Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Trasa Tokio Hotel i...{18} Prawdziwy smak miłości... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
jadzia
:)
:)



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 633 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiesz że jesteś w tym lepszy odemnie? xD

PostWysłany: Wto 17:24, 26 Gru 2006 Powrót do góry

Wreszcie przeczytałam całość, czytam go od wczoraj Razz
Bardzo mi się to podoba, zaciekawiło mnie od pierwszej notki.
No i mogę ci powiedzieć że zdobywasz kolejną czytelniczke, troche późno ale lepiej , późno niż wcale, prawda Question
Czekam na następną część. Aha i życzę ci duuużo weny.

Pozdrawiam Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AsiaQu




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Krzesła ;P

PostWysłany: Czw 17:51, 28 Gru 2006 Powrót do góry

Lovely ja cem next part Sad. Buuu.... Sad Codziennie tu zagladam i nie widze:( Czekam z niecierpliwoscia:) i życze wen:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yvonne




Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polen

PostWysłany: Czw 22:00, 28 Gru 2006 Powrót do góry

Kocham to opowiadanie! jest naprawdę świetne ; )
bardzo wciągające hehe xD i czekam już na następną część mam nadzieje, że pojawi się tu szybko! ;***


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yoko




Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewszad

PostWysłany: Wto 19:36, 16 Sty 2007 Powrót do góry

jak zwykle urwane w najlepszym momencie... Very Happy ...ekhm...noo...czekam..Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AsiaQu




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Krzesła ;P

PostWysłany: Śro 16:25, 17 Sty 2007 Powrót do góry

Taaak... Czekamy:(


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Nie 14:25, 28 Sty 2007 Powrót do góry

Wreszcie <yupi> mogę dać wam kolejną część Wink Nowy part miał być dużo wcześniej, ale jak zawsze to nie ode mnie zależało z prędkością napisania jej. Mam nadzieję że się spodoba.
Dedykują ją wszystkim niecierpliwym czytelnikom w tym AsiaQu i Yvonne której obiecałam, że dam część na początku Nowego Roku i się z tego nie wywiązałam Sad Całus.

~*~
- Gdzie idziesz? - Julka poprawiła poduszki na kanapie.
- Na spacer - odpowiedziała Paulina malując jasnoróżowym błyszczykiem usta.
- A mogę iść z Tobą? - Julia spojrzała się błagalnym wzrokiem na kumpelę.
- No wiesz... - Paula przewróciła oczami. - Ja nie będę tam sama.
- Aaa! To zmienia sprawę. Miłej randki Ci życzę.
- Dzięki. Dobrze wyglądam? - Paulina odwróciła się od lustra w stronę kumpeli.
- Strasznie! Nie no, żartuję. Super! Jakbym była facetem to poleciałabym na Ciebie.
- No, jasne!
- No, naprawdę!
- Dobra, wierzę Ci - Paula spojrzała się na wyświetlacz komórki. - Muszę iść, bo czeka już na mnie.
- Romansik się kręci.
- Twój też - Paulina pokazała język i zniknęła za zamkniętymi drzwiami.
- Oj, Paulinko - dziewczyna pokręciła głową. Jaki romans? Raczej same nieszczęśliwe przypadki się kręcą. Co jest jakaś możliwość zbliżenia się do jej wymarzonego ostatnio mena, to ciągle coś się po drodze psuje. Jak nie jakaś chora umysłowo fanka to coś innego. Julka pochodziła bezwiednie i bezcelowo po apartamencie. Kusiło ją, aby wysłać smsa do Billa. No właśnie... tylko o co by spytała? "Co słychać Bill?" Denne i pretenkcjonalne. A jeśli by nie odpowiedział? Spróbować przecież można. Jednak strach zwyciężył z argumentem, że chłopak jej nie odpisze. Wreszcie po ponownej wewnętrznej walce, Julia postanowiła napisać do przyjaciela. Wzięła telefon... i cyk! Rozładowała się bateria.
- Ty cholero jedna! Ty... ty! - Julka się wkurzyła. - Jak możesz mi w tym momencie to robić?! - rzuciła telefon na fotel i zaczęła grzebać w torbie szukając ładowarki. - No tak! Jak zawsze musi się wszystko pieprzyć! - zatrzymała się - Przecież jak mogłoby iść cokolwiek po mojej myśli?! Prawda?! Moment! Przecież mogę iść do niego! Jezu! - walnęła się dłonią w czoło - Jaka ty jesteś nierozgarnięta! Jeszcze na dodatek gadam sama do siebie! - dziewczyna wzięła kartę magnetyczną i wyszła z apartamentu...

- Dlaczego mnie to spotyka? - Bill wycierał zmywaczem do paznokci opuszki palców. Wykrzywił się na zapach kosmetyku. - Tylko ja muszę mieć takiego pecha? - usłyszał pukanie do drzwi. - A kogo tam przywiało? - mruknął do siebie podchodząc do drzwi.
- Cześć - w drzwiach stała Julia.
- Cześć - Bill ze zdziwienia cały czas czyścił już czyste palce. - Coś się stało?
- Czy musiało się coś stać abym przyszła?
- No... nie - czarnowłosy się strapił.
- Mogę wejść?
- Taaak, jasne! Przepraszam, ale po prostu... - urwał.
- Po prostu co?
- Przeszedłem chwilowy szok, że pojawiłaś się w drzwiach mojego apartamentu - uśmiechnął się.
- Aha. Widzę, że Twój brat też zostawił Cię na pastwę losu? - usiadła.
- No - Bill wyrzucił wacik do kosza. Nastała niezręczna cisza. Czarnowłosy usiadł naprzeciw dziewczyny, jednak nie spojrzał się na nią tylko oglądał zawzięcie swoje buty. - Może chcesz się czegoś napić? - spytał się po chwili.
- Eee... wiesz co nie.
- Aha... - ponownie zamilkli. Julia ze stresu skupiła się na skubaniu haftu znajdującego się na jej spodniach. Bill zerknął na nią; dziewczyna w tym samym momencie spojrzała się w jego stronę. Ich wzrok spotkał się. Czarnowłosy speszony tym faktem spuścił wzrok.
- Bill - powiedziała Julka. Chłopak na dźwięk swojego imienia poczuł, że przez jego żołądek przeleciał tabun "motylków".
- Tak? - podniósł głowę; dziewczyna zawzięcie się na niego patrzyła.
- Powinniśmy chyba poważnie porozmawiać na temat tego co się wczoraj prawie stało...

Wybiegła pędem w hotelowe ogrody. Musiała przyznać, że były to najładniejsze ogrody w porównaniu z tymi jakie widziała. Alejki były wysypane białymi, drobnymi kamyczkami. Gęsta, zielona trawa była równo przystrzyżona, jednak gdzieniegdzie rosły wśród niej koniczynki i stokrotki. "Granicą" pomiędzy trawą a ścieżkami były rabaty z kwitnącymi, różnokolorowymi różami. Alejka, na której stała prowadziła wprost do fontanny stworzonej w stylu barokowym. Woda wytryskiwała z figury przedstawiającej nimfę trzymającą kosz z kwiatami. Wokół fontanny stały żeliwne, ozdobne ławki. Na jednej z nich siedział ten ktoś. Paulina uśmiechnęła się do siebie samej. Ruszyła w stronę Toma. Po drodze spotkała Zackiego, który stał w bezpiecznej odległości od swojego podopiecznego i rozglądał się dookoła czy nie ma nigdzie w pobliżu żadnych fanek ani fotoreporterów. Zauważywszy Paulinę uśmiechnął się do niej i kiwnął głową w powitalnym geście. Dziewczyna pomachała mu ręką. Widząc, że już mała odległość dzieli ją od jej ukochanego, przyśpieszyła kroku.
- Przepraszam za spóźnienie - Paula podeszła do Toma, który siedział na ławce.
- Nic nie szkodzi. Pięć minut to normalka u kobiet - wstał i dał dziewczynie delikatnego buziaka w policzek. Paulina speszyła się tym trochę, ale starała się tego po sobie nie pokazać. Usiedli na ławce.
- Co słychać u Ciebie? - zaczął rozmowę Tom.
- Nic ciekawego właściwie. A u Ciebie?
- Tak samo. Sorry, że w takim miejscu musieliśmy się spotkać - chłopak pokazał dłonią ogród. - Ale to dla "naszego bezpieczeństwa" - przedrzeźnił głos ochroniarza.
- Nic nie szkodzi. Mnie się tutaj bardzo podoba.
- Paulina... - chłopak objął ją ramieniem. Po plecach dziewczyny przeszedł dreszcz.
- Tak?
- Bo widzisz... niektórzy się śmieją, że wyglądamy jak para. Jednak tak nie jest... zawsze musimy się tłumaczyć z tego, że nie jesteśmy razem... może... może czas to zmienić? - zarumienił się.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Chciałbym... chciałbym, żebyś była moją dziewczyną. Wiem, że nie jestem idealnym człowiekiem.
- Tom... - dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła.
- Mam swoje wady...
- Tom... - podniosła już głos.
- ...ale dla Ciebie postaram się być idealny i...
- Tom! Ja się zgadzam! Chcę być z Tobą! - dziewczyna już nie wytrzymała i powiedziała to bardzo głośno. Tom przez moment nic nie powiedział. Spojrzał dziewczynie głęboko w oczy z poważną miną. Dopiero po chwili skojarzył znaczenie wypowiedzianych słów i uśmiechnął się szeroko. Pauli wystarczyła ta reakcja... wiedziała, że chłopak cieszy się tak samo jak ona.
- Ale się bałem, że się nie zgodzisz - skejcik odetchnął głęboko. - Słyszałaś co wczoraj Julia z moim bratem prawie zrobili?
- No, szkoda, że tamta fanka im przeszkodziła. Może wreszcie by im się udało. A tak nic. Ja aż nie mogę patrzeć jak Julka chodzi przygnębiona po pokoju.
- Nie tylko ty. Jak patrzę na Billa jak poprawia po raz setny lakier na paznokciach lub gapi się w okno i wzdycha ciężko to mnie aż szlag trafia.
- Nie wiem, może powinniśmy im jakoś pomóc? Bo tak sami z siebie nic nie zrobią.
- Ale co zrobimy? Żeby potem nie wyszło, że coś popsuliśmy.
- Daj mi czas, coś wykombinuję. A na razie zajmijmy się nami - Paula przejechała palcem po jego dłoni.
- Ok - chłopak uśmiechnął się do dziewczyny, przechylił głowę tak, że pocałował ją w usta. Paulina wtuliła się w bluzę Toma i spojrzała na figurkę nimfy. Skejcik zatrzymał wzrok w tym samym miejscu i podsumował w myślach to ważne w jego życiu pięć minut. Tak Tomie Kaulitz... byłeś szczęściarzem. Właśnie masz u boku osobę, którą szalenie kochasz... tak kochasz... to nie jest zwykłe zauroczenie! To jest miłość! Wreszcie zasmakowałeś jej prawdziwy smak...

Bill spojrzał z przerażeniem na kamienną twarz Julii. Co miał zrobić? Co powiedzieć? Czemu ona chce powracać do tego co było wczoraj?
- Yyy - udało mu się tylko tyle wydusić z siebie.
- Zobacz jak się zachowujemy - ciągnęła Julka. - Zachowujemy się wobec siebie jakoś niepewnie i dziwnie. Tak jakbyśmy byli dla siebie obcy. Wszystko przez to co wczoraj się wydarzyło. Tak jak mówię trzeba wyjaśnić sobie pewne sprawy.
- Jak to? - Bill gwałtownie wstał i cały zarumieniony ruszył w stronę okna.
- Nie uważasz, że może powinniśmy coś sobie wyjaśnić? - Julia patrzyła się na plecy chłopaka.
- Przecież chyba nie mamy co wyjaśniać sobie - czarnowłosy patrzył smętnie na muchę po drugiej stronie szyby.
- Czyżby? Czyli co? Udajemy, że się nic nie stało?
- Nie, to nie jest tak... - Bill gwałtownie się odwrócił w stronę dziewczyny.
- A jak?
- Bo... widzisz... - powiedz to Kaulitz... szeptał mu w głowie głos; wyznaj jej swoje uczucia... masz szansę - Bo widzisz... może kontakty między nami powinny zostać takie jakie są? - Bill oblizał suche wargi.
- Czyli tak ma być jak teraz? - w oczach Julki pojawiły się ogniki pełne złości i żalu wymieszanego ze smutkiem.
- Nie, ale może powinniśmy dać czas sobie i...- czarnowłosy ponownie odwrócił się do okna na którym już nie było muchy, którą tak obserwował.
- I? - Julka podniosła się cicho. Bill nie odpowiedział. Starał się znaleźć jakikolwiek sposób na wyrażenie swoich myśli. Wreszcie powiedział:
- Naszym uczuciom... - odwrócił się, ale Julii już nie było w pokoju...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AsiaQu




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Krzesła ;P

PostWysłany: Nie 18:01, 28 Sty 2007 Powrót do góry

Juuupi!! Nareszcie nju part xD Bossski, genialny, suuper... hmm... Bill jest taki ucziuciowy dla kobiet <marzy> tez tak chce:(
PS: thx za dedykejszon Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jadzia
:)
:)



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 633 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiesz że jesteś w tym lepszy odemnie? xD

PostWysłany: Nie 18:38, 28 Sty 2007 Powrót do góry

No fajna notka podobała mi sie Very Happy
Czekam na nastepną część.
Pozdro Całus. Dużo weny życzę


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yoko




Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewszad

PostWysłany: Pon 19:57, 29 Sty 2007 Powrót do góry

Swietne...nie wiem co powiedziec...ciezko wyrazic emocje jesli cos sie bardzo podoba...wiec bede milczec Smile
Czekam na nowa czesc Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AsiaQu




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Krzesła ;P

PostWysłany: Pią 18:50, 16 Lut 2007 Powrót do góry

Lovely kiedy niu part? Jestem już niecierpliwa:) Pozdrawiam=**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Sob 12:45, 17 Lut 2007 Powrót do góry

Postaram się go jak najszybciej dokończyć, bo jak na razie jak nie brak czasu to brak weny się odzywa Confused
Na pewno postaram się, żeby do końca lutego się pojawił... może nawet w tym tygodniu co będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yoko




Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewszad

PostWysłany: Pon 11:53, 19 Mar 2007 Powrót do góry

No.... Wennaaaa!!!! Lovely Cię potrzebujeeee!!!! Wink

Hmm, a Ty czytałaś w ogóle regulamin? Wink
aŚ.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Pon 19:20, 19 Mar 2007 Powrót do góry

Oj, Yoko zgadzam się xD
Straszny brak weny xD I przydałoby sie gdyby babka wreszcie przyszła do mnie z wizytą Wink
Jeszcze jak coś, siadam do kompa to mi się nie chce pisać. Chyba będę musiała próbować coś skrobać na religii i tak ten nasz batman nic nie widzi xD
Ale nie; tak na serio, to mam już "szkice" porobione więc jak coś to będę starała się przepisać i wrzucić. Ale nie obiecuję, bo ostatnio obiecałam AsiiQu i nie wywiązałam się z tego :/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)