|
|
Autor |
Wiadomość |
Wampire Girl
:(
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lu&!n ;);)
|
Wysłany:
Pią 17:55, 17 Mar 2006 |
|
Czemu mamy krytykować? Suuper opko:) Czekam ze zniecierpliwieniem na następną część
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Temcia
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)
|
Wysłany:
Pią 20:34, 17 Mar 2006 |
|
Krytykować?! Zwariowałaś Marta?! Jakby jeszcze było co krytykować....Nie jestem "wariatką" żeby krytykowac coś tak świetnego:D
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
stove
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina gumy balonowej.
|
Wysłany:
Sob 9:25, 18 Mar 2006 |
|
ahhh.. 'skrytykuje cie' ;]
No więc.. część GENIALNA jak zwykle...
Zeo błędów, nic... Po prostu czysty talent... ;P
Ach... co ja mam Ci tu mówić... Poczekamy na część 9 - wtedy się wypowiem całkowicie ;D
Choć nie... wtedy na (ekhem) forum będzie już 20 ;D
Więc jak się obie dogonią... wtedy będę kopiować komentarze i wklejać i tu i tu ;D
hahaha... nie no... żartowałam ;D
Ach... Buziaki ;*
Stove
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kamis
:-(
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Sob 15:42, 18 Mar 2006 |
|
Opko super!!!! Ale Martuś mam małą prośbę pisz o ciut dłuższe części bo ono jest takie bardzo dobre, że aż żal patrzeć jak ostatnie zdanie się kończy i trzeba czekać na następną część. Pozdrowionka. Pa. Ogólnie super, super i jeszcze raz super!!!!!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 13:27, 19 Mar 2006 |
|
fajny odcinek...na razie wszystko jest jeszcze w takiej fazie, że poznajemy bohaterke, ale nie mogę się doczekać kiedy to sie na maksa rozkręci...buziaczki... :*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIKA
:(
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 7:50, 20 Mar 2006 |
|
ejjjj REWELKA no poprostu jak kończyłam czytać ostatnie miałam łzy w oczach bo takie krótki i już się skończyło Ja chce wiecej
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mavis
:-(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 13:56, 20 Mar 2006 |
|
>>>Część trzecia<<<
Siedziała na bukowej ławce gdzieś pośrodku starego parku. Wsłuchiwała się w arie różnorodnych ptaków. Była piękna… Idealnie białe i proste zęby były ozdobą promiennego uśmiechu, który gościł na jej twarzy. Przyodziana w zwiewną, kwiecistą sukienkę czekała na niego. Pojedyncze promienie słońca przedostające się przez wielgachne korony drzew ogrzewały jej ciało. Przyglądała się wiewiórce buszującej po stuletnim dębie rosnącym naprzeciwko niej. Jej rozpuszczone blond włosy lekko falowały unoszone przez łagodne podmuchy orzeźwiającego wiatru. W oddali dzieci beztrosko bawiły się w chowanego, głośno i radośnie przy tym się śmiejąc. Rozejrzała się wokoło i na piaszczystej ścieżce zobaczyła go w oddali. Wysoki brunet zmierzał w jej kierunku, energicznie do niej machając na powitanie. Był wysoki, szczupły i przystojny niczym Książe z bajki zmierzający do swojej królewny. Był coraz bliżej i bliżej… Z gracją wstała z ławki by się z nim przywitać… Rozpostarła ramiona i ….
Zadzwonił budzik. Jeden z najmilszych snów znikł jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a ona znowu była brzydkim kaczątkiem. Tyle tylko, że nie widziała żadnej nadziei na przeobrażenie w pięknego łabędzia. Cieszyła się, że nie był to jeden z koszmarów nękających ją od roku. Na samą myśl przechodziły ją ciarki… Wolała jeszcze przez moment delektować się snem rodem z jakiegoś romansidła, niestety budzik nieugięcie wyrywał ją z marzeń… Trzeba było wrócić na ziemię. Kolejny dzień stawić czoła smutnej rzeczywistości i normalnej rutynie. Nie miała siły na nic, chciała po prostu zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić. Niestety małe urządzenie zawzięcie nakazywało wstać. Cholera czemu nie możesz się wyłączyć - przeklęła podnosząc się z łóżka. – Już idę, idę…
Wreszcie wytwór techniki zaduszony jednym pewnym ruchem palca przestał ją denerwować. Dopiero teraz, gdy całkowicie oprzytomniała zauważyła, że wczoraj nie miała siły nawet wskoczyć w pidżamkę. Szybko chwyciła pierwsze lepsze ciuchy z wielkiej, sosnowej komody i ruszyła do łazienki. Wzięła orzeźwiający prysznic, chwyciła torbę i zeszła na dół. W kuchni już czekała na nią matka wraz z Mandy.
- Cześć! – rzuciła na przywitanie, dość łagodnie, gdyż przy rodzicielce starała się być kochaną córką.
- Witaj Ash! – krzyknęła dziarsko Mandy przeżuwając kęs gofra.
- Nie uduś się przypadkiem – odrzekła z udawaną troską.
- Kochanie nie mów tak do siostry. – powiedziała mama odrywając słuchawkę telefonu, przez który akurat rozmawiała. Chodziło o nią, matka rozmawiała o niej, czyżby coś znowu zbroiła?
- Dobrze! Przepraszam siostrzyczko, nie chciałam powiedzieć do ciebie, nie uduś się, tylko nie mówi się z pełną gę… - w tym momencie przerwała czując na sobie wzrok matki – pełną buzią!
- Ashley! – zaczęła kobieta odkładając słuchawkę na widełki – Dzisiaj po szkole masz pierwszą wizytę…
- Jaką znowu wizytę?
- No u psychologa! Po szkole po ciebie przyjadę i cię podwiozę, żeby obyło się bez zbędnych numerów.
- A co jeszcze mogłabym zrobić? Wszystko co najgorsze już za mną, czy może być coś gorszego?
- Wiesz kochanie, że popełniłaś w ciągu minionego roku wiele głupstw. Mogłam cię wcześniej zapisać na wizytę, a nie oślepiona twoimi słowami ci odpuszczałam… Wierzyłam, że sobie poradzisz, gdy prosiłaś… Ale tak być nie może!
- A co ja takiego zrobiłam? – zapytała udając zagubienie, ale w głębi duszy doskonale wiedziała, że jej koszmary nie brały się bez powodu… Nadal miała przed oczyma ten makabryczny obraz – ona, krew, wanna… Bała się o cokolwiek zapytać, ponieważ wiedziała, że choć matka nie chciała jej tego powiedzieć, to prędzej czy później wyszło by to w niby tak luźniej rozmowie. Przygryzła język, straciła ochotę na gofry… Nalała sobie kawy, choć napoju nigdy nie lubiła teraz zaczęła zanurzać usta w kubku wypełnionym aromatycznym napojem… Skrzywiła się, ale piła dalej…
Wraz z Mandy wyszły do szkoły. Ashley nie miała ochoty tam iść, ale o wagarach też nie było mowy, przecież po szkole miała ją odebrać matka i zabrać do… do… psychologa.
Rozmyślała nad tym co jakiś czas kopiąc napotkane na drodze kamyki. Nie jestem wariatką! Nie jestem! – klęła. W tym czasie jej siostra usilnie starła się nawiązać rozmowę.
- Wiesz jaki fajny serial widziałam – pisnęła.
- Nie i jakoś mnie to za bardzo nie interesuje! – skrzywiła się.
- „Instant star”. O takiej młodej wschodzącej gwieździe muzyki. Mama kupiła mi jej płytę, Alexz jest cudowna! Tak samo jak Tokio Hotel!
- Mówiłam ci, że mnie to co ty oglądasz, czego słuchasz nie interesuje!
- Mówisz tak bo znienawidziłaś telewizję, prasę, muzykę… jedynie tego jednego kawałka Aguilery słuchasz, jak to leciało?
- Beautiful!
- No właśnie…
- Ale to też nic nie znaczy… - stwierdziła blondynka.
- Co się z tobą dzieje? kiedyś byłaś inna… - zapytała młodsza z smutkiem na twarzy.
- Jaka byłam kiedyś? Możesz mnie olśnić, bo z tego co mi się wydaje to nie byłam ani piękniejsza, ani zdolniejsza…
- Byłaś taka radosna, wierzyłaś w siebie…
- I co niby według ciebie robie źle? – zapytała drwiącym tonem
- Nie widzisz, że przez te głupie książki przestałaś wierzyć w siebie, teraz wierzysz tylko w to co przeczytasz…
- Myślisz, że jeśli zacznę czytać prasę i wlepiać oczy w telewizor to będzie lepiej? – wycedziła jeszcze bardziej zła.
- Nie dokładnie… - Mandy przerwała, gdyż były już w holu
- Miłego dnia pani detektyw – rzuciła na pożegnanie dziewczyna oddalając się od siostry. Cudownie kolejny cholerny dzień – pomyślała
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wampire Girl
:(
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lu&!n ;);)
|
Wysłany:
Pon 15:00, 20 Mar 2006 |
|
Pieeeeerwsza!!! Jak zwykle super część i już nie mogę się doczekać następnej
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kamis
:-(
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Pon 15:16, 20 Mar 2006 |
|
Jak zwykle super opko ... ciekawe jak będzie u tego psychola... upsss psychologa hihi....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madzia15
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Pon 15:36, 20 Mar 2006 |
|
Martuś jak zwykle spoko, że tak powiem bardzo spoko. Czekam na więcej
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Temcia
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)
|
Wysłany:
Pon 15:46, 20 Mar 2006 |
|
Świetnie Martuś! Świetnie i ty o tym wiesz!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mavis
:-(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 6:31, 24 Mar 2006 |
|
>>>Część czwarta<<<
Na lekcjach nie mogła usiedzieć w miejscu, jej myśli wciąż krążyły wyłącznie wokoło zbliżającej się wizyty. Godziny wlekły się w nieskończoność, minuty dłużyły niemiłosiernie, nawet sekundy nie były takie same… Chciała już mieć to za sobą, lecz strach wszystko wydłużał, wszystko komplikował. Bała się i zarazem walczyła z samą sobą. Nie mogła się skupić. Na matematyce pomyliła twierdzenie Pitagorasa, jakże banalny schemat, który nigdy nie sprawiał jej większego problemu. Trzymając pod obdrapaną ławką kolejny romans starała się zatopić w idylli kolejnej bajeczki, tym razem nie potrafiła. Klęła w myślach samą siebie. Czuła się bezradna, nie potrafiła zapanować nad własnym ciałem… Lekko drżała, blada i zagubiona gdzieś w wielkim świecie, który teraz jeszcze bardziej ją przerastał. Zachowywała się jak mała, zagubiona owieczka rzucona na pożarcie wilkowi. Musiała znosić nużące wykłady i walczyć z myślami rojącymi się gdzieś w mózgu… Tego było za wiele. Na ostatniej lekcji jaką była historia chciała przepędzić wszystkie złe przymioty stające przed oczyma i zająć się czymś pożytecznym. Chciała zacząć słuchać wykładu historyka, ale ten zanudzał jak nigdy. Nie wytrzymała, podniosła dłoń w górę:
- Tak, Caterfield? – zapytał wyrwany z tematu nauczyciel.
- Mogę wyjść? Nie dobrze mi! – zapytała z znudzeniem i udawanym grymasem bólu, chociaż przy jej humorze i tej bladości pokrywającej twarz nie musiała się za bardzo starać.
- Nie zaraz dzwonek! Dziwne, że zawsze Ci tak niedobrze na moich lekcjach? – skrzywił się. A blondynce przeleciało przez głowę bestialskie „Chamie ja tu mam problemy, a ty jeszcze kropkę nad ‘i’ chcesz postawić. Jeszcze pół godziny!”, zlustrowała wykładowcę, który i tak jej nigdy nie lubił, poczym rzuciła:
- Tylko pytałam! – wzdrygnęła się i smętnie rozejrzała po klasie. Oczy wszystkich znajomych skierowane były na nią. Dziewczyna oparła łokieć o ławkę, na dłoni ułożyła głowę. Włosy nieporadnie ocierały się po zgniłozielonej ławce.
Czekała na upragniony dźwięk. Nerwowo spoglądała na wielki, czarny i okurzony zegar zawieszony nad tablicą. Odprowadzała kolejne wskazówki do celu. Ashley nie mogąc wysiedzieć ostatnich dwudziestu minut spakowała się, wstała i skierowała do drzwi. Gdy już miała chwycić za klamkę ktoś pociągnął ją za ramię. Chciała obrócić się i wycedzić ów osobie prosto w twarz co myśli nie zważając na fakt, iż był to nauczyciel.
- A panna dokąd?
- Mówiłam już, że mi nie dobrze! – powoli spuściła wzrok na swoje stopy.
- A czy ja tobie pozwoliłem? – zapytał z wrednym uśmiechem napawającym jego chore ego, myślał, że górował nad bezbronną i zagubioną dziewczyną. – Siadaj! Pisze uwagę do matki!
- A czy drugi raz pytałam? – odcięła, poczym uwalniając się z bolesnego uścisku nauczyciela dodała – A niech sobie pan pisze! Ale mnie tutaj już nie będzie! Mam gorsze problemy…
Wreszcie była na upragnionym korytarzu. Przeszła kilka kroków i zniknęła za srebrnymi drzwiami damskiej toalety. Doszła do umywalki, zdjęła okulary i nieporadnie ochlapała twarz zimną wodą. Spojrzała w lustro, które z wściekłością opryskała wodą. Oparła się o błękitną, pomazaną flamastrem ścianę i powoli osunęła na zimne kafelki. Wtuliła twarz w kolana, znowu pragnęła zniknąć… Stać się niewidzialną, wysilała się, ale to i tak nic nie dawało…
Usłyszała dźwięk, na który tak czekała, i którego zarazem się bała… Musiała wyjść z kryjówki, z pokorą udać się na parking, wsiąść do auta… I być grzeczną na sesji u pani PSYCHOLOG. Wszystko tak proste, ale dla Ash po prostu durne. „Raz kozie śmierć” – chrząknęła pod nosem wychodząc z łazienki…
Matka już czekała… Ashley tylko wsiadła, pocałowała rodzicielkę w policzek i oczekiwała na to co ma się wydarzyć. Przez całą drogę się nie odzywała raz wpatrując w jakiś punkt za szybą, a drugi w własne odbicie w samochodowym lusterku tuż za błyszczącą szybą. Były na miejscu. Mały przytulny zewnętrz budynek z czerwoną dachówką wyglądał tak niewinnie.
Weszły do środka przez ogromne wiśniowe drzwi, Ashley szła kilka kroków za kobietą jakby była jej cieniem. W przestronnym, żółtym holu stało dużo kamiennych donic z kwiatami, które w większości przypominały małe palemki. Pomieszczenie, które obecnie przemierzały oświetlały małe kinkiety wykańczane złotymi wywijasami. Gdy doszły do części w której stały krzesełka obijane beżowym materiałem, blondynka osunęła się na jedno z nich i skryła twarz w dłoniach. Były same, nikt więcej nie czekał. Matka usiadła obok niej, objęła ją i powiedziała z czułością:
- Wszystko będzie dobrze! Zaraz wejdziesz.
- Wszystko dobrze, dobrze, dobrze… – powtarzała cicho z kpiną pod nosem by przypadkiem nikt tego nie usłyszał, poczym prychnęła – Macie mnie za wariatkę, a ma być dobrze?
Na szczęście rodzicielka tego już nie usłyszała, gdyż dokładnie w tym samym czasie bukowe drzwi z srebrną tabliczką, na której widniał napis „Dr S. Kaulitz” otworzyły się. Najpierw wyszedł z pomieszczenia mężczyzna mający jak Ashley obstawiała jakieś 30 lat. Dziewczyna zlustrowała go wzrokiem i spojrzała na matkę. Potem wyłoniła się promiennie uśmiechnięta kobieta, oparła ramie o framugę i powiedziała:
- Ashley Caterfield zapraszam…
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Temcia
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)
|
Wysłany:
Pią 11:57, 24 Mar 2006 |
|
Pierwsza mam zaszczyt komentowac to świetne opko:) Marta ja naprawde sie zstanawiem jak można tak wręcz idealnie pisac i ten temat. Taki nowy, swierzy a nie oklepany...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 13:21, 24 Mar 2006 |
|
świetnie po prostu bosko i genialnie...masz taki talent i super pomysły...ekstra się czyta...czekam na kolejną część! :D dr. S.Kaulitz :> nom nom...już jestem ciekawa co bedzie dalej...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
stove
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina gumy balonowej.
|
Wysłany:
Pią 19:56, 24 Mar 2006 |
|
Ach... kochana... tak szybko dodajesz te nowe części, że podczas mojego szlabanu wkleiłaś dwie xD
ach... i co ja mam mówić? ;P
ślicznie... jak zwykle ślicznie
Mam okazję przeczytać wszystko jesdzcze raz
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |