Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Trasa Tokio Hotel i...{18} Prawdziwy smak miłości... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
P4uL!nK4




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: StaRgaRd C!Ty

PostWysłany: Czw 14:27, 24 Sie 2006 Powrót do góry

Uhahaha nieźle nieźle:D hehehe Oby tak dalej! Pozdrooo Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yoko




Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewszad

PostWysłany: Czw 17:23, 31 Sie 2006 Powrót do góry

super opko!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yoko




Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewszad

PostWysłany: Śro 16:35, 06 Wrz 2006 Powrót do góry

lovely, przeprasza, na razie nie doda kolejnej czesc, poniewaz jej komp zrobil ''krakk'' i nie dziala (w koncu maszyna nie czlowiek musi odpoczac;) i nie wie kiedy bedzie - prosila mnie abym to Wam przekazala


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Sob 17:33, 30 Wrz 2006 Powrót do góry

Hejo wam wszystkim:* Wreszcie po długiej nieobecności mogę dać kolejną część opka. Przepraszam, że tak to długo trwało, ale pierw nie miałam weny, a potem komputer się popsuł:/ i długo trwało odzyskiwanie danych.
Oczywiście dziękuję Ci droga yoko za podanie powodu mojej nieobecności na forum:*
A o to kolejna część opka. Mam nadzieję, że się spodoba:*

Następnego dnia...
Paulinę obudziło delikatne stuknięcie porcelany. Otworzyła oczy i przeciągnęła się. Spojrzała na sufit i przypomniała sobie od razu to, co się stało poprzedniego dnia. Przez napływ tych myśli, dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i ponownie przeciągnęła.
- Witaj śpiochu! - z nad książki pojawił się wzrok Julii. - Długo chyba wczoraj zabalowałaś przed drzwiami, albo ja tak szybko zasnęłam czekając na Ciebie.
- Chyba to drugie - Paulina wstała i owinęła się szlafrokiem. Usiadła naprzeciw przyjaciółki i wzięła rogalika do dłoni, którego i tak po chwili odłożyła.
- Coś ciekawego powiesz? - Julka odłożyła lekturę
- Hm... - Paulina zapatrzyła się z rozmarzeniem na ścianę za Julią. Przyjaciółka odwróciła się i próbowała znaleść miejsce na które to patrzy się jej kumpela. Przez brak zadawalającego wyniku, odwróciła się z powrotem do stolika.
- Ej! - pomachała jej ze zniecierpliwieniem dłonią przed oczami - Ziemia do Pauliny! Czy dowiem się, co wczoraj się stało czy nie?
- Co? - Paula rozejrzała się, jakby została wyrwana ze snu.
- O matko! Czy ja mówię po chińsku? Czy może ktoś tu się zakochał? - zachichotała Julka
- Co?! - Paula teraz trzeźwo spojrzała się na Julię. - Ja? No coś ty!
- Czyżby? To o czym rozmawiałaś z Tomem? - Paula na dźwięk imienia chłopaka zarumieniła się.
- Właściwie to o niczym nie rozmawialiśmy - jej policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone.
- To co tyle czasu robiliście?
- ...
- Czy ja mam rozumieć, że... - Julka zrobiła usteczka do całowania.
- A nawet jeśli to co? - Paulina uśmiechnęła się szeroko
- No nic, ja się tylko pytam.
- No, pocałował mnie - i obydwie dziewczyny zaczęły przejęcie piszczeć i skakać. W tym momencie do pokoju weszli bliźniacy. Stanęli w drzwiach zdezorientowani. Dziewczyny zauważając ich obecność przestały się wygłupiać i usiadły przy stoliku.
- Ja widzę, że wczorajsza impreza wam coś zrobiła - Bill usiadł w fotelu i przyjrzał się dziewczynom. Tom stanął przy nim i uśmiechnął się szeroko do Pauliny. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i zaczęła jeść śniadanie.
- Wiesz, Bóg kazał się dzielić jedzeniem - zażartował Tom.
- I tak Ci nie dam - Paula pokazała mu język.
- Jak możesz? I przez takie osoby jak ty, jestem taki szczupły.
- Teraz chociaż wiemy dlaczego ciuchy na Tobie wiszą - oznajmił Bill.
- Ty! Uważaj lepiej, bo znów Ci się dostanie za ojczyznę - zamachnął się dredzik.
- Widzicie? Teraz jesteście świadkami molestowania i mobbingu - czarnowłosy szybko schował się za dziewczynami.
- Jakie molestowanie?! Ja bym nawet Cię kijem nie dotknął! No, chyba żebyś wyglądał jak dziewczyna i miał biust - Bill wykrzywił się na ten tekst.
- Chłopcy, przestańcie, bo za chwilę się pokłócicie - Julia spojrzała się groźnie na braci. Bliźniacy posłusznie usiedli. - Ja się z moją siostrą tak nie kłócę jak wy ze sobą.
- To on zaczął - Tom odsunął się od brata.
- Przestańcie - Paulina odstawiła filiżankę. - Julka ma rację i koniec. A właśnie... co z podróżą do Francji? Właściwie już dzień temu powinniśmy tam być.
- Jakoby jakiś koncert został odwołany i dlatego dopiero jutro lecimy i to od razu do Paryża - Bill przeczesał dłonią włosy. - Ale i tak nie mamy dzisiaj wolnego dnia. Jakoby już ustalono co dzisiaj robimy - wszyscy jęknęli. - Ale co, to nie wiem - Billowi zadzwoniła komórka. Gdy skończył rozmawiać, spojrzał na zaciekawioną grupkę przyjaciół i oznajmił:
- Pół dnia spędzimy w klubie fitness i siłowni.
- Fajnie. Dawno nie ćwiczyłam - Julia przeciągnęła się.
- Jej, jak ja nie lubię ćwiczyć - wykrzywił się Tom. - Ale może polubię - podniósł znacząco brwi, gdy zobaczył strój Pauliny do ćwiczeń. Wszyscy zaczęli się głośno śmiać.

Późnym popołudniem, tego samego dnia...
- Nigdy się tak nie zmęczyłem jak dzisiaj - Tom ciągnął po hotelowej podłodze torbę z ciuchami.
- Zrobiłeś aż niecałe sto brzuszków, a jęczysz jakbyś podniósł ciężarówkę - Gustav pomasował swoje przedramiona.
- On tak zawsze - Bill wcisnął guzik od windy.
- Czyli cały taki jego urok - Julia oparła się o ścianę.
- Ja proponuję, abyśmy dokończyli dzisiaj naszą imprezkę - Tom wszedł pierwszy do windy.
- Może być - odezwała się Paulina. - Będzie chociaż jakaś przyjemność po całym dniu.
- Ja mogę załatwić to co zawsze - Georg spojrzał się na bliźniaków. Chłopaki przytaknęli.
- No to za ile się spotykamy? - spytała się Julia wychodząc już z windy.
- Za godzinę? - Bill spojrzał na zegarek.
- Ok - i dziewczyny skierowały się do swojego pokoju.

- Piwo czy coś mocniejszego? - usłyszały pierwsze pytanie, gdy weszły do apartamentu bliźniaków.
- Ja góra piwo - Paulina rozejrzała się po pokoju.
- Ja nie chcę alkoholu - Julia usiadła obok Billa.
- Dlaczego? - czarnowłosy zaciekawił się
- Po prostu nie lubię pić. Jeśli już, to musi to być dobre wino lub szampan.
- Aha - Bill odstawił puszkę piwa.
- Chociaż, że nie lubię pić, to nie znaczy, że ty nie możesz.
- Nie, to nie o to chodzi - czarnowłosy się uśmiechnął.
- Hej! Bawicie się z nami w butelkę? - krzyknął Tom
- Czemu nie? - Julka wstała i ruszyła w stronę bawiących się. - Idziesz? - odwróciła się do Billa.
- Jasne - przez następną godzinę wszyscy grali zawzięcie w butelkę. Jednak po pewnym czasie znudziło im się to, więc zaczęli grać we wszystkie karciane gry jakie się dało. Julia znudzona już tym ciągłym graniem i tańczeniem, wstała i poszła na balkon. Tom widząc to, dał mocnego kuksańca bratu. Bill ruszył za dziewczyną. Stała ona oparta o barierkę i podziwiała niebo.
- Ładne macie widoki. My to mamy okna na ulicę, a wy na ogród.
- No tak, ale potrafi to być nudny widok - Bill rozejrzał się dookoła. Jego wzrok zatrzymał się na twarzy Julii. Dziewczyna speszona tym odwróciła się w stronę pokoju.
- Czy oni ze sobą chodzą? - Julka spojrzała na śmiejącą się Paulinę z Tomem.
- Sam nie wiem, ale na parę wyglądają.
- Pasują do siebie.
- Racja. Tom w ogóle się zmienił.
- To znaczy?
- Jest inny. Nie zależało mu nigdy na trwałych uczuciach do kogoś. Nigdy nie był taki szczęśliwy, że z jakąś laską się całował. On się dosłownie cieszy ze wszystkiego co jest związane z Pauliną.
- Może go wreszcie strzała amora dopadła.
- Może... - Bill westchnął.
- Która jest godzina? - spytała się Julia po chwili milczenia.
- Nie długo będzie pierwsza w nocy.
- To będę szła, bo zaraz chyba zasnę.
- Jak chcesz, to mogę Cię odprowadzić - zaoferował się Bill.
- Ale to jest tylko kilka drzwi dalej - chłopak posmutniał. - Jednak z chęcią przyjmę Twoje towarzystwo i eskortę - twarz chłopaka rozjaśniła się od szczerego uśmiechu.
- Paulina idziesz czy zostajesz jeszcze? - Julka zwróciła się do kumpeli, która zawzięcie grała z resztą ekipy z Tokio Hotel w pokera.
- Zabierz ją, bo ona nas ogrywa - Gustav przyjrzał się swoim kartom.
- Zostaję! Musimy dokończyć to, ale jak ty chcesz i czujesz się śpiąca to idź - chłopaki jęknęli.
- No to do rana - i wyszła z czarnowłosym na korytarz. Całą drogę przeszli w milczeniu.
- Dziękuję - Julka otworzyła drzwi i spojrzała się na Billa. Chłopak kiwnął głową.
- Miłych snów.
- Dobranoc - i weszła do pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yoko




Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewszad

PostWysłany: Wto 14:07, 03 Paź 2006 Powrót do góry

iiii.....juz koniec.....dodaj szybko kolejna!!! jak to czytam czuje motylki... :lol: swietne! ciekawe jak chlopaki z TH zareagowaliby na to opowiedanie?! 8)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yoko




Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewszad

PostWysłany: Pon 18:48, 16 Paź 2006 Powrót do góry

nie czekaj na nas, bo my czekamy na Ciebie...dawaj zaraz no mi tu opko i tyle.... wiesz doskonale, ze lubimy je i dlatego masz popularnosc...jesli bedziesz tak czekala to stracisz czytelnikow


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:29, 16 Paź 2006 Powrót do góry

O...
I nic się nie stało?
No nie...
Very Happy

Tomasz sie zakochał ahahaha:D

Fajny odcinek Very HappyRazz

Asiulla


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Śro 17:00, 18 Paź 2006 Powrót do góry

Jej... yoko jaka ty jesteś niecierpliwa Smile Sztuka musi dojrzeć jak jabłko aby ją pokazać światu Wink Specjalnie dla Ciebie daję kolejną część. Jest mi przykro, że chociaż "licznik czytelników" rośnie, nikt nawet nie skomentuje tego opka tekstem, że jest do kitu. Oczywiście pomijam yoko i Asiulle Smile

dedykacja dla mojej naj, naj kumpeli i muzy;) czyli yoko Całus.

~

- Pobudka! Wstawaj! - Julkę ktoś mocno szarpał od dobrej minuty.
- No już, już - mruknęła dziewczyna i otworzyła oczy. W oczy rzucił jej się wyświetlacz hotelowego zegarka, który wskazywał na godzinę piątą pięć. - Co?! Dlaczego tak wcześnie nas budzisz? - podniosła się z łóżka i patrzyła jak ich manager szturchał teraz Paulinę.
- Po pierwsze dlatego, że będziemy lecieć do Paryża, po drugie za karę.
- Ale za co?
- A co? Powiesz mi, że wczoraj nie imprezowaliście do późna w nocy, choć prosiliśmy, żebyście tak długo się nie bawili, bo terminarze macie przepełnione i będziecie przemęczeni? - mężczyzna odwrócił się w jej stronę
- No tak - przytaknęła Julia.
- No to teraz zobaczycie i wy, i wasi koledzy jak to jest pracować śpiąc tylko dwie godziny - manager szturchnął ponownie Paulinę i dziewczyna wybudziła się.
- Co jest? - spytała się przytłumionym głosem zakrywając kołdrą po samą głowę.
- Wstawaj i nie marudź - manager pociągnął kołdrę do siebie. - A ty Julka idź się wykąpać i ubrać.
- Ale ja nie chcę wstawać, ja chcę spać - Paula próbowała przyciągnąć pościel.
- Boże! Co ja z Tobą mam?! Wstawaj natychmiast!
- Dobrze, już dobrze - Paulina z nieszczęśliwą miną wstała z łóżka.
- No - manager uśmiechnął się i spojrzał na zegarek - Za jakieś pięć minut przyniosą śniadanie, a za pół godziny zbiórka przy recepcji - i wyszedł.
- O której położyłaś się spać? - do pokoju weszła Julka wycierając ręcznikiem wilgotne włosy.
- Nie wiem, ale chyba to była trzecia. Ty to chociaż spałaś te cztery godziny, a ja aż niecałe dwie.
- Podczas lotu się prześpisz albo wypijesz kawę.
- Przecież wiesz, że w samolocie źle się czuję, a kawa powoduje u mnie jeszcze większą senność - Paulina rzuciła się na łóżko.
- No to będziesz musiała jakoś przeżyć ten dzień - Julka otworzyła drzwi kelnerowi, który wjechał ze śniadaniem.
- Idę się wykąpać - Paula wstała i ruszyła do łazienki. Równo pół godziny później dziewczyny wraz z chłopakami czekały przy recepcji na swoich managerów.
- O! Są nasze kochane nocne marki - podszedł do grupki manager Tokio Hotel. - Samochód czeka, więc idźcie - po nie całych dwudziestu minutach jazdy, obydwa zespoły leciały prywatnym samolotem do Paryża, gdzie czekały na nich występy w telewizji, wywiady i sesje zdjęciowe. Wczesnym popołudniem okazało się, że managerowie poprzesuwali wszystkie terminy sesji i wywiadów na ranne godziny, po to tylko aby dać nauczkę swoim podopiecznym. Kara się udała, bo prawie wszyscy w locie zasypiali...

Julka skakała ze znudzoną miną od ponad pół godziny z kanału na kanał. Nie miała co robić. Spojrzała ponownie z nadzieją w stronę łóżka Pauliny, że może jej kumpela nie śpi, jednak było odwrotnie. Julia wyłączyła telwizor, położyła pilota na stoliku i spojrzała się przez okno na panoramę Paryża. Był letni, czerwcowy wieczór. Słońce dopiero, pomalutku zaczynało zachodzić. Gdyby nie ten męczący od wczesnego poranka do popołudnia dzień, to może z Pauliną poszłaby gdzieś, a tak nic na to nie wskazywało. Westchnęła ciężko i ruszyła w stronę łazienki. Zanim do niej weszła, usłyszała delikatne pukanie do drzwi. Ze zdziwieniem podeszła i otworzyła je.
- Cześć! - uśmiechnął się Bill - Już się bałem, że ty też śpisz.
- No właśnie nie śpię.
- A co porabiasz? - czarnowłosy wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Nudzę się.
- No właśnie widzę - Bill spojrzał na Paulinę, która w tym momencie przewróciła się na plecy i zaczęła chrapać. - Ja też nie mam nic do roboty - zwrócił wzrok na Julię.
- A chłopaki?
- Śpią jak małe niemowlaki, a Tom szczególnie - Julka uśmiechnęła się. - A może... - Bill zamilkł.
- A może co? - Julka ponagliła go.
- Może pójdziemy na miasto?
- Z chęcią, ale...
- O nic się nie martw! Mam mapę Paryża, adres naszego hotelu, kasę na taksówkę i rozmówki francuskie też mam - Bill zaczął wszystko wyjmować z kieszeni i uśmiechnął się triumfalnie. - No to co? Pójdziesz ze mną?
- Jasne! Tylko zostawię wiadomość Paulinie dlaczego mnie nie ma. Nie chcę, żeby się martwiła.
- Ok! - po minucie, dwójka przyjaciół przemknęła przez korytarze hotelu i wyległa na paryską ulicę.
- No to gdzie idziemy? - Julia rozejrzała się
- Ja wiem, gdzie idziemy, ale na razie Ci nie powiem - Bill uśmiechnął się tajemniczo.
- Mam się bać?
- Nie, przynajmniej mnie się tak wydaje - ruszyli w stronę Parku de Mars.
- Bill, gdzie ty mnie prowadzisz? - spytała się niepewnie dziewczyna po paru minutach ciszy.
- W najbardziej znane miejsce na świecie - Bill wskazał palcem górującą nad budynkami i nad parkiem Wieżę Eiffla. - Jakoby jest z niej piękny widok na Paryż - po niedługim czasie dwójka przyjaciół znalazła się na samej górze kolosu i podziwiała panoramę miasta budzącego się pomału do nocnego życia.
- Zobacz, tam jest nasz hotel - Julka wskazała palcem na wschód.
- Gdzie? -Bill stanął za nią tak, że otarł się swoją klatką piersiową o jej plecy. Speszona tym dziewczyna odsunęła się w bok.
- Tam - wskazała ponownie.
- A rzeczywiście - czarnowłosy ukrył brak zainteresowania położeniem hotelu. - Chodźmy coś przegryźć, co?
- Ok - ruszyli z powrotem na dół. Bill zaprowadził Julię na Avenue des Champs - Elysees (Pola Elizejskie), gdzie znajdowały się kawiarniane ogródki. Jeśli dobrze można było się rozejrzeć, można było podziwiać stojący dumnie Łuk Triumfalny. Czarnowłosy wybrał spokojną, oddaloną od zgiełku kawiarnię, która znajdowała się niedaleko od Ogrodów (Parku)Elizejskich. Kafejka była w eleganckim, pochodzącym z osiemnastego wieku budynku. Ogródek kawiarniany był zrobiony na styl z tamtego okresu. Przyjaciele usiedli przy czarnym, żelaznym, pięknie zdobionym stoliku. Na nim leżał biały obrus, a na środku przezroczysty wazonik z czerwoną różą. Od razu po tym jak usiedli, pojawił się przy nich kelner, podając im karty z menu. Był to młody chłopak; brunet, o śniadej cerze z wielkimi ciemnobrązowymi oczami. Bill przejrzał pobieżnie kartę, cały czas obserwując zachowanie kelnera, ponieważ patrzył się on bezszczelnie w dekolt Julii.
- Poproszę kawę i może jeszcze dwie babeczki - czarnowłosy starał się odwrócić uwagę pracownika kawiarni od dziewczyny. Jednak nic to nie pomogło.
- Ekhm, czy pan usłyszał co zamawiam? - Bill starał się jak najlepiej mówić po francusku. Julka spojrzała porozumiewawczo z nad karty na Billa.
- Prosiłabym o jedno capuccino dla mnie, kawę dla mojego kolegi i cztery babeczki - powiedziała wpychając kelrnerowi z powrotem menu.
- Oczywiście, madam - kelner uśmiechnął się szeroko i oddalił się do budynku.
- Ale się na Ciebie gapił, a właściwie w Twój biust - Bill zgniótł nerwowo w dłoni serwetkę. Julka uśmiechnęła się na fakt, że czarnowłosy jest zazdrosny o nią.
- Wiem, widziałam, ale co mogłam zrobić?
- Zwrócić mu uwagę, albo zasłonić się kartą - Julka zaczęła się śmiać; Bill rozumiejąc co przed chwilą powiedział, sam się roześmiał. - No co?
- No nic - dziewczyna spojrzała na różę. Starała się ukryć swoje delikatne rumieńce, które pojawiały jej się co rusz na twarzy, kiedy myślała o tym, że jest blisko Billa i to jeszcze sam na sam. Ciszę przerwał kelner, który przyniósł zamówione rzeczy. Postawił je i znów wlepił wzrok w Julię. Czarnowłosy odchrząknął głośno, dając do zrozumienia pracownikowi kawiarni, że nie życzy sobie takiego zachowania. Kelner, spojrzał się na niego z nienawiścią i odszedł do innych klientów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zulozula




Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 86 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: eee zapomniałam

PostWysłany: Śro 17:52, 18 Paź 2006 Powrót do góry

hehe jezeli kelner się patrzał na jej biust a bill patrzył gdzie on patrzy czyli billosław tez patzył na biust juli :d
wiem głupia jestem Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Śro 18:28, 18 Paź 2006 Powrót do góry

Dlaczego głupia? Powiem Ci, że nawet nie pomyślałam o tym wcześniej :)Rzeczywiście masz rację z tym, że tak to Bill wlepiał swoje oczka w jej biust Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yoko




Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewszad

PostWysłany: Pią 13:50, 20 Paź 2006 Powrót do góry

achh....Ci facecii.....hihihi.....fajjjneeee.....ciagnij dalej...jak najszybciej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Nie 13:34, 24 Gru 2006 Powrót do góry

Hejka wszystkim Wink Przepraszam bardzo, że tak długo nie dawałam kolejnej części, ale pierw nie miałam weny, a potem zwaliło mi się dużo nauki na głowę. Na szczęście teraz jest trochę wolnego, więc będę mogła tworzyć. Wielkie buziaczki i miłego czytanka życzę Całus.

(...)
- Wreszcie mamy możliwość porozmawiać tylko we dwoje - Bill wsypał łyżeczkę cukru do kawy.
- Jak to zabrzmiało - uśmiechnęła się Julka. - Fakt, ciągle gadamy, ale tylko w grupie.
- No właśnie... znamy się już dość długo i nic przynajmniej ja o Tobie nie wiem.
- To o co chcesz wiedzieć o mnie?
- Nie wiem. Mam problemy z zadawaniem pytań - czarnowłosy skupił się na mieszaniu łyżeczką w filiżance.
- Pytaj się bez problemu - Bill spojrzał się na nią i zadał sobie w myślach pytanie: "Czy kochasz mnie? Powiedz!". Jednak szybko odwrócił głowę i zatarł to pytanie, które mu natrętnie wchodziło na usta. - Jak Ci się podoba jak na razie życie w trasie?
- Trudno mi jest to określić. Właściwie płyty nie wydałyśmy, a już wpadłyśmy w trasę koncertową. Czasami jestem zmęczona tymi ciągle wypełnionymi po brzegi terminarzami, ale podoba mi się to ciągłe przebywanie z ludźmi i podróżowanie.
- Znudzi Ci się kiedyś - Bill spojrzał się na ciastko.
- Może, ale oby jak najpóźniej.
- Szybko wam się udało podpisać kontrakt?
- To raczej było szczęście głupiego - Julia zaczęła chichotać. - Zrobiłyśmy demo i za pierwszym razem spodobałyśmy się wytwórni. Jednak sam kontrakt dostałyśmy przez to, że się wkurzyłam na producentów.
- Eee?
- Chcieli nam narzucić różne warunki, np. że musiałabym zafarbować się na blond. Ja powiedziałam, że tego nie zrobię. Zaczęłam im wygarniać co myślę na ten temat itd. Producentom spodobał się mój buntowniczy charakterek. Więc dzięki temu jesteśmy tutaj.
- Dziwię się, że chcieli z wami podpisać kontrakt jak się zaczęłaś wykłócać; miałyście dużo szczęścia. Inni zostaliby wyrzuceni z wytwórni za coś takiego...
- Też fakt. Dlatego mówię, że miałyśmy szczęście głupiego.
- Długo się znasz z Pauliną? - Julka zamknęła oczy i policzyła w pamięci. Bill delektował się tym widokiem.
- Będzie tak z pięć lat. Pomysł na zespół powstał trzy lata temu.
- Aha... a nie kłócicie się ze sobą?
- No czasami są jakieś spięcia, ale to najczęściej z tego powodu, że jesteśmy zmęczone. Tak to świetnie się dogadujemy.
- Żebym ja tak z Tomem się mógł dogadywać - roześmiał się Bill
- Nie martw się; ja ze swoją siostrą się tak kłóciłyśmy, że nasza mama dostawała szału - Julka zaczęła chichotać.
- Czyli nie tylko ja tak mam.
- No nie - Julia wzięła do ręki pękatą babeczkę.
- Cieszę się, że to z wami mamy trasę, a nie z jakimiś idiotkami - powiedział czarnowłosy zmieniając temat.
- Fajnie, że nas lubicie i nie uważacie za wariatki.
- Nie tylko lubimy - Bill podniósł znacząco brwi. Julka poczuła jego palący wzrok na sobie. "Czyżby to była aluzja do mnie?" pomyślała, jednak nic się nie odezwała. - Zjadłaś już? - spytał się czarnowłosy po długiej, kilkuminutowej niezręcznej ciszy.
- Tak.
- To chodź. Pójdziemy jeszcze gdzieś - Bill położył pieniądze na stoliku, wstał i podał Julce szarmancko rękę. Dziewczyna podniosła się z krzesełka i ruszyła wraz z nim w stronę Pól Elizejskich. Wędrowali powoli przez zadbane alejki szukając w zacisznym kąciku ławki. Przeszli obok fontanny, przy której siedziało sporo zakochanych par. Znaleźli wreszcie ławeczkę stojącą na uboczu. Na niej było wyryte serce z inicjałami C+J.
- Ślicznie tutaj - Julia usiadła na drewnianej ławeczce.
- Piękny widok - Bill spojrzał się na różowo - fioletowe niebo stające się pomału granatowe. - I tak cicho.
- Racja - Julka podkuliła nogi i zaczęła rozglądać się dookoła. Nastała między nimi cisza, którą przerywał tylko wieczorny świergot ptaków i cichutkie cykanie świerszczy.
- Wiesz, przez chwilę bałem się, że nie będziesz chciała ze mną pójść.
- Dlaczego tak myślałeś? - dziewczyna odwróciła się w jego stronę.
- No, nie wiem - Bill poczuł, że się rumieni.
- Nie wiesz? - Julka zatrzęsła się delikatnie z powodu zimnego podmuchu wiatru.
- Może i wiem - czarnowłosy zdjął swoją kurtkę i narzucił ją na ramiona dziewczyny.
- A ty? Przecież zmarzniesz? - Bill przysunął się do Julii.
- Teraz już nie będzie mi zimno - spojrzeli sobie w oczy. Jak na zawołanie ucichły wszelkie stworzenia wydające dźwięki Smile. Ich twarze zaczęły się zbliżać do siebie. Ich usta prawie się dotknęły...
- Bill! Och, Bill Kaulitz! - z krzaków wyskoczyła jakaś rudowłosa dziewczyna. Nasi bohaterowie odskoczyli od siebie cali zarumienieni - Bill, Bill! Dasz mi autograf? - spytała się go łamanym niemieckim ze słyszalnym francuskim akcentem.
- No, a mam wybór? - chłopak mruknął cicho pod nosem. Wziął od niej kartkę i długopis, i pospiesznie podpisał się. Dziewczyna wzięła podpisaną kartkę jak jakiś ósmy cud świata i zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Bill odwrócił się z powrotem do Julii i spojrzał się smutnie na nią.
- Chodźmy lepiej, bo jeszcze napadnie Cię za moment tłum fanek - Julka nie patrząc na czarnowłosego, wstała z ławki podając mu kurtkę. Bill nic nie mówiąc wziął od niej swoje ubranie. Całą drogę powrotną do hotelu przeszli w milczeniu...

Następnego dnia....
- Prawie Cię pocałował?! - Paula piszczała skacząc po całym pokoju.
- No, tak - Julia "spokojnie" dziobała palcem bułkę.
- I jeszcze tak normalnie o tym mówisz?
- A co mam zrobić? Mam pójść do niego do pokoju i rzucić się na niego?! - Julka rzuciła bułkę na talerz z taką siłą, że naczynie przesunęło się na drugi brzeg stołu.
- Hm... a czemu by nie? - Paulina uśmiechnęła się promiennie. - Ty, laska czy ty teraz mi się przyznasz, że się w nim bujasz?
- Co?! - ryknęła na cały głos Julka robiąc się zarazem czerwona jak burak.
- Ha! Jesteś zakochana!
- Wcale nie! - Julia zrobiła się jeszcze czerwieńsza.
- Wcale tak! - Julka zerwała się z fotela i zaczęła gonić dookoła stolika kumpelę. Wreszcie złapała ją, popchnęła na łóżko i rozpoczęła się ostra bitwa na poduszki. Po chwili Paulina łapiąc oddech powiedziała:
- Eno, Juluś! Czy to jest taki wstyd przyznać się przed faktem dokonanym?
- No... podoba mi się... nawet bardzo... wręcz szaleję na jego punkcie.
- Ja wiedziałam, że tak będzie! - Paulina uśmiechnęła się triumfalnie, lecz po chwili leżała znokautowana przez Julię.

- Prawie ją pocałowałeś? - Tom z wrażenia spadł z fotela.
- Mhm - wymruczał Bill udając jak jest ciężko zajęty malowaniem swoich paznokci.
- No i ty jesteś jeszcze taki...
- Jaki? - Bill podniósł głowę
- Normalny!
- No, a jaki mam być? Nie pocałowaliśmy się - czarnowłosy smutnie spojrzał w stronę okna.
- Stary! - Tom klepnął brata w plecy; Bill przez uderzenie pomazał pędzelkiem od lakieru palca. - Na pewno nadarzy się jeszcze wiele okazji do tego.
- Oby... - czarnowłosy mruknął ścierając plamę.
- Nie oby, tylko na pewno! - Tom ponownie walnął Billa w plecy
- Auu! Wybijesz mi płuca!
- A to źle? - Tom uśmiechnął się zaczepnie
- A tak - Bill rzucił się na brata i zaczęli się na zabawę bić. Drzwi otworzyły się i weszli Georg z Gustavem.
- Hm... coś mi się zdaje, że nasi koledzy znów się biją - Gustav spojrzał na Georga.
- Może zostawmy ich samych, bo jeszcze nam się oberwie - Georg uśmiechnął się szeroko. Chłopcy cicho zamknęli za sobą drzwi.
- Ej! No dobra! Już! - Tom wyrwał się z rąk brata. - Stary, ja wychodzę, więc muszę wyglądać nieskazitelnie.
- A gdzie to się wybierasz? Na randkę się idzie? - Bill pomógł podnieść się dredzikowi.
- No a jak? - Tom uśmiechnął się szeroko
- Takiemu to dobrze - czarnowłosy westchnął i usiadł na łóżku.
- Oj, bez przesady! Wyjdzie coś między wami, na pewno! - Tom wziął czapeczkę - Nie martw się, braciszku! Aha, nie wiem kiedy wrócę.
- Jasne, cześć. Miłej randki.
- To nie jest randka! - Tom się zrobił czerwony na twarzy.
- Przed chwilą usłyszałem coś innego - Bill uśmiechnął się zaczepnie.
- Łapacz słówek - dredzik pokazał język i wyszedł z apartamentu. Czarnowłosy westchnął ciężko i ruszył do otwartej buteleczki czarnego lakieru, która przewróciła się i lał się z niej pomału lakier.
- Cholera! - wziął buteleczkę i zakręcił ją, brudząc sobie przy tym palce...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
świrka
:]
:]



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 441 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 13:41, 24 Gru 2006 Powrót do góry

wszystkie części przeczytałam kiedyś, ale nie zbierało mi się do komentowania.

może być...tyle że właściwie to tu sam dialog jest.
nie ma większego opisu sytuacji.

momentami niepotrzebnie występowały słówka typu 'się'.

mhm ... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Nie 13:48, 24 Gru 2006 Powrót do góry

Świrka musisz mi tę przypadłość wybaczyć, ale ostatnio nie potrafię pisać w tego typu opowiadaniach opisów Very Happy Choć postaram się dla Ciebie Wink bo rzeczywiście... same dialogi nie długo będą xD

Ja potrafię tylko mroczne i krwawe sytuacje opisywać, a w tym tu tego raczej człowiek nie znajdzie Wink

Ale dziękuję za szczery komentarz Całus.. A z tym się to seryjnie ?? Wydawało mi się, że jest go tyle ile trzeba Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AsiaQu




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Krzesła ;P

PostWysłany: Wto 14:49, 26 Gru 2006 Powrót do góry

Lovely to było naprawde good:D Czekam na next parcik !! aaaaaa jestem niecierpliwa! Opowiadanie nic dodać nic ująć!! Pisz dalej! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)