|
|
Autor |
Wiadomość |
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 22:02, 04 Wrz 2006 |
|
Nic nadzwyczajnego. Po prostu mnie naszło na napisanie Thrillera xD
Właściwie to to nie jest nic nadzwyczajnego, tylko NIC.
A dodaje, bo bardzo prosiła mnie o to pewna osóbka
Nie lubie krzyku... Więc nie krzyczcie jak sie rozczarujecie
~*~
- Ciekawe jak smakuje krew – mówiła bardziej do siebie niż do niego rozwijając przed nosem kliszę.
- Skąd masz takie pomysły? – zapytał lekko rozbawiony
- Nie wiem – mruknęła spoglądając na niego przez półmrok, jaki panował w ciemni
- Głupota. Coraz bardziej głupiejesz przy tym swoim nowym chłopaku.
- Co ty wygadujesz? – zmarszczyła brwi, nad jakimś zdjęciem
- No proszę cię Yumi. Co jest fajnego w facecie, który maluje paznokcie?
- Dlaczego jesteś taki złośliwy? – zapytała odgarniając z twarzy ciemne włosy
- A czemu nie? – wzruszył ramionami. Stał oparty o ścianę z rękami w kieszeni i przyglądał się jej z uwagą. Lubił patrzeć jak wywoływała zdjęcia. Podobał mu się zapach Fenidonu, którego używała, żeby czarno-białe fotografie nie traciły ostrości.
- Myślałam, że zależy ci na naszej przyjaźni – rzuciła ze smutkiem – Nie sądziłam, że...
- Co ty pieprzysz?
- Nieważne – mruknęła i z impetem przypięła mokre zdjęcie do linki rozpiętej tuż nad jej głową – Czasami mnie przerażasz.
- Tak?
- Tak. Nie potrafię cię zrozumieć.
- Wielka szkoda – powiedział obojętnym tonem, wpatrując się w twarz jakiejś dziewczynki, uwiecznionej przez ciemnowłosą na papierze.
- Zmieniłeś się.
- Dziękuję, że mnie uświadomiłaś.
- Jesteś okropny. Co się z tobą stało? – zapytała odwracając się w jego stronę
- Nie pytaj o to mnie – rozłożył ręce w geście bezradności. Podszedł do niej bardzo blisko i szepnął do ucha – Nie jestem Bogiem, Yuu.
Wyszedł. Bez słowa. Nawet nie trzasnął drzwiami. Ta cisza, którą po sobie zostawił była nieznośna, huczała gromkim echem głęboko w świadomości. Jego nieobliczalność budziła we mnie lęk. Poczułam się nieważna. Ręce same zaczęły mi drżeć, bez ostrzeżenia. Bałam się. Nie rozpoznałam w nim nic. Stał się obcy, zimny, obojętny. Emanowała od niego niebezpieczna euforia.
- Co tu robisz? – zapytał gniewnie, wstając z kanapy obitej czerwoną skórą, kiedy otworzyła drzwi
- Przyszłam.
- Po co? Nudzi ci się?
- Dlaczego taki jesteś?
- Jaki? – zapytał chytrze, podchodząc nieco bliżej
- Zimny... – powiedziała po cichu, odsuwając się nieco w tył
- Zimny? Mylisz się – podszedł jeszcze bliżej, a ona uderzyła plecami w ścianę – Pokazać ci jaki jestem gorący?
- Przestań – poprosiła ze łzami w oczach – Co się z tobą stało? Gdzie się podziałeś?
- Jestem tu – mówił jej do ucha – Jestem przy tobie. Tu i teraz. Ja. Nie ten popaprany Kaulitz.
- Przestań! – krzyknęła odsuwając go od siebie – Marcel? Co ty wyprawiasz? – zapytała przerażona, kiedy chwycił ją za ręce i przycisnął do bordowej ściany.
Bałam się. Pierwszy raz w życiu, tak naprawdę się go bałam. Jego oczu, głosu, rąk... Nie chciałam słuchać tego co do mnie mówił. Nie chciałam, żeby stał tak blisko. Serce waliło mi jak oszalałe, kiedy mu się wyrwałam, a on krzyczał za mną. Jeszcze długo miałam przed oczami wyraz jego twarzy. Zawzięty... Obłąkany. To się nigdy nie powinno stać! Nigdy!
- Napijesz się czegoś Bill? – zapytał z uśmieszkiem, patrząc jej bezczelnie w oczy
- To co zawsze – mruknął ściskając mocniej jej rękę. W Yuu narastał niepokój. Nie podobało jej się to spojrzenie. Nie podobało jej się, w jaki sposób Marcel ostatnio się do niej odnosił. Rozejrzała się po bordowym pokoju, jakby miała zamiar znaleźć w jakimś kącie pomoc.
- Proszę. Red Bull dla pana Kaulitza – postawił szklankę przed czarnowłosym i spojrzał wymownie na nią. Bill wyciągnął rękę po swój napój. To była szybka decyzja. Jednym ruchem ręki spowodowała, że szklanka znalazła się na ziemi rozsypując na setki kawałków i pozostawiając mokrą plamę na dywanie.
- Przepraszam – szepnęła – Pójdę po ścierkę – Mijając go, spojrzała na niego błagalnym wzrokiem. Weszła do stylowej kuchni. Oparła ręce na szklanym kredensie i oddychała głęboko hamując histeryczny płacz. W salonie ktoś włączył muzykę. Jej ulubioną...
- Szkoda szklanki – usłyszała za plecami. Drgnęła przestraszona i łypnęła wystraszona na ironicznie uśmiechniętego blondyna, który polożył przed nią potłuczone szkło. Patrzyła oniemiała jak się do niej zbliża a swoją rękę kładzie na jej policzku.
- Co robisz? – jęknęła przerażona odchylając lekko głowę
- Ciii...
- Marcel – wymówiła żałośnie, kiedy poczuła rękę także na udzie – Przestań... Proszę... – z trudem powstrzymywała płacz, uwięzły w gardle
- Nic nie powiesz – wycedził przez zęby groźnie. Nie odpowiedziała – Tak? – Skinęła głową a oczy pełne miała łez. Wziął jej rękę, w której trzymała ścierkę kuchenną i wbił mały odłamek szkła. Syknęła cicho. Przyłożył jej rekę do swoich ust, i zlizał małą kropelke krwi.
- Chcesz wiedzieć, jak smakuje krew? - popatrzył na nią zmęczonymi oczyma - Wezmę to – wyrwał jej z ręki żółtą ścierkę i ruszył do salonu.
Czułam do niego wstręt. A jednocześnie byłam tak przerażona, że nie mogłam oddychać. Stał się taki... Nieobliczalny. Bałam się, że stać go na coś o wiele gorszego. Chciałam płakać, krzyczeć, żeby nikt mu nie ufał, a jednocześnie pragnęłam milczeć. Zaufałam mu. A to co robił było obrzydliwe. Nazywałam go przyjacielem a jego słowa raniły tak samo jak ciosy. Jego czyny odbierały mi słowa.
Wsłuchiwała się w charakterystyczne kliknięcia migawki, która uwieczniała stary, dom. Spróchniałe deski miały charakterystyczny zapach, a ślady jakie zostawił tutaj czas były jej natchnieniem.
- Zaprosiłem do nas Marcela – powiedział, kiedy objęła w obiektywie schody. Zamarła po tych słowach. Opuściła aparat i spuściła wzrok, żeby czarnowłosy przypadkiem nie dostrzegł tego lęku.
- Niepotrzebnie – powiedziała cicho – Nie wiem jak długo tu zostaniemy.
- Zaraz będą.
- Będą? – zapytała zdziwiona
- No Marcel i jego nowa dziewczyna... Sara. Przecież mówił ci o niej, kiedy szukaliście ścierek.
- Ah, tak. Wybacz. Zapomniałam – powiedziała szybko
- Czemu nie robisz zdjęć?
- Skończył mi się film – zmyśliła szybko
- Przyniosę. Jest w samochodzie?
- Tak – mruknęła odwracając się nieznacznie w jego stronę, żeby zobaczyć jak wychodzi przez zniszczone drzwi. Przyłożyła rękę do ust i zamknęła oczy, próbując opanować niespokojny oddech. Oparła się o jakąś ceglaną ścianę, kiedy ktoś wszedł. Odwróciła się szybko, ale zamiast Billa, zobaczyła szeroko uśmiechniętego blondyna i jakąś niedużą blondyneczkę, którą trzymał za rękę.
- Cześć Yumi. Znasz Sarę prawda? – zapytał przesłodzonym tonem
- Nie – odpowiedziała cicho ale twardo. Ten zmarszczył brwi i puścił rękę swojej towarzyszki – wiesz, że przed chwilą spotkałem Billa? – zapytał zimnym tonem – Mówił, że wybiera się w jakąś dłuuugą podróż – przeciągnął jadowicie i uśmiechnął się strasznie.
- Marcel? – zapytała Sara z miną „co ty wygadujesz?”
- Co mu zrobiłeś? – zapytała cicho Yuu. Nie odpowiedział, a jedynie rozłożył ręce w geście niewiedzy. Ciemnowłosa rzuciła się do drzwi, do których jedyna droga prowadziła obok Marcela. Blondyn był szybszy, złapał ją za ramię, i zatrzymał silnym uściskiem.
- Puść mnie! – krzyknęła i starała się wyrwać
- Marcel co ty robisz? – zapytała blondynka podchodząc bliżej
- Nie wtrącaj się! – krzykną i wymierzył cios w jej piękną twarz. Upadła. Czarne oczy Yuu zwróciły się na niego w gniewie. Zaczęła się szarpać jeszcze bardziej.
- Jak możesz! Co ty wyprawiasz?! – wrzeszczała jednocześnie drapiąc wolną ręką.
- Spokój! – rzucił nią o ścianę, jednocześnie stając przy niej.
- Przestań... – powiedziała wpatrując się w jego emanujące złością oczy
- Nikt nie będzie mi rozkazywał! A zwłaszcza taka szmata jak ty! – uderzył ręką w ścianę tuż przy jej twarzy.
- Mogę być szmatą, ale i tak największym ścierwem na świecie jesteś ty! – wycedziła z nienawiścią – Ciekawe co cię do tego skłoniło.
- Ty. Nie pomyślałaś, że porzucony facet jest jak zranione zwierzę, gotowe się bronić? Zostawiłaś mnie dla jakiegoś lalusia z telewizji.
- Marcel, co ty do cholery wygadujesz?! My nigdy ze sobą nie byliśmy!
- Nie kłam! - szarpał ją za ramię – Byliśmy szczęśliwi!
- Jesteś zwykłym psycholem! – rzuciła z pogardą.
Stałam tam i byłam całkowicie skazana na niego. To było dziwne... Jakbym miała przed sobą scenariusz a obok kamery i reżysera. Jakbym oglądała to wszystko z perspektywy widza. Ale byłam tam i nie miałam żadnego scenariusza. W filmie każdy wie co się stanie. W życiu nikt nie wie jaką cenę zapłaci za wypowiedziane słowa. Ja zobaczyłam tylko szybki ruch jego ręki, którą włożył do kieszeni. Wyciągnął ją a w dłoni połyskiwało imponujące, śmiercionośne ostrze. Mocne uderzenie w brzuch, a potem smak krwi w ustach.
Była słodka...
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez shira dnia Wto 20:03, 05 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Agata_Boss
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd:)
|
Wysłany:
Wto 7:11, 05 Wrz 2006 |
|
Bardzo fajne:) Wiem, ze to zadne konstruktywne slowo, ale takie mi sie pierwsze nasunelo. Podobala mi sie ta jednoczesciowka. Wcale sie nie rozczarowalam- ciekawe opowiadanko, dobrze napisane. Ale najbardziej podobaly mi sie te kwestie, ktore pisalas w 1 osobie.
Bardzo fajne;*
Wiesz, komentarz taki sobie, ale nie spodziewajcie sie wiecej ode mnie w pierwszym dniu nowej szkoly:)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gracja
:-)
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec
|
Wysłany:
Wto 13:25, 05 Wrz 2006 |
|
Shira...
Pisałaś lepsze opowiadania. Naprawdę. Wiem, że potrafisz tysiące razy więcej. Mogłaś w to włożyć trochę więcej opisów, uczuć. Wiem, nie powinnam tego mówić, bo ja nawet się nie moge porównywać się z Tobą, ale muszę, chcę to powiedzieć.
Zaczęłam czytać początek i nic nie czułam. Jakoś mi się nie spodobało. Później przyśpieszyłaś i było świetnie. Ale na końcu znów zwolniła się akcja.
Jednak coś mi tu się podobało. Orginalne? Nie wiem, było kilka opowiadań o podobnej tematyce.
Zakończenie było wyjątkowe; pisałaś całe opowiadanie w 3 osobie, a na końcu ujęłaś to w 1.
Shira...
Przepraszam za te słowa.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Wto 14:29, 05 Wrz 2006 |
|
Hmm... ciekawe. Nie spotkałąm się z podobnym opowiadaniem. Mogłaś włożyć w nie trochę więcej opisów uczuć, ale i tak bardzo mi się podobało. Czekam na kolejne. hobopa ;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 16:25, 05 Wrz 2006 |
|
Hm...
Tak do końca nie rozumiem.
Jak mówili inni - mogłaś wrzucić w to więcej uczuć i opisów.
Ale mimo wszystko podobało mi się.
Coś było w tym...
Ale nie wiem co...
Choć na Twoje możliwości, to nic nadzwyczajnego.
Ale na moje to jednak coś^^
Buźka:*
Asiulla
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Veren
:)
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Wto 18:04, 05 Wrz 2006 |
|
możesz lepiej, fakt, ale dla mnie to i tak było świetne
Podobało mi się
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
emeua
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciej planety od Słońca
|
Wysłany:
Wto 18:09, 05 Wrz 2006 |
|
Wiesz z czym mi to się skojarzyło? Z tym morderstwem osiemnastolatki które było w poniedziałek... bardzo fajne opowiadanie. O i tyle.. pozdrawiam...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 19:54, 05 Wrz 2006 |
|
Dziękuję za obiektywne komentarze, kocham Was
Asiulla napisał: |
Jak mówili inni - mogłaś wrzucić w to więcej uczuć i opisów. |
Ale w tym nie miało być uczuć...
to thriller i tak mialo byc
Ale opisów faktycznie moglo być więcej...
Gracja napisał: |
Zakończenie było wyjątkowe; pisałaś całe opowiadanie w 3 osobie, a na końcu ujęłaś to w 1. |
hmmm... ale pierwsze osoba przeplatała się przez całe opowiadanie...
osobiście nie widze w nim nic wyjątkowego
Gracja napisał: |
Wiem, nie powinnam tego mówić, bo ja nawet się nie moge porównywać się z Tobą... |
Sza!!! I nie mów tak...
Gracja napisał: |
Orginalne? Nie wiem, było kilka opowiadań o podobnej tematyce. |
Osobiście nie czytałam. Ale lubię takie chetnie przeczytam
Możesz mi jakieś podrzucić?
~*~
Dobrze wiem, że stac mnie na więcej i już to powiedziałam. Ostrzegałam, że możecie być rozczarowane...
I gdyby nie to, że prosiła mnie o to koleżanka, wcale bym tego nie dodała, bo nie uwazam tego za coś, co jest warte zachodu...
Dziekuję
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
April
:(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 20:03, 05 Wrz 2006 |
|
Mi się podobało. Lubię się domyslać, zawsze lubiłam .
A Ty piszesz tak, że nieważne co, ale to do mnie trafi. ZAWSZE.
Nie lubię czytać jednoczęściówek, bo wolę dłuższe historie, ale
czasem tak jest, że czytam, bo chcę.
Bo Autorka zawsze coś przekaże.
Doda otuchy.
Czytając niektóre zdania, czułam się jak ja.
Poprostu...
Cytat: |
- Przyszłam.
- Po co? Nudzi ci się?
- Dlaczego taki jesteś?
- Jaki? – zapytał chytrze, podchodząc nieco bliżej
- Zimny... – powiedziała po cichu, odsuwając się nieco w tył
- Zimny? Mylisz się – podszedł jeszcze bliżej, a ona uderzyła plecami w ścianę – Pokazać ci jaki jestem gorący?
- Przestań – poprosiła ze łzami w oczach – Co się z tobą stało? Gdzie się podziałeś?
|
Skądś to znam.
I dobrze że nie było uczuć. Czasem lepiej, kiedy ich nie ma. Przynajmnije dla mnie.
I dziękuję shiruś! Za to, że jesteś! Za to, że byłaś! I za wszystkie słowa, które piszesz ;*. Bo warto.
Koocham Cię
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LnD
:-)
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Śro 15:20, 06 Wrz 2006 |
|
Eee a ja?Dobra o mnie juz wszyscy zapomnieli nie ma co..
No ale jestem i mam zamiar najbardziej ze wszystkich OBIEKTYWNIE sie wypowiedziec.
Tak więc wogole mi sie nie podobalo..
Nein!
Nie...
Wogole yyyy...
NEIN!
NO!
shiraaaaa...
jak mogłaś...
I wiecie co?
Może i nie umiem kłamać dobrze , ale mam nadzieję że...
zresztą nieważne...
O jaaa...
ale zryta jestem...
Tak na serio to mi się PODOBAŁO!
Obiektynie?
Jak najbardziej...xD
Tak więc:mi się podobało...mi się zawsze podoba więc chyba nie jest obiektywnie...xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kruk
:(
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: masz pewność? skąd masz czelność? skąd masz tyle tupetu i skąd masz wiesz, że napewno?
|
Wysłany:
Śro 15:46, 06 Wrz 2006 |
|
Nie podobało wam się?! 0_0
Ja jestem zdecydowanie na tak!
W trillerach nie ma opisów uczuć, o czym wy mówicie? 0_o
Może ja to wiedziałam i się ich nie spodziewałam, co dało taki efekt...
Ale powiem to jeszcze raz:
PODOBAŁO MI SIĘ!
A zwłaszcza końcowe zdanie...
Ja też lubię thrillery z psychopatami xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tysia
:-(
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Wrocławia ;)
|
Wysłany:
Śro 17:27, 06 Wrz 2006 |
|
Podobało mi się. Takie...nie wiem jak to określić, ale ładne. Naprawdę mi się podoba. Najbardziej końcówka. Ładne .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |