Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 To tylko my... (12 Das Ende) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Mrs_Loreley




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:06, 31 Maj 2007 Powrót do góry

Klep, Klep!!!

EDIT:

No nie, jak mogłaś przerwać w TAKIM momencie, co?! Buuu... ja chcę dalej! Uzależniłam się od tego opowiadania, naprawdę! Błagam, dodaj szybko następną część, bo ja tu nie wytrzymam!

Kocham Całus., Mrs. Loreley


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Czw 19:23, 31 Maj 2007 Powrót do góry

Temcia, proszę nie rób mi tego Sad.
Dodaj następną część bo wykituję!!!
Ahhh, to opowiadanie jest niesamowite!!!
Uwielbiam je.
I wiesz co? Wiesz? Obraziłam się! O!
Na Ciebie.
Bo przerwałaś w tak intrygującym momencie!
Ale i tak Ciebie kocham.
I Ciebie i to opowiadanie.
Muah Całus..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:40, 31 Maj 2007 Powrót do góry

Przepraszam, że nie skomentowałam ostatniej części, ale... ale byłam pewna, że to zrobiłam...

Przy szóstej części, czytało mi się tak dobrze...
Byłam taka spokojna a po skończeniu odcinka szczęśliwa.
Tak pięknie opisujesz ich przyjaźń...
Widać, że to uczucie jest dla Ciebie bardzo ważne.
I wszystko jest takie realne, jakby z życia wzięte...

W siódmym odcinku podobnie, jak w szóstym.
Jeess... jak ja kocham to opowiadanie.
Zawsze jestem wtedy taka spokojna.
Masz taki styl pisania, że uspokaja =).

Świetnie, świetnie i jeszcze świetniej xD.
Cudownie piszesz.
Aż dziwne, że nie chciałaś dodać tego opowiadania na forum!
Chwała temu, kto Cię namówił =).

Ale czemu... czemu skończyłaś w takim momencie?! xD
Nie mogę... xD
Najchętniej przeczytałabym już całe opowiadanie.
Tak bardzo chcę wiedzieć co, jak i gdzie ^^.

Życzę dużo, dużo, dużo, duuuużo weny Kochana =)Całus.
Pozdrawiam!
Asiulla=).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Akemi
:-(
:-(



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^

PostWysłany: Czw 20:57, 31 Maj 2007 Powrót do góry

Zgadzam się z Asiullą. Masz cudowny styl pisania, który naprawdę...wprowadza w taki błogi stan spokoju. Ach...ale wiesz co?
Jak mogłaś przerwać w takim momencie...Temuś, błagam! Dodaj nową część, bo ja długo bez niej nie wytrzymam. Tak jak Mrs. Loreley się uzależniłam...
A tak nawiasem mówiąc to nie zauważyłam żadnych literówek Wink
Kocham i całuję Całus.,

Akemi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Sob 10:17, 02 Cze 2007 Powrót do góry

Temcia...
To dla mnie? Dla mnie!
O jej...
Tak mi miło.
Nie zasłużyłam, ale dziękuję Całus..
Czuję się zaszczycona.
Jesteś kochana.
Nie mogłam wcześniej skomentować bo coś mi się psuje klawiatura, ale kij z tym. Teraz działa.
Tak więc do rzeczy...
Niesamowicie to ja się czuje czytając to.
Bo opowiadanie jest świetne.
Ba! Ono jest fenomenalne.
Uwielbiam Twój słodki styl pisania.
On jest taki przyjemny i taki... no słodki po prostu.
Dalej jak czytam to mam dziwne uczucie realności.
Jakby to wszystko działo się naprawdę.
Jakby te osoby były prawdziwe, a nie fikcyjne.
A wiesz czemu tak?
Bo masz talent do pisania.
Potrafisz zahipnotyzować czytelnika. Cudnie.

Ja chcę nową część!

Kocham i jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję Całus..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Wto 18:47, 05 Cze 2007 Powrót do góry

Zacznijmy od tego: Nie obrażajcie się na mnie!! Całus. Już dodaję część Wink

To co tu znajdziecie to... to właściwie nie miało być tak! Kiedy to pisałam zupełnie nie panowałam nad wyobraźnią. Zdarza mi się to często, ale tym razem. Osobiście uwielbiam ten fragment.... ale same zobaczcie dlaczego... Całus.
Dla wszystkich, które tak wiernie czytają moje opko!
KW Całus.Całus.

Część 8 (jedna z najpiękniejszczych)

-To może na poprawienie humoru powiem wam, dlaczego takie zabawne wydało się nam wyzwanie Toma?- zapytał Bill z zaczepnym uśmiechem.
-Nawet się nie waż!- Jenny w jednej chwili była przy chłopaku. Skoczyła na niego i próbowała zakryć usta dłonią. Szamotali się chwilę, ale czarny był silniejszy. Uwięził ją i wyszczerzył zęby do brata i Issy.
-Dwa dni wcześniej ja i Jenny…
-Bill!- przerwała mu Słodka- Musisz?
-Przecież to było tak dawno…
-Ale…
-Daj im się pośmiać!
Dziewczyna tylko zwinęła się w kłębek i ukryła twarz w ramieniu chłopaka. Issa i Tom patrzyli to po sobie to na tamtą dwójkę, w ogóle nie wiedząc o co chodzi.
-Siedzieliśmy tutaj i rozmawialiśmy o chodzeniu. Oczywiście nie naszym!- dodał Bill widząc spojrzenia przyjaciół- Rozmowa czysto teoretyczna. Jednym z tematów było właśnie całowanie…
-I wtedy Bill wpadł na genialny pomysł… - Jenny chciał sprawiać wrażenie złej, ale uśmiechała się.
-Och o co ci chodzi! Fajnie było!- chłopak wyszczerzył zęby.- ćwiczyliśmy całowanie!
-Co?!- wyrwało się Tomowi. Issa była w zbyt wielkim szoku, żeby coś wykrztusić.
-No tak… Swoją drogą to było naprawdę dziwne. Pierwszy pocałunek przerywany ciągłym śmiechem.- Bill był nadal zadowolony.
-Dlatego tak nas rozbawiło zadanie od Thomasa. Chciał nas zagiąć, a tu nic z tego!- Jenny poczuła wpływ szampana- właściwie to było całkiem przyjemne.
Roześmiali się wszyscy. Wzrok Toma padł na Issę. Dziewczyna wiedziała, że coś się święci.
-Tom?
-Właśnie sobie przypomniałem- dredziaż uśmiechał się szelmowsko.- czy ty mi czegoś nie obiecywałaś?
-Ja? No coś ty? Nie przypominam sobie...- ruda udawała zaskoczenie, ale to nic nie pomogło.
Thomas porwał ją na ręce i znaleźli się w najciemniejszej części strychu. Nie zdążyła dobrze stanąć, gdy poczuła wargi chłopaka na swoich. Całował łapczywie, jakby tylko na to czekał, a teraz bał się, że mu ucieknie. Issie wszystko zawirowało przed oczami. Zamknęła je i rozkoszowała się miękkością ust Toma. Oplotła rękami jego szyję i na nic zadały się jej wcześniejsze postanowienia, że będzie to tylko całus. Poddała się mu całkowicie, a gdy poczuła jego język w swoich ustach nie mogła nic zrobić poza oddaniem tego słodkiego pocałunku. A on? On myślał, że odleci. Kręciło mu się w głowie i nie mógł nad sobą zapanować. Trzymał w ramionach tą tak słodką istotkę, a co więcej całował ją! A najpiękniejsze było to, że oddawała jego spragnionym ustom te pocałunki.
Z kanapy było widać tylko majaczące cienie, ale Bill i Jenny doskonale wiedzieli, co tam się dzieje.
-Co o tym myślisz?- zapytała Jenny.
-Wydaje mi się, że mu zależy.
-Mnie też. Czyli nie mamy się o co martwić?
-Raczej nie. Zazdroszczę im…
-Czego?
-Tego pocałunku.
-A kogo masz ochotę pocałować?
-Zdziwiłabyś się…
-Wcale nie- Jenn spojrzała mu prosto w oczy.- Czy nie uważasz, że to by było zbyt banalne?
-Może…
W tym momencie Issa i Tom wrócili i stanęli naprzeciw kanapy. Oboje ze szklistymi oczami i zaczerwienionymi policzkami. Jakby lekko speszeni i zażenowani trzymali się za ręce. Trzeba wybaczyć Billowi i Jenny, że na ten widok dostali takiego napadu śmiechu, że spadli z łóżka. Tamta dwójka jednak popatrzyła tylko na nich zdziwionym wzrokiem, nie wiedząc o co chodzi.
-Chyba trzeba się kłaść.- stwierdziła Jenn kiedy była już w stanie mówić.
To jak się położyli nie było jakimś wielkim zaskoczeniem. Dziewczyny miały leżeć obok siebie, ale Tom wepchnął się pomiędzy nie i przykrył siebie i Isse kołdrą. Słodka patrzyła w sufit. Czuła się dziwnie leżąc obok Billa po tym co powiedział. Przypomniała sobie tamten dzień gdy się całowali. Więcej w tym było śmiechu niż prawdziwych pocałunków. A jednak dokładnie pamiętała każdy szczegół. To było dla niej coś naprawdę ważnego. Potem przypomniały jej się, te beztroskie lata bez sławy chłopaków, kiedy mogli normalnie wyjść do parku nie napotykając stada dziewczyn, które rzucały się na nich jak krwiożercze bestie. Nie miała żalu do fanek, rozumiała, że to dla nich ważne, jednak dla niej było to męczące. Wtedy mogła przyjść do chłopaków o każdej porze dnia i nocy, wiedząc, że ich zastanie. Mogła bezkarnie przytulać się z Billem na ulicy, nie oglądając na następny dzień ich zdjęcia w gazecie z jakimś debilnym artykułem. A Bill? Miała go dla siebie. Nawet kiedy on miał dziewczynę, albo ona chłopak zawsze mogli na siebie liczyć. Uwielbiała kiedy siedzieli sami, rozmawiali, układali piosenki albo po prostu milczeli. Strasznie jej tego brakowało kiedy wyjechał i tak rzadko bywał w domu. Przekręciła się na bok i usłyszała równy oddech Issy i przytulonego do niej Toma. Spali. Zamknęła oczy i próbowała pójść w ich ślady, ale sen nie przychodził.
Bill zaczął głaskać Jenny pogłowie. Myślał, że śpi. Było mu smutno. Już wiedział co czują te wszystkie dziewczyny patrząc na niego spod sceny tęsknym wzrokiem. Tak bardzo pragnął teraz Jenn. Zrozumiał to stosunkowo niedawno. Kochał ją. Musiał to przyznać przed samym sobą, choć było to tak trudne. Chciał, żeby po prostu pozwoliła mu być przy niej. Wiedział, że się boi i że to trudne. W końcu był gwiazdą. Fani, wyjazdy. Ale w tym momencie to go nie obchodziło. Jakoś by sobie poradzili. Po dzisiejszej rozmowie jego nadzieja jednak osłabła. Nagle usłyszał, że Jenny szlocha. Odwrócił ją do siebie i zobaczył jak w jej szklących się oczach odbija się światło księżyca. Usiadła, a on zrobił to samo. Po jej policzkach płynęły pojedyncze łzy. Chciał je otrzeć, a wtedy ona zrobiła coś, czego wcale się nie spodziewał. Pochyliła się i pocałowała go delikatnie w usta. Czuł słony smak jej warg, który nadały im łzy. Czuł ciepło i miłość, a jednocześnie smutek i strach. Nie zdążył nawet oddać pocałunku. Jenny już wstała i pobiegła pod ścianę gdzie były podpisy. Odsunęła płytę i oparłszy głowę zaczęła płakać. Za chwilę był przy niej Bill. Ukląkł i delikatnie przesunął jej podbródek w swoją stronę. Nie zważając na łzy zaczął ją całować. Najpierw w usta, potem oczy, czoło, szyję zasypywał drobnymi pocałunkami. Po chwili ich wargi znów się spotkały oddając całą namiętność i pożądanie, które skrywane było w nich od tak dawna. Łzy dalej spływały po twarzy Jenn, ale teraz drobniejsze. Bill złapał ją za rękę podniósł i ruszył do drzwi. Zatrzymał się na chwilę przy plecaku brata, a później porwał ją na ręce i ruszył po schodach w dół. Otworzył jej pokój i położył ją delikatnie na łóżku. Wrócił i zamknął drzwi na kluczyk. Stanął przed łóżkiem i pokazał jej małą plastikową saszetkę, którą trzymał w dłoni. Popatrzyła na niego zapłakanymi oczami i prawie od razu wstała. Ich usta spotkały się w słodko-słonym pocałunku. Jej ręce bez namysłu wtargnęły pod jego koszulkę i sprawiły, iż po chwili znalazła się na ziemi. Gdy znów leżeli na łóżku obok czarnego podkoszulka spoczywała żółta góra od piżamy. Czy seks może smakować łzami? I czy ten smak może się podobać?
-Kocham cię…- usłyszał w tym decydującym momencie, gdy pochylał się nad nią już zupełnie nagą.
Widziała jak jego oczy wędrują powoli po jej ciele. Ten pożądliwy wzrok sprawiał, że zapomniała o całym świecie. Chciała tylko jego.
-Ja ciebie też…- wyszeptała.
Miłość, przyjaźń, pożądanie, strach i łzy sprawiły, że tej nocy żadne z nich już nie zapomni…

***
W przedostatni dzień wakacji na strychu w domu Jenny znów były rozłożone koce, śpiwory, kołdry i poduszki. Tym razem jednak sześć osób siedziało na niedużym balkoniku. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nie słyszeli skandujących fanek, które zbierały się po drugiej stronie domu gdy tylko wyszło na jaw, że są tam bliźniacy. Opinia publiczna jeszcze nie wiedziała, że ich serca są aktualnie zajęte, więc i tak panował względny spokój. Thomas i Issa odsunęli się na boczek i zajęci byli poznawaniem swoich ust (o ile było to jeszcze możliwe, zważywszy ile razy całowali się przez wakacje). Heidi oparła się o Andreasa i patrzyła na zachód słońca, ale jej wzrok w kółko uciekał w stronę siedzących pod ścianą, w czułym uścisku Billa i Jenny.
-Zostawić was samych na jedną noc!- powiedziała Heidi kręcąc głową.
-Co ty od nich chcesz?- zapytał Andreas.
-Nic, nic. Cieszę się.- Heidi uśmiechnęła się- Szczerze, to tych dwoje ciemnych mnie wcale nie zdziwiło, z resztą was chyba też nie.
Tom i Andreas przecząco pokręcili głowami.
-Ja się tylko boję, co będzie jak to wyjdzie na jaw…
-Nie dramatyzuj- Andreas przytulił ją- co ma być to będzie. W końcu twój chłopak się dowie, kto to są ci tajemniczy znajomi, do których tu przyjechałaś.
Zarobił łokciem w brzuch.
-Ja wam jednak powiem coś, co mogłoby się znaleźć na pierwszej stronie.- Tom uśmiechnął się szelmowsko- Jak pakowałem wczoraj plecak, ten z którym tu przyjeżdżałem, zauważyłem, że coś zniknęło. Ja na pewno tego nie wyciągałem. Braciszku może chciałbyś się z nami podzielić gdzie tek naprawdę byliście rano z Jenn kiedy ja i Issa się obudziliśmy? Bo ta historyjka o wczesnym śniadaniu zważywszy na to że oboje śpicie do południa i moją zgubę już mnie nie przekonuje.
-Tak ci szkoda jednej prezerwatywy Tom?- Bill uśmiechnął się do niego.
Na te słowa Issa wstrzymała oddech, a Heidi, aż się zachłysnęła. Andreas i Thomas tylko się uśmiechali do siebie.
-Chcesz powiedzieć, że spaliście ze sobą?!- spytała Iss gdy już odzyskała mowę.
-A ty nie spałaś z Tomem?- odpowiedziała pytaniem na pytanie Jenn.
Issie zapłonęły policzki.
-No dobrze, ale wy to zrobiliście w domu pełnym ludzi!- powiedziała Heidi na obronę przyjaciółki.
-Pokój Jenn zamyka się na klucz…- powiedział Bill i zaczął się śmiać- ale czy możemy zostawić już życie erotyczne moje i Jenny?
-O czyli już wiemy, że to nie było jednorazowe!- wypalił Tom, a wszyscy zaczęli się śmiać.
Issa wstała.
-Żądam spaceru!- dziewczyna władczo spojrzała na dredziaża.
-Spaceru?
-Tak!- Issa już ciągnęła Toma za rękę, więc chłopak nie miał wyboru musiał wstać. Po chwili zniknęli za drzwiami.

*******
Słodko- banalne wiem... ale i tak ciesze się, że je napisałam. Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Akemi
:-(
:-(



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^

PostWysłany: Wto 18:51, 05 Cze 2007 Powrót do góry

PIERWSZA! XDD Zaklep ^^

Kochana Ty moja najukochańsza na świecie Temusiu...! Całus.
Po pierwsze powiem Ci, że cudowne, piękne i takie pełne...miłości. Tak jak zresztą każda część Twojego opowiadanka.
A po drugie chce Ci powiedzieć, że stanowczo ZA KRÓTKIE! XD
Żądam części na milion słów xDDD...Nie, no...wiesz o co chodzi. Chcę dłuższej.
A co do strony technicznej jak ja to nazywam. Spostrzegłam może jedną czy dwie literówki, ale mniejsza z tym! Cudowne, koffam Całus....

Akemi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Wto 19:42, 05 Cze 2007 Powrót do góry

Temcia...
O mój Boże.
Nie mogę nic powiedzieć.
Jestem zafascynowana. To rzeczywiście była najpiękniejsza część. Ale nie tylko najpiękniejsza część tego opowiadania.
To najcudowniejsza część jaką kiedykolwiek czytałam!
Kocham to opowiadanie!
Uwielbiam je!
Słów mi brakuje.
Ono jest piękne, świetne, śliczne, pełne emocji.
I jest tam tyle miłości. Ono ocieka miłością. Bardzo mi się podoba. Niemożliwie wręcz. Niesamowicie.
Te pocałunki, te rozmowy... Czułam jakbym tam była!
I czuję się, jakbym była pod wpływem tych pocałunków. Jakbym to ja się tak całowała z Tomem.
Za bardzo wpływasz na moją wyobraźnię, Temcia.
Kocham Cię! Za to opowiadanie, za talent, za piękno, za całokształt, za to, że piszesz... Za wszystko!

Czuję się zaczarowana...
Słowa potrafią wiele, ale Twoje słowa potrafią zdziałać cuda.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mrs_Loreley




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:47, 05 Cze 2007 Powrót do góry

Temuś...
Zatkało mnie.
To opowiadanie jest boskie! Niepowtarzalne...
Ta część była taka śliczna xD. I tak jak powiedziała Gracja wprost ocieka miłością... Ale fakt, mogłabybyć trochę dłuższa XD.
Uwielbiam twoje opko. Kocham je XD.

Kocham, Mrs. Loreley Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mardzia
:)
:)



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 751 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 17:48, 11 Cze 2007 Powrót do góry

Temcia, przepraszam, bardzo przepraszam, ale ostatnio nie miałam w ogóle czasu aby tutaj wejść Sad teraz również nie mam, ale chciałam napisać, że jak już znajdę odrobinę wolnej chwili to wpadnę i przeczytam wszystko, co jesczze nie zostało przeze mnie przeczytane.
pozdrowienia;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Nie 19:39, 17 Cze 2007 Powrót do góry

Na początek: Dziękuję wam dziewczynki! Jesteście naprawdę wspaniałe.
Więc teraz będzie kolejna część i ostrzegam nie jest ona jakaś rewelecyjna i mogą pojawić się błędy. Przepraszam, że jest tak mało kreatywna, ale jakoś nie mogłam się zebrać...

Mam jeszcze jeden komunikat. Wyjeżdżam na truskawki. Wrócę tylko na koniec roku i znów pojadę przynajmniej na tydzień. Nie wiem kiedy zdołam coś napisać i dodać. Musicei być wyrozumaiałe, a wzamian za to obiecuję, że nie skończę tak jak obiecywałam tylko dodam jeszcze jeden wątek.

Buzaki:*
KW:*
Temcia^^

Część 9
Na dworze było już całkiem ciemno kiedy pozostała czwórka weszła z powrotem do domu. Heidi zniknęła na dole rozmawiając z Markusem, swoim chłopakiem. Musiała mu w końcu opowiedzieć o swoich przyjaciołach. Wiedziała, że jest zły o jej wyjazd, więc zaszyła się z komórką w pokoju Jenn, żeby w końcu unormować swoje sprawy. Jenny poprawiała posłania, gdy usłyszała szczęknięcie klamki i czyjeś kroki na schodach. Po chwili poczuła drobne pocałunki na swojej szyi.
-Wampirku gdzie poszedł Andreas?- zapytała szatynka.
-A czy to ważne? Najistotniejsze, że poszedł.
-Wiesz, że to nie ładnie wyrzucać przyjaciół z pokoju?- dziewczyna odwróciła się i oplatając go ramionami za szyję zanurzyła dłonie w jego ciemnych włosach.
-Ja go wcale nie wyrzuciłem!- był sporo od niej wyższy i przytulając ją do siebie pocałował w czubek głowy.- ja mu tylko delikatnie wyperswadowałem, że powinien zniknąć na jakiś czas.
Jenny popatrzyła mu w oczy, ale nie zdążyła nic powiedzieć. Jego miękkie usta skutecznie i na długo uniemożliwiły jej wypowiedzenie się. Bill uwielbiał ją całować. Jeśli by mu na to pozwolili robił by to przez cały czas. Smak jej warg i ten delikatny dotyk języka sprawiały, że odpływał. Po tej niesamowitej nocy na początku wakacji, wbrew założeniom Toma więcej ze sobą nie spali. Nie czuli bynajmniej jakieś wielkiej potrzeby. Pocałunki Jenny i to, że Bill mógł tak często trzymać ją w ramionach dawało mu tyle szczęścia, że nie przestawał się uśmiechać. A Jenn patrząc na ten błysk w jego oczach i uśmiech tak przez nią kochany, a zatarty przez sławę, sprawiał że czuła się najszczęśliwszą osobą na świecie.
-Kocham cię…- Bill wyszeptał to prawie nie odrywając od niej ust.- Kocham cię szaleńczą miłością Jenny. Kocham cię tak, że nie można bardziej Aniołku.
Dziewczyna czuła każdy ruch jego ust na swoich.
-Ja też cię kocham. Kocham, kocham i jeszcze raz kocham…
Kolejny pocałunek przerwało pukanie do drzwi. Heidi z Andreasem nieśmiało weszli do środka.
-Nie chcemy przeszkadzać…- zaczęła dziewczyna.
-Nie żartuj!- przerwała jej Jenn.- jakie „przeszkadzać”?
Wszyscy rozsiedli się na kanapie.
-Mam pytanie za 100 punktów!- powiedział Andreas- Gdzie się podziali Tom i Issa?
-Ja wiem tylko tyle- Heidi wyciągnęła komórkę- „Chyba do was nie wrócimy na noc… Tylko bez skojarzeń!” tyle mi napisała…
-Issa sama z Thomasem i bez skojarzeń?- Bill uniósł jedną brew do góry- ona chyba żartuje.
Głośny śmiech wypełnił pokój.
W tym czasie Issa siedziała na łóżku w pokoju Toma i nerwowo zaciskała palce. Było jej niesamowicie gorąco mimo, iż okno było otwarte na oścież. Pod ścianą widziała stojący, spakowany plecak, a obok czarną torbę. Jednak nie była w stanie myśleć teraz o wyjeździe bliźniaków. Cały czas zastanawiała się w jaki sposób znalazła się w tym pokoju. Bo to właściwie był jej pomysł. To ona wyciągnęła Thomasa na spacer, a potem, całkiem przez przypadek znaleźli się w jego domu. Mama chłopców już spała, więc weszli cichutko tylnym wejściem i przeszli do jego pokoju. Teraz Issa siedziała tam sama czekając na chłopaka, który poszedł do łazienki i zastanawiała się czy naprawdę chce zrobić to o czym myśli. Ze zdenerwowania spociły jej się ręce. Jenny zadając jej dzisiaj półżartem pytanie, czy robiła już TO z Tomem sprawiła, że ruda poczuła się nieswojo. Prawda była taka, że nie spali ze sobą. Issa myślała, że to on wyjedzie z jakąś inicjatywą, ale Tom był bardzo opanowany. Nie robił nic na siłę. Teraz dziewczyna nie wiedziała, czy właściwie powinna odważyć się na ten krok, przynajmniej dla niego.
Thomas od dłuższej chwili stał w drzwiach i przypatrywał się jak Issa siedzi na samym brzegu łóżka z zaciętymi ustami i oczami wpatrzonymi gdzieś w ścianę. Wiedział o czym myśli i rozumiał dlaczego się tu znaleźli. Miał wyśmienitą okazję żeby pójść z nią do łóżka. Mimo to sam dziwił się temu, że nie chciał tego zrobić za wszelką cenę. Issa coś w nim zmieniła. Była taka delikatna i bezbronna. Nie wybaczył by sobie gdyby ją skrzywdził. Dlatego seks mógł poczekać choćby nawet musiał co dziennie wchodzić pod zimny prysznic.
Chłopak wszedł do pokoju i usiadł koło rudej. Popatrzył na jej zaciśnięte palce i uśmiechnął się delikatnie. Pochylił się i pocałował ją w usta. Oddała mu pocałunek nieco sztywnie, ale z jakimś wyraźnym zamiarem. Po chwili leżeli na łóżku. Całowali się, aż Issa chciała zdjąć koszulkę. Powstrzymały ją ręce Toma, które znalazły się na jej własnych. Chłopak usiadł oparłszy się o ścianę.
-Nie musisz.
-Ale chcę.
-Nie wydaje mi się.
-Ja naprawdę…
-Issa- spojrzał jej prosto w oczy. Widział w nich strach i jakąś desperację- Kocham cię…
Dziewczyna zadrżała, a po policzku spłynęła jej łza. Później następna i jeszcze jedna. Thomas przytulił ją do siebie i kołysał w ramionach dopóki szlochy nie ustały, a oddech się nie wyrównał.
-Kocham cię- powtórzył znowu- i nie chcę, żebyś robiła coś wbrew sobie.
-Ale ty już tak długo czekasz i dzisiaj Jenny…
-Nie ważne co mówiła Jenn! Ja mogę czekać nawet wieczność jeśli tylko będziesz przy mnie.- Tom chyba jeszcze nigdy nie był tak poważny jak w tej chwili.
Dziewczyna spojrzała w jego czekoladowe tęczówki tak pełne czułość.
-Dziękuję- wyszeptała cicho.
-Nie masz za co…- pocałował ją w czoło.
-I jeszcze coś- dodała po chwili- ja też cię kocham.
Chłopak najpierw szeroko otworzył oczy ze zdziwienia, później porwał Iss na ręce i zaczął kręcić się po całym pokoju. Wreszcie dobiegł do okna i zaczął krzyczeć w ciemność:
-Słyszałeś świecie?! Issa mnie kocha!! Kocha takiego wariata jak ja!
Dziewczyna pocałowała go w usta z taką namiętnością, że musiał usiąść. Chwilę wydechu dała mu tylko, kiedy poszła przebrać się w jego koszulkę do łazienki. Później położyli się razem w jego łóżku, a Thomas głaskał ją po głowie dopóki nie zasnęła. Patrzył na nią jeszcze chwilę myśląc jakie ogromne szczęście spotkało go gdy ją poznał. Issa zmieniła go na lepsze. Czuł się w końcu prawdziwym mężczyzną, któremu powierzono opiekę nad najcenniejszym skarbem świata. Rudowłosą dziewczyną, którą nikt nie może skrzywdzić. I on do tego nie dopuści. Zanim zasnął przeleciała mu przez głowę myśl co robi reszta jego przyjaciół. Jednak obraz jego bogini śpiącej obok, która właśnie ułożyła swoją głowę na jego torsie szybko przesłonił mu wszystko inne. Zasnął słodkim snem pełnym miłości.
Jenny obudził telefon. Poczuła wibracje i wychylając się delikatnie z objęć Billa sięgnęła pod poduszkę. Była 4.00 nad ranem, a ona dostała SMS-a. „On mnie kocha Jenny! Kocha! I wcale nie musimy iść do łóżka”. Szatynka uśmiechnęła się do wyświetlacza. Wiedziała, że Issa jest niezwykła, ale to w jaki sposób zmieniła Toma z podrywacza w czułego chłopaka pozostawało dla niej zagadką. Cieszyło ją to. Jeszcze nie widziała dredziaża tak zaangażowanego. Wydoroślał przez te wakacje. Jenny delikatnie wstała i spojrzała na śpiącego Billa. W tym momencie był dla niej wszystkim. Zabrała z kanapy kocyk i poduszkę i mijając śpiących przyjaciół wyszła na balkonik. Ułożyła się wygodnie pod ściana i patrzyła na niebo. Kiedyś bardzo chciała dotknąć tych migoczących w górze iskierek. Teraz nie miała najmniejszej ochoty oddalać się od ziemi choćby na centymetr. Wolała biernie obserwować.
Po chwili w drzwiach na balkon ukazała się dziewczęca postać. Heidi przysiadła obok koleżanki.
-Strasznie dużo się zmieniło odkąd się poznałyśmy, nie uważasz?
-To prawda… wielu rzeczy w ogóle się nie spodziewałam.
-Ja też.- Heidi spojrzała przez szybkę na śpiących chłopaków- mimo wszystko naprawdę się cieszę.
-Tylko brakuje mi tu ciebie i chłopaków gdy wyjeżdżają.
-Na szczęście żyjemy w czasach telefonów i Internetu. Poza tym masz jeszcze Issę.
-Masz racje gdyby nie ona to nie wiem jakbym sobie z tym wszystkim poradziła.- Jenny uśmiechnęła się szeroko- Tom powiedział jej, że ją kocha.
-Żartujesz!
-Naprawdę! A najlepsze jest to, że jeszcze ze sobą nie spali.
-Nie poznaję go! Co ta dziewczyna zrobiła z naszym nieposkromionym Wiewiórem!
-Którym Wiewiórem?- zapytał czyjś zaspany głos.
-Na pewno nie z tobą. Ciebie pewna szatyna poskromiła przy pierwszym spotkaniu.- Heidi wyszczerzyła zęby do Billa.
-Ej!- chłopak udawał oburzenie- Nie wyobrażaj sobie za dużo!
-Ja? Nigdy!- Heidi minęła go w drzwiach.- Jeśli pozwolicie to się jeszcze prześpię.
Chłopak wgramolił się pod kocyk do Jenn.
-Dlaczego nie śpisz? Przecież ciebie nawet armaty nie budzą…- zapytała dziewczyna
-Tak jak ciebie!- pokazał jej język, a srebrny kolczyk zamigotał w blasku księżyca.- Powiedz o co chodziło z Tomem?
-Powiedział Iss, że ją kocha.
-No nie! Nie poznaję własnego brata.- Bill uśmiechną się.
-Och dobrze tej Iss…
-Uważasz, że za rzadko mówię ci, że cię kocham?? Dobra…- czarny naprał powietrze w płuca. Ale krzyk uniemożliwiła mu Jenny zasłaniając ręką usat.
-Cicho, bo pobudzisz sąsiadów.
Chłopak zabrał jej ręce i pocałował w szyję. Potem przeszedł po dekoldzie na policzki, aż w końcu natknął się na miękkie ciepłe usta. Nie odrywał się od nich bardzo długo…


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Nie 20:43, 17 Cze 2007 Powrót do góry

1!!!

No nie! Jakie to opowiadanie jest cudowne!
Uwielbiam je!
Uwielbiam czytać o Billu i Jenn o Tomie i Issie i o całej reszcie.
O tych cudownych chwilach, które razem przezywaja.
O tych pocałunkach... w niektórych momentach przechodzą mnie dreszcze xD.
Nie wiem, co zrobię gdy juz skonczysz je pisac.
Ale nie mysle teraz o tym, bo przed nami jeszcze wiele czesci.
Tylko proszę nie psuj tej atmosfery... To opowiadanie jest piękne i niech takie pozostanie.
A postać Toma w tym opowiadaniu jest swietna!!!
"Takiego" Toma to ja tez bym chciała!
Pięknie Temciu...
Kocham Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:51, 18 Cze 2007 Powrót do góry

Piękny odcinek.
Cudowny!
Wzruszyłam się w pewnym momencie.
I parę łez spłynęło mi po policzkach.

Tu wszystko jest takie realne, realniejsze niż życie.
Kocham czytać to opowiadanie, kocham czytać o tej pięknej przyjaźni, kocham czytać o nich...

Uwielbiam je, uwielbiam Ciebie.

Ech...
Jak mi lekko teraz, po przeczytaniu tego odcinka...

Życzę masę weny...
Asiulla


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Akemi
:-(
:-(



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^

PostWysłany: Pon 9:26, 18 Cze 2007 Powrót do góry

Niesamowite.
Ta część była cudowna, a nie jak Ty to określiłaś "nie jest ona jakaś rewelecyjna". Była rewelacyjna i Ty dobrze o tym wiesz tylko nie chcesz się do tego przyznać xDDD.
Może wyłapałam parę literówek, ale nieistotne ^^. A Tom w TAKIM wydaniu straaaasznie mi się podoba Smile. No. To tyle ode mnie. Buziaki,

Akemi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Pon 11:18, 18 Cze 2007 Powrót do góry

Temusiu...
Ta część jest REWELACYJNA!
Ale się wzruszyłam.
Czuję się radośniejsza, ale jednocześnie smutna.
Bo mi żal, że to nie ja jestem Issą, czy Jenny.

Kocham to opowiadanie.
Jest po prostu świetne, piękne, cudowne, boskie, wspaniałe...
Temcia, masz mega ogromny talent.
Masz w sobie coś takiego, co wychodzi w opowiadaniach i sprawia, że chce mi się śmiać. Świat nabiera innych, kolorowych barw.
Jesteś niesamowita.
I czekam na kolejną część. Już się nie mogę doczekać tego wątku. Bardzo się cieszę, że się zdecydowałaś pisać dalej. Ogromnie się cieszę. Na pewno świetnie to rozwiniesz i zakończysz to z tym, wiesz czym Wink.

Kooocham Cię.
I Twoje opowiadanie też.
I Toma, Billa, Jenny i Issę.
I w ogóle wszystkich!
Kocham Was!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)