Zwierzaki- utrapienie Billa K. (jednopartówka)

Do napisania tego opka natchnęło mnie pewne opowiadanie... Smile

Nie ma żadnego przekazu, może nawet nie jest zabawne? Ale napisałam
i umieszczam Smile

Obraziła się na mnie. Tak, jest wściekła! Z powodu głupiego kota. Co ja na to poradzę, że nienawidzę kotów? Kiedyś taki jeden podrapał Toma i przez 2 dni na okrągło ciekła mu krew. Ohyda. Nienawidzę kotów. Tak samo jak krwi. A może krwi nienawidzę bardziej? Nie mam czasu się teraz nad tym zastanawiać. Nie odzywa się juz 3 dzień! Pierwszy raz od 2 lat! Z powodu K-O-T-A!!
Zrobiła pyszną kolację, wypożyczyła film z Angeliną Jolie, było wprost cudownie, a tu nagle Bam!
- Kochanie, w kuchni czeka na Ciebie prezent.
Gdy wybiegłem z pokoju do kuchni z otwartą gębą, wydałem z siebie tylko głuchy pisk. Przede mną stało coś łysego i żałośnie piszczało. Miało zeza i chyba pchły, bo jego bardzo niewielka kupka sierści dziwnie się poruszała. Zrobiłem wielkie oczy i zaraz zawołałem Keirę. Powiedziała, że to ta niespodzianka. Poszedłem do Toma. Ale debil spał i nie słyszał dzwonka, co w jego wypadku zdarza się bez przerwy. Więc wszedłem przez okno. A tam... KOT!! Taki sam jak mój! Podskoczyłem jak oparzony i zacząłem szarpać brata za dready. Powiedział, ze dostał kiciusia od Keiry, że niby dostała dwa i nie miała co z nim zrobić... Nienawidzę mojej dziewczyny, nienawidzę mojego brata. Życie jest beznadziejnie niesprawiedliwe. Ja, Bill Kaulitz mam mieszkać z tym "czymś" pod jednym dachem? Prędzej świnie zaczną latać.
A jednak. Mieszkam z nim. Mam do wyboru mieszkać tu, albo z bratem. Więc wybrałem swój dom. I swojego kota. Przynamniej tutaj nie muszę znosić widoku brudnych skarpetek walających się po lampach.
Jak na ironię przystało, moja dziewczyna nazwała go skarbeczek. SKARBECZEK! Co to ma być? Czy ona sobie robi ze mnie żarty?! Ja jej tego skarbeczka niedługo wyrzucę przez okno i dam jakiejś grubej fance na pożarcie. I ze skarbeczka zostanie co najwyżej PIERDECZEK. Gdy nie chciałem mu pozwolić wskoczyć na kanapę zagroziła mi, że się wyprowadzi. Zaczęliśmy się kłócić. Wywaliłem kota za drzwi, a ona wyrzuciła mnie. I zostaliśmy razem. Ja i skarbeczek. W wyniku męskiej solidarności doprowadziliśmy Keirę do szału piszczeniem i drapaniem drzwi. Była roztrzęsiona.
- Jak możesz nie kochać Skarbeczka, Bill? Twój brat przepada za Księżniczką!- zbeształa mnie.
- Nienawidzę tego futrzaka.- oznajmiłem i spojrzałem na zmokłe zwierzę.
- Tzn. tego... zmokłego... łysiejącego... kota.
- Obrażamy się.
- Ale Keira.
- Żadnych ale. Skarbek, do nogi- zawołała, a Skarbek- zero reakcji. - Skarbeczek..- zirytowała się.
- Cholerny pchlarzu!- krzyknęła wkurzona.- Nic, zwierzak wypiął się na moją dziewczynę. Zareagowałem.
- No idź ty KOCIE!- I popchnąłem go w stronę Keiry. Wtedy to zwierzak zaatakował moją dziewczynę, a ja rzuciłem się na niego z pięściami. Chwilę później z kota została tylko trzęsąca się kupka sierści. Oddaliśmy go do zoologicznego. Wraz z Tomem, któremu Księżniczka w nocy odgryzła cztery dready.
- Bill- powiedziała Keira, gdy doszliśmy do domu. – jesteś moim bohaterem.- Przepraszam Cię za kota. Byłam taka niemądra- uśmiechnęła się.
- Nic się nie stało. Było minęło. Nie przejmuj się.- wzruszyłem ramionami obejmując dziewczynę ramieniem.
- Kotku?
- Tylko nie to!
- No dobra, kochanie…
- Tak?
- A co byś powiedział na takiego małego, rudego króliczka?- zrobiła do mnie słodkie oczy.
- Nigdy w życiu!- zerwałem się z miejsca.
- Wiedziałam, że tak powiesz.- oznajmiła.
- Całe szczęście.
- Dlatego kupiłam dwa. Teraz będziemy dużą, szczęśliwą rodziną!
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

O jejku...
ta koncówka... genialna! chociaż przypominało mi z poczatku jakąś kiepską kreskówkę, to koniec... fajny. Nieźle się brechtałam... podoba mi się Very Happy

Niezłe podobało mi sie
Pośmiałam sie troche heh

jadzia

hahaah dobre!
super historyjka!!
jeszce wiecej takich xD
są super śmieszne Laughing

buheheh dobre Very Happy

podoba mi się! Very Happy

Heh nie wiem co napisać Very Happy

Jaki lol.. hehe faaaajne Very Happy

Z tego opowiadania wynika, że koty to mądre zwierzęta Razz

- zjeśc Tomowi kilka dreadów Razz

, to dopiero poświęcenie...

Heh...boskie to...
Niezła siara xDDD
Super buhahhahahaha.

Noo podobała mi się końcówka Wink

Hehehehe ;D
Kate to było coś ;D
Coś co mi się bardzo podoba ;D
Hahaha xD
Humorzaste opko, które przyciąga Very Happy

Jee ;P
W ogóle fajnie piszesz Very Happy

Pozdrawiam ;*

Nonono Fajne!!
Pośmiałam sie trochę
A ta końcówka to już na maksa mnie powaliła!!

Eeee lekkie zdziwienie...
No takie niczego sobie...
Moze byc...

eeehehe xD miesiąc [ponad xP] temu to zamieściła a ja dopiero teraz czytam ;]

o matko xD
jaaak mi sięę to spoooodoobałooo Very Happy

czytałam 4 razy xD xD xD
a końcówka mnie rozwala xD [mimo, że jest mowa o rudym króliku, a ja właśnie do niedawna takowego posiadałam ;(]
Very Happy

jeee

Wysłany: Śro 17:41, 05 Mar 2008

Hahahahaha... zajebiaszcze Wink

nie mogę ze śmiechu... psshahahahahaha.... szacuneczek Wink