|
|
Autor |
Wiadomość |
Vampirek
:-(
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)
|
Wysłany:
Nie 20:49, 02 Lip 2006 |
|
Do napisania tego czegoś zainspirował mnie piosenka Evanescence "Before the dawn". Oceniajcie, czekam na konstruktywna krytykę Buźka:*
Coś stuknęło. Głuchy odgłos przebił się przez otaczające go opary snu. Złudzenie? Chyba nie, dźwięk się powtórzył. I znowu. Niechętnie otworzył oczy. Przez rozsunięte zasłonki do pokoju wpadało światło księżyca. Przenikało przez koronkowe zasłonki tworząc delikatny, migotliwy wzór na poduszce.
Znowu stuknęło. O szybę. Powoli odgarnął kołdrę i wstał z łóżka. Podszedł do okna. Na dole stała ona. Dziewczyna, którą kochał. Chociaż chodzili ze sobą już ponad rok, wciąż nie mógł uwierzyć, że należy do niego. Kiedy na nią patrzył, zdawała się być iluzją istoty idealnej, ulotną jak mgła. Ale była w stu procentach realna. Stała teraz w ogrodzie i uśmiechając się do niego, rzucała kamyczkami w szybę. Otworzył okno.
-Co ty tu robisz?
-Może byś się najpierw ze mną przywitał?- uśmiechnęła się łobuzersko. Była piękna. Miała długie, lekko kręcone włosy, w kolorze, który życzliwi określali jako popielatoblond, a nieżyczliwi jako po prostu szary. Okalały one twarz w kształcie serca o pełnych, pąsowych ustach i wielkich oczach barwy rtęci.
-Cześć kochanie.- odwzajemnił uśmiech. –A teraz powiedz, co tu robisz?
-Przyszłam cię odwiedzić, nie można?- popatrzyła w górę i wyciągnęła ręce. –Chodź do mnie…
-Można, jasne.- rozejrzał się w poszukiwaniu drogi na dół. –Ehhhhh… Już idę.- powoli zsunął się po rynnie, przeklinając pod nosem kompletny brak jakiejkolwiek sprawności fizycznej. Wreszcie wylądował na ziemi.
-Przydałoby się trochę potrenować, prawda?- puściła mu oczko. Odwzajemnił się kwaśnym spojrzeniem otrzepując z resztek trawy. Ona tylko się roześmiała. Chwyciła go za rękę i pociągnęła za sobą na plażę.
O tej porze było tu absolutnie pusto. Tuż przed świtem. Szli w stronę wody, a piasek przesypywał się pod ich stopami. Dziwnie wyglądali razem. On wysoki, bardzo chudy, farbowany brunet w bokserkach i koszulce, ona krucha, delikatna istotka w długiej, półprzezroczystej sukni. Weszli do wody. Zaskakująco ciepłe fale rozbijały się o ich nogi. Objęła go w pasie, przytuliła się do klatki piersiowej chłopaka. Oparł podbródek o głowę dziewczyny. Chwila wydawała się trwać wiecznie.
-Kocham cię, wiesz?- wyszeptała. Wyraźnie słyszała bicie jego serca. Równe, spokojne.
-Ja ciebie też.- pocałował ją w pachnące bzem włosy. –Po co tutaj przyszliśmy?
-Obejrzeć wschód słońca.- uniosła głowę, uśmiechnęła się do niego. Miała drobne, bardzo białe zęby. Bez kłów. Ale on nigdy nie zastanawiał się, dlaczego. –Popatrz…- obejrzał się. Przed ich oczami rozgrywała się najpiękniejsza scena, jaką mógłby sobie wyobrazić.
Słońce zdawało się powoli wynurzać z niebytu. Feeria barw. Od śliwkowego fioletu, poprzez krwistą czerwień, aż do ognistych pomarańczy i żółci. Woda wokół nich zdawała się płonąć.
Jeden z promieni padł na obejmującą się parę. Przeniknął czarną grzywkę chłopaka, rozbłysnął ze zdwojona siłą w jego kolczyku. Odbił się tysiącem refleksów w kryształowym naszyjniku dziewczyny, by po chwili utonąć w morzu roztopionego srebra jej źrenic. Uśmiechnęła się i zaczęła śpiewać, patrząc brunetowi prosto w oczy…
Meet me after dark again and I'll hold you
I am nothing more than to see you there
And maybe tonight, we'll fly so far away
We'll be lost before the dawn
If only night can hold you where i can see you, my love
Then let me never ever wake again
And maybe tonight, we'll fly so far away
We'll be lost before the dawn
Somehow i know that we cant wake again from this dream
it's not real, but it's ours
Maybe tonight, we'll fly so far away
We'll be lost before the dawn
Maybe tonight, we'll fly so far away
We'll be lost before the dawn
Piosenka się skończyła. Dwie pary tęczówek wpatrywały się w siebie, ich właściciele zapomnieli o całym świecie. Czekoladowe i srebrzyste. Uśmiechnęła się do niego.
-Obiecaj, że nigdy mnie nie opuścisz, że zawsze będziemy razem…
-Obiecuję.- z czułością odgarnął szary loczek ze spiczastego ucha i pocałował ją. Delikatnie, jakby była ze szkła. P chwili oderwali się od siebie. Czar trwał…
-Już na zawsze?
-Na zawsze…
EPILOG
Ciało Billa Kaulitza znaleziono dziś rano w jego własnym łóżku. Lekarze nie są w stanie określić przyczyny zgonu. Cokolwiek to było, nie mogło być nieprzyjemne, gdyż zmarły miał na ustach szeroki, szczęśliwy uśmiech. Prawdopodobnie śmierć nastąpiła tuż przed wschodem słońca.
Ciekawostką jest fakt, że tej samej nocy znikła długoterminowa dziewczyna piosenkarza, Nique Clementi. Nikt nie wie gdzie i dlaczego. Zostawiła wszystkie ubrania i rzeczy. Jedynym śladem jest kartka z słowami: „Wracam do Faerie, do domu…” zostawiona na łóżku…
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
heidi
:-)
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 21:01, 02 Lip 2006 |
|
Coś pięknego...
Narazie nic napisać nie potarfię.
Daj mi ochłonąć...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Nie 21:20, 02 Lip 2006 |
|
Nie wiem co powiedzieć. Znów. Pomysł genailny, wspaniale opisany wschód słońca. A potem to smutne zakonczenie... ale opowiadanie jest śliczne! Napisz coś jeszcze! Muuuuuuuuuua;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cookierek
:)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Nie 22:33, 02 Lip 2006 |
|
Opis cudnowny... marzenieeee... do tego te ekscytujace, niespodziewane zakonczenie...
Pieknie!
Busski:*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Joq
Gość
|
Wysłany:
Pon 10:17, 03 Lip 2006 |
|
Omg... Vampirku... nie wiem co Ci powiedzieć...
Dziewczyno, masz wieeeelki talent!! Piszesz ślicznie, a od Twoich opisów to aż dech zapiera w płucach.
Ślicznie... to było przepiękne...
Nie zmarnuj talentu i pisz...
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na kolejne dzieła Twojego autorstwa...
|
|
|
|
|
Jolene
:-(
Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
|
Wysłany:
Pon 11:12, 03 Lip 2006 |
|
To... To.... To... To jest... BOSKIE.
Słów brak...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Borat
:-)
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Wysłany:
Pon 11:48, 03 Lip 2006 |
|
Mmmm...
Opisy...
Mmmm...
Ten dreszcz...
Podarowałaś mi rozkosz.
Świetne. Ja kocham takie tajmnicze fabuły. Czytało mi sie lekko, jakbym siedziała na chmurce. I jadła Danio. Piszesz bosko.
Zarzuć jeszcze taką partówka na ruszt, bo niebo w gębie.
U Ciebie w opq czuję się jak u siebie w domu.
Ale mi to przypasiło, kobieto!
Zauwazyłam dwie literówki, ale bajka .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MeDi
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 12:07, 03 Lip 2006 |
|
Masz bardzo, bardzo bogate słownictwo i ciekawe pomysły.
Wszystko opisałaś tak pięknie, że aż szkoda było skończyć czytać.
No cóż?
Gratuluję.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Veren
:)
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Pon 14:18, 03 Lip 2006 |
|
Vampirek...to bylo piekne... takie... naprawe piekne...
Nie umiem narazie nic wiecej powiedziec, ale ktos kiedys powiedzial, ze wazne, zeby szczerze
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vampirek
:-(
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)
|
Wysłany:
Wto 12:27, 04 Lip 2006 |
|
Dzieki za komplementy Aż mi dech zaparło od tylu ciepłych słów
heidi: nic więcej nie trzeba, to, że musiałaś ochłonąć to dla mnie największy komplement
psecinek: czy to zakonczenie jest na pewno smutne? w końcu są razem na zawsze
cookierek: dziękuję zwłaszcza za skomplementowanie opisu, ja uwielbiam je pisać
Joq: nie zmarnuję, w te wakacje chcę sie realizować artystycznie więc coś na pewno stworzę już mam kilka historii w głowie
Jolene: nic więcej nie mów, bo się będe rumienić
Krwawa_Ferli: jeśli Ci się tak podobało, może przeczytaj i oceń moją siedmiocześciówke ? byłabym zaszczycona
MeDi: słownicto to rezultat czytania w nadmiarze
Veren: więcej naprawdę ie trzeba, liczy się szczerość
Wszystkich którzy jeszcze tego nie zrobili zapraszam na moją siedmioczęsciówkę pt: "They will never hurt you...?" jeśli to wam sie podobało, to tamto też powinno
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
^Martoocha^
:(
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD
|
Wysłany:
Wto 17:27, 04 Lip 2006 |
|
OMG!! to było przepiękne....
przepraszam ale tylko na tyle mnie dziś stać... słońce źle na mnie wpływa jakoś ostatnio
buziam muahhh
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 20:44, 11 Lip 2006 |
|
Na poczatku myslałam, ze to znowu coś w stylu: i zyli długo i szczęsliwie...
ale totalnie mnie zaskoczyłas zakonczeniem...
uważam, że jest cudowne...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |