|
|
Autor |
Wiadomość |
April
:(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 17:14, 28 Maj 2006 |
|
psecinek napisał: |
Oj dziewczynki, nie wiem czy napiszę dalszy ciag, ale pomyśle. Jak bedziecie grzeczne to napiszę A tymczasem, komentujcie do doczekacie się innej jednopartówki. |
Ja będę komentować! Dla Ciebie - zawsze! ;] Już się pogodziłam, że jestem Ape xD. Tzn. nie jestem, ale Ty uważasz, że jestem. Dobra, nieważne. Ja bym chciała znowu coś przeczytać Twojego tak straaasznie, bo niestety już wszystko przeczytałam... ;( Wpadnę w depresję... Aaa.. ja muszę od Ciebie adres wyłudzić... ee.. to nie ten temat. Dobra idę.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Nie 19:02, 28 Maj 2006 |
|
Dobra. Byliście grzeczni i macie drugą, ale ostatnią część. Miejmy nadzieję, że się Wam spodoba. Dedykuję ją wszytkim, ktory komentują moje opowiadania - prócz LnD.
"11 Aleja - Czas i Szczęście"
Kiedy tylko wyszłam pociągu nie wiedziałam gdzie się udać. Tak bardzo zapomniałam o Berlinie.
- I co teraz? – zapytał.
- Nie wiem… - odpowiedziałam. Chciałam się znów zobaczyć z tymi ludźmi, który tyle zawdzięczałam. Zawdzięczałam? Niby czego? Tego pieprzonego nałogu, w który nie wprowadzili? Ale… oni przy mnie byli, kiedy tego potrzebowałam. Musze ich znaleźć.
Szłam na ślepo. Tam gdzie mnie niosą nogi. Potem zobaczyłam coś tak charakterystycznego, o czym zapomniałam – ten mur. Zwykły mur z cegieł, cegieł dużym malunkiem gandzi. Pobiegłam tam. Te same znajome miejsca, ta sama stara brudna tabliczka z napisem „11 ALEJA”. Te same schodki, na których siedziałam razem z Sally i resztą. Weszłam głębiej. Śmietnik. Obskurny zielony śmietnik, do którego wyrzucaliśmy zużyte strzykawki, igły, paczki po papierosach, pety i butelki po piwie. Nawet teraz tam były! Nikt nigdy ich nie wywoził, w nocy chłopcy chodzili i wyrzucali do innych śmietników. Zawsze jakoś musieliśmy sobie radzić. W powietrzu nie unosił się zapach marihuany, co trochę mnie zdziwiło.
- Kim jesteś? – usłyszałam czyjś głos. Odtwarzałam go sobie w pamięci, próbując przypomnieć sobie, kto może go posiadać. „A jeśli mnie nie poznają?” Odwróciłam się.
- Marc? – zapytałam. Tak to był on! Dużo starszy, ale na pewno on!
- Ch… Char… Charlotte? – zapytał. Podeszłam kilka kroków do niego. Nasze twarzy były dość blisko. Przytuliłam się do niego.
- Już jesteś… - wyszeptałam.
- Od dawna. Czekałem na Ciebie. Wiedziałem, że wrócisz. Prędzej czy później…
- Gdzie są pozostali? Alex, Nico, Cindy… Sally? – spuścił głowę, odwrócił się do mnie plecami i schował ręce głęboko w kieszenie.
- Ich już nie ma. Odeszli. Na zawsze.
- Co? – zapytałam. Oni? Przecież to właśnie ta czwórka wszystko stworzyła – byli rodzeństwem. A teraz ich tak po prostu nie ma? Odeszli?
- Alex i Nico są w więzieniu. Zostali dilerami. Cindy na odwyku. A Sally… eh… Sally nie żyje. Przedawkowała heroinę.
- A pozostali?
- Pozostałych nie ma. Albo są na odwyku, alby gdzieś daleko stąd dalej robiąc to samo. Charlotte… 11 Aleja już nie istnieje. Czasem tu przychodzę, aby wszystko powspominać, ale to i tak nic nie daje. – wpatrywałam się w niego. Nie przyjmowałam tego do wiadomości. – To był mój dom.
- To niemożliwe. – odpowiedziałam.
- Ale prawdziwe, Charlotte. Wracaj do domu i nie przychodź tutaj. – zaczął wycofywać się. Szedł powoli w kierunku ulicy. Kiedy już miał mi zniknąć z oczu odwrócił się. – Fajnie było cię poznać. Życzę ci, abyś zawsze była szczęśliwa.
- Ty też bądź szczęśliwy. Na zawsze. – odpowiedziałam. Uśmiechnął się. Pierwszy raz w życiu to zobaczyłam. Odwzajemniłam uśmiechem. Potem odszedł, tak jak pozostali. Wpatrywałam się w ten punkt. Czy chciałam cofnąć czas? Tak, chciałam. Aby zobaczyć tych ludzi, podziękować im za wszystko, co dla mnie zrobili. Rozejrzałam się dookoła.
- Charlotte? – zapytał Bill.
- Tak? – spojrzałam na niego.
- Co teraz zrobimy?
- Chyba co ja zrobię… zostanę tu.
- Co? A co ze mną?
- Bill… podjęłam już decyzję. Tu jest mój dom. Tu się urodziłam, wychowałam.
- Chciał, abyś była szczęśliwa…
- Tylko tu mogę być szczęśliwa. – oparł się o ścianę i głośno westchnął.
- Przemyśl to, proszę.
- Ale… - przerwał mi. Wiedział, że tego nie lubię.
- Nie. Nie podjęłaś decyzji. Chcesz tu zostać, bo myślisz, że to coś zmieni. Nie cofniesz czasu. Pogódź się z tym, że straciłaś 11 Aleję na zawsze. Nie walcz ze swoimi myślami. Marc chciał, abyś była szczęśliwa. Spełnij jego prośbę i wróć ze mną.
- Tylko… - znów mi przerwał.
- Tu nie będziesz szczęśliwa! Tego, co było kilka lat temu już nie ma! I nie wróci więcej… - powiedział głośno, prawie krzycząc. Miał rację. Nie zmienię tego, co było. Wyciągnął rękę w moim kierunku. Chwyciłam ją. Spojrzałam na stare mury i wyszeptałam:
- Żegnaj, 11 Alejo…
Siedziałam w przedziale pociągu, z głową opartą i szybę. Krajobrazy szybko przemijały mi przed oczami, podobnie jak życie.
- Nie martw się. Z czasem o tym zapomnisz. – powiedział Bill, obejmując mnie ramieniem.
- Czas nie leczy ran. On tylko przyzwyczaja do bólu. – odpowiedziałam nie patrząc na niego.
Już nie wróciłam na 11 Aleję. Z Marc’em się więcej nie spotkałam, tak jak z Cindy, jej braćmi i resztą ludzi. Potem byłam szczęśliwa.
Życzę Wam, abyście byli szczęśliwi. Zawsze i na zawsze. Bo jeżeli będziecie mieli szczęście, będziecie mieli wszystko.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez hobo psec dnia Nie 19:47, 28 Maj 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Kamis
:-(
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Nie 19:25, 28 Maj 2006 |
|
Oh psecinek cudne to opko vbyło ale się skończyło. Co mogę więcej rzec pomyśl nad nową jednopartówką albo opkiem... Naprawde podobają mi się opka i jednopartówki w twoim wykonaniu. To ja mykam pa!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Borat
:-)
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Wysłany:
Nie 19:32, 28 Maj 2006 |
|
...
To jest takie prawdziwe. Fajnie się czytało, choć teraz jest ciężko na sercu.
Nie będę komentować samego opa, poniewaz wole to inaczej określić.
Teraz i ja się zastanwaiam, bo dałas mi tym opkiem do myślenia, że jak to będzie, jak ja zostawie w przyszłości moje rodzinne miasto, moich przyjaciół, mój mały świat, wktórym sobie teraz zyję... Będzie bolało-wiem. Ale tak jak w Twoim opowiadaniu, może będę szczęsliwsza... tam, gdzie zaniosą mnie skrzydła przyszlości.
Całuję rączki
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nicky
:-(
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE
|
Wysłany:
Nie 19:37, 28 Maj 2006 |
|
ładne zakończenie psecinek bardzo mi sie podobał pomysł i wogóle ogółem..jednym słowem udane!! wciągnęło mnie...napisz cos jeszcze...zrób trójpartówke hehe...nie no żaruję...ale byłoby z tego niezłe opowiadanie wierz mi pozdrawiam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gracja
:-)
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec
|
Wysłany:
Nie 19:45, 28 Maj 2006 |
|
Oj Psecinku to było piękne.. cudowne. To zakończenie. Eh.. ty to masz talent. Bardzo realne i ogóle super. Całuję
i czekam na jakąś kolejną super 1częściówkę Twojego autorstwa:)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
~ddm
:(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?
|
Wysłany:
Nie 19:59, 28 Maj 2006 |
|
psecinek...
Moja droga...
Wiesz co Ci powiem? Watpie, abys wiedziala...
Gdy tak sobie segreguje autorki na tym forum, musze stwierdzic, ze jestes jedna z najbardziej utalentowanych.
Tak.
Stworzylas cos, co mnie ruszylo. A musze przyznac, ze na tym forum udalo sie to tylko Julie.
Pragne Ci pogratulowac z calego serca...
Wiec... hm...
Zamkne sie juz.
Pozdrawiam, jak zawsze pokorna i oddana:
~ddm
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 20:05, 28 Maj 2006 |
|
Pancerniczku :D
to była swietna kontynuacja...
co prawda pierwsza mi się nbardziej podobała...
ale ta pokazywała, jak czasami bardzo chcemy wrócić do czegoś co nawet nie było dobre, ale to kochaliśmy...
ślicznie...
PeEs: kłótnie są beznadziejne...mówię Wam :/
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wirginia
:-(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z marzeń.....
|
Wysłany:
Pon 13:44, 29 Maj 2006 |
|
poprostu pięknie napisane:)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pryczka
:]
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy
|
Wysłany:
Pon 16:05, 29 Maj 2006 |
|
Fajnie, że zdecydowałaś sie kontunuowac to opo
Udana częśc
Buziaki ;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Julie
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z książki.
|
Wysłany:
Pon 20:22, 29 Maj 2006 |
|
Och, psecinek... Bardzo ładnie zakończyłaś. Kto jak kto, ale widać, że akurat Ty zakończenia pisać potrafisz . Ta historia ma poniekąd happy end... Ona straciła tę 11 Aleję, ale przecież to, co tam robiła, było złe... Więc może to dobrze, że ona już nie istnieje?
Dziękuję, że pozwoliłaś mi cieszyć się pięknem tego wyjątkowego opowiadania... Naprawdę piękne.
Pozdrawiam !
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cookierek
:)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Pią 14:46, 02 Cze 2006 |
|
Ojej!!!!! Skusil mnie tytul, no i nie zaluje, bo to bylo piekne.. zupelnie inne niz reszta.. takie.. ehh niewiem jak to nazwac...
Zycie ktore jest, ale o ktorym nikt nie chce albo nie ma odwagi mowic..
Podobala mi sie ta 2-patowka... Smutna, ale i radosna... niosaca ze soba przeslanie, ktore powinno trafic do kazdego...
Psecinek:***
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |