Kiedyś.
Wszystko streszczało się w ciszy.
Każdy dzień wyrywał skrawek mej duszy.
Sama po środku ciemnego ogrodu,
Wołałam Cię w imię samotności.
Usłyszalaś mnie.
Nagle.
Zjawiłaś się w moim życiu.
Przygarnęlaś, ogrzałaś.
Moje zimne serce.
Nawrociłaś mnie do mojego dobra.
Przełamałaś gorzką słodycz.
Pokochałaś.
Kocham.
Czytać Twoje słowa.
Słyszeć Twoj głos w mojej wyobraźni.
Otulać otoczką wdzięczności.
Całą Ciebie.
Wyjechałaś.
Cieleśnie opuściłaś to miejsce.
Duchem wciąż byłaś ze mną.
Wspierałaś wzrokiem kierowanym ku niebu.
Jednym, wspólnym, tylko dla nas.
Ktoregoś dnia.
Teraz.
Jesteś tu znowu.
Tchnęłaś we mnie na nowo życie.
Odbierając ducha tęsknoty.
Wrociłaś.
Zamknij oczy swe, a odpłynie wszystko, co złe...
Odnajdziemy się... na naszym niebie...
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach