Autor |
Wiadomość |
Shadowgirl
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 7:44, 18 Kwi 2006 |
|
Ok, a więc jest to moja trzecia jednopartókwa. Jak zwykle dziwna. Gdyby tylko zaśmiecała forum prosze o natychmiastowe jej usuniecie. Pozdro dla Eveliny, a oto opo.
***
Patrzyła w sufit. Patrzyła i patrzyła, czas ciągle płynął. W jej głowie było wiele wspomnień, jeszcze z tych ,,dobrych” dni. Same wlatywały do jej głowy, a za chwilę szybko ją opuszczały. Ciągle patrzyła w ścianę odliczając ile czasu jej jeszcze zostało. Nagle do jej głowy wpadło pewne bolesne wspomnienie. Od ostatniego czasu ciągle je sobie przypominała.
Siedziała w ogrodzie. Było piękne, ciepłe lato jakie sobie tylko można wymarzyć. Była chyba najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Miała chłopaka, kochającą rodzinę, dom... Czego chcieć więcej.. Obok niej była mała chatka. Wyszedł z niej chłopak. Była uśmiechnięty. Usiadł koło niej na trawie. Teraz razem oglądali krajobraz.
- Jak Wam idzie ? – Spytała uśmiechnięta dziewczyna Mel.
- Dzięki, chyba dobrze. – Odparł chłopak szeroko się uśmiechając. Boże jak ona kochała ten jego uśmiech. Mogła na niego patrzeć godzinami.
- Uda Wam się kiedyś, ja to wiem. Nie, ja to czuję. – Powiedziała dziewczyna pewnym głosem, na co chłopak – Bill szeroko się uśmiechnął.
Po chwili byli blisko siebie złączeniu w pocałunku. Mel chciała by ta chwila trwała wiecznie.
Wspomnienie rozmazało się. Na jego miejsce pojawiło się inne. Tym razem o wiele gorsze. To właśnie ono tak bardzo pogorszyło jej humor.
Mała, biała sala. Na środku siedzi ona, koło niej rodzice i jakiś stary lekarz. Tę chwilę zapamięta do końca życia. Tak, to co on za chwile powiem, także.
- Nie chcę państwa niepokoić, ale córka.... ona.... ma białaczkę – Powiedział cicho lekarz. Wtedy dziewczyna nie mogła uwierzyć. Myślała że to jakieś żarty albo w film który ogląda i który w każdej chwili może zmienić lub wyłączyć. Nie, to niestety nie był film. To była szczera prawda.
Wspomnienie się skończyło. Nie chciała po raz setny oglądać zapłakanej twarzy jej matki. Nie miała na to siły ani ochoty. Popatrzyła przez okno. Jednak nic nie ujrzała. Rozglądnęła się po pokoju... Białe ściany, najzwyklejsze łóżko. Zresztą po co mieliby ozdabiać salę dla osoby która już praktycznie nie żyje. Nadeszło kolejne wspomnienie. To także nie należało do tych miłych.
Siedziała w domu. Patrzyła się tępo w monitor. Niespodziewanie ktoś zapukał do drzwi. Podeszła i otworzyła bez pytania. Domyślała się kto stoi po drugiej stronie. Tak, to był Bill. Jednak nie był taki szczęśliwy jak dotąd. Jego wyraz twarzy wyrażał smutek i całkowitą powagę. Mel nigdy nie widziała go w takim stanie.
- Bill coś się stało, prawda ? – Spytała od razu gdy tylko wszedł.
- Można tak powiedzieć – Odrzekł tajemniczo.
- Masz inną ? – No to pytanie cicho się zaśmiał i zaprzeczył ruchem głowy.
- Nie, ja po prostu....
- No wyduś to Bill !
- Ja... My... Nasz zespół dostaliśmy szansę. Szansę, której nie można nie wykorzystać. Niedługo wyruszamy w roczną trasę koncertową po całej Europie. Nie będziemy się widzieć bardzo długo. Ale obiecuje że przyjdziemy tutaj za rok, lub jak najszybciej się będzie dało. Sama rozumiesz nie mogę Cię ze sobą zabrać, chociaż tak bardzo tego chcę.
Dalej Mel już nie słuchała, z płaczem wybiegła z pokoju krzycząc
- Już nigdy tu nie wrócicie ! Nigdy !
Pamiętała jeszcze że Bill krzyczał za nią że wrócą, że obiecuję, ale dla niej to nie miało sensu.
Dobrze pamiętała to bolesne wspomnienie. Ileż ona nocy wypłakała przez to ? Znów zachciało jej się płakać, lecz powstrzymała się. Nie chce teraz nad nim płakać... Nie teraz....
Jej rozmyślenia przerwało wejście kogoś do pokoju. Popatrzyła na niego nie wierząc. A jednak dotrzymał słowa i wrócił... Jednak on znów miał poważną i smutną minę. Wiedziała że nie wrócił do niej.
- Bill.... – Tylko tyle umiała wydusić. Wszystkie słowa utkwiły jej w gardle. Zawsze wyobrażała sobie jak kłóci się z Bill’em, ze ją zostawił, ale teraz nie mogła tego zrobić. Nie miała siły by na niego krzyczeć. Już zapomniała jaki potrafi być słodki...
- Mel, ja wróciłem ale tylko na jeden dzień. Posłuchaj mnie – Gdy tylko to powiedział jej mina się zmieniła. Przestała się uśmiechać.
- A wiec to tak ? Znów chcesz mnie tu zostawić ?! – Krzyknęła powstrzymując płacz.
- Nie, to nie tak. Przyjechałem tutaj, ponieważ mamy wolne w trasach. Chciałem Cię odwiedzić. Tak dawno się nie widzieliśmy – Powiedział gładząc jej włosy.
- Znów odjedziesz prawda ? – Spytała spokojnym głosem.
- Niestety tak – Odrzekł i popatrzył na nią smutnym wzrokiem.
- Idziesz już ?- Spytała widząc że Bill podchodzi bliżej drzwi.
- Tak, na chwilkę idę zobaczyć jak tam w zespole i za sekundkę wracam. Spędzimy razem cały dzisiejszy dzień. Zobaczysz będzie dobrze.
Gdy tylko wyszedł Mel popatrzyła na żyletkę, którą trzymała w ręce. Wahała się. Chciała z nim spędzić jeszcze jedno popołudnie, ale potem zostałyby jej tylko słodkie wspomnienia, po których jeszcze bardziej pragnęłaby by on był tu przy niej. Nie chciała tak żyć.... On przyjeżdża raz na rok, potem znów ją zostawia...
Jeden ruch i koniec....
Leżała bez ruchu.... Nie oddychała... Na jej buzi gościł mały uśmiech....
Po chwili wszedł Bill. Był bardzo szczęśliwy.
- Mel ! Mogę zostać na miesiąc ! Mamy taką długą przerwę – Krzyknął, ale po chwili zorientował się że coś jest nie tak. – Mel... – Wyszeptał wiedząc już o najgorszym.
Zauważył żyletkę, która leżała koło niej niewinnie. Wziął ją i szybkim ruchem wyrzucił za okno. Potem usiadł przy niej i cały czas płakał....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 8:34, 18 Kwi 2006 |
|
No nawet spoko Mi się podoba. Pozdro!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wiedzma
:-(
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Sabatu
|
Wysłany:
Wto 9:59, 18 Kwi 2006 |
|
niezłe
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vera
:(
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....
|
Wysłany:
Wto 10:26, 18 Kwi 2006 |
|
yyyyy kurcze no jak to powiedziec szczescie zawsze sie nie przytrafi w dobrym momencie ale opowiadanie bardzo mi sie podoba gratuluje buziaki dla ciebie
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Wto 10:29, 18 Kwi 2006 |
|
Fajne opowiadanko. Dżizas, brak mi słow nie wiem co mam napisać. Pozdro:*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kruk
:(
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: masz pewność? skąd masz czelność? skąd masz tyle tupetu i skąd masz wiesz, że napewno?
|
Wysłany:
Pią 20:25, 21 Kwi 2006 |
|
Nie no...... to taka mała ironia, prawda? Ironia wstrętnego losu.......
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ashley
:(
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?
|
Wysłany:
Pią 21:28, 21 Kwi 2006 |
|
Fajne opo! takie tajemnicze! Tak trzymać! Orginalność górą!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
partyzantka
:-(
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 21:38, 21 Kwi 2006 |
|
Opo całkiem niezłe, fajnie napisane, choć nie oszałamiające, ale fajne Ale powiem szczerze, że coraz bardziej brakuje mi humorystycznych opowiadań :/ cały czas takie smuty... ja bardzo te smuty lubię, nie mówię, że nie ale te wszystkie depresje, zdrady, żyletki... ufff
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gracja
:-)
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec
|
Wysłany:
Czw 21:47, 25 Maj 2006 |
|
Mi się bardzo podoba. Takie tragiczne zakończenia ostatnio mi się bardzo podobają. Śliczne...
Tylko szkoda mi Billa i Mel, ale to tylko opowiadanie (zawsze sobie tak powtarzam czytając smutne opa). Eh.. podoba mi się...
Pozdrawiam:*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 9:35, 26 Maj 2006 |
|
ja już to gdzieś czytałam...
hym...
nie wzbudzilo to we mnie jakichs nadzwyczajnych emocji...
nie mam pojęcia...
a czytając to troche sie pogubiłam...
ale mam nadzieję, że coś jeszcze napiszesz, co mi sie bardzo spodoba ;)
pozdrawiam :*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Joq
Gość
|
Wysłany:
Pon 22:04, 12 Cze 2006 |
|
Nie wiem co napisać... brak mi słów
To jest takie smutne a zarazem piękne...
Chyba się rozkleiłam
|
|
|
|
|
Aeterno
:-(
Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...
|
Wysłany:
Pią 16:11, 16 Cze 2006 |
|
Piękne... Na prawde... Życie takie jest... Chamskie... Albo żyjesz by cierpieli inni albo żyjesz po to by cierpieć... Ja żyje po to by cierpieć i po to urodziła się ta dziewczyna...Pragne śmierci...Aby móc żyć...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KIKA
:(
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 20:33, 16 Cze 2006 |
|
co moge powiedziec, śliczne....... takimi opowidaniami możesz zaśmicać to worum :/D
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|