|
|
Autor |
Wiadomość |
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 16:46, 15 Maj 2006 |
|
Jak możesz :(
jak możesz wystawiac mnie na takie meczarnie...
jak długo, będe czekac na kolejną częśc?!
to opowiadanie (choc to dopiero 2 odcinek) jest po prostu zajebiste...
cudownie!!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Pon 17:29, 15 Maj 2006 |
|
Tom jako adwokat... ciekawa perspektywa. Mam nadzieję, ze teraz będziesz pisać regularnie, bo zapomniałam co było w poprzedniej części^^' Ale ta jest suuuuper. Pa;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Joq
Gość
|
Wysłany:
Wto 16:09, 16 Maj 2006 |
|
cudo:) masz całkiem inny styl i właśnie to się liczy =) nie piszesz kolejnego opowiadania, kiedy to jakieś laski poznają bliźniaki... KONTYNUUJ TO!!!! czekam na dalszy ciąg
|
|
|
|
|
pryczka
:]
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy
|
Wysłany:
Wto 16:21, 16 Maj 2006 |
|
Rzędzisz kochana... Sprawujesz nie podzielną władzę...Jesteś cudowna... A Twe opo to rewelacja... Dziękuję
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Beata
:-(
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 18:08, 16 Maj 2006 |
|
No,no ! Takiego biegu wydarzeń to jeszcze nie było,podoba mi się , ciekawie i niebanalnie. Nie jest to na szczęście opowiadanie typu "spotkali się i na drugi dzień już wyznawali sobie miłłość". W przyszłość mało kto wybiega w tych opowiadaniach.Brawo za niezły styl i tematykę!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
partyzantka
:-(
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 11:55, 18 Maj 2006 |
|
Jak na razie opowiadanie świetne, ale czemu nie ma następnej części? :/
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LnD
:-)
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Nie 15:06, 21 Maj 2006 |
|
Fajne...Inne niz czytalam do tej pory...Tom jako adwokat z nieslubnym dizeckiem?Hmmm... ciekawa wizja...
Kissss
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Staff
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa!
|
Wysłany:
Pią 12:08, 26 Maj 2006 |
|
Wiem, że nie powinnam się wypowiadać, bo jeszcze Tego nie przeczyTałam, ale jakoś "Pani Morris" odpycha mnie od czyTania Tego : PP Ale nie! PrzeczyTam i na pewno mi się spodoba!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Staff
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa!
|
Wysłany:
Pią 12:14, 26 Maj 2006 |
|
Hmmm (przeczyTałam xD) Jakoś Tak bardzo mi się nie podoba, ale jesT OK. Zapewne przeczyTam kolejną część, ale jakoś sTrasznie oczekiwać jej nie będę :]]]] Najważniejsze, że innym się podoba, ja przecież najważniejsza nie jesTem ^^
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mrs. Nobody
:-(
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Kraju Kwitnącej Wiśni
|
Wysłany:
Nie 10:09, 28 Maj 2006 |
|
Tą część dedykuję dla:
Joq - bo zmobilizowała mnie do napisania tej części.
very - bo jest. Poprostu.
shiry - patrz wyżej.
LnD - bo ją loffam i koffam ;*;*
3.
Zielone oczy Nicole patrzyły wyczekująco na Toma. Jaka będzie jego reakcja? Pewnie odeśle ją do domu dziecka – tam, gdzie najbardziej na świecie nie chciała wrócić. Przez trzynaście lat znosiła humory pani dyrektor i okropne jedzenie w stołówce. Nie, ona do domu dziecka nie wróci! Nie może! Nie chce!
- Dlaczego mi nie powiedziała? – powiedział Tom, bardziej do siebie niż do Nicole.
Dziewczyna popatrzyła prosto w oczy swego ojca. Zobaczyła w nich smutek pomieszany z żalem. Ale zaraz… w orzechowych oczach Toma zaczęło malować się coś innego… czyżby to było współczucie? A może po prostu ojcowska miłość? Przecież genów nie da się oszukać. Zresztą, na pierwszy rzut oka widać było, że Nicole i Tom są do siebie podobni jak dwie krople wody.
- Może się bała – szepnęła po chwili Nicole. – Nie chciała rujnować ci kariery.
Tom smutno pokiwał głową. Pamiętał to, jakby to było wczoraj. Pamiętał te ogromne, ciemnozielone oczy Tiffany. Pamiętał jej perlisty śmiech, jej kruczoczarne włosy… Przecież on ją kochał! Długo zastanawiał się, dlaczego tak szybko wyjechała. Mogli spędzić ze sobą tyle wspaniałych lat! Mogli razem wychowywać Nicole… Ale czy uznałby to dziecko? Raczej nie. Dla niego liczyła się tylko kariera i pisk fanek. A może on wcale nie kochał Tiffany? Może to była po prostu jedna z wielu dziewczyn, do których miłość kończyła się wraz z końcem trasy koncertowej? Nie mógł tego wiedzieć. Wiedział tylko tyle, że właśnie patrzy na owoc błędu sprzed trzynastu lat.
- A ty… gdzie ty mieszkałaś? – zapytał w końcu Tom.
- Najpierw z mamą, ale ona zaczęła pić i trafiłam do domu dziecka. Miałam wtedy siedem lat. A potem okazało się, że jesteś jeszcze ty, więc namierzyli cię przez Internet i zawieźli do ciebie.
Tom zrobił taki gest, jakby chciał ją przytulić, ale cofnął rękę. Trochę bał się tych zielonych oczu, tak podobnych do oczu jej matki.
Staliby tak na środku drogi, gdyby nie to, że zobaczyli zbliżającą się limuzynę. Z samochodu wysiadł najpierw szofer i szybko podbiegł do drzwi, z których wysiadła piękna dziewczyna. Jej długie włosy koloru miedzi powiewały na wietrze, a niebieskie jak niezabudki oczy, patrzyły z wyższością na każdego, kto znalazł się w zasięgu jej wzroku. Nazywała się Natalie Morris i była córką wielkiej, pedantycznej Caroline Morris, narzeczonej Toma Kaulitza.
- Nie mam już biletów na sobotnią imprezę, przykro mi – powiedziała Natalie, mierząc wzrokiem krzywo założoną bejsbolówkę i przybrudzone trampki Nicole.
- Bilety? – zapytała, patrząc prosto w oczy miedzianowłosej. - Obawiam się, że…
- Natalie – Tom przerwał Nicole, zwracając się do swej pasierbicy. – To jest moja córka. Biologiczna.
Natalie popatrzyła najpierw na Toma, potem na Nicole. Uderzające podobieństwo! Dlaczego wcześniej tego nie zauważyła? A więc zawsze ułożony tatuś miał za sobą ciekawą przeszłość… Od pierwszej chwili, kiedy zobaczyła tą czarnowłosą wiedźmę wiedziała, że jej nigdy nie polubi. I tak będzie. Już ona się postara, żeby ta cała Nicole poznała, co to znaczy wtrącanie się w życie Natalie Morris. Na pewno!
***
Kochany pamiętniczku!
Leżę właśnie na wspaniałym, miękkim łóżku i zastanawiam się, czy to nie jest sen. Wreszcie odnalazłam tatę! Jest tak jak mówili w domu dziecka – jestem do niego strasznie podobna. Tylko jest jeden problem – on ma narzeczoną, która ma okropną córkę. Nawet chciałam się z nią zaprzyjaźnić, ale po kilku nieudanych próbach nawiązania z nią rozmowy, poddałam się. Jej nie da się lubić.
Wydaje mi się, że przez Morrisówny mój tato jest smutny. No, może nie smutny, ale pozbawiony jakiejkolwiek chęci do życia. One wysysają z niego szczęście i radość. Ja widzę, że pod tym (zawsze pogniecionym) garniturem kryje się otwarty i zawsze gotowy do żartów człowiek. On musi mieć jakąś przeszłość, bo który normalny adwokat chodzi w dredach?! Muszę się dowiedzieć, co robił, kiedy był młody.
A póki co, to jutro idę do szkoły. Jestem zapisana do gimnazjum im. Alberta Einsteina, tam gdzie chodzi Natalie. Ciekawe, czy znajdę tam przyjaciół? W domu dziecka miałam przyjaciela, Willy`ego. Był na dobre i na złe. Obiecał, że do mnie napisze, ale jak skoro nie podałam mu adresu? Zawsze był roztrzepany, tak jak ja. Strasznie za nim tęsknię, ale czuję, że tu, w Berlinie, czeka na mnie nowe, lepsze życie…
Nicole odłożyła długopis i zasnęła twardym snem, śniąc o lepszym jutrze.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Joq
Gość
|
Wysłany:
Nie 12:18, 28 Maj 2006 |
|
no i ślicznie... dziękuję za dedykację cieszę się, że dodałaś w końcu nową część bo jest naprawdę fajna... ciekawa jestem dalszych losów całej tej "rodzinki"... pozdrawiam i czekam na następną część
|
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Nie 12:27, 28 Maj 2006 |
|
spotkanie rodzinne
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LnD
:-)
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Nie 12:36, 28 Maj 2006 |
|
Okey wiec chyba jestem 3.No ale nie liczy sie kto pierwszy tylko ze wogole przeczytalam :p
No ae twoje dzila zawsze bede juz czytac.
Thx za de-de ja tez cie KOCHAM SŁONECZKO
Po drugie to przepięknie.Szkoda mi Nicole bo domyslalam sie jaka wredna bedzie ta corka Morris :/
Grrr:/
Zabic , zatluc i powiesic.No albo ukrzyzowac.Przepięknie :p
Ssij
&
LoVe
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 12:37, 28 Maj 2006 |
|
eh...troszkę krótki...
cierpię na niedosyt...
i chociaz jest takie inne
to czyję, że bedzie fantastyczne...może troche schematyczne, ale cudownie bedzie to czytać...
dziekuję :*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Patti
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Nie 15:27, 28 Maj 2006 |
|
Śliczne... Jestem ciekawa, co będzie dalej. Poprostu już na miejscu usiedzieć nie mogę O_O. Widocznie Tiffany sie załamała kiedy zobaczyła, że jej córka jest podobna do ojca, przypomniała się jej miłość i zaczęła pić. Dobrze myślę?
Nawiasem mówiąc, gdybym mieszkała z takimi dwiema jak te Morris (od razu skojarzyło mi się z NORRIS =]) to chyba nie wytrzymałabym psychicznie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |