|
|
Autor |
Wiadomość |
Shadowgirl
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 15:44, 30 Mar 2006 |
|
To troszkę dziwne opowiadanie. Od razu ostzregam. No i są błędy bo nie mam Word'a. Przepraszam i postram sie poprawić.
***
Nasłuchiwała głosów... Wokół niej było ich bardzo wiele. Wszystkie mieszały się w jeden wielki huk. Miała już tego dość. Leżała w tym szpitalu już bardzo długo. Nawet nie liczyła dni, a co dopiero godzin. Czas stracił dla niej wszelki sens. Parę razu dziennie przychodzili do niej rodzice, lecz przyjaciele chyba się bali...
Tego nie wiedziała, bo wszystkie jej kontakty z nimi urwały się od czasu jej choroby. Teraz całe dnie siedziała w łóżku i patrzyła tępo przed siebie. Pielęgniarki podawały jej jakieś lekarstwa, które jak zwykle nie działały. Obok siebie słyszała ciche rozmowy pacjentów.
Tego dnia znów mieli ją odwiedzić rodzice. Nie liczyła już, która to była ich wizyta w tym tygodniu. To tez przestało być ważne. Mogliby nawet nie przychodzić. On leżałaby i ciągle patrzyła w jedno miejsce.
Usłyszała skrzyp drzwi, a po chwili ciche kroki, które podeszły do jej łóżka. Wiedziała, że nie jest to żadna pielęgniarka, bo one zawsze chodziły głośno, a przy okazji głośno mówiły. Jak się domyśliła przyszli jej rodzice? Bo kto by inny..?
Po chwili jej łóżko trochę się zapadło. To usiadł tata. Wyczuła jego wodę kolońską. Po chwili poczuła delikatne perfumy, tak to była mama.
- Córeczko - powiedziała kobieta patrząc na nią czułym wzrokiem.
-Mamo... Mam już tego dość... Chciałabym wyjść na zewnątrz, spotkać się z przyjaciółmi, mieć normalne życie... Ile to jeszcze będzie trwało? - Spytała i popatrzyła na mamę.
- Wiem Ann, lecz musisz być w szpitalu dopóki Twój stan zdrowia się nie poprawi - powiedział łagodnie tata.
-, Czyli do końca życia? - Spytała i zachciało jej się płakać.
- Nie mów tak... Na pewno niedługo przestanie Ci się, co chwile kręcić w głowie, ból brzucha też w czasie ustanie. Będzie dobrze zobaczysz - mówiła mama myśląc ze dodaje jej otuchy.
Jednak w tym samym czasie Ann pomyślała, ze takie teksty słyszała w tanich serialach. Uśmiechnęła się. Mama pomyślała, ze to z powodu tego, co powiedziała i również się uśmiechnęła.
- Mamo... Bardzo Cię kocham - powiedziała i pragnęła się teraz do niej przytulić. Jednak nie miała n to siły. Próbowała podnieść się z poduszki, lecz tylko szybko na nią opadła.
- Ann.. Nasze wizyty muszą się trochę skrócić - powiedział tata jakby do siebie.
-, Czemu tato? - Spytała nie chcąc tracić swej ostatniej nadziei, którą byli rodzice.
- Mamy bardzo dużo pracy. Tata dostał teraz premie, i musi dwa razy lepiej pracować Naprawdę nam przykro. Nie znaczy to, że nie chce się z Tobą spotykać. My.. - Mama nie wiedziała jak to powiedzieć.
-Rozumiem mamo - powiedziała. Wiedziała ze to oznacza, iż rodzice będą przychodzić coraz rzadziej. Będzie tu sama leżała i tylko pielęgniarki będą z nią zamieniały słówko. W końcu to ich praca.
- To my... Już pójdziemy...- Powiedział tata i wstał.
Po chwili usłyszała jego kroki oznajmujące, ze wyszedł z sali.
- Trzymaj się Ann - szepnęła jej na ucho mama, i także poszła.
Dziewczyna ciągle słyszała dźwięk jej obcasów uderzających o posadzkę.
Znów zaczęła nasłuchiwać dzwięków w pokoju. Po chwili usłyszała ciężkie kroki, to szła pielęgniarka.
- Ann jak się czujesz? - Spytała głosem udającym zaciekawienie.
Dziewczyna wiedziała ze pyta ja odruchowo, wiec nawet nie odpowiedziała. Zawsze czuła się źle...
Po chwili poczuła, że w jej ciało zostaje wbita igła, i powoli zaczyna tracić świadomość. Wszystkie głosy rozmazały jej się w głowie... Zasnęła...
Obudził ją krzyk jakiegoś dziecka. Cieszyło się, że już może opuścić tą salę. Na zawsze... W przeciwieństwie do niej.
Znów usłyszała kroki. To nie byli rodzice ani pielęgniarka... Zaciekawiła się, kim była owa tajemnicza osoba. Podeszła do jej łóżka i szepnęła
- Ann...
Ten głos poznałaby wszędzie. Jej była przyjaciółka Rosie. Zastanawiała się, co ona tu robi. Tak długo jej nie odwiedzała,a teraz taka odmiana... Jakoś nie mogła uwierzyć.
- Ann...- Powtórzyła- Ja wiem ze nikt się do Ciebie nie odzywał, ale wiesz dla wszystkich to była dziwna informacja. Dziewczyny plotkowały, wiele... Wiele... Dziwnych rzeczy. Nie wiedziałam, co o tym myśleć - mówiła Rosie.
Ann nie wiedziała, co myśleć. W końcu Rosie mogła zadzwonić, a nie po prostu uwierzyć w plotki.
Kiwnęła tylko głową ze rozumie sytuację, i czekała aż Rosie powie coś więcej.
- Bardzo Cię przepraszam. Na prawdę nie chciałam żeby tak się to potoczyło... Czuje się głupio... Bardzo Cię przepraszam... Mówię prawdę - powiedziała i czekała, co odpowie jej Ann.
Ta jednak znów kiwnęła tylko głową.
- Wynagrodzę Ci to. Pójdziemy na koncert - powiedziała Rosie.
Ann wybuchnęła śmiechem.
- Nie mogę iść. Nie mogę wychodzić po za teren tego szpitalu, a ty mówisz o koncercie? Wybacz, ale jeszcze nie oszalałam. - Powiedziała z uśmiechem na ustach.
Przynajmniej raz ktoś poprawił jej humor.
- Ann nie chodzi mi o to żeby gdzieś wychodzić. Koncert będzie...Tutaj - powiedziała poważnie.
- Tutaj? - Spytała nie mogąc uwierzyć.
- Tak. Na drzwiach wisi ogłoszenie, że jutro przyjeżdża Tokio Hotel na występy. Do dzieci... Dzieci... No wiesz... Takich, dla których nie ma już nadziei- powiedziała i czekała, co powie Ann.
Był to ulubiony zespół Ann, póki nie trafiła do szpitala. Póki nie okazało się, że straciła wzrok... Ile by dałaby ujrzeć jeszcze raz mamę, tatę cokolwiek... Widziała tylko pustkę.
- Sama nie wiem.- Marzyła o takim koncercie, ale w takiej sytuacji... Wahała się. Nie była pewna czy wytrzyma.
- Proszę. Będzie fajnie. Pójdę z Tobą, pomogę Ci, i przy okazji będziemy się dobrze bawić. - Kusiła ja przyjaciółka.
- Ja... Nie wiem... A jak coś się stanie? - Spytała pełna lęków.
Jakoś nie mogła sobie wyobrazić siebie pośród tłumu piszczących chorych dzieci. Zresztą, po co jej koncert? I tak nic by nie zobaczyła. Jednak chciała po raz pierwszy i ostatni usłyszeć swój ulubiony zespół na żywo. Posłuchać głosu Bill'a... Przynajmniej raz w życiu...
- Zgoda. Ale obiecaj, że będziesz mi pomagać. - Powiedziała, choć do końca nie była tego taka pewna.
-Obiecuje - powiedziała Rosie i powoli wstała, i oddaliła się.
Ann dopiero teraz zobaczyła jak brakowało jej koleżanek. Rodzice jej nie wystarczali. Chciała kogoś innego...
Znów zapadła się w poduszkę nie mogąc się doczekać następnego dnia. Jej marzenia wreszcie mogły się spełnić. Chociaż nie mogła już ujrzeć Bill'a, mogła go przynajmniej usłyszeć. To dawało jej nadzieje. Z takimi myślami zasnęła...
Obudziła się i wszędzie panowała cisza. Wywnioskowała z tego, że teraz jest noc. W jej snach była już na koncercie. Była, lecz widziała wszystko. Nie była ślepa...
Budząc się rano usłyszała szepty ludzi. Mówili coś o Tokio Hotel. Z pewnością wybierali się na koncert. Miała nadzieje, że jej przyjaciółka nie spóźni się, albo o niej nie zapomni.
Leżała tak, i w ogóle zatraciła poczucie czasu. Wydawało jej się ze to już teraz. Że za chwilę koncert, ale nie. Wszyscy byli jeszcze w sali, ponieważ słyszała ich głosy.
Jednak po paru minutach zaczęła słyszeć trzaski drzwiami, które oznajmiły jej, że ludzie już wychodzą. Po chwili nie słyszała już nikogo w pokoju. Została sama...
Nagle usłyszała ciche kroki, a po chwili drzwi od sali uchyliły się niepewnie.
- Ann... Jesteś gotowa? - Spytała Rosie stojąc w drzwiach.
- Tak... Chyba tak... - Wydukała i czekała aż jej przyjaciółka podejdzie bliżej.
- Kupiłam sobie nowe ubrania by dobrze wyglądać. Prawda ze ładne? - Zaczęła pytać Rosie, lecz po chwili przestała, bo przypomniała sobie, że Ann nie może ujrzeć tego, co ona widzi. - Przepraszam... Zapomniałam- wydukała speszona.
- Nic nie szkodzi - powiedziała nie speszona i uśmiechnęła się.
Ileż to razy rodzice też robili takie wpadki, zanim przyzwyczaili się do,,nowej" Ann. Teraz już prawie nigdy nie zdarza im się mylić.
- Ann chodź pomogę Ci, i pójdziemy - powiedziała Rosie i próbowała pomóc jej wstać.
Jednak Ann sama bardzo dobrze sobie radziła, i już po chwili stała koło niej w szlafroku.
Po chwili Rosie pomagała jej trafić do właściwej sali. Gdy już weszły usiadły na swym miejscu.
-, Co widzisz? - Spytała Ann, Rosie.
- Cała sala jakiś dzieci w różnym wieku. Nie ma zbyt dużego tłumu, na oko gdzieś 20 osób. Przed nami jest scena. Siedzimy w pierwszym rzędzie. Nie ma jeszcze Tokio Hotel - mówiła Rosie.
Po kilku minutach czekania, Ann usłyszała kroki. Słabo, bo w sali panował wielki hałas, ale jednak. W tym samym momencie Rosie powiedziała jej, że th właśnie weszło na scenę.
Dzieci zaczęły piszczeć.
Ann cieszyła się że uczyła się niemieckiego w wolnych chwilach, ponieważ teraz bardzo jej się przydał.
Bill zaczął mówić, że jest mu bardzo miło, że moze tu wystąpić, oraz że wszędzie ma swych fanów.
Pierwszą piosenką było,,Durch den monsun".
Cicho zaczęła śpiewać pod nosem... Rosie z początku mówiła jej, co dzieje się na scenie, ale po chwili przestała, bo sama też chciała oglądać.
Ann siedziała, więc i słuchała... Tylko to mogła robić...
Kolejną piosenką było,, Schrei". Dla dziewczyny było trochę za głośno. Przeszkadzało jej także, że siedziały tak blisko głośników.
Następna piosenka,,Rette Mich" i kolejna,,leb' die sekunde". Powoli nie wytrzymywała. Wiedziała, że to będzie zły pomysł... Czuła się coraz gorzej... Głowa strasznie zaczęła ją boleć, a rozkosz słuchania piosenki stała się męką. Ile by dałaby wreszcie się skończyła... Jeszcze te wrzeszczące fanki...
- Rosie ja musze wyjść. Nie wytrzymam dłużej - szepnęła,,przyjaciółce" na ucho, lecz ta nie zwróciła na nią uwagi, tylko ciągle krzyczała.
Dziewczyna czuła, że powoli nie dochodzi już do niej muzyka, ani piski fanek... Zaczęła się oddalać. Po chwili zemdlała...
Obudziła się nie wiedziała gdzie. Wszędzie panowała cisza, i ciemność. Nie mogła wytrzymać. Zasnęła...
Znów się obudziła. Ktoś stał nad nią. Słyszała go, ale nie wiedziała, kto to. Czuła się już o wiele lepiej.
- Ann.. - Powiedziała jak poznała po głosie Rosie.
Dziewczyna zaczynała się już lepiej czuć. Ból głowy ustał, i zaczęła normalnie słyszeć.
Myślała, że przyjaciółka będzie pytać jak się czuje itp., lecz ona...
- Ann! Jak mogłaś mi to zrobić?! - Wrzasnęła na całą salę.
-, Ale... - Nie wiedziała, o co jej chodzi. Przecież nic nie zrobiła.
- Jak mogłaś tak nagle zemdleć. To był koncert! Przyszłam tu tylko po to, bo występowało th. Inaczej w ogóle bym się z Tobą nie spotkała. Cała klasa nigdy Cię nie lubiła. Miałam taką okazję na poderwanie chłopców z th, a teraz... Wszystko stracone - wrzasnęła Rosie.
Ann nie spodziewała się tego. Jak najbliższa przyjaciółka mogła jej cos takiego zrobić? Poczuła się okropnie. Zanim zdążyła coś powiedzieć Rosie wybiegła i trzasnęła za sobą drzwiami.
Dziewczyna zaczęła płakać... Nie obchodziło jej czy ktoś tu jest czy nie. Równie dobrze mogła tu być cała sala osób. Miała to gdzieś. Chciała zostać sama jak najdłużej. Nic ja już nie obchodziło.
- Nie martw się - powiedział ktoś po niemiecku.
Chętnie ujrzałaby twarz tego, który do niej mówił. Przynajmniej on jeden nie odszedł...
-, Kim jesteś? - Spytała ciekawa.
- To nie jest ważne. - Powiedział i usiadł koło niej. - Nie przejmuj się nią. Nie była warta Twej przyjaźni - powiedział i poklepał ja po ramieniu.
- Dziękuje, ale skąd możesz wiedzieć? Nawet mnie nie znasz...
Zaśmiał się.
- Może i tak, ale czy to ma znaczenie? - Spytał.
- Powiedz, kim jesteś? - Spytała, jednak on nie odpowiedział.
Położył coś na jej stoliku, i odszedł...
Ann zaczęła rozmyślać, kim on mógł być. Nie znała nikogo z Niemiec.
Gdyby tylko wiedziała, ze na stoliku leży nowa płyta Tokio Hotel podpisana przez Bill'a, nie musiałaby się zastanawiać.
Tak chciała się spotkać ze swym ulubionym zespołem, ze jej marzenie się spełniło. Chociaż przez chwilę.
Nie musiała być zdrowa jak jej przyjaciółka, piękna ani bogata.
Jednak jej marzenie się spełniło, a Rosie nie. Ile fanek dałoby się pokroić za rozmowę z Bille'm... Ona z nim rozmawiała, chociaż nie będzie tego wiedziała do końca życia...
Zasnęła marząc by móc kiedyś poznać bliżej Tokio Hotel i zamienić z nimi, chociaż jedno słowo... Choć raz...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Strix
:-(
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Village
|
Wysłany:
Czw 16:22, 30 Mar 2006 |
|
mi się tam podoba
dobrze napisane, nie jest to jakaś superowa rewelacja, ale jest dobrze, nawet bardzo
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sylas
:-)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*
|
Wysłany:
Śro 19:12, 05 Kwi 2006 |
|
Boziu... To jest piękne...
Pytasz dlaczego płaczę?
Mówię, że na świecie jest tyle cierpienia... Ciężko mi... Kiedy to sobie uświadomiłam... Ciągle o tym myslę... I nie myślę, że ona miała szcęście... O tak, wielka radość pogadać z kimś z TH... Ale wiedząc, że to On, widząc jego ruchy, słyszeć Jego słowa, czuć zapach... Bez tego wszystkiego, czy nadal zależałoby nam aż tak na rozmowie z Nimi? Nie sądzę... Nie można pokochać kogoś za głos, wygląd czy sławę. Trzeba znaleźć to "coś" w środku. W głębi serca.
Piękne... Pozdrawiam ;**
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Shadowgirl
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 15:59, 09 Kwi 2006 |
|
Dzięki wszystkim za miłe komcie. Pozdrawiam gorąco
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Joq
Gość
|
Wysłany:
Pon 18:51, 26 Cze 2006 |
|
Nie mam bladego pojęcia dlaczego nie masz więcej komentarzy pod tym opkiem...
Ja sama przyznaję, że jastem gapą, bo jak mogłam go nie zauważyć!!!
To opowiadanie jest bardzo piękne i warte przeczytania... wzruszyłam się czytając go...
Nie potrafię znaleść słów by opisać co teraz czuję... ale cokolwiek bym napisała to i tak byłoby to za mało...
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Pon 19:28, 26 Cze 2006 |
|
Ciekawy pomysł, ładnie opisany. Nie powiem, ze to rewelacja, ale podoba mi się.
Trochę uczuć się we mnie narodziło...
Pozdro i muuuuuuuuuuua;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Veren
:)
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Wto 9:22, 27 Cze 2006 |
|
Podpisuje sie calkowicie pod opinia psecinka Nic dodac, nic ujac
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 10:09, 27 Cze 2006 |
|
Wzruszyłam się, wiesz?
Wiesz.
Pięknie to opisałas wszystko.
Bardzo, bardzo, bardzo mi się podobało.
I nie wiem co jeszcze napisac by opisać to, co teraz czuje.
I dziwie się, tak jak Joq, że nie masz tutaj więcej komentarzy...
Pozdrawiam.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cookierek
:)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Śro 10:46, 28 Cze 2006 |
|
jej... dreszcze mnie przeszly az... Takie inne... ładne...
Slicznie opisane... nieprzewidywalne wydarzenia...
bardzo mi sie podobalo:*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Shadowgirl
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 21:36, 05 Lip 2006 |
|
Nie wiedziałąm że ktoś to jescze komentuje bo dodałam to trochę czasu temu. Jednak i tak dzięki za wszelkie opinie. Pozdrawiam gorąco
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |