Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 MY IMMORTAL (ZAWIESZONE) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Maunus
:-(
:-(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P

PostWysłany: Czw 21:55, 10 Sie 2006 Powrót do góry

Beatko... Wróciłam z obozu i nadrobiłam wszystkie części:) Jestem zachwycona..! Aż mi serce wali, jak pomyślę, co będzie w dalszych częściach... ;)Bill sobie pewno panienkę przytargał, łobuz..Razz Bosko, brak mi słów by określić to opowiadanie, pozdrawiam Cię Słonko;*;*;*KC;*;*;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vampirek
:-(
:-(



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Pią 8:59, 11 Sie 2006 Powrót do góry

Ładnie, jak zwykle Smile Nawet coś więcej niż ładnie, więcej niż bardzo ładnie Smile Ślicznie Smile
Nawet mi się trochę szkoda MArtina zrobiło, bo chory, dziewczyna go zdradziła i jeszcze chce dla tamtego się tak stroi, ale to chwilowe było Wink
Coś się czai w ciemnościach chyba Wink Do czegoś musi dojść w następnym odcinku Very Happy
Tez obstawiam, że Bill z panienką. Bo co innego mogło by ją tak wzburzyć? Ogolił isę na łyso? Przyszedł bez ubrań Wink ? Bez make-up'u Wink ? Z facetem Laughing ?

Czekam na ciąg dalszy
Vampirek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agata_Boss
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd:)

PostWysłany: Pią 18:04, 11 Sie 2006 Powrót do góry

No to teraz dalas nam do myslenia:) Mam pewne podejrzenia co do Billa, ale poczekam i zobacze, czy mialam racje. Piszesz cudnie. Ten i kilka poprzednich partow, ktorych nie skomentowalam, sa przepiekne. Opisy, dialogi...wszystko.
Mam nadzieje, ze szybko dodasz nastepna czesc, bo jestem strasznie ciekawa, co sie wydarzy:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:05, 11 Sie 2006 Powrót do góry

Kocham to opowiadanie ^^
dziekuję :*

Przeczytałam całe lekko, z usmiechem jak to zwykle u Ciebie bywa, przeplatałam go z podziwem i zwyczajną rozkosza czytania tego cudeńka...
ale na koncu to aż zamarłam...
panienka? zazdrośc? zemsta?
co sie dzieje? halo?
o rany :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Nie 14:15, 13 Sie 2006 Powrót do góry

Teraz juz wrocilam do domu i przeczytalam dwie poprzednie czesci.
Ciekawe, o co chodzilo... Domyslam sie, ze Bill przyszedl w towarzystwie.
Potrafisz trzymac ludzi w napieciu, to napewno.
Zawsze pieknie opisujesz uczucia, potrafisz sprawic, ze wyobraznia dziala na wysokich obrotach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beata
:-(
:-(



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:40, 14 Sie 2006 Powrót do góry

~ddm - nie powiem ani "tak", ani "nie", żeby nie uprzedzać faktów, no i miałaś rację, że to przejściówka, prowadząca do rozwinięcia akcji.
Dziękuję i całusy dla Ciebie:*:8:8

Asiulla - wkrótce sie przekonasz, co on wymyślił, nie będę długo w niepewności trzymać.
Dziękuję i pozdrawiam:Całus.

Maunus - fajnie, że wróciłaś, mam nadzieję, że wyjazd był udany. A co do Billa, okaże się niebawem "co" lub "kogo" przytargał ten biedak.
Dziękuję i pozdrawiam:*

Vampirek - grzeczny i kochany Vampirku, z facetami to on ciągle chodzi, więc to raczej by ją aż tak bardzo nie wyprowadziło z równowagi, a co do innych przypuszczeń, przekonasz się.
Dziękuję i pozdrawiam:*

Agata_Boss - dziękuję, że zdecydowałaś się znów komentować, wkrótce przekonasz się, czy Twoje podejrzenia są słuszne.
Dziękuję i pozdrawiam:*

shira - dziekuję Ci za jak zawsze pochlebną opinię, co tam się stało niebawem się okaże, ale uczucie zazdrości, nie będzie obce bohaterom.
Acha, masz śliczną sygnę, nowa Amy w nowym, boskim teledysku, cudo!
Dziękuję i pozdrawiam:*

Veren - niedługo juz sie dowiesz, czy Twoje wyobrażenia idą w dobrym kierunku.
Dziękuję i pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beata
:-(
:-(



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:52, 14 Sie 2006 Powrót do góry

Dla ~ddm za... no właśnie za co tym razem? A za to, że tym razem to Ty jesteś moją najwierniejszą czytelniczką. Dziękuję skarbie:*
Oraz dla wszystkich najwierniejszych czytelniczek:Asiulli, Maunus, Vampirka, shiry, Veren - bo zawsze są ze mną.

Część 15.

Jednak to była gorzka prawda, Bill obejmował czule w pasie piękną, zgrabną i młodziutką blondynkę, o pięknych szafirowych oczach, z resztą Georg też był z jakąś dziewczyną. Wszyscy podeszli do wskazanego im przez Johanna stolika. Odprowadziła ich nieprzytomnym wzrokiem. Dopiero teraz zrozumiała, co tak naprawdę oznacza słowo zazdrość, bo teraz właśnie to uczucie wypalało jej wszystko od środka i cisnęło do oczu łzy. Miała niesamowitą ochotę uciec stąd, uciec jak najdalej i wypłakać się do woli w jakimś ustronnym miejscu, ale zamiast tego, zaciskała bezradnie dłonie na szklance z drinkiem. Nie spuszczała z Billa wzroku, siedziała w dobrym miejscu, gdzie raczej trudno byłoby mu ją zauważyć, lecz on, zdawałoby się wcale jej nie szukał. Wpatrzony w swoją towarzyszkę, cały czas ją adorował. "Jaka ja byłam głupia..."-pomyślała rozpaczliwie i w tej chwili, jak jeszcze nigdy niczego, pożałowała tylko jednej, jedynej sytuacji, bo była prawie pewna, że ta kartka zaważyła na wszystkim. Teraz zrozumiała co musiał zwykle czuć Martin i zawładnęło nią ogromne współczucie w stosunku do niego. Tyle razy dawała mu powód do zazdrości, w dodatku drwiąc z niego. Jej umysłem targały teraz dziwne uczucia, począwszy od współczucia dla Martina,a skończywszy na wściekłości na siebie samą.
-Może pójdziemy do stolika?- zaproponował Jens, widząc jej utratę dobrego humoru - Naprawdę wszystko ok ?- ponowił pytanie.
-Na pewno, ale posiedźmy tu jeszcze chwilę...-poprosiła. Jens znów o czymś jej opowiadał, jednak choć bardzo się starała, nie mogła się skupić na tym co do niej mówił. Tylko patrzyła, patrzyła na niego i... na nią. "Jest piękna..."- pomyślała teraz - "...piękna i młoda..." i właściwie w tym momencie już by poddała się, nawet miała ochotę wyjść i pojechać do domu, ale jak przystało na prawdziwą kobietę, postanowiła ostatni raz zawalczyć. Nie po to tyle starań włożyła w swój wygląd, żeby teraz miał jej nawet nie zobaczyć. Droga na parkiet prowadziła właśnie obok ich stolika, zwróciła się więc do swojego tymczasowego partnera:
-Idziemy tańczyć!
Jens z uśmiechem zeskoczył z barowego stołka i poprowadził dziewczynę na parkiet. Jej żal, przerodził się teraz we wściekłość. Miała nadzieję, że kiedy ją zobaczy, to chociaż w niewielkiej części poczuje to, co czuł tamtej pamiętnej nocy. Zmierzającą do tańca parę, spostrzegł David, który momentalnie poderwał się z krzesła i podszedł do Babette. Zatrzymali się tuż przy samym stoliku. Teraz widziała wszystkich jak na dłoni. David przywitał się z nią jak zwykle serdecznie, a w jego ślady poszli chłopcy i towarzyszące im dziewczyny. Podała wszystkim rękę, skrzętnie omijając wzrokiem Billa, za to przyglądając się dłużej towarzyszącej mu partnerce. Rzeczywiście, była bardzo ładna i zgrabna, co teraz ze zdwojoną siłą spotęgowało jej zazdrość.
-A gdzie Martin? - zapytał David.
-Jak ci powiem, to nie uwierzysz - roześmiała się Babette - Ma anginę!
-Co?! - teraz David wybuchnął niepohamowanym śmiechem - Ale mu się przytrafiło!
-Poznaj mojego kolegę ze studiów, to jest Jens! - przedstawiła sobie mężczyzn Babette.
-David! - uśmiechnął się menager, podając rękę partnerowi dziewczyny i kwitując to słowami - A już myślałem, że będę mógł godnie zastąpić Martina, ale zapomniałem, że aby towarzyszyć takiej pięknej kobiecie, jest wielu nieco młodszych chętnych...
-Nie żartuj... - odpowiedziała dziewczyna. Stała bokiem do stolika, ale Bill widział ją w całej okazałości i przez to, że nie miała go w zasięgu wzroku, mógł się sycić jej widokiem do woli. Z resztą wszyscy nie spuszczali z rozmawiających wzroku. Teraz miał wątpliwości, czy dobrze zrobił przyprowadzając ze sobą Katrin, i czy aby Tom miał dobry pomysł. "Zabiję go jak się jeszcze gorzej popieprzy..."- myślał w panice. Patrzył na nią pożądliwym wzrokiem, który ześlizgnął się teraz na zgrabne nogi dziewczyny. Przypomniały mu się te upojne chwile, kiedy była cała jego, kiedy mógł pieścić i całować każdy milimetr jej ciała. Na samo wspomnienie tego co z nią przeżył, fala podniecenia przebiegła przez jego spragnione bliskości ciało. Tylko, że tu nie chodziło o bliskość jakiejkolwiek dziewczyny, bo z tym raczej nie byłoby problemu, on pragnął tej jednej jedynej. Tymczasem ona stała tuż obok, była na wyciągnięcie jego ręki, tak blisko i daleko zarazem. W dodatku nawet nie zaszczyciła go jednym spojrzeniem, zachowywała się tak, jak gdyby się w ogóle nie znali, jak gdyby dla niej nie istniał. Czy na pewno były to tylko pozory...? Może i Tom dobrze kombinował, że trzeba wzbudzić w niej zazdrość, żeby się przekonać, czy jej na nim zależy, ale jak na razie nie widział u niej ani krzty zazdrości, czyżby była aż tak dobrą aktorką?
W tym się nie mylił, była świetną aktorką, teraz choć wszystko się w niej gotowało, grała niemal perfekcyjnie. To wściekłość zrodzona właśnie z zazdrości jaką w niej wzbudził przyprowadzając ze sobą tę panienkę, nakazała jej tak postąpić. Gdyby przyszedł sam, na pewno wszystko potoczyłoby się inaczej, bo była nawet gotowa pierwsza do niego podejść.
-To działa...- szepnął Billowi na ucho brat. Ten natomiast spojrzał na niego z wyrzutem.
-Przecież nawet na mnie nie spojrzała...
-Ale za to dłużej przyglądała się Katrin, nie zauważyłeś tego?- uśmiechnął się Tom.
-Zdawało ci się...
-Nie, mnie się nigdy nic nie zdaje...- pewnym tonem odparł bliźniak, który cały czas ukradkiem obserwował tańczącą z Jensem Babette – Teraz kontynuacja naszego planu; idź zatańczyć z Katrin!
-Nie chce mi się...- odparł zrezygnowany Bill. Tom oparł głowę na rękach i wyjęczał:
-Boże, dlaczego mi dałeś debila za brata!
Bill, przyzwyczajony do tego typu określeń, nie odezwał się ani słowem.
-To ją chociaż obejmij, albo przytul, no rób coś baranie! – irytował się brat – Jak można ci pomóc skoro sam tego nie chcesz! Ona tu cały czas zerka!
-Eee, tam...ja nie będę się obściskiwał z Katrin, bo to tylko koleżanka i jeszcze sobie coś pomyśli...- odpowiedział mu cicho Bill, dziabiąc widelcem nic nikomu nie winnego łososia w galarecie.
-Wiesz co? Cholera ! Wiedziałem, że jesteś idiotą, ale nie wiedziałem, że aż takim ! Ja umywam ręce ! Rób sobie co chcesz! – zdenerwowany Tom wstał i ostentacyjnie odszedł od stolika.
-Co mu się stało? – zapytał Gustav.
-Nie zwracaj na niego uwagi – wzruszył ramionami Bill.
Tymczasem Babette z Jensem właśnie skończyli tańczyć jakiś szybki kawałek, po którym spragnieni usiedli przy stoliku. Jens zajął się rozmową ze Svenem, a Julia która jeszcze z nią od momentu przyjścia chłopaków nie rozmawiała i była bardzo ciekawa jej reakcji, zagadnęła:
-Widziałaś?
-Widziałam...– odparła oschle dziewczyna, patrząc na przyjaciółkę - ... lepiej już nic nie mów, bo mnie za chwilę szlag trafi... Nalej mi szampana! – zwróciła się teraz do Jensa.
Julia uśmiechnęła się tylko. Widziała jak bardzo Babette jest wściekła i zawiedziona, a przecież tak wiele obiecywała sobie po tej imprezie. Patrzyła teraz w stronę stolika chłopaków, bo siedzieli prawie na wprost. Bill, który rozmawiał z Gustavem wychwycił jej spojrzenie i niemalże natychmiastowo, przeniósł swoje zainteresowanie na osobę, siedzącej obok Katrin. Jednak postanowił posłuchać tym razem brata.
-Wiesz co? – zwróciła się teraz do Babette, nie spuszczając z niego wzroku – To jest jakaś ściema...
-To znaczy? – zainteresowała się dziewczyna.
-To znaczy, że moim zdaniem on ją przyprowadził specjalnie... Tylko się przyjrzyj jak on się zachowuje...
Babette, miała go cały czas w zasięgu wzroku, jednak nie chciała patrzeć w tamtą stronę.
-Coś ty! – oburzyła się dziewczyna – Jeszcze zauważy, że się patrzę...
Julia za to, wpatrywała się w nich bez najmniejszych skrupułów.
-No... zobaczył, że się patrzę to się do niej przymila, a tak to nie był zbytnio zainteresowany... – zdawała relację przyjaciółce - ...ściema, jak nic! Za tę pożegnalną kartkę, chce ci zrobić po prostu na złość!
-W takim razie pobawimy się w kotka i myszkę ... – ton głosu dziewczyny był zawzięty.” Skoro on tak niepoważnie pogrywa, to ja mu pokażę na co mnie stać!” – teraz zapałała chęcią zemsty. Nawet nie próbował z nią porozmawiać, a będzie jej robił na złość? Chyba, że Julia się myliła...
-Czy ty jesteś tego pewna?
-Jak niczego innego! Gdyby tak nie było, nie zerkałby tu ukradkowo, tylko zająłby się swoją laską!
-A co oni teraz robią? – spytała Babette.
-Ha, ha, ha....- zaśmiała się przyjaciółka -... jaki on jest dzieciak, ciągle tu zerka, a teraz idą tańczyć! No nie mogę! Ubawił mnie do łez!
Julia nie mogła powstrzymać napadu śmiechu, którego źródłem był biedny Bill.
-Ja mu pokażę! – wycedziła niby do siebie, niby do Julii dziewczyna, po czym zwróciła się do Jensa – Chodź, zatańczymy! – po czym, nie zważając na to że nie dokończył rozmowy ze Svenem, pociągnęła go za rękę na parkiet, gdzie wtuliła się w swojego partnera. Zaskoczony nieco jej śmiałością mężczyzna, przylgnął do niej całym ciałem, podczas gdy ona rozpoczęła teraz swój prowokujący taniec. Jej zmysłowe ruchy i uwodzicielskie spojrzenia, podziałały na Jensa i zachęciły go do śmielszych gestów. Niemalże stykali się czołami i nosami, a ręce partnera oplatały teraz pośladki dziewczyny, unosząc lekko do góry jej krótką sukienkę i ukazując tym samym koronkowe wykończenie pończoch. Po chwili odwróciła się tyłem do partnera i kołysząc biodrami ocierała się o niego, podczas gdy jego dłonie wykonywały płynne ruchy na jej brzuchu. Będąc w takiej to właśnie tanecznej pozycji, nie przypadkowo napotkała wzrok Billa, bo celowo teraz co chwilę zerkała na niego, gdy on nieudolnie próbował na nią nie patrzeć. Zauważyła jego zmieszanie, co w tej sytuacji niezmiernie ją uradowało i dodało ochoty do kontynuacji tej tanecznej orgii. Nieświadomy niczego Jens z wielką chęcią zaangażował się w jej grę, nawet przypuszczał, że ona właśnie jego prowokuje. Znów tańczyła przodem do swojego partnera, kręcąc seksownie pośladkami, uśmiechała się uroczo wsuwając swoją nogę, pomiędzy nogi Jensa.
W Billu wrzała teraz krew, nie chciał na to wszystko patrzeć, a jednocześnie nie mógł się powstrzymać. Miał ogromną ochotę odciągnąć od niej Jensa i przyłożyć mu w przysłowiową mordę. Był tym tak bardzo wstrząśnięty, że mylił w tańcu kroki i zirytowana Katrin w końcu spytała z wyrzutem:
-Bill, co się z tobą dzieje?
-Chodźmy! - powiedział oschle i pociągnął ją za rękę, odprowadzając do stolika.
Sam postanowił poszukać Toma i znalazł go przy barze. Usiadł, zamówił drinka i w milczeniu zaczął pić.
-Chcę się dziś uchlać! - odezwał się w końcu do brata.
-Przez nią? - zapytał Tom z ironią w głosie - Trzeba jej przyznać, że jest niezła...
-A co to jest wogóle za koleś, co z nią przyszedł ? - irytował się wzburzony chłopak.
-Nie słyszałeś jak mówiła do Davida? Jakiś znajomy ze studiów, czy coś...Narzeczony chyba chory...- brat nie spuszczał z tańczącej dziewczyny wzroku -... masz gust braciszku, naprawdę niezła z niej dupa, sam bym ją chętnie przeleciał...
Bill teraz spojrzał na brata wzrokiem typu "trupie czaszki w oczach".
-No dobra! Żartowałem! Oczywiście, przeleciałbym ją, gdyby nie ty! - szybko odskoczył teraz na bezpieczną odległość, bo już widział w powietrzu jego rękę. Po chwili jednak wrócił, aby go pocieszyć: - No nie wkurzaj się tak, nasz plan chyba chwycił, nie widzisz że ona cię prowokuje?
-Jaja sobie ze mnie robisz?!- oburzył się chłopak - Twoje plany są do dupy!
-Do dupy, to ty jesteś! Trzeba było nie zerkać na nią, tylko zająć się Katrin i zachowywać się tak, jakby jej nie było! Musiała zauważyć jak robisz słodkie oczka załamanego Billusia - ton głosu Toma był drwiący i ironiczny, ale Billowi już było wszystko jedno. Zaczął się nawet zastanawiać, czy brat nie ma racji. Może to on sam wszystko spieprzył? Zamiast wzbudzić w niej zazdrość, teraz siedzi tu wściekły właśnie z tej przyczyny, bo wszystko obróciło się przeciwko niemu. DJ właśnie ogłosił, że za chwilę wjedzie urodzinowy tort dla jubilata i tak też się stało. Ku uciesze zgromadzonych gości, Johann jednym dmuchnięciem zgasił czterdzieści świeczek, z których każda symbolizowała jeden rok jego życia. Rozległy się gromkie brawa i wszyscy zostali zaproszeni na pokaz sztucznych ogni. Przy wychodzeniu na zewnątrz, goście nieco się przemieszali, Babette zgubiła gdzieś Jensa, nie widziała też nigdzie Julii, stanęła więc nieco z tyłu podziwiając sztuczne ognie, jednak bacznie obserwowała wszystko co się wokół dzieje. Na czarnym niebie, zabłysło setki małych światełek, tworzących kolorowe lampiony, aby cieszyć oczy patrzących. I ona teraz dała się ponieść magii chwili, a widok był rzeczywiście fascynujący, patrzyła więc z podziwem na rozświetlające niebo wybuchy.
-Co ja zrobiłem, że jesteś dla mnie taka okrutna...? – usłyszała cichy szept za swoimi plecami. Mimo że był naprawdę cichy, pomimo wystrzałów petard, usłyszała dokładnie każde słowo. Doskonale wiedziała do kogo należy ten zmysłowy głos. Na jego dźwięk, lekko drgnęła i delikatnie uśmiechnęła się sama do siebie, lecz nie odwróciła się. Znów poczuła błogie ciepło rozchodzące się po jej sercu. Tak marzyła o takiej chwili, kiedy znów będzie mówił tylko do niej, poczuła teraz, że całkowicie się rozkleja. Nie chciała mu okazać, że jednak ma do niego pewną słabość. Spojrzała mu prosto w oczy i odpowiedziała oschle:
-No właśnie, wcześniej nie zrobiłeś nic, a dziś za wiele...
Jej słowa, kompletnie go zaskoczyły. A co miał robić? Przecież wyraźnie mu napisała, żeby nie dzwonił!
-Jak to... ale... przecież... ta kartka...- jąkał się teraz nie mogąc wydusić z siebie żadnego sensownego zdania. Zupełnie nie wiedział co ma jej odpowiedzieć. W tej chwili mógłby z całą świadomością stwierdzić, że w ogóle nie rozumie kobiet.
-Wcześniej nic, a dziś za dużo! – powtórzyła teraz dobitniej i zniknęła w tłumie . Stał osłupiały i zdezorientowany. Jej słowa jednak, napełniły jego serce odrobiną nadziei, zupełnie jakby ktoś podlał więdnący z braku wody, kwiat. “Nie zrobiłem kompletnie nic...” – pomyślał –“...nawet nie próbowałem, a jednak oczekiwała czegoś..., a dziś..? Czyżby Tom miał rację?...”.
Prowadzony jakąś wewnętrzną intuicją, szukał jej pomiędzy zapatrzonymi w niebo gośćmi, przepraszając potrącanych po drodze ludzi. Odnajdzie ją, porozmawia, wyjaśni jak bardzo było mu bez niej źle, jak tęsknił i najważniejsze: co do niej czuje, bo teraz był pewien, że się zakochał.
Babette przepychała się między ludźmi, chciała znaleźć Jensa. Zastanawiała się po drodze, czy nie za dużo powiedziała, ale gdyby nie powiedziała mu, że dziś zrobił “za wiele” mógłby się zniechęcić, a tego nie chciała. Zależało jej na tym, żeby wiedział, że jednak pomimo tej kartki, którą mu pozostawiła, coś dla niej znaczy. Chciała dać mu trochę nadziei, ale zamierzała nadal grać mu na nerwach, dlatego od niego uciekła.
Jens stał z Julią i ze Svenem, podeszła i przytuliła się do niego. Zdawała sobie sprawę z tego, że jej zachowanie względem Jensa, może narobić jej kłopotów, ale chęć doprowadzenia Billa do temperatury wrzenia, wzięła górę.
Jens był zupełnie zdezorientowany, dlaczego w pewnych sytuacjach jest dla niego taka słodka, ale nie wnikał w to zbytnio, po prostu mu się to podobało. Objął ją teraz czule, przybliżając do jej twarzy swoje usta. Nie zaprotestowała, bo widziała kątem oka zmierzającego w ich stronę Billa, który widząc co się święci, odszedł w zupełnie innym kierunku.
Dalsze udawanie nie było już konieczne, więc sprytnie wyswobodziła się z jego objęć, nie pozwalając się pocałować. Uśmiechnęła się do siebie triumfująco: “Odechce ci się robić mi na złość...”.
Wściekły Bill wrócił na salę, gdzie nikogo nie było. Usiadł przy stoliku i szybko wypił zawartość swojej szklanki. Za chwilę kelner przyniósł kolejnego drinka. Czuł, że zaczyna mu szumieć w głowie, ale było mu wszystko jedno. Nie chciał jednak dać za wygraną. Bardzo chciał z nią móc jeszcze porozmawiać, ale czy nadarzy się okazja? I jeszcze ten facet, który łazi za nią krok w krok! Zastanawiał się, dlaczego w pewnych sytuacjach człowiek staje się bezradny? Żałował, że gdy miał przed chwilą okazję, nie powiedział jej nic konkretnego, tylko wyjąkał coś bez ładu. Teraz, po krótkim namyśle wiedziałby co jej ma powiedzieć, a tam zupełnie go zaskoczyła.
Pokaz się skończył, zaczęła grać muzyka i wszyscy wrócili na salę, a ona w objęciach tego faceta. W dodatku przechodząc tuż obok, przesłała mu czarujący uśmiech. Na ten widok chłopak zacisnął pod stolikiem pięści. Znów się w nim wszystko gotowało. Z jednej strony daje mu znaki, a z drugiej jest daleka i niedostępna. Nic z tego nie rozumiał, ale postanowił sobie, że zrobi wszystko, by znów była jego.
-Bill co się z tobą dzieje?- powiedziała z wyrzutem Katrin, która właśnie wróciła do stolika - Skoro już mnie zaprosiłeś, to nie zostawiaj mnie samej! Żebym wiedziała, to bym nie przyszła...
-Przepraszam, ale musiałem z kimś porozmawiać w ważnej sprawie.
-Ty i te twoje ważne sprawy...- wycedziła - ... wszyscy jesteście jednakowi...
-Jak chcesz, to cię mogę odwieźć do domu!- zirytował się chłopak - Zaprosiłem cię jako koleżankę i nie obiecywałem, że będę cię niańczył cały wieczór!
Nie czekając na odpowiedź Katrin, wstał i podszedł do baru, gdzie siedział Tom uporczywie bajerując jakąś wdzięczącą się do niego panienkę.
-Chodź na chwilę - zwrócił się do brata.
-Nie widzisz, że rozmawiam?! - stanowczo odparł Tom.
-Właśnie widzę... - chłopak ironicznie się uśmiechnął - Tylko na chwilę!
Tom rzucił dziewczynie krótkie"przepraszam"i podszedł do Billa.
-Dobra... i tak była słaba... - roześmiał się -... no co się stało?
-Nie rozumiem jej! Powiedziała mi że nie zrobiłem nic, a za chwilę, że za dużo...Chyba chodziło jej o to, że nie próbowałem się z nią kontaktować, sam nie wiem, ale przecież nie chciała! - opowiadał szybko i chaotycznie.
-Zaraz, zaraz!- przystopował go brat - Rozmawiałeś z nią?
-Chwilę, jak był pokaz, ale nie zdążyłem słowa wydusić, powiedziała mi tylko"wcześniej nie zrobiłeś nic, a dziś za wiele" i od razu uciekła, rozumiesz coś z tego?
-No pewnie! Jest na ciebie wściekła, nie znasz ich, one jak mówią "nie" to myślą "tak", a z tym, że zrobiłeś dziś wiele, to na bank chodzi jej o Katrin, jest wściekła i to właśnie chciała ci dać do zrozumienia, oj brat, ale ty nie kumaty jesteś... - Tom z politowaniem pokręcił głową. Bill popatrzył na niego w zadumie, a po chwili odezwał się:
-Cholera! Muszę z nią porozmawiać... - rozejrzał się po sali, siedziała przy stoliku ze swoim towarzystwem. No właśnie, ale jak porozmawiać, jak znaleźć okazję, skoro ten facet ciągle przy niej jest? Niestety o okazję było bardzo trudno, chociaż śledził wzrokiem każdy jej ruch i najmniejszy gest. Jens, nie odstepował jej ani na krok, ośmielony jej zachowaniem, zaczął sobie co nieco obiecywać. Nie ukrywał, że nadal mu się podoba i chętnie wróciłby do tego co ich łączyło kilka lat temu. Nawet zaczął w pewnym momencie irytować Babette. Też chciała znaleźć się z Billem sam na sam, chociażby po to, żeby znów poczuć jego bliskość. Jego zachowanie teraz zupełnie się zmieniło i była już raczej pewna, w jakim celu przyprowadził tę dziewczynę.
Co chwilę wyłapywała jego tęskne spojrzenia, bo od spotkania na zewnątrz ona też mu się bacznie przyglądała. Już nie żyła wspomnieniami tylko tą chwilą, bo po tym co się wydarzyło była pewna, że nie jest mu obojętna.
-Zaraz wracam... - rzuciła do Jensa, kiedy ten już wstał i chciał podążyć za nią. Powolnym krokiem ruszyła do toalety.
Wiedziała, że jest odprowadzana wzrokiem przez Billa, tylko czy będzie umiał wykorzystać tę okazję...? Miała co do tego ogromne wątpliwości, nie doceniała go jednak. Kiedy tylko wyszła i zamknęła za sobą drzwi, on już tam był i czyhał na nią, jak dzikie, głodne zwierze czyha na swoją zdobycz...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Pon 19:56, 14 Sie 2006 Powrót do góry

1?

EDIT

Cytat:
Kiedy tylko wyszła i zamknęła za sobą drzwi, on już tam był i czyhał na nią, jak dzikie, głodne zwierze czyha na swoją zdobycz...

Alez mi sie to zdanie podobalo!
Ha!
Cos sie swieci, ja to wiem!
Teraz pojda do toalety i...

~ddm - bys sie wstydzila!

... i porozmawiaja spokojnie, wyjasnia sobie wszystko. Wink
Part mi sie niezmiernie podobal.
Momentami irytowal mnie Jens i ta Katrin. Brrrrrrrr sie doczepili.
Phi.
Ale teraz bedzie dobrze, dobrze, dobrze. Wierze w to.
Dziekuje jak zawsze za dedykacje. Oczywiscie, ze jestem wierna czytelniczka Całus.
Czekam wiec.
Pozdrawiam, Twoja:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ~ddm dnia Pon 20:25, 14 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Maunus
:-(
:-(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P

PostWysłany: Pon 20:18, 14 Sie 2006 Powrót do góry

2?

Na wstępie dziękuję za dede:)
Wreszcie przeczytałam, choć skutecznie przeszkadzało mi stado ludzi...
Beatko, bosko!!!!!!! Ale go Babette wpuściła w maliny, nie ma co:P Kiedy facet się nauczy, że z kobietami nie ma zartów..? Laughing Świetnie, aż brak słów..! Padam, leżę i czekam na nową częsćCałus.
Maunus


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maunus dnia Pon 20:54, 14 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Pon 20:31, 14 Sie 2006 Powrót do góry

3? xD

Super, jak zwykle.
Swietnie opisalas ta gre pomiedzy nimi; uczucia i walke jaka staczal kazdy ze soba.
Coz moge jeszcze dodac...hm...moze tylko tyle, ze z niecierpliwoscia czekam na wiecej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Veren dnia Pon 20:38, 14 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:36, 14 Sie 2006 Powrót do góry

Ech...
Wszystko się pogmatfało.
Bill zrobił tak, jak myślałam.
Ja to jestem domyślna^^
Mam nadzieję, że pogadają.
Chciałabym żeby... byli razem?
Tak.
To było by fajne.
I czy zawsze musisz kończyć w TAKICH momentach?
Potem, biedna ja, się niecierpliwie czekając na kolejnego parta.
Ech...
No, ale taki już los:)
I dziękuję za dedykację.
Ja zawsze będę...
Bo jakbym mogła zostawić takie CUDOWNE opowiadanie?
Pozdrawiam!
Asiulla


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:01, 14 Sie 2006 Powrót do góry

o dżizys xD
tak szczerze, ostatnie zdanie bylo... podniecające?
Mam teraz okazję snuć przypuszczenia i sceny jakie się wydarzą w tej nieszczesnej łazience :D
będzie gorąco?!
Już wiesz, że piszesz cudownie
Wiesz też, że to jest cholernie interesujące
Zapewne też jesteś świadoma, że je kocham
Ale nie wiem czy wiesz, że zaczynam sie uzalezniac od tego opowiadania...
To jest niesamowite... czytam i nie posiadam się ze szczęścia, że jest...
dziekuję :*

PeEs: a moją sygne kocham ^^ jest cudna! Zresztą caly teledysk jest fenomenalny :D
chciałam mieć Twoją, ale byłas pierwsza xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aeterno
:-(
:-(



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...

PostWysłany: Wto 11:05, 15 Sie 2006 Powrót do góry

Hmmm... Hmmm... Hmmm...
Dawno mnie tu nie było... Wróciłam i znowu czasu nie mam... Wakacje są trzeba kożystać Razz... A co do opa to snuje dokładnie te same przypuszczenia co shira Całus.... A z Babette to diabełek w owczej skórze można rzec... heh wszystko się pogmatwało ale wierze że w toalecie się coś nie coś rozwiąrze Wink... Czekam na dalsze części Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beata
:-(
:-(



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:06, 16 Sie 2006 Powrót do góry

~ddm - a mnie najlepiej podoba sie Twoje zdanie " ~ddm - bys sie wstydzila! ", nie poznaje Cię, czyżby kosmate myśli ?... a taka była z Ciebie grzeczna dziewczynka, eh... Wink
Żartowałam oczywiście!
A im ciągle ktos przeszkadza, prawda? Buziaczki i dziekujęCałus.Całus.Całus.

Maunus - biedak niedoswiadczony jest, a ona wyrahowana, to mu dała popalić Wink Dziekuje i pozdrówka Very Happy

Veren - dziekuję, jak zwykle kobieta wyszła z tej walki zwycięsko Wink
Pozdrawiam Very Happy

Asiulla
- eh, chyba większość sie domyśliła, a co do zakończeń, to ja zawsze staram się skończyć w najbardziej "odpowiednim" momencie Wink Pozdrawiam i dziękuję Very Happy

shira - jeśli już to widzisz oczyma wyobraźni, to ona juz wyszła z tej łazienki Wink . Polemizowałabym z twoimi pochwałami, ale nie chcę sie kłócić, nie mniej jednak dziekujęCałus.

Asiorek91
- witaj znowu, tak, tak, trzeba korzystać z wakacji póki są, a co do Twoich przypuszczeń, pewnie cos sie wkrótce wyjaśni Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vampirek
:-(
:-(



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Czw 15:03, 17 Sie 2006 Powrót do góry

Jak mozna być takim sadystą, żeby kończyć w takim momencie??? To nie fair Wink
Aż mi dech zaparło, to było cudowne. Czytałam zapominając o całym świecie Smile Naprawdę gratuluję Smile
Żal mi było ich obojga, strasznie się męczyli przecież. Ale wychodzi na to, że nareszcie sobie wyjaśnią parę rzeczy Very Happy Oby skutecznie Very Happy
czekam na ciag dalszy
Vampirek

PS. Chodziło mi o bardziej szokujące przyjście z facetem za raczkę jako z partnerem Laughing Ale to by był za duży cios Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)