebie z ulgą. Gitarzysta z powrotem usiadł i atmosfera zaczęła się rozrzedzać. Teraz przysłuchiwali się rozmowie Billa.
-Gdzie jesteś?... Na lotnisku?... Teraz?... Nie no pewnie, że będę tylko myślałem, że będziesz po południu, ale czym szybciej tym lepiej…. No pewnie, że przyjadę z resztą. Jeśli tylko chcesz…. To czekaj tam na mnie. Zaraz będę. – Rozłączył się.
-Kto jedzie ze mną po Julkę? – Popatrzył po TH.
-Głupie pytanie! Pewnie, że wszyscy! – Stwierdził Georg.
Wstali i poszli do garażu gdzie stał ich mini van. Georg mógł się pochwalić prawem jady wiec on prowadził. W tempie ekspresowym przez nalegania Billa dotarli do lotniska. Nie musieli długo szukać, bo przed wejściem do budynku na swojej walizce ze znudzoną miną siedziała dziewczyna ubrana w dżinsy i czerwony top. Kiedy zobaczyła Billa uśmiechnęła się od ucha do ucha i wstała.
-Mam nadzieje, że nie czekałaś za długo. – Zapytał wokalista TH i pocałował dziewczynę w policzek.
-Nie dopiero, co wyszłam. – Odpowiedziała z tym samym promiennym uśmiechem. – Julka jestem. – Powiedziała podając rękę pozostałym chłopakom stojącym obok Billa.
-Tom.
-Gustav.
-Georg.
Chwila niezręcznego milczenia.
-Dobra to chodźmy do vana. Pewnie jesteś głodna? – Zapytał Gustav i chwycił torbę Julki.
-Tak strasznie. Nic nie jadłam. – Odpowiedziała z uśmiechem brunetka.
-No to do McDonald’s – a? – Zapytał Bill.
Wszyscy z entuzjazmem przytaknęli. Wokalista TH i dziewczyna opowiadali sobie, co robili, kiedy się nie widzieli. Pozostała część zespołu miała mieszane uczucia, ale wiedzieli jedno. Chyba nie będzie tak źle.
+++
-Myślałem, że modelki mają być chude. – Spytał Georg, kiedy Julka zajadała się trzecim z kolei cheesburgerem.
-Bo mają. Ja mam wrodzony brak tendencji do tycia. Mogę jeść ile chce i kiedy chce. I tak nie zgrubne.
-Kogoś mi to przypomina. – Powiedział Gustav patrząc znacząco na bliźniaków.
-Widzę właśnie. – Powiedziała Julka i wbiła palec w bok, Billa który siedział obok niej na plastikowym krześle.
-Aua! – Zawołał i chwycił Julkę za obie ręce. Zaczęli się szarpać w końcu brunet trafił łokciem w Cole, która upadła na kolana Georga tworząc na jego spodniach śliczną brązową plamę. 3/4 TH pokładało się ze śmiechu a Julka zaczęła szukać w swojej torbie chusteczek.
-Z czego się śmiejecie? To ma być śmieszne waszym zdaniem? – Zapytała dziewczyna podając basiście chusteczki.
-A nie? – Zapytał Tom przez łzy.
-No raczej nie. – Naburmuszyła się.- Mógłbyś przynajmniej przeprosić. – Powiedziała do wokalisty.
-Tak, bardzo cię przepraszam Georguś. – Powiedział Bill klepiąc basistę po plecach. – A proszek też kupie.- Ten tekst wywołał kolejną salwę śmiechu.
-Nie wiedziałam ze zadaje się z chamami. – Stwierdziła Julka i zapaliła swojego Marlboro (Dzięki Pallinko ~ Asiorek).
-Dobra już koniec nalewania się. – Powiedział Bill.
Jedli chwile a Georg klął na swoje szczęście.
-Co ty taka wrażliwa na tym punkcie jesteś? – Zapytał Tom z ustami wypełnionymi Hamburgerem.
-To było dawno. Nie chce o tym mówić. – Zamyśliła się Julka.
Nie drążyli tematu a ona była im za to wdzięczna. Skończyli jeść a każdy cieszył się smakiem swoich papierosów.
-Nie znacie jakiegoś dobrego hotelu? – Zapytała brunetka.
-Oczywiście, że znamy. To nasz dom na obrzeżach Magdeburga. – Stwierdził Gustav.
Julka zdziwiła się.
-Nocujesz u nas! Nie damy ci spać w jakimś hotelu.
-Mam nadzieje, że będę miała własne łóżko, a nie będę musiała go dzielić z żadnym z was.
-Dlaczego! Mnie to na rękę! – Stwierdził Tom patrząc na Julkę z chytrym uśmieszkiem.
-Dla ciebie każdy organizm przypominający kobietę w twoim łóżku jest ci na rękę. – Powiedziała z obrzydzeniem Julka.
3/4 zespołu znowu miała zlewy. Julka też. Tylko Tom patrzył naburmuszony na resztę i nie odezwał się do końca ich pobytu w fastfood – zie. Wkrótce potem wyszli i udali się do domu. Zaplanowali, że jutro pójdą na małe zakupy a dziś wieczorem (i wtedy właśnie gitarzyście TH poprawił się humor) zrobią sobie imprezę. Georg i Gustav wybrali się po jakieś alko Tom zadzwonił po swoją obecną dziewczynę i jej koleżanki. Szybko rozkręciła się wolna impra dla każdego. Alkohole lały się w nadmiarze tak jak inne używki. Wszyscy dobrze się bawili i dużo tańczyli. Może nie było po niej tego widać, ale była wniebowzięta. Bill miał tyle pokus, czyli dziewczyn, a jej nie opuścił na krok. Pod koniec imprezy przytulali się jak prawdziwa para. Wokalista TH był bardzo zdziwiony tanecznymi umiejętnościami Julki. Bill trochę się ociągał przed pierwszym tańcem, ale kiedy w głośnikach zabrzmiało SOS Rihanną dał się namówić. Na samym początku nie wiedział, co robić. Jak się poruszać ale inicjatywę przejęła jego partnerka. Pod koniec piosenki prawie pół parkietu było ich a tańczące pary przyglądały się im z zainteresowaniem, ale im to nie przeszkadzało. Byli tak pochłonięci sobą, że nie zauważyli jak skończył się jeden kawałek a zaczął następny i następny. W końcu zdyszany wokalista usiadł wykończony na kanapie i sięgnął po swoje piwo. Pozostała część zespołu podchodziła z zapytaniem czy Julka nie mogłaby z nimi zatańczyć. Bill zgadzał się na to z niechęcią, ale i tak nie było pomiędzy nią ani żadnym z jej partnerów tej iskry, która łączył ją z Billem. Z ulgą wracała na „ich” kanapę widząc, że wokalista TH siedzi tam wyczekując na jej przyjście. Około pierwszej wygonili wszystkich nieproszonych gości a dziewczyna Toma i jej koleżanki zostały odprowadzone przez gitarzystę i paru jego kolegów do domu. Tokio Hotel i Julka usiedli wygodnie na fotelach i dopijali resztki alkoholu, zaciągając się przy tym papierosami. Opowiadali sobie różne dziwne historie z przed chwilą, co skończonej imprezy. Bill czół do Julki coraz większe emocje, to samo działo się z dziewczyną. 3/4 TH zdało sobie sprawę, że chyba żadne ze stron nie zamierza tego tak zostawić i w końcu połączy ich coś więcej. Na razie czekali na rozwój wydarzeń. O wpół do trzeciej ruszyli do swoich pokoi. Julka weszła z uśmiechem do dość dużej sypialni z wielkim oknem na ogród. Teraz leżała na swoim wielkim ogromnym łóżku i przypominała sobie najciekawsze chwile z dzisiejszego dnia i śmiała się z nich. Czuła się dziwnie. Wolałaby leżeć teraz obok wokalisty TH niż w tym pustym łóżku. Bill miał pokuj po jej prawej ręce zaraz za ścianą. Po lewej miała jeszcze jeden pusty pokuj a później długi korytarz, który prowadził do marmurowych schodów. Dopiero po jego drugiej stroni tliło się jakieś życie. Czy było to zrobione specjalnie czy nie i tak cieszyła się z obrotu sprawy. Dała wreszcie odpocząć swojemu ciału i zasnęła. Przecież jutro czekają ją zakupy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Veren
:)
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Czw 18:03, 24 Sie 2006 |
|
hm... calkiem ciekawie
Troche sie pogubilam pod koniec, ale ogolnie ok
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aeterno
:-(
Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...
|
Wysłany:
Nie 20:22, 27 Sie 2006 |
|
Nastena cześć teko jakże nudnego opowaidania... <paulia ni bij> No w każdym razie czytajcie kto tam chce...
Part 17
-No wylewaj!
-Ale ja tak nie dam rady! Po co nam to?
-Nie pytaj tylko wylewaj!
-Co macie na mnie wylać? – Zapytała Julka i poczuła ziemną mokrą ciecz na swoim ciele.
To była woda a trzech winowajców stało koło jej łóżka ze zdziwionymi i przerażonymi minami. Georg skrył się za Tomem i Gustavem. Perkusista trzymał w ręce wiadro. Przed chwilą słyszała skrawek kłótni Schäfera i gitarzysty o to czy mają na nią wylać wodę czy nie. W końcu Kaulitz nie wytrzymał i pchnął Gustava na łóżko, co spowodowało wylanie się cieczy na biedną niczego nie świadomą Julkę. Dziewczyna była wściekła. Wstała z lóżka. Zabrała Guciowi wiadro, pobiegła do łazienki i wróciła z nową amunicją. 3/4 zespołu porozbiegała się po całym domu. Julka znalazła każdego i wylała na niego zawartość wciąż napełnianego wiadra. Nie mieli zbyt dużo do suszenia, ponieważ byli ubrani tylko w bokserki, za to cały budynek poczuł jak mokra jest woda. Billa niestety nie ominęła zimna kąpiel. Kiedy zaspany wychodził ze swojego pokoju żeby zobaczyć co się dzieje dostał całym wiadrem od Julki która wpadła na niego kiedy goniła Gustava. Natychmiast otrzeźwiał i wydarł się na całe towarzystwo. Po długim monologu przekleństw wszedł do swojego pokoju i trzasnął drzwiami. Julka i Gustav popatrzyli na siebie zdezorientowani. Po chwili drzwi znowu się otworzyły i na dziewczynę wylano całe wiadro wody. W progu stanął rozradowany Bill trzymając narzędzie zbrodni. Podszedł do Julki pocałował ją w czoło i powiedział:
-Wybaczam ci.
Dziewczyna odepchnęła wokalistę i po chwili wyszła z jego łazienki z wiadrem wypełnionym wodą. Billowi i Gustavowi zrzedły uśmiechy z twarzy i zaczęli uciekać. Bawili się tak dobre dwie godziny w końcu cali mokrzy, ale z uśmiechami na ustach położyli się na jedyne suche łóżko Billa. Po chwili odpoczynku ubrali się i podążyli do najbliższego Centrum Handlowego. Pierwszym sklepem, o jaki zahaczyli była pizzeria. Nie mieli jeszcze nic w ustach od rana. Zamówili największą, jaka była, ale sami dobrali dodatki. W końcu powędrowała do nich pizza z: szynką, pieczarkami, oregano, ogórkami, pomidorami, cebulą, sosem pikantnym, papryką i podwójną ilością sera.
-Jak smakuje twój kawałek? – Zapytał Bill Julki.
-Tak samo jak twój. – Odpowiedziała.
-Eee… Nie dasz spróbować? – Zapytał z rezygnacją wokalista TH.
-Jak chcesz możesz mojego spróbować. – Powiedział Gustav podsuwając mu pod nos swoją nadgryzioną pizze.
-Twojej to ja nie chce. – Stwierdził z obrzydzeniem Bill.
Wszyscy zaśmiali się z reakcji bruneta.
-Dobra masz. W końcu trzeba mieć dobry uczynek na swoim koncie. – Stwierdziła Julka i dała mu kawałek.
-A chcesz trochę mojego? – Zapytał wokalista z pełnymi ustami.
-Pewnie.
-Cos mi to przypomina. Taka bajka kiedyś była. Takie dwa psy jadły spaghetti. Jarały się tym tak samo jak wy. – Zauważył Tom.
Julka pokazała mu środkowy palec a gdyby spojrzenie Billa mogło zabić gitarzysta leżałby już martwy pod stołem.
Dokończyli jedzenie bez większych spięć i zaczęło się łażenie po sklepach.
+++
-Kup sobie te! – Od dziesięciu minut Georg przekonywał Julkę do ślicznych różowych, sportowych butów firmy Nike.
Już od dłuższego czasu siedzieli właśnie w tym sklepie, ponieważ Tom i Gustav wybierali sobie buty. Wyglądało to jak obrządek religijny. Gitarzysta z perkusistą chodzili między półkami brali każdy but do ręki, oglądali go z każdej strony i po co najmniej pięciu minutowych oględzinach odkładali go i przechodzili do następnej pary. I tak od dwudziestu minut. Georg zaczął się nudzić i wpychał Julce każde buty, jakie zobaczył a najbardziej przyczepił się do tych różowych.
-Patrz jakie ładne, błyszczące. – Powiedział pokazując dziewczynie różowe numerki na butach.
-Georg, jeśli chcesz to mogę ci kupić te buty. – Stwierdził dobrodusznie Bill.
-Jak ja bym chciał to bym sam sobie kupił. Ale Julce będzie w tych dobrze!
-Julka ubiera się tak jak chce po za godzinami pracy. Dość się tam nachodzi w słodkich ciuchach. – Stwierdził zdenerwowany Bill.
-No to jak ty chodzisz ubrana, na co dzień?
-Jeszcze nie zauważyłeś? – Zapytała Julka rozkładając ręce na boki.
Georg z kwaśną miną przyglądał się ubiorze dziewczyny: szary top na grubych ramiączkach z czarnym nadrukiem, dżinsowe spodnie i sportowe szare buty. Basista bez słowa odłożył różowe buty, podał Julce czarne biegówki i odszedł zniesmaczony. Bill zaczął się śmiać a dziewczyna z wściekłością odłożyła buty. Usiadła na jednej z wygodnych podłużnych puf i oparła głowę na rękach.
-Co ci? – Wokalista podszedł i usiadł koło niej.
-Wkurza mnie to, że wszyscy myślą, że jak jestem modelką to mam chodzić w słodkich różowych najlepiej prześwitujących ciuchach. Wiesz nie tak ubiera się ikona piękna Europy. – Wskazała na swój ubiór.
-Wiem coś o tym. Narzucają ci, jaki masz mieć styl.
Wokalista TH przytulił brunetkę i odgarnął jej włosy z twarzy. Popatrzyli na siebie a ona zamknęła oczy w oczekiwaniu na jego ruch. Nadstawiła usta, ale nic się nie stało. Zamiast tego usłyszała głos Toma.
-Nawet tutaj musicie odstawiać tą swoją szopkę?
Szybko otworzyła oczy i speszona powróciła do dawnej pozycji. Bill znowu przestał odzywać się do gitarzysty, ale na szczęście trwało to tylko na czas zakupów. W końcu Tom i Gustav wybrali po dwie pary sportowych butów i wszyscy wyszli ze sklepu. Czym było więcej sklepów za nimi tym było lepiej. Perkusista, gitarzysta i basista wchodzili zawsze do męskich działów nawet nie zaszczycając damskich spojrzeniem, za to Bill chodził z Julką po babskich sklepach. Wybierał jej jego zdaniem super ubrania niektóre szła przymierzyć a na inne patrzyła z niesmakiem. Chodził za nią do przymierzalni, siadał na krześle albo kanapie i czekał aż się przebierze. Potem oceniał czy dane ubranie jest dobre czy nie. Kiedy przyszedł czas na bieliznę i weszli do jednego ze sklepów gdzie była właśnie ta część garderoby, wokalista TH nawet się nie udzielał, ale oglądanie staników które właśnie przymierzała Julka mu odpowiadało. Brunetka po wielu namowach wyszła z garderoby w biustonoszu. Bill określił go jako zadawalający. Kiedy wreszcie przyszedł czas na bieliznę z czerwonej koronki…
-No w tym wyglądasz genialnie! – Stwierdził.
Julka podeszła do lustra i zaczęła poprawiać ramiączka i miseczki.
-Tak myślisz? – Zapytała niepewnie.
-No oczywiście, że tak. – Stwierdził i podszedł do dziewczyny.
Stanął za nią i położył głowę na jej ramieniu a ręce położył na jej brzuch. Patrzyli chwile na swoje odpicie. W końcu Julka odwróciła się do Billa i już, już ich usta miały się spotkać, kiedy nagle…
-Bill to, co idziemy czy… Eee… Sorry. – To był Gustav.
Wszedł i cały romantyczny nastrój szlag trafił, chociaż zaraz wyszedł speszony. Wyszli z sklepu po 5 minutach z koronkowym stanikiem w jednym z siatek. Pozostałej części zespołu niestety, a może na szczęście nie było. Już mieli wchodzić do następnego sklepu, ale zobaczyli właśnie to, przed czym tak szybko uciekli Tom, Gustav i Georg. Dziennikarze. Ktoś musiał dać im cynk, że tu siedzą. Wzięli nogi za pas. Niestety jeden z fotografów musiał ich poznać. Wybiegli na zewnątrz. Dziennikarze znajdą się tu za parę sekund. Julka pociągnęła wokalistę TH do ozdobnej wnęki murów budynku. Sama nie wiedziała jak to się stało sale całowała się z Billem. Jego ręce spoczywały na jej pośladkach, a ona zarzuciła mu ręce na szyje. Osiągnęli to, co chcieli. Dziennikarze przeszli obok nich, ale oni nie mogli się od siebie oderwać. Do rzeczywistości powrócił ich dopiero głos Gustava.
-Ci to mają oryginalne miejsca.
Oderwała się od wokalisty TH. Zdjęła jego ręce ze swoich pośladków i zaczęła zbierać zakupy z ziemi. „Czego ja się wstydzę? Przecież to całkowicie normalne!” Zaświtało jej w głowie. Podeszła do zawiedzionego Billa, który bez entuzjazmu zbierał reklamówki razem z nią.
-Dobra to my idziemy do vana. Jak będziecie gotowi – Tu Tom znacząco spojrzał na resztę. – to przyjdźcie.
Ruszyli w kierunku parkingu. Julka przytuliła wokalistę i szepnęła.
-Później.
Bill szedł w stronę parkingu z o wiele szczęśliwszą miną.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zulozula
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: eee zapomniałam
|
Wysłany:
Pon 15:20, 28 Sie 2006 |
|
ejj super tylko szkoda, że małooo to opowiadanie jest jednym z nielicznych, które czytam z entuzjazmem :d
pozdrawiam
zulka
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nevermind
:-(
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: A kogo to obchodzi...
|
Wysłany:
Pon 16:02, 28 Sie 2006 |
|
Hmh..
Hmhh...
Hmhhh....
No no.
Nie wiem.
Zastanowie się i wróc Ę.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 8:29, 29 Sie 2006 |
|
Ups...
Dobrze, że weszłam bo myślałam, że mam przeczytane te odcinki xD
No no.
Coś się kręci.
W 16 odcinku żal mi się zrobiłu Julki.
W takim jednym momencie.
Nie wazne.
Fajne, podoba mi się.
Akcja się toczy, tak jak toczyć się ma.
Nie za szybko, ale też nie tępem zółwia.
Śwetne.
Pozdrawiam!
Aniołek(Asiulla)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aeterno
:-(
Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...
|
Wysłany:
Śro 20:30, 20 Wrz 2006 |
|
Poprzez zadania domowe... Poprzez spotkania ze znajomkami ...
Poprzez ciągły brak czasu nadchodzi nowy part... dedykejszyn for:
zulozula
Asiulla
i oczywiście mojej kochanej Pallince <Szelersikowi, Szeszelkowi ;P>
Miłego czytania:
Part 18
-Jak ja mogłam się na to zgodzić? – Narzekała Julka stojąc przed lustrem i oglądając dopiero, co przymierzoną bluzkę. Była u siebie w pokoju i podziwiała dzisiejsze zakupy.
-Dlaczego? Mnie się podoba. – Stwierdził Tom wchodząc do środka i kładąc się na łóżku wśród reklamówek.
-Kto ci pozwolił tu wejść? – Spytała dziewczyna.
Nie przeszkadzałoby jej to gdyby odwiedził ją jakikolwiek członek zespołu, ale Tom…. Nie oznaczało to tego, że go nie lubiła, ale coś między nimi nie grało.
-A co nie mogę? – Zapytał zaglądając do jednej z siatek.
-Tego nie powiedziałam.
-Ale wolałabyś żeby mnie tu nie było.
-No wiesz przebieram się.
-Nie o to chodzi. Ty mnie po prostu nie lubisz. Zastanawiam się tylko, dlaczego?
-Zadaje ci się. – Odrzekła oschle, ale jej wnętrzności ściskały się i przewracały. Ogarnął ją dziwny strach, którego nie potrafiła opanować. „Przecież ja tak nie myślę!” Upierała się w myślach.
-Jesteś pewna, że mi się wydaje?
Popatrzyli na siebie. Oboje wiedzieli, jaka jest prawda, chociaż do Julki dotarła ona z zawrotną prędkością, prawie zwalają ją z nóg. Tom wyszedł z pokoju bez słowa. Trochę zaczęło ją to wszystko przerastać. Bill a teraz ta cała sytuacja. „Boże przecież ja znienawidziłam jego brata”. Usiadła bez sił na łóżko i… rozpłakała się. Rozpłakała się pierwszy raz od wielu lat.
-Zapomniałem ci powiedzieć. Jedziemy do studia…. Co ty płaczesz? – To był znowu Tom. Ale dlaczego?
-Bo ja nie chciałam żeby to tak… Na prawdę… Ja… - Powiedziała pomiędzy szlochami.
Podszedł do niej. Zmusił, aby wstała. Wziął ja za ręce i popatrzył głęboko w oczy.
-Nie martw się. Ja też bynajmniej cię nie trawie. – Stwierdził z uśmiechem.
Julka nie wytrzymała. Roześmiała się.
-No mam nadzieje, że już będzie git. – Podszedł do drzwi. – To my jedziemy do studia. Zaraz wrócimy.
-OK.
Wymienili jeszcze uśmiech i gitarzysta wyszedł trzaskając drzwiami. Ich stosunki miedzy sobą zostały niezmienione jeszcze długo. Starali się nie wchodzić sobie w drogę. Spędzanie z sobą czasu zmniejszali do minimum, a kiedy było to nie możliwe starali się, aby w tym właśnie pomieszczeniu, w którym przebywali oprócz nich były jeszcze jakieś inne osoby. Ogólnie ich miłe znoszenie siebie nawzajem pozostałoby niezmienne, ale dalsze okoliczności stworzyły coś w rodzaju więzi.
+++
Dalsza część tygodnia była sielanką, która mogłaby trwać zawsze. Julka i Bill dużo czasu spędzali razem, ale nie tylko sami. Często dołączał do nich poszczególny członek lub całe TH. Ogólnie dobrze się bawili, ale przy dłuższej zabawie szybko mija czas. W ostatni dzień tej sielanki zaplanowali, że całą grupą wybyją wieczorem do jakiegoś klubu. Tego dnia Julka wstała wcześnie. W jej głowie ukształtował się dość nietypowy plan. Chciała pobyć z Billem sam na sam. W takim miejscu, w którym nikt by im nie przeszkodził. Dowiedziała się, że koło ich domu jest łąka. Odgrodzona od strony drogi krzakami i drzewami. Łąka znajdowała się w małej kotlinie, co zapewniało dodatkową ochronę od natarczywych oczu. Niby wszystko idealnie, ale jak zazwyczaj jest jedno ale. Bill tyle razy opowiadał jej o swojej niechęci do przyrody. Miała nadzieje, że jednak go jakoś namówi. Ubrała się, skoczyła do łazienki i już była gotowa. Wyszła z pokoju i podeszła do drzwi Billa. Po ich otwarciu z zadowoleniem stwierdziła, że wokalista śpi. Najchętniej obudziłaby go sposobem „z zaskoczenia”, ale jeśli chciała, aby jej plan się udał nie mogła tak zrobić, a tak w ogóle tak słodko wyglądał. Wyszła po cichu z pokoju, wróciła do siebie po torbę i zeszła na dół do kuchni. Pozgarniała trochę słodyczy, parę Red Bulli dla Billa i Mountain Dew dla siebie, wzięła koc i ustawiła to wszystko pod frontowymi drzwiami. Udała się z powrotem do bruneta. Tym razem położyła się obok niego na łóżku i wtuliła się w jego ciepłe ciało. Chłopka obudził się i spojrzał za siebie. Uspokoił się i pozwolił, aby dziewczyna go przytuliła. Na pewno zasnąłby na nowo, ale Julka mu na to nie pozwoliła.
-Może się gdzieś przejdziemy?
-Teraz rano? Poleżmy jeszcze chwile. Tak jest teraz fajnie. – Odpowiedział jej zaspany głos.
-Ale to jest ostatni dzień, kiedy jesteśmy razem. Nie chcesz go wykorzystać od rana do nocy?
-A gdzie byś chciała iść? – Bill wyraźnie otrzeźwiał i obrócił się do dziewczyny.
-Niedaleko jest takie fajne miejsce. Zjedlibyśmy tam śniadanie. Może nawet obiad? Pobylibyśmy ze sobą a wieczorem wrócilibyśmy i poszli z resztą do tego klubu.
-Przekonałaś mnie. – Z powrotem wtulił się w dziewczynę, ale wstać nie zamierzał.
-Dobra koniec tego leżenia. Julka szybko wstała z łóżka. – Nie pójdę stąd dopóki nie wstaniesz.
Bill po paru minutach i wielu namowach zwlókł się z łóżka powtarzając słowa terror i bez skrupułów. Brunetka zeszła na dół i tam postanowiła czekać na chłopaka.
5 minut.
10 minut.
15 minut.
20 minut.
„Chyba jednak musze przy tym być.” Weszła z powrotem do góry. Zastała Billa w podkoszulku i bokserkach. Leżał na łóżku w poprzek z nogami na podłodze.
-Z tobą to jak z dzieckiem! – Krzyknęła dziewczyna.
Zdenerwowana podeszła do wokalisty i pociągnęła go za ręce. „Cholera ciężki a taki niepozorny!” Pomyślała Julka. Ułożyła go w końcu w pozycji siedzącej, ale ona zamiast spokojnie siedzieć oplótł jej talie rękami i nawet nie myślał, aby jej puścić. Już mocno wkurzona brunetka próbowała go od siebie oderwać.
-Wyjeżdżam dziś! Koś widział moją komórkę?! – Krzyknęła.
-Dziś?! – Przestraszył się Bill. – Dlaczego?!
-Chcesz cały dzień przeleżeć w łóżku. Dobra nie będę ci zakłócać twoich planów.
Wreszcie brunet oderwał się od niej i zaczął wyjmować spodnie z szafy. Dla pewności Julka została do końca jego porannych zabiegów.
+++
Po około godzinie leżeli już na łące. Co najmniej pół godziny brunetka namawiała Billa do przejścia koło małego krzaczka, a później odprawiał wielkie ceregiele przed położeniem się na kocu. Kiedy wreszcie uległ jej namową była lekko zachrypnięta, ale dumna z doprowadzenia swojego planu do końca. Teraz przytulali się i od czasu do czasu całowali. W końcu ich oczy się spotkały. Długo spoglądała w te czekoladowe tęczówki aż w końcu coś sobie uświadomiła. Ze strachem uświadomiła sobie, że go kocha. „Cholera jak ja wytrzymam bez niego?” Szybko usiadła i zapatrzyła się w koc. Łzy same spływały jej z oczu.
-Coś się stało? – Zapytał brunet z przestraszoną miną.
-Czy my się jeszcze kiedykolwiek spotkamy? Czy my będziemy jeszcze razem kiedykolwiek?
-Na pewno będziemy się spotykać!
Popatrzyła w te ufne brązowe oczy. Oboje wiedzieli, że ta odpowiedz nie jest zgodna z prawdą. Mieli tyle pracy przed sobą. Tyle obowiązków. Tyle sukcesów. Oboje byli ludźmi show – biznesu i ich praca jest tak nieobliczalna. Wzloty i upadki. Czy w takiej sytuacji mogą być razem do końca? Dziewczyna nie mola zatrzymać łez. Bill przytulił ja i szepnął.
-Leb’ die Sekunde.
Chciała tego posłuchać, lecz nie dała rady.
+++
-Co ty taka markotna?! Nie możesz się tak zamartwiać! Przecież nie umieramy tylko jedziemy dalej w trasę! – Gustav próbował przekrzyczeć głośna muzykę.
Pocieszał Julkę, która ręce i głowę położyła na stole i starała się nie rozpłakać. Usłyszała „Unfaithfull” Rihanny. Nie poprawiło jej to humoru, chociaż kochała tą piosenkę.
-Odsuń się! – To był Tom.
„Jeszcze on do kompletu i fontannę łez mamy gotową.” Pomyślała Julka.
-Idziemy tańczyć! – Krzyknął.
-Nie, nie idziemy! – Odkrzyknęła.
Gitarzysta zmusił ją, aby wstała ciągnąc ją za ręce i poprowadził na parkiet. Czy chciała, czy nie musiała produkować się jeszcze w tańcu, który bynajmniej nie miał jej poprawić humoru.
-Do cholery, co ty robisz? – Szepnął jej Tom do ucha. Ja wiem, że jesteś smutna. Ja wiem, że ci przykro. Ale nie wyżywaj się kurwa na Billu, który skacze wokół ciebie jak piesek a ty go masz w dupie.
-Nie mam go w dupie! – Krzyknęła Julka.
Tom nie zwrócił na nią uwagi i kontynuował swój monolog.
-On się za wszystko obwinia. Za to, co się stało między wami. Wolałby żebyście się nigdy nie spotkali, bo teraz tak cierpisz.
-Ale ja nie chcę… - Zaczęła, ale Tom jej przerwał.
-Teraz podejdź do niego i udawaj, chociaż że się dobrze bawisz i uwierz w to, że się jeszcze spotkacie i będziecie razem. Jeśli nie chcesz zrobić tego dla mnie zrób to dla niego do cholery! - Piosenka się skończyła a gitarzysta zostawił dziewczynę bijąca się z własnymi myślami. Postanowiła poszukać Billa. Znalazła go na tyłach klubu smętnie popijającego piwo. Otarła łzy, zebrała się w sobie i usiadła szczęśliwa wokaliście na kolanach.
-Chodź zatańczyć! – Krzyknęła uradowana.
-Bo ja cię chciałem przeprosić… - Wyszeptał jej do ucha.
-Co ty w ogóle gadasz? Spędziliśmy cudowny tydzień, naprawdę nie żałuję, że cię poznałam. Jesteś i będziesz dla mnie wszystkim bez względu ile kilometrów nas dzieli. – Przytuliła go. – A teraz chodź tańczyć.
Wstała i zaczęła kręcić biodrami w rytm piosenki Black Eyed Peas. Pociągnęła Billa na parkiet. Jej ciało było wulkanem energii, ale dusza rozpaczą. Tańczyła na wszystkich kawałkach po kolei z każdym z TH, ale najczęściej z wokalistą. Kiedy wreszcie zatańczyła z dredziarzem usłyszała tylko jedno słowo:
-Dziękuje.
Wiedziała, że wyrazu jego twarzy nie zapomni do końca życia.
[/i]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zulozula
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: eee zapomniałam
|
Wysłany:
Pią 14:52, 22 Wrz 2006 |
|
Zygne za chwile;/ nigdy nie pijcie coca coli w pomieszczeniu gdzie jedzie grzybami!!! a wracając do tematy dziekuje za de-de <zula mdleje i uderza głowa w gitare buum> no to baaaaaaaaaaardzooo mi siem podobało ale humory mi nie poprawiło ;/ zreszta trudno siem dziwc musze poczytac jakieś kawały no to jeszcze raz baaaaaaarzo ale to baaaarzdo fajny parcik
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |