|
|
Autor |
Wiadomość |
Yua
:-(
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: OD mHrOKu
|
Wysłany:
Wto 20:20, 10 Paź 2006 |
|
No to tak, ponieważ jestem leniwa i brak mi czasu na pisanie jakiś mhrochnych opowiadań, daję moje opowiadanie, które to było moim wypracowaniem... Dostałam za nie 5, jest tu parę błędów, ale tak ogólnie, co wy o nim sądzicie???
***
Zaczęło się od tego, że Bóg zauważył braki. Tak, świat był doskonały, ale czegoś jednak brakowało. Postanowił stworzyć nową część Świata. Ale był rok 2007, a nie parę miliardów lat przed narodzeniem Chrystusa, ludzie wykształcili struktury społeczne, nie byli Adamem i Ewą, którzy nie dostrzegali w pierwszej chwili tego, że byli nadzy. Bóg uśmiechnął się na wspominając to. Wiedział, że teraz będzie trudniej, potrzebował tworzywa, które teraz należało do ludzi. Ludzie… Bóg znów się uśmiechnął. Jacy oni zrobili się zuchwali przez te wszystkie lata… Wiedział już, co zrobi. Wziął do ręki mały globus, postawił go na stoliku, zamknął oczy i pokręcił z całych sił, a następnie wycelował palec. Trafił na niezbyt duży kraj o nazwie Polska. Globus zaczął wirować, a Bóg razem z nim…
Starszy mężczyzna ubrany w nieco niechlujny staromodny garnitur wszedł do budynku z dużym napisem „Ministerstwo Budownictwa”. Pulchna blondynka siedząca przy biurku nakazała mu się zatrzymać.
- Przepraszam pana, kim pan jest?
- Ja? Jestem Bogiem, potrzebuję materiałów do stworzenia nowej części świata te materiał to ludzkie...
- To miał być kiepski żart? – kobieta zmarszczyła brwi. – Niech mi pan z oczu zejdzie!
Zmartwiony Bóg wyszedł z budynku i ruszył ulicą przyglądając się obłokom na niebie. Miał smutną minę, ale postanowił się nie martwić i spróbować w innym miejscu. Doszedł na ulicę Wiejską pod wielki biały gmach zwany Sejmem. Podszedł do spalonego na czerwono posła w biało-czerwonym krawacie, wysiadającego z Mercedesa klasy A.
- Przepraszam? Czy mógłby mi pan pomóc, potrzebuję bardzo wielu materiałów do ogromnej budowy…
- Oczywiście, że panu pomogę, ale musi pan udzielić wsparcia mojej partii, może jakiś mały datek dla…
- Ale ja nie mam pieniędzy!
- To co pan myśli o budowie, ja się muszę zająć się polską wsią! Do widzenia panu.
Białowłosy poseł w tym oryginalnym krawacie odszedł zostawiając Boga ochroniarzom, którzy poprosili go o niezakłócanie spokoju wicepremiera. Bóg był rozczarowany. Nikt mu nie chciał pomóc, czy w tym świecie nie liczyła się bezinteresowność? Postanowił spróbować jeszcze raz. Podszedł do ciemnowłosego jegomościa w eleganckim garniturze. Zadał mu standardowe pytanie i przedstawił się jako Bóg, a ten roześmiał mu się w twarz:
- Przecież Boga nie ma! W życiu nie uwierzę w te brednie, że pan musi mieć materiały, żeby stworzyć nową część świata! Ja tu myślę o Polsce, o bezrobociu, a nie o jakiś głupich nierealnych pomysłach…- Bóg spuścił głowę i odszedł sprzed białego gmachu. Żaden z tych ludzi, których spotkał nie pozwolił mu nawet dokończyć prośby…
Zmierzchało już, kiedy pani Aniela wracała do domu ze szpitala gdzie leżał jej chory mąż… Staruszka ocierała łzy na wspomnienie o nim. Postanowiła odwiedzić pobliski kościół. Bóg spostrzegł ją klęczącą i usłyszał jej modlitwę. Uklęknął obok niej i powiedział:
- Twój mąż wyzdrowieje. Czy mogłabyś mi pomóc w stworzeniu nowej części świata… - opowiedział jej o swoich planach.
- Oczywiście! – kobieta spojrzała na twarz mężczyzny i od razu wiedziała, że ten mówił prawdę. Zaprosiła go do swojego domu i poczęstowała jedzeniem. Bóg mówił niewiele, słuchał za to uważnie, co do powiedzenia ma kobieta. Ta opowiadała o swoim synu i jego żonie oraz ciężko chorym mężu. Gdy skończyła opowiadać Bóg uśmiechnął się i zaczął mówić:
- Powinienem stworzyć nową część świata. Nie będzie ona materialna, to ma być coś duchowego! Ale potrzebuję zgody ludzi, to oni muszą chcieć. Dziś prosiłem wielu o pomoc, ale to pani jest pierwszą, która mnie wysłuchała, byłem w Ministerstwie Budownictwa i pod Sejmem… - ciągnął.
- Pomogę! – uśmiechnęła się pani Aniela. Następnego dnia z samego rana wyruszyła z Bogiem do szpitala. Pan Zdzisław, jej mąż czuł się wyjątkowo dobrze. Jego stan poprawiał się z godziny na godzinę. Był zdrowy! Pani Aniela zaczęła płakać. Pan Zdzisław jakimś dziwnym trafem zrozumiał wszystko bez słów. Gdy spojrzał na tego mężczyznę ubranego w niechlujny garnitur i popatrzył w jego oczy, zobaczył swoja żonę modlącą się w kościele. Łzy pociekły mu po policzkach. Szybko się ubrał i wraz żoną i Bogiem ruszył na spacer po Warszawie. Gdy byli w parku pani Aniela spotkała swoją przyjaciółkę z dawnych lat, której nie widziała przez pół wieku. Ta przyłączyła się do nich wierząc w słowa staruszka, który towarzyszył pani Anieli. Potem było ich coraz więcej, najpierw brat pana Zdzisława z wnuczką, następnie córka przyjaciółki pani Anieli, a potem jacyś nieznajomi... Spacer kilku osób zamienił się w ogromny pochód. Wszyscy przyłączali się do tego tłumu. Pani Aniela szła obok Boga. Wkrótce doszli do Pałacu Prezydenckiego.
Prezydent jadł właśnie kaczkę na obiad, kiedy usłyszał gwar. Zerwał się z krzesła z podbiegł do okna. Na dworze, tuż za ogrodzeniem znajdował się tłum ludzi. Wybiegł na dwór przewracając przy okazji kilku oficerów BOR-u póbujących go zatrzymać. Pani Aniela stała i patrzyła się przed siebie z dziwnym wyrazem twarzy. Prezydent nakazał otworzyć bramę i wpuścił panią Anielę, jej męża i takiego dziwnego staruszka.
- Co to za pochód? – spytał zdziwiony prezydent. Pani Aniela opowiedziała mu historię Boga, który był tym mężczyzną. Trudno mu było uwierzyć w całą tą opowieść, ale gdy spojrzał w oczy Bogu wiedział, że to prawda. Nie zwlekając pobiegł szybko po kartkę i długopis. Wypisał na niej prośbę i podpisał swoim nazwiskiem. Potem pochód ruszył dalej. Pani Aniela trzymała w ręku kartkę. Wszyscy ruszyli do Ministerstwa Budownictwa. Na miejscu pani Aniela weszła do budynku z Bogiem.
Ta sama urzędniczka, która wcześniej wyprosiła starszego mężczyznę siedziała przy komputerze i piłowała paznokcie. Gdy zobaczył znowu tego natręta była wściekła.
- Co pan tu robi?! Prosiłam… - pani Aniela podała kartkę z prośbą prezydenta. Urzędniczka wiedziała, że to oryginał, ale próbowała robić trudności tłumacząc się potrzeba pieczątki oraz nieestetycznym wyglądem papieru. W końcu odezwał się Bóg:
- Potrzebne mi są materiały, a to tylko ludzkie chęci, pragnienie stania się lepszym… To wiele da…- popatrzył w oczy kobiecie. Ta rozpłakała się. Wiedziała, że ten „człowiek” nie kłamał. On chciał dobrze… Podpisała kartkę.
Następnego dnia wszyscy ludzie obudzili się inni, czulsi, wrażliwsi, bardziej uczuciowi i uduchowieni. Stały się rzeczy, o których nie da się napisać, czy powiedzieć, bo wszyscy czuli to w swoich sercach, czuli, że Bóg stworzył coś nowego, nową część Świata, która stała się fragmentem ich osobowości…
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Wto 20:56, 10 Paź 2006 |
|
<śmiech Manadarka> 1!
EDIT:
Bardzo mi się podoba. Ciekawie opisane i oryginalne. Naprawdę mi się podoba i nie dziwie się, dlaczego sotałaś 5 Pozdrawiam
hobopa ;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MeDi
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 21:31, 10 Paź 2006 |
|
Właśnie, przede wszystkim oryginalne.
I gratuluję pomysłu.
Bardzo przydałoby się odzwierciedlenie tego w obecnych czasach, nie uważasz?
Pozdrawiam,
MeD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Yua
:-(
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: OD mHrOKu
|
Wysłany:
Wto 21:38, 10 Paź 2006 |
|
Dzięki , to opowiadanie miało być o stworzeniu świata na drodze urzędowej ...
To prawda, żeby się przydało, by świat był lepszy, no cóż, to zależy tylko od nas - ludzi...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gracja
:-)
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec
|
Wysłany:
Pią 10:01, 22 Gru 2006 |
|
Yua...
Cóż...
Opowiadanie niesamowicie prawdziwe.
Przydałyby się chęci wszystkich ludzi, a Świat byłby lepszy.
Niestety dobrze to ujęłąś.
Gdyby nawet Bóg zszedł na Ziemię- czy ktoś by to zauważył? Nie. Ludzie są pochłonięci, pracą, pieniędzmi, rozrywką, rodziną. A gdzie w tym wszystkim miejsce dla naszego Stwórcy, dla Boga? Niektórzy nawet nie wiedzą jak ma na imię. I to jest przykre.
Pięknie to ujęłaś. I dodałaś też element humorystyczny.
Brawo.
U mnie masz +6.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sylas
:-)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*
|
Wysłany:
Pią 17:47, 22 Gru 2006 |
|
O łał xD
Po pierwsze ciekawie opisane.
Po drugie lekko się czytało
Po kolejne bardzo oryginalne, co rzadko się zdarza.
Następnie, ma przesłanie.
Przedstawiłaś swoją wizję w bardzo interesującej formie (;
Podobało mi się.
Jestem całkowicie na "tak."
Pozdrawiam ;*
P.S. Gracja, który to fragment ? ;D Tzn. ten humorystyczny bo może ja nie załapałam żartu ;D ;P
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gracja
:-)
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec
|
Wysłany:
Wto 0:08, 26 Gru 2006 |
|
Sylasku mnie to rozśmieszyło:
Cytat: |
Prezydent jadł właśnie kaczkę na obiad, kiedy usłyszał gwar. |
Cytat: |
Podszedł do spalonego na czerwono posła w biało-czerwonym krawacie, wysiadającego z Mercedesa klasy A. |
Cośtam jeszcze było, ale w tej chwili nie moge znaleźć.
To ja powtórzę tylko, że mi się podobało.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
świrka
:]
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 17:39, 26 Gru 2006 |
|
taaak... - oryginalne.
genialne.
wg mnie za coś takiego powinnaś dostać nawet 6. serialnie.
potwornie mi się podobało
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kama
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl
|
Wysłany:
Wto 18:35, 26 Gru 2006 |
|
Ja to przeczytałam przez przypadek. Właściwie weszłam zobaczyć o co chodzi z tą nową częścią, czy czasem ktoś nie dodał nowej części w nowym temacie.
Zaczełam czytać i tak mnie zdanie po zdaniu coraz bardziej wciągneło. Genialny pomysł! Wiesz, tak sobie to skojarzyłam z narodzinami Jezusa. Tylko takie współczesne zejście Boga na ziemie. Super! Naprawdę mi się podobało
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |