Autor |
Wiadomość |
~ddm
:(

Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany:
Śro 22:13, 28 Cze 2006 |
 |
1?
Hm...
Najpierw maly blad:
Cytat: |
Stała przy chodach |
Literowka. Powinno byc "schodach".
Musze to powiedziec. Musze!
TO BYL NAJLEPSZY PART DO TEJ PORY.
Kochana...
Opis pocalunku i tanca... cudo!
A potem te wszystkie uczucia bohaterki i ta magia spojrzen...Ach
Cos wspanialego, naprawde.
Bardzo romantyczna czesc, az mnie zaskoczylas.
Teraz jeszcze bardziej nie moge doczekac sie nastepnej.
Od jutra bede Cie o nia blagac. Zobaczysz!
Pozdrawiam, Twoja:
~ddm
P.S. A! I dziekuje za dedykacje. Kochana jestes:*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Veren
:)

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Czw 9:31, 29 Cze 2006 |
 |
Matko...kolejny raz po przeczytaniu twojego opowiadania musze sie uspokajac...
1,2,3,4,5,6,7,8,9,10 - gleboki wdech, wydech... OK
Cudo...cudeńko... miooodzio
Nie każ długo czekać na nowy odcinek bo mnie skręci
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Veren dnia Czw 11:14, 29 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Asiulla
:-)

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 9:46, 29 Cze 2006 |
 |
Jej...aż mam dreszcze.
Jak opisywałaś ich pocałunek wstrzymałam oddech.
Tak jak ~DDM- TO BYŁ NAJLEPSZY ODCINEK.
Przeżyłam go jakbym tam była.
Ah...musze się uspokoić.
Ciekawe co będzie, kiedy wyjedzie Martin...
Juz nie mogę się doczekać! Ach...
Pozdrawiam!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Joq
Gość
|
Wysłany:
Czw 13:44, 29 Cze 2006 |
 |
Jeeeny... to było świetne... uwielbiam Twoje opowiadanie, Beatko jest pełne pasjii i czułości. mogę swobodnie wczuć się w atmosferę... poprostu cudeńko...
Czekam na kolejne części
pozdrawiam serdecznie
|
|
|
|
 |
Maunus
:-(

Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Czw 16:32, 29 Cze 2006 |
 |
To opowiadanie zwala mnie z krzesła.. Kiedy czytałam ten odcinek, przeszywały mnie takie dreszcze, że... No normalnie wyglądałam jak upośledzona galareta ;P Zgadzam się z resztą, to był najlepszy odcinek jak dotąd ;D Oooooooo... Ten całus, mmm... Kocham to opowiadanie, boskie jest..!!! Błagam o następną część..!
PS:Muuuuuuaaaa!!!;*;*;*;*;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
cookierek
:)

Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Pią 13:34, 30 Cze 2006 |
 |
Beatko kochana!!!
No więc... przepraszam i dziekuje...
Przepraszam, ze zapomnialam o opciu, ale jakos mi umknelo... a osttanio przeczytalam i nie skomentowalam - pseplasam:(( Mozesz mnie teraz lac, bic i ponizac.. bo jak moglam opuscic sie w tak cudnym opowiadanku... (...
Nie dobry coox sem.. sorki....
I dziekuje Ci za to, ze jestes... ze piszesz... ze wymyslilas COS oryginalnego... ze moge to czytac:) poprstu vielen dank...
Jak czytam to potrafie sobie wszsytko idealnie wyobrazic - a to dzieki Twoim opisom sytuacji... ten pocalunek Billa... oj juz nie byala taka odwazna i pewna siebie... to bylo megacudne!!
Koffusiam Ciem za to opowiadanko... )
Jest boskie... czekam z niecierpliwoscia na kolejna czesc:)
Dziekuje...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
KIKA
:(

Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 15:13, 01 Lip 2006 |
 |
ooo to był świetny arcik, jak już tu ktoś napisał że jeden z najlepszych, strasznie mi się podoba to opko  
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Vampirek
:-(

Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)
|
Wysłany:
Nie 9:31, 02 Lip 2006 |
 |
Awwwwwww, to było piękne Parafrazując pewną piosenkę, która mi teraz chodzi po głowie: "when you write like that, you know you got me hypnotized" Wspaniale opisane uczucia i sytuacje, czułam się jakbym była w środku akcji, jak podgladacz jakiś
Dobrze, że Martinowi mozna teraz powiedzioeć "papa"
I jeszcze jeden cytat, który mi przychodzi na myśl za każdym razem gdy czytam Twoje opo: "like this is perfecto"
I czekam na ciąg dalszy:*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
KIKA
:(

Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 12:57, 02 Lip 2006 |
 |
hmmm kiedy nowa cześć bo ja sie już doczekać nie moge... strasznie mi sie podoba to opko...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aeterno
:-(

Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...
|
Wysłany:
Nie 20:43, 02 Lip 2006 |
 |
Nie było mnie tydzień... I nie przeczytałam na czas... Ale teraz czytałam z zapartym tchem... Bill jest taki nieobliczalny... A cała sytuacja taka fantastyczna... Zagieło mnie... Kopara mi opadła... No i co więcej moge żec... Czekam na odlot Martina... I oby się te targoi przedłużyły... <lol> A wracając do twojej decyzji... Smutno mi bez twoich komentów
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Beata
:-(

Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 21:15, 02 Lip 2006 |
 |
~DDM - skoro każdy kolejny part jest najlepszy, to jaki będzie ten ostatni ?
Pochlebiasz mi, dziękuję
Veren - skoro tak przeżywasz, to boję się, że wkrótce będę Cię miała na sumieniu...
Asiulla - przy pocałunku miałaś dreszcze? Ojej... to aż się boję pomyśleć, co się z Tobą stanie, jak będzie coś więcej...
Joq - cieszę się że tak myślisz, dziękuję
Maunus - Ty też masz dreszcze? Kurcze, żebym tylko nie miała wyrzutów sumienia...
cookierek - cieszę się drogi cooxiku, że wróciłaś, nie będę bić, bardzo Ci dziękuję
KIKA - miło mi, że Ci się podoba, new part tuż, tuż...
Vampirek - ojej, takie ładne cytaty... Bardzo dziękuję
Asiorek91 - targi się nie przeciągną, ale 4 dni wystarczy. Dziękuję Ci, za wszystkie miłe słowa.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Beata dnia Pon 21:36, 03 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Beata
:-(

Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 19:18, 03 Lip 2006 |
 |
Dla smutnej ~DDM
oraz dla wszystkich najwierniejszych czytelniczek
Część 8
Nagle chłopak wstał i podszedł do Martina. Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona, kiedy usłyszała :
- Czy mogę zatańczyć z Babette ?
Martin uśmiechnął się i odparł:
- Oczywiście, jeśli tylko zechce ...- teraz podszedł do Babette, wyciągnął rękę i w nieco innej formie ponowił pytanie :
- Czy można prosić ?...
- Tak , ale to się już właściwie kończy ... – zdziwiła się mając na myśli, odtwarzany właśnie utwór.
- Zaczniemy następny ... od samego początku ... – uśmiechnął się czarująco i poprowadził partnerkę na parkiet.
Salę znów wypełniły dźwięki muzyki ...
"Such a lonely day And it’s my
The most loneliest day of my life
Such a lonely day Should be bend
It’s today that I can stand
The most loneliest day of my life"
Prawa dłoń chłopaka spoczęła na jej nagich plecach. Objęła go za szyję, dotykając jego czarnych kosmyków. Ręce po drugiej stronie ich ciał, zostały zmysłowo splecione w delikatnym uścisku. Tańczyli wolno i subtelnie, płynęli przez ocean pięknej muzyki, wydobywającej się z głośników, bezustannie patrząc sobie w oczy. Nie zamienili nawet jednego słowa, bo nie potrzebowali słów, byli tylko oni i ta piosenka, o samotnym dniu, chociaż dla nich ani ten dzień, ani wieczór samotny nie był. Teraz liczyła się tylko ta chwila, byli tylko oni, nie odrywając od siebie zmysłowych spojrzeń, wyrażających ich pragnienia.
"Such a lonely day
Shouldn’t exist
Today that I’ll never miss
Such a lonely day
And it’s my
The most loneliest day of my life
And if you go,
I wanna go with you
And if you die,
I wanna die with you
Take your hand and walk away"
Chłopak delikatnie drżał. Czuła to, co spowodowało narastające w niej podniecenie i pragnienie bycia z nim, choćby to miał być tylko jeden, jedyny raz. Poprowadził ją z drugiej strony parkietu, tak aby inne tańczące pary zasłoniły im widok Martina, chociaż on, zajęty rozmową z Davidem, wcale na nich nie patrzył. Teraz, delikatnie ją przytulił. Stykali się policzkami, czuła na szyi jego gorący oddech, a w okolicach biodra zmysłowo uwierała ją wielkość jego podniecenia. Teraz już wiedziała dlaczego on drży. Przymknęła na chwilę oczy i wdychała jego zapach . Wszystkie jej zmysły, należały teraz do niego, gdyby tylko szepnął słowo, gdyby wziął ją za rękę i poprowadził, poszłaby za nim nie bacząc na to, jakie by były tego konsekwencje. Ale on nie wiedział ... na szczęście, nie wiedział ....
Julia obserwowała wszystko z barowego stołka. Wiedziała, że robi się niebezpiecznie. Rzuciła okiem w stronę Martina, który zaczął nerwowo rozglądać się po sali, gdy tymczasem oni tańczyli już czwarty kawałek. Cóż było robić ? Musiała pospieszyć na ratunek przyjaciółce ! Podeszła do nich i chwyciła Babette za rękę. Dziewczyna spojrzała na nią takim wzrokiem, jakby właśnie przybyła z odległej krainy, jakby ktoś wyrwał ją nagle z innej rzeczywistości :
- Mogę cię na chwilę prosić, to ważne ! - powiedziała dobitnie Julia i pociągnęła ją za sobą.
- Przepraszam ... - Babette rzuciła Billowi tęskne spojrzenie i odeszła z przyjaciółką, gdy tymczasem on stał osłupiały na środku sali.
- Oszalałaś ?!- mówiła z wyrzutem w głosie - Co się z tobą dzieje ?!
- O co ci chodzi ? Przecież tylko tańczyłam !
- Tańczyłaś ...ale jak tańczyłaś ?! Wiesz jak to wyglądało ?! Jakbyście mieli zamiar za chwilę uprawiać seks na tym parkiecie ! - Julia popatrzyła dziewczynie w oczy - Coś tu się święci !
Podeszły do baru i usiadły, Babette zamówiła dwa drinki.
- Całowałam się z nim ! - wypaliła po chwili , bez ogródek.
- Co ??!! Kiedy , na litość Boską ?! A Martin?! - przeraziła się rozmówczyni.
- Co Martin ? Nie świadkował przy tym , jeśli o to ci chodzi !
Julia wychyliła jednym łykiem prawie połowę trunku i oparła głowę na dłoni :
- Tak czułam , wiedziałam , że coś się szykuje ... Już przy stoliku , wiedziałam ! - biadoliła - Daj sobie spokój , bo jak się Martin dowie...
- No proszę ! -poirytowała się Babette - I kto to mówi ! Sama dopiero co miała ochotę na jednego !
- Ale ja, w przeciwieństwie do ciebie poprzestałam na ochocie, a poza tym to ja mam inną sytuację ...
- O przepraszam ! Jeszcze z nim nie spałam !
- A zamierzasz ?
Popatrzyły chwilę na siebie i nagle, tak po prostu, zaczęły się serdecznie śmiać :
- No, a jak on ... no wiesz ... - zaczęła Julia już zupełnie innym tonem i uniosła przy tym lewą brew do góry.
- Jak całuje ? Chcesz wiedzieć ? -spytała wprost Babette - Bosko ...- stwierdziła głosem pełnym namiętności.
Tymczasem zniecierpliwiony jej nieobecnością Martin, ruszył na poszukiwanie. Omiótł wzrokiem salę i prędko znalazł ją przy barze, gdzie kończyła już trzeciego drinka. Nadmiar wrażeń tego wieczoru i zmieszany alkohol sprawiły, że była lekko wstawiona .
– Będziemy się zbierać kochanie – powiedział, obejmując ją. Skinęła głową i dopiła resztę ze szklanki. Było jej nawet na rękę, żeby już wyjść, bo nigdy nie wiadomo co mogłoby się jeszcze wydarzyć tej nocy, gdyby tu jeszcze została.
Bill usiadł z drugiej strony baru , sączył koktajl i przyglądał się tańczącym.
- No co tam ? Braciszek jakiś smutny ... – zauważył siadający obok Tom – Whisky z lodem ! –zwrócił się do barmana.
- Nie pij tyle , bo znowu będą kłopoty ...-zwrócił mu uwagę brat.
- Wyluzuj, wiem ile mogę, zrzędzisz jakbyś był moją starą żoną ... – zaśmiał się - A jak tam twoja piękna pani ? Nadal masz co do niej jakieś plany ? Jak nie, to może ja bym spróbował ...?
- Wiesz co ? Ty to jednak głupi jesteś ... – pokręcił głową Bill, ale brat nie zareagował na jego słowa, tylko zaczął go trącać w bok - Ej ! Zobacz ! Co to, oni już wychodzą ?
Babette i Martin żegnali się właśnie, zbierając się do wyjścia. Dziewczyna rozglądała się niecierpliwie, jakby kogoś szukała.
- Zasłoń mnie – powiedział Bill, próbując schować się za bratem.
- No coś ty, chodź pójdziemy się pożegnać !
- Zasłoń mnie i siedź ! Nie będę się z nikim żegnał ! – obstawał przy swoim chłopak.
- To ja idę ! – podchmielony już lekko Tom, chciał wstać z barowego stołka, ale Bill go przytrzymał:
- Siedź mówię !!! – prawie krzyknął.
- Ty to jakiś porąbany jesteś, najpierw do niej zarywasz, a teraz się nawet pożegnać nie chcesz !- burzył się brat – Jesteś zły, bo cię olała, zgadłem ?
- Nic nie zgadłeś, wręcz przeciwnie ! – pewnym tonem odparł Bill i zawadiacko się uśmiechnął. Sączył powoli swój koktajl i patrzył teraz triumfująco na Toma, który zrobił wielkie oczy : - Jaja sobie robisz ! – a po chwili, gdy nie uzyskał żadnej odpowiedzi dodał pewniej : - Kitujesz ...
Ale brat nadal nic nie mówił, tylko tajemniczo się uśmiechał. W końcu się odezwał :
- Będę miał do ciebie sprawę, tylko musisz mi obiecać, że David się nie dowie ...
***
- Nie gniewasz się, że cię nie odprowadzę ? - zapytała cicho Babette, kiedy Martin odwoził ją taksówką do domu.
- Nie skarbie, przecież wiem, że jesteś zmęczona. Nie ma sensu, żebyś jeszcze jechała ze mną na lotnisko w środku nocy... - odparł, kiedy podjechali pod jej dom, po czym zwrócił się do kierowcy - Proszę zaczekać !
Odprowadził ją pod same drzwi :
- Gdyby nie dzisiejsza impreza, inaczej bym się z Tobą pożegnał... -wyszeptał czule.
- To tylko cztery dni ... -uśmiechnęła się i pocałowała go, a on mocno ją przytulił -No to pa, skarbie...- powiedział jeszcze, kiedy odchodził.
Odpowiedziała mu uśmiechem i zniknęła za drzwiami. Była zmęczona, ale nie śpiąca. Alkohol jeszcze szumiał jej w głowie. Pospiesznie zrzuciła buty i wyjrzała przez okno za odjeżdżającą taksówką. Teraz marzyła tylko o letnim prysznicu, ale zanim to zrobiła włączyła odtwarzacz. Z głośników popłynęła cicha muzyka. W takich właśnie chwilach zawsze słuchała wersji akustycznych, bez zbędnego zgiełku innych instrumentów, tylko gitara i głos, piękny głos Amy Lee, którego mogła słuchać godzinami. Wyszła na taras, delikatny podmuch wiatru rozwiał jej nie upięte kosmyki włosów. Zwróciła oczy ku niebu, gdzie świeciły setki gwiazd i uśmiechnęła się do siebie :" ...zaraz, zaraz, jak się te gwiazdy nazywały ?..." - zadała sobie w myślach pytanie, bo przypomniał jej się dzisiejszy wieczór i słowa Billa, ale niestety nie zapamiętała żadnej nazwy. Na samo wspomnienie tych chwil, westchnęła cicho i zdejmując po drodze suknię, skierowała swe kroki w stronę łazienki. Weszła pod prysznic i rozkoszowała się każdą kropelką wody, obmywajacej jej ciało, poczuła błogość i ulgę. Całkowicie poddała się tym doznaniom. Podczas gdy woda sączyła się delikatnym strumieniem, jej szum zakłócił dźwięk, który dobiegł z przedpokoju. Babette nie była pewna czy coś słyszała, czy to była jej wyobraźnia, jednak mimowolnie zakręciła wodę i nasłuchiwała. Nie myliła się, teraz usłyszała wyraźne pukanie do drzwi. Szybko narzuciła szlafrok na mokre ciało i spojrzała przez wizjer. Nie wierzyła własnym oczom, gdy znów rozległo się pukanie. Spojrzała po raz drugi i otworzyła drzwi :
- Nie pożegnałem się z tobą ... - na progu stał Bill. Nie wiedziała co ma zrobić, była totalnie zaskoczona. Pierwsza myśl jaka przyszła jej do głowy, to odpowiedzieć grzecznie "Dobranoc" i zamknąć mu drzwi przed nosem, jednak zamiast tego, otworzyła je jeszcze szerzej i wpuściła go do mieszkania ...
Teraz możecie mnie zabić.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Beata dnia Pon 19:32, 03 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
~ddm
:(

Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany:
Pon 19:21, 03 Lip 2006 |
 |
1?
EDIT
Aj kotku...
Ja...
Ja...
Ach, co tam ja!
Nie wiem wprost co powiedziec. Zachwycilas mnie.
Ten taniec, ta cala szopka...
I na koncu przychodzi Bill. Zgadnijmy co dalej? Hm?
Teraz to ja juz nie wytrzymam do nastepnego odcinka, bede nalegac, nalegac, nalegac...
Cudowne. Tyle jestem w stanie wykrztusic.
Opisy sa bardzo ladne. Maja w sobie duzo uroku. Gratuluje...
I co mi zostalo? Podziekowac za dedykacje.
Jak zwykle dla mnie dedykacja, a ja jak zwykle pierwsza! Ha!
Pasuje do tego opka. Co tu duzo mowic...
Ide sobie juz, bo przynudzam.
Kocham Cie i czekam na wiecej.
Pozdrawiam, Twoja:
~ddm
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aeterno
:-(

Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...
|
Wysłany:
Pon 20:30, 03 Lip 2006 |
 |
Hmmmm..... Jak ja się rozmarzyłam jak czytałam tą część... Po prostu cudo... Co tu więcej mówić.... Ta cała maskarada była świetna... Tej nocy nie moge się doczekać... Na pewno będzie cudowna... I przepięknie opisana...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Veren
:)

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Pon 21:23, 03 Lip 2006 |
 |
Wiesz co, chyba niedlugo naprawde bedziesz mnie miala na sumieniu Zartuje, ale twoje opo dziala na mnie, jak zadne inne.
Ja je uwielbiam, zakochalam sie w nim poprostu
Dodaj szybko dalsza czesc bo ja tu nie wytrzymam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|