|
|
Autor |
Wiadomość |
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Pią 16:18, 12 Maj 2006 |
|
Nie wiem co we mnie wstąpiło... To opowiadanie jest wytworem ostatniej godziny... Po prostu siedziałam na krześle i oglądałam "Interwencję"...
Wiem! To po przeczytaniu tylu tych smutnych opowiadań!
A z opowiadaniem o tej tematyce jeszcze się nie spotkałam... No to czytajcie! i uprzedzam, że jest totalnie nie w moim stylu... No ale jak widać, "kobieta zmienną jest"...
aha... no i dedykacja...
--->Beata- jak Ty zawsze potrafisz wszystko ująć w odpowiednie słowa
--->Untitled- skopię ci dupę, jak nie napiszesz czegoś nowego!
--->shira- za dużo do pisania
--->Maunus- wiem, że jestem wariatką... No ale nie tylko śmieszne rzeczy można pisać
***
Zamknął drzwi na klucz. Chwilę później owy kluczyk wylądował za oknem.
Nie ma już odwrotu? szepce głosik w jego głowie.
Nie, nie ma. Za późno. Stało się.
Na pewno chcesz…?
Nie mogę z tym żyć, nie potrafię.
Uklęknął przy łóżku i spod materaca wydobył pistolet. Glock kaliber 9 mm. Nie jego.
Ale jaki to problem- podwędzić ochroniarzowi?
Przez chwilę oglądał broń obracając ją w rękach. Po chwili podniósł wzrok w stronę okna.
Lipiec, bardzo późny wieczór. Gwiazdy świecą na niebie, wymarzona noc dla zakochanych.
Niewyraźny uśmiech pojawił się na jego twarzy.
Tom pewnie znalazł sobie kogoś, jak w każdy wieczór podobny do tego…
Może nie całkiem podobny. Ten był inny.
Przestał podziwiać broń i energicznym ruchem przyłożył ją sobie do skroni. Zamknął oczy.
Łza spłynęła mu po policzku.
Potrafi to zrobić? Tym razem nie stchórzy, nie może.
Mimo to, opuścił broń.
Jesteś tchórzem, nikim więcej!
Jestem…
Znowu to zrobiłeś! Stchórzyłeś kolejny raz…
Ten będzie ostatni. To już koniec.
Nie masz odwagi. Drzwi zamknięte, nikogo w domu, a ty usiłujesz zrobić coś, co powinieneś zrobić już dawno!
Powinienem… Ale nie zrobiłem.
Wstał i podszedł do otwartego okna. W dole migotały światła miasta, wiatr wiał. Ostatnie spojrzenie, ostatnia zanucona piosenka…
Komm und rette mich… Ich verbrenne innerlich…
Kolejna łza. A po niej jeszcze jedna. Dowód słabości, żalu do siebie?
Vielleicht hörst du irgendwo mein S.O.S. im Radio…
Twojego nikt nie usłyszy… To już jest koniec. Nie zmienisz przeszłości. Weź ten pistolet, zrób z niego użytek!
Kolejny raz energicznie przystawił Glocka do skroni. Wyciągnął list z kieszeni i położył na łóżku.
Nikt mi nie powie, że jestem tchórzem! Już nie…
***
Co się takiego stało, że Bill Kaulitz postanowił odebrać sobie życie? Miał wszystko, co chciał: sławę, pieniądze, przyjaciół, swój zespół…
O takim życiu zawsze marzył.
To było rok temu.
***
Normalny dzień zakończony koncertem. Obudził się zadowolony z życia, dzień zapowiadał się wspaniale… Aż do koncertu.
Już ze sceny wypatrzył te duże, zielone oczy. Intrygujący sposób, w jaki na niego patrzyła gdy śpiewał, gdy schodził ze sceny. Od razu spostrzegł, że jest inna.
Potem, kiedy wychodzili z hali. Mrugnął do niej dając autograf. Szkoda, że już się nie zobaczymy. pomyślał patrząc przez szybę samochodu na właścicielkę kocich oczu. Tak mu zapadła w pamięć, długie ciemnobrązowe włosy oraz wesoły uśmiech.
A potem… Czemu musiał tyle wypić? Czemu w ogóle zbliżył się do samochodu?
Teraz już nie miało to znaczenia.
Zabił ją.
Nie zrobiłby tego, gdyby nie zwykła głupota i chęć zaimponowania.
Uczucie, jakiego doznał wysiadając z samochodu, prześladowało go bez przerwy.
Ostatnie spojrzenie, jakim go obdarzyła. Pełne smutku, żalu… Zielone oczy, które zapamiętał podczas koncertu, teraz na wieki zamknięte. Przez niego.
Karetka nie pomogła. Dziewczyna nie przeżyła.
A on skłamał policji. Nie przyznał się. Nawet przed bratem.
Poczucie winy prześladowało go przez kolejny rok. Z pozoru szczęśliwy, gdy nikt nie patrzył- przygnębiony. Nie mógł zapomnieć zielonych oczu, sposobu, w jaki na niego patrzyła ich właścicielka.
Z tym się ukrywał, przed każdym. Przed prasą, przyjaciółmi. Przed matką i bratem.
Ale już dosyć. Nie mógł tak żyć.
Tydzień temu minął rok. Był na cmentarzu, ale to tylko go pogrążyło.
„Cornelia Traume
ur. 17.08.1990
zm. 12.07.2006
zmarła śmiercią tragiczną
Pokój Jej duszy.”
Piętnaście lat… Prawie szesnaście.
Mogła żyć. Nic nie zawiniła.
On zawinił. To jego wina.
Tego błędu już nie naprawi. Nie powie jej jak bardzo żałuje. Jakby chciał nie wsiąść do tego samochodu.
To koniec. Nie potrafi tak dalej żyć.
Zacisnął powieki, ostatnia łza spłynęła mu po policzku.
Pociągnął spust.
***
TRAGICZNA ŚMIERĆ LIDERA TOKIO HOTEL
Wczoraj, późnym wieczorem, lider grupy Tokio Hotel Bill Kaulitz (16) popełnił samobójstwo. Strzelił sobie w głowę pistoletem Glock kaliber 9 mm, należącym do swojego ochroniarza. Znaleziono go jeszcze tego samego dnia, drzwi były zamknięte na klucz. Brat wokalisty, Tom (16) nie był w stanie z nami rozmawiać. Pozostali członkowie zespołu, Georg (18 ) i Gustav (17) nie mogą zrozumieć decyzji przyjaciela. Twierdzą, że Bill nigdy nie dał im powodu do myślenia, że coś go gryzie. Rozwiązanie, jakie wybrał, było dla nich szokiem.
Policja dokładnie bada sprawę, było to samobójstwo czy zamach?
Jednak list, jaki pozostawił Bill nie trafił jeszcze w ręce funkcjonariuszy. Oficer Kreuter twierdzi, że…
Tom po raz kolejny czytał list brata. Siedział na łóżku, jeszcze brudnym od krwi. Pomiędzy wierszami szukał odpowiedzi na pytanie „Dlaczego?”.
Dlaczego Bill to zrobił?
Chłopak obracał w dłoniach kartkę poplamioną krwią. Łzy cisnęły mu się do oczu, już nie potrafił ich powstrzymać.
*fragment*
… Nie mówiłem ci o tym, uznałbyś mnie za wariata. Nie zaprzeczaj, wiem, że byś to zrobił. To było jak zrządzenie losu.
Zauważyłeś…?
Jak trudne wydają się najzwyklejsze rzeczy?
Wtedy po koncercie… Pamiętasz fanki? Tę z zielonymi oczami.
A imprezę wieczorem?
Wsiadłem do samochodu… A nie powinienem.
Tom, ja ją zabiłem! To nie był przypadek, że się tam znalazłem! Nie byłem świadkiem, tylko sprawcą!
Niby wypadek… Ale nie mogę o tym zapomnieć! Wyrazu jej twarzy, ostatniego spojrzenia!
Nie potrafię z tym żyć. Już nie.
Nie wiń siebie za to, to nie twoja wina. Moja.
Moja, i mojego pustego łba…
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
pryczka
:]
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy
|
Wysłany:
Pią 16:36, 12 Maj 2006 |
|
Zdeczka straszne... ale niezłe Masz dryg do pisania mrocznych opowieści, więc może skrobniesz następną???
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Beata
:-(
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 17:12, 12 Maj 2006 |
|
No pięknie !!! Kolejny raz zaskakujesz mnie w pozytywnym tego słowa znaczeniu -oczywiście ! Jestem pod wielkim wrażeniem, to jest po prostu świetne ! No,no widzę że umiesz pisać nie tylko z nutką dowcipu, ale też z domieszką dramatu... To jest na prawdę piękne ! Gratuluję pomysłu ! Jesteś wielka ! No i wielkie thank's za dedi !
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Pią 18:47, 12 Maj 2006 |
|
Temat trochę oklepany. Na naszym forum było juz kilka opowiadań, w których na końcu ginie Bill czy którykolwiek z TH. Ale fajnie napisane, podoba mi się. Pozdro;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
~Princess~
:(
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl;)
|
Wysłany:
Pią 19:32, 12 Maj 2006 |
|
Oh my dear God...
Piękne...
Mam gęsią skórkę do teraz, a na dodatek te dreszcze...
Bardzo mi się podobało!
;*
PeeS: Traume to po niemiecku marzenia?;>
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Pią 19:35, 12 Maj 2006 |
|
tak takie delikatne nazwisko chciałam, inne niz traume... ale jak mi do głowy wpadło to ni cholery nie mogłam się go pozbyć!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pexii
:-(
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm
|
Wysłany:
Pią 21:07, 12 Maj 2006 |
|
WOW !!!!!!!!!!!!!!
poprostu wyjeb..ekhm fajne xD
a to chyba jednoczesciowka co nie ?! ^^
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Pią 21:10, 12 Maj 2006 |
|
ta, nie mam zamiaru ciągnąć tego dalej... ale teraz doszłam do wzniosku że to głupie i ze sama siebie zdołowałam tym opowiadaniem
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Beata
:-(
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 21:42, 12 Maj 2006 |
|
Ciągnąć tego dalej nie byłoby sensu,to oczywiste, ale to wcale nie było głupie - wręcz przeciwnie ,świetnie napisane.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cookierek
:)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Pią 22:52, 12 Maj 2006 |
|
O jeee... Mia! Potrafisz pisac nie tylko z humorem! To bylo pikne!!!
I napewno nie glupie!!!
Swietnie opisane...
Coz moge powiedziec... to bylo swietne!! I koffana czkam na wiecej jednopartowek Twojej roboty!!))
mła
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ashley
:(
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?
|
Wysłany:
Pią 23:33, 12 Maj 2006 |
|
Mia co prawda to nie był twój styl, ale wyszedł ci bombowo:D Ach, ja mam słabość do takich smutnych opek...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Sob 9:44, 13 Maj 2006 |
|
Ashley- dokładnie, wogóle nie mój styl... no ale co ja poradzę, siedziałam sobie na fotelu bujanym i oglądałam "Interwencję" i coś mi odwaliło... to pewnie przez dziurę ozonową! a ja siedziałam pod otwartym oknem i jakieś promieniowanie na mnie spłynęło, na pewno!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wirginia
:-(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z marzeń.....
|
Wysłany:
Sob 9:54, 13 Maj 2006 |
|
Mia- to opko było super!!!
troche mroczne ale ja lubie takie opka:)
mi sie podobało i to strrrrasznnnie!!!!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 10:36, 13 Maj 2006 |
|
Mia napisał: |
--->shira- za dużo do pisania :) |
ah, kochana, takie cudo przyjmuje z szeroko rozłożonymi rekami i uklonem...
to było...ciężko mi ujać to w słowa...
a jednej strony coś się we mnie smuci, że Bill został usmiercony w kolejnym opowiadaniu...ta strona nie chce zrozumieć, że to było mistrzowskie...ona nie chce przyjąć do wiadomości, że to tylko fikcja literacka, która nie ma wplywu na życie...
a z drugiej strony jestem zachwycona...tak bardzo zachwycona tym, co z tego wyszło...to niesamowite ujecie tchórzostwa, zwalczonego tchórzostwem...wspaniała wizja poczucia winy, przepiękny obraz lkazdej ze stron...
coż...do głosu dopuszczam moją drugą polowę, bo to ona ma racje...a pierwsza niech nie narzeka, bo to t6ylko wytwór mojej wrażliwości
Mia napisał: |
Uklęknął przy łóżku i spod materaca wydobył pistolet. Glock kaliber 9 mm. |
w tym momencie nie wiedzialam co mam zrobiż z rękami...zrobiło mi się cholernie gorąco...wiedziałam juz, że nic wesołego z tego nie wyjdzie...
Mia napisał: |
Przestał podziwiać broń i energicznym ruchem przyłożył ją sobie do skroni. |
tutaj po prostu zaczęłam do siebie gadać...bardzo, bardzo, bardzo przytłaczające zdanie...własciwie to całe opowiadanie bylo przytłaczające, ciężkie (przez to takie wyjątkowe), ale to zdanie bardzo się wyróżnia
Mia napisał: |
Co się takiego stało, że Bill Kaulitz postanowił odebrać sobie życie? Miał wszystko, co chciał: sławę, pieniądze, przyjaciół, swój zespół…
O takim życiu zawsze marzył. |
najbardziej dobijający fragment...uswiadomiłam sobie, że gdyby cos takiego mialo miejsce (nigdy w życiu!) to wszyscy własnie to by powiedzieli! A przecież szczęście to nie tylko spełnione marzenia...
to bardzo króciutkie zdanie wzbudziło we mnie tyle emocji, co niejedna książka...po prostu musiałam sobie zrobić przerwę w czytaniu...
Mia napisał: |
Zacisnął powieki, ostatnia łza spłynęła mu po policzku.
Pociągnął spust. |
"o fuck..." - powiedziałam tylko to...ale pomyslałam tysiąc razy więcej...
Mia napisał: |
TRAGICZNA ŚMIERĆ LIDERA TOKIO HOTEL |
w tym momencie mialam dluga pauze...pomyslalam, co by bylo, gdyby to zdanie było prawdziwe...to mi się w głowie nie mieści i nie dopuszczam doi siebie tej myśli, ale jednak zrobiło mi sie strasznie źle...to był dla mnie najtrudniejszy moment to przetrawienia w tym opowiadaniu...
Mia napisał: |
Chłopak obracał w dłoniach kartkę poplamioną krwią. Łzy cisnęły mu się do oczu, już nie potrafił ich powstrzymać. |
cudowne...ta spalmiona krwią kartka i łzy...to połaczenie idealne...jeszcze oddające cos niezwykłego, napawające to opowiadanie dumą i powagą, nadające mu ostatecznego triumfu...
Mia napisał: |
„Cornelia Traume
ur. 17.08.1990
zm. 12.07.2006
zmarła śmiercią tragiczną
Pokój Jej duszy.” |
hym...w tym momencie, mimo że byłam w nastroju smutno-podekscytowanym...zaśmiałam się. Nie dlatego, że te liniji miały symbolizować czyjąś smierć, co doskonale wplata sie w całość...tylko dlatego, że do mojej pustej głowy wpadła myśl, że gdzieś sobie może zyje jakaś Cornelia Traume, i przypadkiem wchodzi na tą stronę, i patrzy...że już nie żyje
"I was kicked the bucket...I dead"
tez można :P
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maunus
:-(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Sob 11:02, 13 Maj 2006 |
|
Ech Mia... Dziękuję za dedykację ;] Ale wcale nie uważam, że jesteś wariatką, bo napisałaś coś w innym stylu. Ja też bardzo często takie rzeczy piszę, ale ich nigdy nie dodaję, bo by mnie z tego forum wywalili za serię morderstw i nieszczęść... ;] Bardzo mi się podobało, kochana, bardzo. Znów się poryczałam. W dwóch momentach...
"TRAGICZNA ŚMIERĆ LIDERA TOKIO HOTEL" - pomyślałam sobie, co by było, gdyby to się stało naprawdę... (TFU! TFU! TFU! Niech się nigdy nie stanie)
I ten moment z Tomem i zaplamioną krwią kartką... Po prostu widziałam to... Tego zapłakanego Toma, który spogląda zaczerwienionymi oczyma na ostatnie pożegnanie brata... Osoby, którą kochał najbardziej na świecie...
Piszesz tak realistycznie, spójnie, że nie problemem jest sobie w głowie odtworzyć choćby najstraszniejsze sceny...
Ale też zaśmiałam się...raz. Cornelia Traume... Skojażyło mi się od razu z traumą ;P
Pozdrawiam Cię z serducha i dziękuję za to, że to nie było kolejne opowiadanie w stylu: "Kochał ją, ona go nie, więc on się zabił..." Kłaniam się do stupek i pozdrawiam, ;*;*;*;*;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |