Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 -3- Sk8ter Girl vs. Sk8ter Boy -3- Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Nemesis




Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: przybywają Anioły i demony?

PostWysłany: Pon 17:10, 22 Maj 2006 Powrót do góry

Raaaa^^
Jest 2 odcinek xD

tadam
fanfary i takie tam Mr. Green

Part 2

Wyobraźmy sobie dźwięk budzika wyrywający nas ze snu. Każde pojedyncze piknięcie doprowadza człowieka do stanu, w którym ma ochotę zniszczyć wszystko dookoła. A co było w zasięgu ręki należącej do niewysokiej blondyny? Nic innego jak wredny, srebrny i głośny zegarek informujący ją, że czas wstawać. Najpierw podniosła się głowa z jasną czupryną. Po chwili bezwładnie opadła na miękkie poduszki żeby unieść dłoń. Jeden zamach, porządny i...ŁUP! Dźwięk przeszywający całe ciało ucichł raz na zawsze. Alex...czy nie umiesz się opanować? ‘Nie’ burknęła słysząc pytania rodzicielki w głowie. No tak...to był 28 budzik, który zniszczyła w tym miesiącu. Codziennie jeden...Codziennie inny. A skoro nic już jej nie nakazywało rozpoczynać nowego dnia...spała dalej. Znów jeździła na desce w sk8parku za kurtyną snów. Tej dziewczynie chyba nic ponad się nie śniło. I dalej wykonywałaby kickflipa i heelflipa na jawie gdyby nie krzyki na dole:
- Aleeeeex! Eva przyjechała! Złaź mi tu!
Czyli...czas wstawać? Tak All...Podnieś swój zgrabny tyłek i naciągnij szerokie spodnie przez które go nie widać.
- Idę!- krzyknęła podnosząc się z łóżka. Rozejrzała się po pokoju i przetarła zaspane oczy. Zegarek zatrzymał się na 6.15.- Chyba idę...- szepnęła próbując wstać. I? Udało się. Zmusiła samą siebie i zaczęła chodzić po pokoju żeby się rozbudzić.- Eva jest, czeka na dole żeby wyssać ze mnie krew. Feee! I ten różowy błyszczyk...- gadała wyobrażając sobie kuzynkę w roli wampira. Po chwili podeszła do dużej szafy przy okazji wysypując całą zawartość na podłogę. Machnęła obojętnie rękami i chwyciła ulubione ciuchy. Oczywiście spodnie niemiłosiernie z niej spadały utrzymując się na cienkim pasku, a top przylegał do ciała. Wdech, wydech i wielkie wyjście. Zimne, marmurowe schody drażniły jej stopy kiedy zmierzała nimi na dół. Już słyszała piskliwy głosik i czuła słodki zapach perfum. Przy drzwiach nie stało nic innego jak dwie masywne i kolorowiaste walizki. No ludzie...Zlitujcie się...Od pink dollsa dzieliły ją dosłownie metry. ‘Iść czy nie iść? Oto jest pytanie’ dumała zbliżając się w stronę kuchni. Zawahała się...Przystanęła po cichu przy framudze drzwi i oparła się lekko o ścianę.
- I będzie tak cool i w ogóle. Mam nadzieję, że Alex mnie poluuuubi i będziemy przyjaciółkaaami...- usłyszała głos van Haasen...Evy van Haasen. Klepnęła się dłonią w czoło i spuściła ręce zaciskając je w pięści. ‘Co robić? Zacząć walić głową w ścianę czy rzucić się na kuzynkę?’ Nie. Nie tędy droga. Odpowiednim rozwiązaniem było beztroskie wtargnięcie do pomieszczenia z udawanym uśmiechem na ustach. Blondyna wzięła rozpęd i wleciała do kuchni zatrzymując się na matce.
- No nareszcie. Jedz śniadanie, a potem się szykuj. Pójdziesz z Evą na rozpoczęcie.- powiedziała kobieta podchodząc do stołu i nalewając herbatę do kubków. Tleniona okręcając sobie włosy wokół palca lekko się uśmiechnęła. Już miała zacząć coś mówić kiedy Alex przeszła obok niej mocno potrącając barkiem. Ha! Zdjęła ją w pięknym stylu.
- Oh! Witaj Evaaa...Jak się masz kochanie?!- wycedziła „próbując” być miłą. Kuzynka nie skojarzyła o co chodzi i klasnęła w dłonie.
- Świetnie! Wyśmienicie! I cieszę się bardzo, że tu przyjechałam.- zakomunikowała łapiąc niebieskooką za ręce jak to miała w zwyczaju. Po kilku minutach tępego wpatrywania się w sk8ciarę przyciągnęła ją do siebie i przytuliła. Tego się Alex po niej nie spodziewała. Czym prędzej uwolniła się z uścisku i odruchowo otrzepała ubranie.
- A tego...no...Nie wolisz chodzić do gimnazjum w Bonn?- zapytała z nadzieją w głosie na co matka zgromiła ją spojrzeniem. ‘Co się czepiasz kobieto...tylko się pytam’ pomyślała i zrobiła skwaszoną minę. Tleniona przeczesała palcami swoje piękne, jedwabiste, lśniące i pachnące na kilometr włosy. Udała, że nie słyszy pytania i zasiadła do stołu. Pani Scherling popchnęła córkę w stronę krzesła, a ta momentalnie na nie opadła. Tak oto zaczynał się nowy rok szkolny- od wspaniałego śniadania w wyborowym towarzystwie. Eva odrywając się na moment od płatków zbożowych błądziła wzrokiem po pomieszczeniu. W końcu odnalazła to, co rzuciło jej się w oczy kiedy wchodziła do kuchni. Czerwony karton z pisemkami. Dziewczyna delikatnie zsunęła się z krzesła i szybkim krokiem do niego podeszła.
- Tokio Hotel! Oni są tacy sweeeet!- krzyknęła widząc okładki gazet mieszczących się w pudle.
‘Zaraz, zaraz...Oni są sweet? ONI SĄ SŁODCY?!’ przeszło przez głowę Alex. Odwróciła się do kuzynki i zaczęła coś bełkotać pod nosem widząc jej podniecenie i ogólny zachwyt.
- Twoje dietetyczne mleko stygnie.- rzuciła z ironią wpatrując się w biały płyn, który wypełniał talerz ze zdobieniami. Aby na chwilę zmienić temat, aby zapobiec zbliżającej się rozmowie na temat Motel Fotel była gotowa zrobić wszystko. Jednak nie udało się. Rodzicielka była szybsza.
- Alex ma coś nagrać chyba z tym czarnym.- powiedziała matka wycierając rękę w małą ściereczkę. Eva zaczęła piszczeć jeszcze bardziej i wyliczać ich piosenki. Po co? Nie pytajcie się mnie! Tego nikt nie dojdzie ponieważ od zawsze była świrniętą panienką. A kto o tym wiedział najlepiej? Oczywiście All.
Przyglądając się całej sytuacji miała wrażenie, że spadnie z krzesła i się potłucze...że zakończy swój żywot na zimnej posadzce. Demonstracyjnie wstała i założyła ręce na piersi.
- Nic nie nagrywam...To raz. Nie z czarnym, to dwa. Trzy- Eva, dawno już wylądowałaś na ziemi więc zachowuj się.
- Cztery?- przerwała wyliczanie blondynie Kayla- jej matka. Zawsze lubiła wchodzić córce w słowo. Tym razem nie mogła się powstrzymać.
- Idę na górę i nic już nie jem. Tyle...- wycedziła złowieszczo i udała się w kierunku wyjścia.
Pierwsze trzy schody- przeklinała.
Kolejne dwa- zacisnęła mocno zęby.
Ostatnie- wrzasnęła na cały dom po czym zamknęła się w pokoju. Słyszała jeszcze uwagi matki i piskliwy głosik kuzynki.
- A zapchaj się tym kleikiem!- wysyczała rzucając się na łóżko. Teraz nikt nie miał nad nią kontroli.
Po bezczynnym wpatrywaniu się w graffiti na suficie i wyliczaniu ile to kijów baseballowych ma pod łóżkiem w końcu przystąpiła do przygotowań na rozpoczęcie roku. Wzięła zimny prysznic żeby się orzeźwić i zacząć jakoś funkcjonować. Zmęczenie spłynęło z niej jak krople wody błądzące po jej ciele. To jest to. Prawda Alex?
- Prawda...Ale w co ja mam się teraz ubrać?
No tak. Pierwszy dylemat tego dnia. Oczywiście wszystkie galowe stroje odpadały, bo jak się jest dziewczyną na desce to spódniczki stają się czymś całkowicie obcym. W takich sytuacjach trzeba polegać na swoich rutynowych zachowaniach. Tak też uczyniła blondyna. Nie martwiąc się możliwymi uwagami matki, nauczycieli, dyrektora, wychowawcy, Evy i innych osobników z jej planety...założyła nowe ciuchy czyli spadające z tyłka spodnie i bluzkę wyciętą na łopatkach. Zdążyła jeszcze zapleść włosy w jeden, mały warkoczyk i do jej uszu dotarł dobrze znany głos:
- Alex...na dół! Musicie już wychodzić!
- Dobra!- odkrzyknęła.- Idę, już, już...- powiedziała sama do siebie przyglądając się odbiciu w lustrze, które wisiało przy drzwiach. Wyszczerzyła się ładnie i szarpnęła klamkę. Przystając przy metalowej barierce zauważyła chodzącą po hollu Evę. Obcisła miniówka zakrywała...chyba nic. Bluzka nawet przyzwoita, a na nogach...Buty których niebieskooka nigdy nie miała na nogach. Szpilki.
- Teraz tylko czekać aż ktoś się na ciebie rzuci na ulicy.- burknęła stawiając nogę na pierwszym schodku. Następne zaprowadziły ją wprost w ramiona kuzynki. Znowu? Ta dziewczyna miała chyba obsesję na punkcie przytulania ludzi.
- Już nie mogę się doczekać.- powiedziała tleniona miętosząc Alex i trzymając ją mocno. Pani Scherling wybuchła śmiechem na ten widok po czym znikła w kuchni. Według niej All powinna sama sobie radzić z kuzynką. I blondyna starała się. Dlatego odepchnęła Evę najszybciej jak potrafiła.
- Daruj sobie. Przecież to nic wielkiego. Zbieraj tyłek!- zaczęła poganiać dollsa. Wyszły na zewnątrz z prędkością światła.
Cała droga do nowej szkoły wyglądała tak:
- Szybciej bo się spóźnimy! Eva...ty lalo!
- Ałaaa...Moje szpilki! Czekaj na mnieeee!
Więcej nie muszę pisać, prawda? Przejdźmy do otoczenia Kunst Gymanasium Nummer 9 w Hanowerze: Elegancki budynek zmuszał oczy by go podziwiać. Sprawiał wrażenie, że już nic więcej od szkoły nie można oczekiwać i zapraszał do środka. Alex przechyliła głowę w prawą stronę i zastygła wpatrując się w metalowe drzwi. Zaraz zapewne wejdzie do środka i będzie musiała pokazać się publicznie w towarzystwie Evy, a raczej Eva w jej towarzystwie. Ale zaraz...Przypomniała sobie, że nikt jej tu nie zna! Niektórzy mogą skojarzyć ją z gazet...ogólnie jest nowa. Ten fakt był pocieszający.
- All...- szepnęła nagle van Haasen i zaczęła szarpać niebieskooką za ramię.
- Co?!
- Nic. Komórka ci dzwoni.- zakomunikowała tleniona i zostawiła ją w spokoju. Nareszcie. Blondyna dopiero teraz usłyszała melodię ‘Bastard’. Wyciągnęła szybko telefon i nie patrząc na wyświetlacz wcisnęła zieloną słuchawkę. Chciała zacząć mówić standardowe przywitanie czy coś w tym stylu ale rozmówca był szybszy.
- Dziś się spotkasz z Kaulitzem.- powiedział męski głos.
- Olivier...- złapała na chwilę oddech i wszystko poukładała sobie w głowie.- Musiałeś mnie wkopać? Musiałeś go tu ściągać?- pytała czując nadchodzące zdenerwowanie.
- Musiałem.- rzucił z satysfakcją w głosie. O tak...Lubił stawiać dziewczynę w sytuacjach bez wyjścia. Teraz robił to po raz kolejny.
- Kiedy?- zapytała. Gdyby tylko manager znalazł się w pobliżu zapewne rzuciłaby się na niego lub kłóciła bez przerwy. Nie lubiła kiedy ktoś za nią decyduje, a w przemyśle muzycznym stawało się to coraz częstsze.
-...
Pięknie...Zamiast odpowiedzi usłyszała sygnał. Co robi Alex w takich sytuacjach?
- Pieprz się, pieprz się i jeszcze raz...pieprz się! Olivier! Mam cię w...
- Scherling?- głos zza pleców powstrzymał ją od dalszych wrzasków.- Alex Scherling?- usłyszała ponownie. Jeżeli przeklinała przy nauczycielu to jest skończona...Odwróciła się niepewnie. Ciekawicie się jakie zjawisko zobaczyła? Nic wielkiego. Raczej nikogo wielkiego. Jej wzrok przykuł rządek zębów z aparatem. Ogarnęła postać wzrokiem. Ha! Nie jest tak źle. To nie nauczyciel, ale jakaś dziewczyna...Niewysoka brunetka, ubrana w luźne ciuchy czyli tak samo ignorująca rozpoczęcie roku i reakcje belfrów. Blondyna uśmiechnęła się i pokiwała głową.
- Mogę prosić o autograf? Uwielbiam twoje duety z raperami!- krzyknęła z wrażenia mała.
- Y...Nie mam nic do pisania. Nie lepiej się od razu...eeee...zaprzyjaźnić?- zaproponowała Alex widząc materiał na dobrą kumpelę.
- Moly!- krzyknęła dziewczyna i odruchowo wyciągnęła rękę. Chudą, podrapaną rączkę.
- Alex, dla znajomych All. Widzę, że deski nie są ci obce.- powiedziała przyglądając się dłoniom nowej koleżanki.
- Dopiero się uczę...Jak widać.
Roześmiały się razem. Ta znajomość już po pierwszych minutach zapowiadała się na ciekawą. Te same zainteresowania, odmienne charaktery. Czego można chcieć więcej? Eeeh...No może tego żeby Eva się nie zagubiła, bo nie było jej widać w pobliżu. Ale Alex nie przejęła się tym kompletnie i z nową znajomą ruszyła w stronę budynku.

Już w wejściu odetchnęła z ulgą widząc standardowy porządek. Liczne grupki sportowców, kujonów i subkultur tłoczyły się na hollu przed aulą. Każdy czekał na komunikat dyrektora, że czas zacząć wchodzić do sali. W tak wielkim tłumie blondyna była całkowicie nierozpoznawalna. Stanęła z boku w towarzystwie Moly i odliczała minuty do godziny 8.
- Trzymaj się z daleka od nich.- brunetka wskazała palcem umięśnionych chłopaków flirtujących z wymalowanymi lalami. Alex momentalnie dostrzegła wśród nich zgubę-kuzynkę. Myślała, że przynajmniej w tej szkole uniknie ludzi takiego pokroju, ale najwidoczniej myliła się.- Kujonów też unikaj.- kontynuowała piwnooka.- Żyją stereotypami i są sztywni. Najlepsza jest banda skaterów. Sami chłopcy, kumasz? I ja się z nimi przyjaźnię.- powiedziała z satysfakcją w głosie.
- Widzę, że z tobą nie zginę. Czeka mnie raj wśród chłopaków.- zażartowała All i uśmiechnęła się szczerze. Brunetka otworzyła już usta żeby coś dodać kiedy głośniki lekko zaskrzypiały i wszyscy zebrani wokoło usłyszeli komendę dyrka. Nie trzeba było długo czekać. Tłum sprawnie wszedł do auli i każdy osobnik usadowił się na plastikowym krzesełku. Wśród nich w kącie skrywała się All. Teraz wystarczyło tylko poczekać aż chudy mężczyzna z łysiną wejdzie na mównicę.
Minęło kilka minut i wszystko się zaczęło.
Blondyna wsłuchując się w monotonny głos mrużyła powieki coraz bardziej. W końcu urwał jej się film i zasnęła. Oparta głową o ścianę, na małym krześle...chrapiąca.
- Mamo będę grzeczna...Tak, będę...- plotła pod nosem przebudzając się co chwilę.
Ostatnie zdanie dyrektora usłyszała niesamowicie głośno:
- Udajcie się teraz do swoich klas!
- Ha?- przetarła oczy i spojrzała przed siebie. Wszyscy zaczęli już powoli wstawać i robić szum. Wiele min wskazywało na to, że All nie przysypiała sama. Dyrektor miał niezwykły dar zanudzania ludzi. Tym razem nie postąpił inaczej.
- Dobra. Idę do swojej klasy.- powiedziała Moly sprowadzając Alex tym samym na ziemię. Teraz dotarło do niej, że są z innych roczników i jednak nie będzie miała kumpeli w klasie. Trudno. Świat nie takie dramaty znał. Blondyna miała się za kontaktową i tak z resztą było. Pożegnała koleżankę i ruszyła w stronę bocznego wyjścia. Zaczęła błądzić szukając właściwego pomieszczenia jednak nigdzie nie mogła znaleźć odpowiedniej tabliczki. Kiedy na korytarzu zrobiło się zupełnie pusto i cicho, przysiadła bezradnie pod ścianą. Czuła się zbyt zmęczona żeby teraz latać panikując i szukając klasy. Nie ma- jej strata. Na pewno nie będzie żałowała. Przyciągnęła nogi do siebie, a głowę oparła o kolana. Zaczęła się kiwać na boki wyglądając przy tym jakby miała chorobę sierocą. Chwila ciszy to chwila na myślenie. Rozmowa z managerem wróciła do niej na nowo. „Dziś spotkasz się z Kaulitzem” powtarzała w myślach. ‘Dobra, poddaję się. Spotkam się z nim jak wam na tym zależy, a potem...’ dumała wyobrażając sobie Toma. Nagle usłyszała jak drzwi nieopodal których siedzi otwierają się. Czarna czupryna wychyliła się ostrożnie, a zielone oczy popatrzyły na nią uważnie.
- To ty jesteś Alex Scherling?- zapytał się mężczyzna ilustrując dziewczynę wzrokiem.
- Tak.- odpowiedziała sennie. Na zaspaną też wyglądała.
Osobnik wyszedł z pomieszczenia, zamknął drzwi i stanął na wprost blondynki.
- Dlaczego nie weszłaś do klasy?- zapytał ponownie. Trzymał w rękach dziennik i coś wpisywał.
- Bo no...tego...no. Nie mogłam znaleźć.- wydukała wpatrując się w jego buty. Co on w ogóle od niej chciał? Jakiś dryblas z dziennikiem w ręku.
- Siedzisz przy niej.- mężczyzna wskazał drzwi z których przed chwilą wyszedł.- Zapraszam na lekcję organizacyjną.
Czyli to tak! Jej wychowawca. Ten czarnowłosy okazał się nauczycielem. Dziewczyna posłusznie wstała i poszła za nim do sali 112. I jak to bywa ze spóźnionymi- już w wejściu spotkała się z ciekawskimi parami oczu, które momentalnie zaczęły się jej przyglądać. Mężczyzna pociągnął ją za rękę na środek i kazał krótko się przedstawić. Wycedziła kilka zdań po czym zajęła wskazaną ławkę w ostatnim rzędzie. Inni uczniowie bez przerwy odwracali się w jej stronę. Tak jak wcześniej myślała, kojarzyli ją z gazet. Rozejrzała się porządnie wokoło i przyglądała poszczególnym osobom. ‘Mogło być gorzej’ pomyślała ilustrując wzrokiem klasę. W pierwszej ławce przy oknie siedziała Eva. Że też wcześniej jej nie zauważyła...W duchu cieszyła się, że kuzynka siedzi tak daleko od niej. Nawet nie koncentrowała się na tym co mówił nauczyciel. Jej uwagę odwiodły jeszcze bardziej wibracje w kieszeni. Sms...Wyciągnęła dyskretnie telefon i odczytała wiadomość.

Tom już jest na miejscu. Miałem świetny pomysł z tym waszym spotkaniem.

Manager...Znowu ten wkurzający Olivier. All szybko mu odpisała.

Taa...W ogóle cały jesteś świetny. Jak mi nie powiesz kiedy mam się z nim spotkać to...Nie wiem. Jeszcze pomyślę xD

Za kilka sekund komórka pokazała dziewczynie odpowiedź bruneta.

To nastąpi szybciej niż przewidujesz. Miłej rozmowy^^

- To nastąpi szybciej niż przewidujesz. Miłej rozmowy.- powtórzyła szepcząc. Zaraz, zaraz...W co on ją wkopał? Czyli...Tom? Niby, gdzie on ma być?
W jej głowie zaczęły się kłębić różne myśli. Obawiała się czegoś, co mogło przyjść niespodziewanie. Takie małe powtórzenie z przeszłości: nagłe wybieganie Oliviera z gabinetu, dzwonienie przez długi czas w biurze i te jego wieczne zdanie, że ma dobry pomysł.
Nie wiedząc dlaczego serce blondyny zaczęło bić szybciej. Później już tylko czas niemiłosiernie ruszył do przodu, a w końcu stało się.
Krótkie uderzenie do drzwi.
Silne szarpnięcie klamki i...Zdyszany Kaulitz krzyczący „Przepraszam za spóźnienie!”.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~Princess~
:(
:(



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 342 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl;)

PostWysłany: Pon 17:41, 22 Maj 2006 Powrót do góry

xD
Coraz bardziej mi się podoba!
Znowu brakowało przecinków, ale to bez większego znaczenia xD
No, do głowy przychodzą mi tylko 2 słowa;
CHCĘ JESZCZE!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:08, 22 Maj 2006 Powrót do góry

o jaa...o jaa
"przepraszam za spoźnienie" xD
jej...
Alex - fantastyczna postać...taka miesznaka ;)
opowiadanie też zapowiada się fantastycznie...
piszesz jakoś tak, że chce się czytać...
pozdrawiam :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wampire Girl
:(
:(



Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lu&!n ;);)

PostWysłany: Pon 18:48, 22 Maj 2006 Powrót do góry

Heh Wink Przeczytałam Wink
To jest BOSKIE WinkWink
Ciekawa jestem czy Alex przekona siem do Toma xD
Czekam na next parcika Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Pon 19:15, 22 Maj 2006 Powrót do góry

*****_* bożę, świetne! Czyli Tom bęzie z nia chodził do klasy. Przepraszam za spóźnienie... lol, wejście smoka normalanie Very Happy Ferlejka prosi o jeszcze <robi maślane oczka>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mey-key




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:25, 22 Maj 2006 Powrót do góry

Twoje opo jest świetne!! Na prawdę mi się spodobało!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mey-key dnia Śro 17:03, 24 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
partyzantka
:-(
:-(



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:31, 22 Maj 2006 Powrót do góry

nie no, dobre Very Happy tak podejrzewałam od początku, że pewnie będzie z nią chodził do klasy, ale nie byłam pewna Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mia
:(
:(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Pon 20:06, 22 Maj 2006 Powrót do góry

no ładnie, panie Kaulitz! Tak siem spóźniać na lekcję... Razz jak co, to mogę wypozyczyć moje krwiożercze chomiki (w opowiadaniu moje i Billa, ale ja mam władzę Razz ) są wprost idealne do zgładzania Kaulitzów!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: przybywają Anioły i demony?

PostWysłany: Pon 23:21, 22 Maj 2006 Powrót do góry

Przecinki? Łaaaat? Brakuje? xD gosh taki ślepak jak ja nie widzi gdzie Cool

Ferlejka: jak dalej będziesz tak ładnie gadała to dostaniesz ;P

Mia: użycz jednego gryzonia! RaAaaaaa xD już to sobie wyobrażam Mr. Green

Podoba się? Tak? (wnioskując po komentarzach). No to się cieszę!
Następny part...Hehe, czy ktoś coś wspominał o kolejnym odcinku? xD Nie? Uff...Zapewnie "niebawem"
Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anulkadance
:-(
:-(



Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin:)

PostWysłany: Wto 17:22, 23 Maj 2006 Powrót do góry

Jestem w stanie napisać tylko " Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy " SmileSmileSmile Opowiadanie super Smile Warto czekać na następną część Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ania93




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 12:23, 05 Cze 2006 Powrót do góry

Wasze opka daja mi tlen! Dusze się!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ashley
:(
:(



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?

PostWysłany: Pon 19:04, 05 Cze 2006 Powrót do góry

To było powalające!
MAsz ciekawy pomysł i wychodzi Ci świetne opo!
Oby tak dalej!
Chcemy więcej!!!!!!!!!!;D;D;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: przybywają Anioły i demony?

PostWysłany: Czw 21:51, 22 Cze 2006 Powrót do góry

Dobra ludzie.
Niewdzięcznica Nemesis nadchodzi z nowym odcinkiem.
Przejściowy.
Muah ^.^

Part 3

- Usiądź z Alex, hmm...tak jak chciał jej manager.
Tak jak chciał manager.
Manager!
- Boże...ja nie chcę!- jęknęła All waląc głową o blat ławki. Przez jej ciało przeszły dreszcze spowodowane wszystkim co możliwe. Głównie złością, zdenerwowaniem oraz zimnym powiewem wiatru, który bystrze wpadał przez niedomknięte okno.
Tom rozejżał się po klasie by znaleźć wzrokiem blondynę. Doskonale wiedział jak wygląda gdyż tak jak ona był zmuszony do przeglądania prasy z nią na okładkach. Z pewnością nie była typem dziewczyny, która mogłaby go pociagać, dlatego podchodził do całej sprawy luzacko. A ona?
Siedziała pokornie w ławce, czekając jakby na wyrok i rytmicznie uderzając nogami o podłogę. Przez sensacje w żołądku wywołane obecnością starszego Kaulitza miała wszystkiego serdecznie dość. Bo przecież...Po co jej współpraca z durnowatym pseudo skaterem? 'Jakby nie mógł produkować się z kimś innym'. Odgórnie zakładała, że nie polubi tego chłopaka z cwaniackim uśmiechem i artylerią białych zębów, które szczerzył do wszystkiego w zasięgu 10 metrów.
Po chwili wyczekiwania, w klasie można było usłyszeć głos o bardzo dziwnej barwie:
- Spoko.- powiedział Kaulitz kierując pierwsze kroki w miejsce wskazane przez nauczyciela.
- Super...Baba po mutacji. "Spokoo, spokoo".- prychnęła All próbując naśladować Toma. Nawet nie zauważyła zawistnych spojrzeń fanek Tokio Hotel, które jakimś trafem znalazły się z nią w jednej klasie. Tak więc kujonica z ogromnymi okularami, szurnięta lumpeksiara, zakochana w bracie mopa metalówa oraz reszta bandy z Evą na czele pożerały ją wzrokiem i obserwowały każdy najmniejszy ruch. Blondyna skryła twarz w dłoniach i próbowała uspokoić oddech, słuchając jednocześnie pisków. Tkwiła w całkowitym skupieniu kiedy chłopak podszedł do ławki. W tym momencie nie chciała go widzieć, słyszeć ani mówić cokolwiek do niego. Dreadziarz zbliżył się niebezpiecznie, chwytając w rękę krzesło. Odsunął je delikatnie i usiadł. Już miał wyrwać dziewczynę z transu, wydobyć z siebie dźwięk przypominający powitanie kiedy jego wzrok przykuły bokserki. Czarne, damskie bokserki wystające spod szerokich spodni Alex. Wspaniały widok panie Kaulitz, prawda?
- Mmm...taki ubiór ma też swoje dobre strony.- pomyślał oblizując usta. Nie wiadomo ile jeszcze mógłby przyglądać się bieliźnie blondyny i kawałkowi odsłoniętego brzucha, gdyby nie ocknęła się i nie spojrzała na niego.
- Eeeee...Cześć.- powiedział z satysfakcją, dostrzegając parę niebieskich tęczówek.
Nie odpowiedziała.
Przygryzła dolną wargę i zaczęła się mu przyglądać.
'Kaulitz...Okaz niedoskonałego sk8ta, którego styl równie dobrze mógł być wypracowany przez stylistów.'
Siedział przed nią uśmiechając się i czekając na głupią odpowiedź, zlepek kilku liter.
- Cześć.- powtórzył trochę głośniej. Uważnie patrzył na jej zaczerwienione wargi, zastanawiając się czy w końcu się poruszą i usłyszy jej głos. 'No niech ci będzie' pomyślała przekręcając się powoli na krześle tak, że ich kolana lekko się otarły. Siedzieli teraz przodem do siebie. Chłopak oparł łokieć o ławkę i przechylił głowę na bok. 'Dziwna ta Alex'. No tak... Oczekiwał wielkiego przywitania, pisku lub rzucenia się mu na szyję. Najwidoczniej moc maczomena osłabła gdyż nie obejrzał ostatniego odcinka Power Rangers. Trudno Tom. Zdarza się. A Alex i tak myślała tylko o jednym...O managerze. Te 7 liter jego imienia przewijało się przez jej głowę setki razy by w końcu wyjść ustami.
- Olivier.- szepnęła pod nosem.- Już ja cię ukatrupię.- pomyślała podnosząc wzrok by uraczyć Kaulitza spojrzeniem. Wpatrywał się w nią z głupią miną. 'Co to, to nie! Nie będzie mnie miał za wariatkę' zastanowiła się chwilę i na jej twarzy zagościł sztuczny uśmiech.- Cześć.- wydusiła z siebie próbując być miłą. I już miała coś dopowiedzieć kiedy zwróciła uwagę na Kaulitzowe oczy.
Pyk.
Ciemne, głębokie, zgubne tak samo jak jej. I co? Cała niechęć do niego minęła?
Nie. To był dopiero początek.
- Powiedz mi...Tom.- zagaiła zastanawiając się chwilę nad imieniem.- Po jakiego groma tu jesteś?- zapytała wywołując zdziwienie znudzonego blondyna. Momentalnie się wyprostował i ukazał rząd białych zębów.
- Rok temu mieliśmy przerwę w nauce przecież.- zakomunikował chłopak.- Trzeba było wrócić do szkoły...- westchnął kręcąc głową na boki. Tylko jego ściągnęli do Hanoweru. Reszta ekipy szalała w jakiejś prywatnej placówce na obrzeżach Berlina.
- Hee...Było sobie siedzieć gdzieś tam, gdzieś tam. Eee...w Magdeburgu.- szepnęła pod nosem All.
- Było nie zgadzać się na duet ze mną.- oznajmił dreadrziarz dźgając ją palcem wskazującym w ramię.
- Jak ja się zgodziłam to ty jesteś wielkim hipopotamem, albo dzikim wężem. Jesteś?- zapytała dobitnie zabijając jego uśmiech, który momentalnie spełzł ze śniadej twarzy.
- Może i byłem we wcześniejszym wcieleniu. Kto wiee... Ha. Ale nawet się na mnie nie próbuj rzucać z paszczą za to, że tu jestem. Podziękuj Funkowi.- prychnął kładąc się na ławkę. Dobrze, że się schylił. Prawidłowo, bo All miała chęć zamachnąć się i "niechcący" go trzepnąć.
- Co ty nie powiesz. Jemu podziękuję za współpracę, a z tobą nic nie nagram.- powiedziała naburmuszona zakładając ręce na piersi. No tak. Teraz wystarczy tylko obrazić się na cały świat jak to na nią przystało.
- Taa...Myślisz, że ja chcę coś z tobą nagrywać? Odstawiam tą całą akcję dla brata.- chłopak podniósł wyżej głowę i popatrzył na nauczyciela, który usiłował w jakikolwiek sposób zaciekawić uczniów swoją opowieścią o przepisach BHP. Zapewne psorek nie lubił tej roboty. Ale kogo to teraz obchodziło? Napewno nie Toma. On musiał użerać się z agresywną sk8ciarą. Pomyślał przez chwilę o Billu.- Jemu najbardziej zależy na zespole.- stwierdził, przypominając sobie smutną minę bliźniaka na wieść, że liczba fanów w Niemczech raptownie zmalała.
- Oooo, matka miłosierdzia się znalazła. Jak chcecie jeszcze raz podbić rynek to nie moim kosztem.- powiedziała pretensjonalnym tonem. Zacisnęła dłonie w pięści by w jakiś sposób uspokoić gniew.
- Coś ty taka cięta, co?- zapytał Tom odwracając wzrok od nauczyciela i skupiając go na blondynie. 'No nie powiem...Wredna to ona jest' pomyślał widząc grymas na jej twarzy.
- Miałam być miła. I wiesz...Jednak się nie da.- rzuciła przestając na niego patrzeć . Jeszcze znów przez przypadek zwróci całą swą uwagę na zwodnicze oczy i zmięknie. Chciała być agresywna w stosunku do niego.- Pieprz się, o! Tyle ci powiem.- dodała po chwili.
- Pieprzyć to ja mogę...Ale nie siebie.- powiedział poważnie, zerkając po raz kolejny na bokserki dziewczyny i dziko się uśmiechając.
- Nie dość, że głupi to jeszcze zboczeniec!- jęknęła powstrzymując się od krzyku. Podciągnęła spodnie maksymalnie do góry, a bluzkę w dół, szczelnie wszystko zasłaniając.
- Nie dość, że wredna to jeszcze wiedźmowata. Wredna wiedźma.- siadł przodem do dziewczyny. Nadeszła świetna okazja na pierwszą kłótnię. Nie wachał się by ją wykorzystać.
- Taa? Głupi zboczeniec.
- Wredna wiedźma.
- GŁUPI zboczeniec.
- WREDNA WIEDŹMA!- wrzasnął Tom zapominając o miejscu, w którym się znajduje.
Wypełniona po brzegi klasa z jednym młodym i nieporadnym nauczycielem, odwróciła się gwałtownie w stronę tej dwójki. Dreadziarz odruchowo przycisnął dłoń do ust, widząc rekację wszystkich naokoło. Wymsknęło mu się...Tak niechcący, niepotrzebnie. Ale i tak twierdził, że to wina blondyny.
- Debil.- wysyczała przyglądając się osobom śmiejącym się cicho. Wstała z krzesła i zmiażdżyła Kaulitza wzrokiem. Przed chwilą zrobił z niej pośmiewisko. Tego się nie wybacza...- Profesorze.- zwróciła się do nauczyciela. Wszyscy momentalnie ucichli, tępo się jej przyglądając. Co teraz wymyśli Alex?- Nie chcę z nim siedzieć.- powiedziała donośnie.- Nie chcę z nim siedzieć.- powtórzyła. Teraz Tom zaczął się śmiać, za co dostał w czoło. Blondyna miała ochotę wgnieść mu tą wielką, czarną czapkę w głowę. Kiedy zamachnęła się po raz kolejny, chłopak nie zrobił uniku lecz złapał ją za nadgarstek i mocno ścisnął. Podniósł się szybko, patrząc na nią z góry. Była taka malutka.
- Ja też nie chce z nią siedzieć.- powiedział Tom puszczając rękę dziewczyny. Szturchnęła go jeszcze w ramię i zaczęła masować bolące miejsce, na którym został ślad po łapie Kaulitza. Byli ludźmi mniej więcej takiego samego pokroju, a nie potrafili się dogadać. Przy okazji postawili wychowawcę w głupiej sytuacji. Mężczyzna przyłożył palce do skroni i zaczął intensywnie myśleć, co zrobić w tej sprawie. Dwójka rozpuszczonych bahorów, które miały się zintegrować proszą go o rozsadzenie. Przecież nie może tego zrobić! Ich managerowie chcieli by spędzali ze sobą jak najwięcej czasu. A tu co? Najchętniej powyzywaliby się lub rzucili na siebie. Chociaż...Był sposób na porozumienie.
- Dobrze, nie będziecie razem siedzieć.- powiedział mężczyzna powodując uśmiechy na twarzach Toma i Alex. Niebieskooka westchnęła głośno i zaczęła cieszyć się w duchu. 'Teraz tylko przekonam Oliviera i spławimy Kaulitza' pomyślała zerkając na blondyna.- Ale...- przerwał ich szczęście wychowawca.
- Ale...?- zapytał podejrzliwie Tom.
- Co roku uczniowie wykonują projekty. Wy zrobicie go razem.- zakomunikował nauczyciel, akcentując ostatnie słowo. All rozłożyła bezradnie ręce i spojrzała z pogardą na dreadziarza. 'Projekt, projekt...Jakiś głupi projekt!'. Co to oznacza? 'Nie uwolnię się od debila' pomyślała.
- Co ci wychodzi najlepiej?- pytanie było skierowane do blondyny, która po raz setny tego dnia całkowicie się zamyśliła. To z pewnością wychodziło jej najlepiej, ale nie zrobi z siebie głupiej mówiąc o tym.
- Yyy...Jazda na desce.- oznajmiła po krótkim zastanowieniu.
- Hmm, a tobie Tom?- zapytał Kaulitza belfer, pisząc coś w między czasie na karteczce.
- Gra na gitarze. A o co panu z tym chodzi?- ciekawił się dreadziarz.
- Projekt integracyjny. Już was zapisałem jako pierwszą parę. Nie będziecie musieli zostawać po lekcji tak jak inni uczniowie.- odpowiedział spokojnie mężczyzna. Tom i Alex nadal wszystkiego nie wiedzieli. Samo hasło integracji mówiło im, że jeszcze przez jakiś czas będą się ze sobą męczyć.
- Ale o co chodzi?!- krzyknęła zdenerwowana dziewczyna. Jeszcze chwila w niepewności, a coś rozwali.
- Nie bulwersuj się Scherling. Projekt jest prosty...Ty nauczysz Toma kilku trików na desce, a on ciebie...
- Gry na gitarze?!- przerwała nauczycielowi. Ona i jakikolwiek instrument? To nie szło ze sobą w parze! Najlepiej potrafiła grać na nerwach, ale żeby...gitara?!
- Kilku chwytów. Tak żebyś mogła coś zagrać.- uspokoił ją mężczyzna.
- Niczego jej nie będę uczył.- stwierdził Tom krzyżując ręce. Chociaż sam musiał przyznać, że kiedyś myślał by nauczyć się jeździć na desce. Problem tkwił w Alex. Napewno nie chciał jej pomocy.
- Ja też nie mam zamiaru objaśniać ci flipów!- powiedziała do chłopaka pretensjonalnym tonem.
- Czyli wolicie zostawać przez dwa miesiące po lecjach i pomagać w sprzątaniu szkoły, tak?- zapytał nauczyciel z diablim uśmieszkiem na twarzy.
- CO?!- krzyknęli razem i odruchowo się na siebie popatrzyli.
- Tak. Dwa miesiące. To taka jakby...kara.
- A ile trwa przygotowanie tego "projektu integracyjnego"?- zainteresował się Tom. All momentalnie ucichła. Już lepiej męczyć się z Kaulitzem niż czyścić szkolne toalety, prawda?
- Dwa tygodnie. Sami zdecydujcie co wolicie. Dwa tygodnie czy dwa miesiące?
Wymiana spojrzeń, chwila na zastanowienie.
- Debil.- prychnęła Alex.- Niech ci będzie. Mogę nauczyć cię podstawy streeta.
- Debil? Wariatka. Też mogę nauczyć cię kilku chwytów. Żaden problem.
- No i ustalone. Zaczynacie od jutra.- zarządził wychowawca zamykając dziennik.
Klamka zapadła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ania93




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 8:22, 23 Cze 2006 Powrót do góry

No nareszcie.
Chociaż mogłoby być trocgę dłuższe


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kruk
:(
:(



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: masz pewność? skąd masz czelność? skąd masz tyle tupetu i skąd masz wiesz, że napewno?

PostWysłany: Czw 22:42, 29 Cze 2006 Powrót do góry

Ej nooo.... Ale czemu tak rzadko te odcinki są?! dawaj proszę cię dłuższe i ciut chociaż częściej Smile Bardzo mi się podoba to opowiadanko Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)