Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 "Cierpienie zaczyna się tam, gdzie miłość"-koniec Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Czw 20:26, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

A kiedy ma byc?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Czw 20:28, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

jak dla mnie to teraz haha^^

Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:18, 20 Kwi 2006 Powrót do góry

no...w końcu bliźniaki nie :P
he...a ta Ritta to co?! co ona tworzy? już jej nie lubie :/ omg...
dżizys...wciaga jak cholera...
masz może zamar pisać scenariusze do telenowel? xD
fantastycznie...
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Pią 11:49, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

Odcinek#15


-Tak się cieszę, ze mi wybaczyłes Tom... Nie zasłuzyłem na to... -mówil brunet spacerując z bratem.
-Z miłosci mozna popełnic najgorsze głupstwo, wiem cos o tym... Dzięki temu potrafiłem cię zrozumiec i ci wybaczyc, ale jej tego nigdy nie zapomnę... -powiedział wlepiając smutny wzrok w ziemię.
-Gdybym jej tak bardzo nie kochał, juz dawno posłałbym ją do diabła... Własciwie to ja kocham tę starą Rittę, a nie tą... Zdziwiłem się, ze tak z dnia na dzien o tobie zapomniała i zakochała się we mnie, ale byłem tym tak przejęty, ze wierzyłem w jej szczerość. Mówiła tak przekonjąco... -Bill przypomniał sobie chwilę w której dziewczyna wyznała mu miłość. Tamten niezapomniany moment szczęscia, gdy dwa proste słowa "kocham Cie" sprawiły, ze słonce wzeszło dla niego na nowo. Kazde zdanie wypowiedziane przez nią odbijało się echem w jego umysle i jeszcze...ten pocałunek...Pełen rozkoszy, namiętnosci i uczucia. Ten który znaczył dla niego tak wiele... teraz zaczynał go załowac...

-Nie przejmuj się juz. Moze ona naprawdę cię kocha? Moze tylko ma jakies wahania nasrojów? Wiesz...te kobiece dolegliwosci... -Tomowi poprawił się humor.
-Wiesz, wolę nie omawiac z tobą 'tych' spraw -Bill klepnął brata po ramieniu.
Wszystko wydawało się byc juz w porządku. Chłopcy nie zdawali sobie tylko sprawy, ze w domu czeka na nich niespodzianka. Ale póki co...
-Patrz! Tanja! -Tom wskazał Billowi dziewczynę siedzącą na ławce.
-Rzeczywiscie... chodz! -brunet pociągnął brata i oboje podeszli do dziewczyny.
-Cześć Tanja -Bill usmiechnął się do czarnowłosej.
-Cześć... -powiedziała cicho pod nosem.
-Tanja, mogę z tobą pogadac? -Tom usiadł koło dziewczyny.
-O czym? Moze lepiej nie... -pokręciła głową.
-Muszę cię jeszcze raz przeprosic. Wybacz moje zachowanie, juz nigdy to się nie powtórzy. Wszystko jest juz ze mną ok -spojrzał jej głeboko w oczy i usmiechnął się tak słodko jak tylko potrafił. Dziewczyna nie mogła dalej udawac obrazonej.
-No dobrze, nie gniewam się. Siadaj Bill -zrobiła tez miejsce dla drugiego blizniaka.
-Co u ciebie słychac? Dawno nie rozmawialismy... -Bill skorzystał ze spotkania by dowiedziec się czegos.
-Wszystko w porządku. Widze, ze u was tez -popatrzyła kolejno na usmiechnięte twarze Kaulitzów.
-Teraz juz tak -Bill nie zdązył nic dodac, bo zadzwoniła jego komórka.
-Kto to? -Tom zainteresował się telefonem. Bill odebrał.
-Bill? Wracaj szybko do domu! Jest z tobą Tom? -kobieta była zdenerwowana.
-Tak jest. Co się stało? Czemu mamy wracac? -brunet był zdziwiony.
-W domu sami zobaczycie, chodzi o Rittę. Wracajcie, czekam -rozłączyła się.
-To była mama. Cos z Rittą jest nie tak. Musimy wracac -powiedział.
-Więc wracamy. Tanja dałabys mi swój numer telefonu? -zapytał Tom dziewczynę.
-Nie zmieniłam numeru, Bill pewnie jeszcze go ma, prawda? -zwróciła wzrok na bruneta.
-Ach tak, mam jeszcze. Do zobaczenia! -ucałował dziewczynę w policzek i wraz z bratem oddalił się. Szli szybkim krokiem w stronę domu. Obaj byli zaciekawieni o co chodziło ich matce.

-Jestescie nareszcie! -krzyknęła otwierając im drzwi. Blizniacy weszli do srodka. Matka wskazała ruchem ręki by usiedli po czym podała im mały skrawek papieru, który zostawiła Ritta.
-Co to? -zapytał Tom biorąc do ręki list.
-Przeczytajcie to, a potem wyjasnijcie mi o co chodzi -matka była zdenerwowana.
Tom i Bill zaczęli głosno czytac:

"Niestety musze wyjechac. Nie zniosę tego jak traktuje mnie Tom. Musicie pamiętac, ze ja tez mam uczucia, a nie tylko wy. Rozumiem, ze mogłam cię skrzywdzic Tom, ale to chyba lepsze niz miałabym udawac ze cię kocham. Bill stanął po twojej stronie, wybrał, więc nic juz mnie nie trzyma w tym domu. Wracam do ojca, do Berlina. Zobaczymy się za tydzien, gdy skonczy się wam urlop. Wybaczcie, ze tak bez pozegnania, ale nie raczyliscie nawet uprzedzic mnie o tym, ze wychodzicie. Zresztą mam tego dość. Zapomnij o mnie Bill. To koniec..."

-Co to ma znaczyc? Pytam się was! -matka blizniaków nerwowo spacerowała po kuchni.
-Wyjechała... -wyszeptał Bill, a łzy zaczęły cisnąc mu się do oczu.
-Widzę, ze wyjechała. Pytam co ma znaczyc, ze koniec z wami? Przeciez to dziewczyna Toma! -matka nic nie wiedziała.
-Nie jestem juz z Rittą. Powiedziała, ze mnie nie kocha, bo woli Billa. Ona się zmieniła mamo, nawet nie wiesz jakie rzeczy dzis wygadywała! Zostawiła mnie, a teraz... wiedziałem, ze tak będzie... -chłopak wyraznie posmutniał.
Bill nie wiedział co powiedziec. Nadal kochał tę dziewczynę z całej duszy...nie chciał by odeszła, nie teraz, nie w taki sposób...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Pią 12:29, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

boze zeby Bill sie nie zalamal tylko !!!!!!!!!!!!!!
a mama blizniakow nie ma co sie tak denerwowac haha to tylko glupia Ritta RazzRazz

pooooozdro:*Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:16, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

A Bill znów się załamie...ehhh...
Ale! To tylko opowiadanie...Smile
Fajna część!
POZDRAWIAM!Very HappyCałus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vera
:(
:(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....

PostWysłany: Pią 14:05, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

DDM swietne SmileSmileSmile i fajnie ze po 2 odcinki Smile tak trzymaj Smile chyba kazda jest spragniona twoje opowiadania Smile czyz nie??? buziaki Całus.Całus.Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Pią 14:07, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

vera napisał:
DDM swietne SmileSmileSmile i fajnie ze po 2 odcinki Smile tak trzymaj Smile chyba kazda jest spragniona twoje opowiadania Smile czyz nie??? buziaki Całus.Całus.Całus.Całus.


kazda kazda...xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ashley
:(
:(



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?

PostWysłany: Pią 14:09, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

Świetna część! A tak przechodząc do konkretówVery Happy to kiedy następna? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Pią 14:30, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

DZIS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vera
:(
:(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....

PostWysłany: Pią 14:34, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

oj teraz teraz!!!!! jestes teraz to dawaj!!!!!!!!!!! e tam dramatyczne SmileSmileSmileSmileSmileSmile sie zobaczy... prosze jak najszybciej!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Pią 14:58, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

Wasze zyczenie, rozkazem dla mnie...

Odcinek#16


Wszyscy zamilkli. Nastała głucha cisza, która dzwoniła im w uszach jak dzwon na koscielnej wiezy. Tyle, ze ta wieza, była juz pusta...
-Wybaczcie mi, ja nie wiedziałam, ze ona mogłaby się tak zachowac... myslałam, ze się pogodziliscie... -matka spusciła wzrok.
-Nic się nie stało. Mamy kolejny dowód, ze nas oszukiwała. Gdyby cię naprawdę kochała Bill, nigdy by nie wyjechała. To normalne, ze jak się kogos kocha, to chce się byc z nim cały czas, mimo wszystko. A ona? Napotkała pierwszą przeszkodę, którą sama stworzyła i uciekła -Tom połozył rękę na ramieniu brata.
-Masz jak zwykle rację. Zapomnę o niej, muszę... Nie wiem tylko co sprawiło, ze się tak zmieniła. Nie rozumiem. Okłamywała nas obu, a my wierzylismy w kazde jej słowo. Co ona chciała tym osiągnąc? Cieszyła się tym, ze jest z nami na kazdej okładce gazety? O sławę jej chodziło? To bez sensu -chłopak kręcił głowa.
-To tylko kolejna fałszywa osoba na tym swiecie, nie ma sensu nawet o niej myslec... -Tom nie dokonczył. Przerwał mu dzwięk telefonu.
-Ja odbiorę -matka skierowała się w jego stronę i podniosła słuchawkę.
Gdyby tylko wiedziała o co chodzi, napewno by tego nie odebrała...
Kobieta chwilę słuchala rozmowcy, a potem zbladła. Z kazdym kolejnym usłyszanym słowem zaczynała się trząsc i nie mogła nic z siebie wyduscic. Bill i Tom podbiegli do matki mocno zaniepokojeni jej reakcją. Kobieta upusciła słuchawkę i osunęła się na ziemię.
-Mamo! Co ci jest? -blizniacy kucnęli przy kobiecie.
-Ritta...ona...-zaczęła.
-O co chodzi? Mów proszę! -Tom był juz zdenerwowany.
-Gdy jechała miała wypadek... samochód wpadł na drzewo... ona nie zyje... -matka blizniaków zalała się łzami.
Tom kręcił głową i nie wierzył w to co usłyszał.
-To jakas pomyłka, to niemozliwe!!! -krzyknął i upadł obok matki.

Poczuł jak traci cos cennego. Przed oczami przeleciał mu kilkunasto sekundowy film, a w nim...
"Wiesz, ze swietnie całujesz...hm...kocham twoje usta..."
"Uwielbiam Cię! Jestes poprostu kochany!"
"Spisz tak słodko, ze całymi godzinami mogłabym cię tak oglądac..."
"Nie dotykaj mnie! Jak ty sobie nas dalej wyobrazasz po tym co zrobiłes?!"
"Ja kocham Billa...przykro mi Tom..."
To były ostatnie obrazy które zobaczył. Potem juz warstwa srebrnych kropelek otuliła jego czekoladowe oczy. Kazda przepełniona bólem, zalem, cierpieniem i mimo wszystko...miłoscią. Zacisnął mocno powieki wierząc, ze gdy je otworzy znów bedą razem. Chciał cofnąc czas do momentu, gdy ujrzał ją po raz pierwszy. Pamiętał idealnie kazdy szczegół. Jej wyciętą wzdłuz ud białą sukienkę, rozpuszczone, puszyste włosy i wzrok, którym podbiła jego serce...jako jedyna.

A Bill? Czy istnieją słowa, ktore idealnie wyrazą to co on czuł? Ten wielki zewsząd ogarniający go ponury swiat? Ten obłoczek smutku kłębiacy się nad jego głową? Te słone łzy spływające kolejno po jego gładkich policzkach, az ku brodzie by skapnąc tak jak kiedys na jego otwartą dlon... Nie... tym razem ta dłon była zacisnięta w pięsc. On słyszał teraz co innego. "Ona nie zyje...nie zyje...nie zyje..." - słyszał powtarzające te słowa echo. Nie dotarło to do niego. Patrzył na matkę jak nieprzytomny. Połozył rękę na sercu i wsłuchał się w jego bicie. Wystukiwało ono rytm, w który Bill wplatał słowa "to moja wina...".

Obaj blizniacy objęli się wraz z matką. Ciszę przerywały tylko odgłosy szlochania. Nikt nie wiedział co teraz. Mieli zal do siebie, ze nie zdązyli powiedziec jej nic na pozegnanie. Mieli zal, ze rozstali się z nią w kłótni. Stracili ją na zawsze, wtedy gdy najmniej się tego spodziewali. Ale czy cierpienie nie zaczyna się tam, gdzie miłosc? Kolejny raz okazało się, ze tak...

Trzy dni pozniej...

Krąg kilkunastu ubranych na czarno osób stał nieruchomo wpatrując się w brązową trumnę. Na ich policzkach nie było juz łez, nie mieli siły płakac. Blizniacy zapomnieli o tym co wydazyło się w ostatnich dniach, bo chcieli zapamiętac ją taką, jaką ją pokochali. Mieli przed oczami obraz tej skromnej, usmiechnietej i wielkodusznej Ritty, która tak ubarwiała im niegdys zycie. Na pogrzebie oprócz Kaulitzów, ich matki oraz ojca dziewczyny, pojawiła się równiez Tanja. Nie podeszła jednak zbyt blisko, stała w oddali. Ona jedyna ze łzami w oczach przyglądała się całej scenie. Nigdy nie poznała Ritty, nigdy z nią nie rozmawiała, ale znała dobrze Billa. Była pewna, ze musiała byc to wyjątkowa dziewczyna, skoro potrafiła podporządkowac sobie całe jego serce i wszystkie mysli. Tylko Tanja wydawała się byc obecna na tej ceremonii. Reszta ludzi duchowo była juz daleko, błądziła myslami po bezkresnych polach zastanawiając się, dokąd zmierza ludzkie zycie. Ku zdziwieniu wszystkich ten dzien nie był ani deszczowy, ani pochmurny, wręcz przeciwnie swieciło słonce. W powietrzu unosił się zapach wiosny. Swiat był smutny tylko w ich sercach, bo na zewnątrz radosc ogarniała kazdy centymetr otaczającej ich materii. Zostało juz tylko pozegnanie...

Bill jako pierwszy zblizył się do zamkniętej juz trumny. Przejechał ręką po jej powierzchni i wyszeptał kilka słów. Pojedyncza łza skapnęła mu na dłon, przepłynęła po niej i zleciała na trumnę. Chłopak połozył na niej rózę, o głębokiej, czerwonokrwistej barwie. Pamietał, ze te kwiaty uwielbiała najbardziej. Nie potrafił tłumic w sobie uczuc, nigdy mu to nie wychodziło, tak jak i tym razem. Kolejne łzy, które spłynęły po jego policzkach nie przynosiły mu wstydu. On juz nie wstydził się płakac, wstydził się tego, czego nie zdązył jej powiedziec, gdy ona jeszcze mogła go usłyszec...

Nadeszła kolej na Toma. Podszedł chwiejnym krokiem do drewnianego miejsca spoczynku Ritty. Obiecał sobie, ze nie będzie nic mówił, oszukał sam siebie... Ograniczył jednak swą wypowiedz do słów: "wybacz mi, a ja wybaczam tobie". Ułozył identyczny kwiat na trumnie i uklękł. Nie zwazając na to, ze stoi wokół niego mnóstwo ludzi, złozył delikatny pocałunek na gładkiej powierzchni. Wydawałoby się, ze to cos tak niepozornego, jednak dla niego, w tym jednym musnięciu wargami krył się cały swiat jego uczuc. Niestety tych nieprzyjemnych, które ranią serce, szarpią ludzką duszę i wyzerają umysł...

Kolejne osoby podchodziły ostatni raz pozegnac zmarłą. " Amen" -ostatnie słowo księdza zabrzmiało na cmentarzu. Opuszczono trumnę do głębokiego dołu. Rodzina Ritty została jeszcze na miejscu, reszta zaczęła sie juz rozchodzic. Matka blizniaków objęła swymi pełnymi matczynego ciepła dłonmi synów. "To koniec, czas wracac..." -wyszeptała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Pią 15:06, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

oo boze!!
no faktycznie dramatyczne..az mi sie chce plakac ;(
biedny Tom i Bill...jak oni sobie teraz poradza w zyciu ?!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vera
:(
:(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....

PostWysłany: Pią 15:15, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

no nie byla drastyczna ale strasznie smutna ;( rozplakalam sie ale to dobrze znaczy SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Pią 15:16, 21 Kwi 2006 Powrót do góry

vera napisał:
no nie byla drastyczna ale strasznie smutna ;( rozplakalam sie ale to dobrze znaczy SmileSmileSmile


no smutna..ja jeszcze do tej pory rycze haha xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)