Autor |
Wiadomość |
Karolinura
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Czudec
|
Wysłany:
Nie 10:39, 07 Maj 2006 |
|
kiedy bedzie nowa część bo ja sie już nie moge doczekać
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
mey-key
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 11:11, 07 Maj 2006 |
|
No BUHUHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NARESZCIE NADROBIŁAM ZALEGŁOŚĆI! Nie no twoje teksty sa zajebiste!!Dosłownie beka!Mia, może zapiszemy sie na terapie grupową, co???No a, Maunus oczywiście zapłaci, hehe.;PTylko musisz znaleźć faceta który oprócz tej kasy i 80 lat będzie jeszcze mniał 42 st. goraczki... wiesz facet zdechnie i będzie looz...!!!Nie no dobra koniec żartów ... Całuski:*
<<<PeEs:Widzisz, Bill tez się śmieje!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Nie 11:20, 07 Maj 2006 |
|
powinien raczej puścić buraka, skoro Maunus go wystroiła w pedalską bluzkę <hahaha> do tej pory to przeżywam!! mey-key, a znasz jakiegoś psychologa? byle szybko, bo niedługo pewnie kolejna część a nam trzeba natychmiastowej interwencji...
PS: w razie czego pozostanie nam Alex z "Fali Zbrodni"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mey-key
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 11:47, 07 Maj 2006 |
|
Cholera! Nie znam!Trzeba popytać, poszukać no, a w ewentualności rzeczywiscie pozostaje nam Alex...trzeba tylko jakis kontakt znależc...;P
A co do Billa.. nie widziałam jeszcze zdjecia ani animacji jak spala buraka...no trzeba poszukac ...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Nie 11:52, 07 Maj 2006 |
|
możesz narysować... ja cem next część!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mey-key
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 12:25, 07 Maj 2006 |
|
No cóż ...mój talent plastyczny jest wątpliwy...:)nawet się nie biore do rysowania Billa bo mogłabym jeszcze tą śliczną buźkę zpaskudzićI nie jesteś sama ja też chcem new cząsteczkę!(to tyczy sie też twojego opka Mia!)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maunus
:-(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Nie 19:20, 07 Maj 2006 |
|
Jeśli chodzi o psychiatrykę, to ja mogę się wykazać... ZOSTANĘ PSYCHOLOŻKĄ! ;P
HA! To ja już zacznę praktyki:
mey-key, UWIERZ W SIEBIE! TAK! POWIEDZ SOBIE: TAK! UMIEM NARYSOWAĆ BILLA...! ;P Lepiej Ci? Dobra, to rachunek prześlę pocztą... ;P
Mia, ty zastosuj samoleczenie ;D Pierdyknij się drzwiczkami od lodówki, a świat nabierze kolorków... ;D
;*;*;*;*;*;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Nie 19:24, 07 Maj 2006 |
|
no dzięki za radę mey-key, nie leczymy się u świra, co nie?? chyba że z rabatem 99%
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maunus
:-(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Nie 19:29, 07 Maj 2006 |
|
O żesz ty.... ;P Ja Ci dam świra...!!! Mister świra jeżeli już! (Co za wychowanie! ;p)
Mia, widzisz ty te dwa różowe słonie...? Tam, o, pod doniczką... Skubańce się dwoją... troją...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Nie 19:37, 07 Maj 2006 |
|
no bez jaj, one są w kropki!! zaraz je rozpier****, nienawidze rozowego
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mey-key
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 15:37, 08 Maj 2006 |
|
Dzięki Maunus od razu lepiej!!Czekam na rachunek (fajnie mieć takich klientów co są do płacenia chętni, nie?)Mia ty też je widzisz?!!! To przy***** sobie w makówe drugi raz!(Mi pomogło)!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
grucha
:-(
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 16:33, 09 Maj 2006 |
|
A buuuuuuu, płaczę jak bóbr, mama się pyta co się stało, a ja ryczę ze śmiechu! Daję słowo, jest to już drugie cudownie śmieszne opowiadanie, mam się uczyć do kartkówki a czytam...
BUUHAHAHAHAHAHHA!
Ojej, nie wyrabiam...
Kiedy następny odcinek?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zulozula
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: eee zapomniałam
|
Wysłany:
Śro 13:52, 10 Maj 2006 |
|
Ja tu chyba skisne nie moge matko buhehehehehe nie wyrobie hahahaha pierwszy raz się śmiałam przy opku na tym forum hahaha
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maunus
:-(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Sob 13:20, 13 Maj 2006 |
|
No to dodaję odcinek... ;D Nie jest jakiś cudowny i bardzo udany, ale myślę, że ujdzie w tłoku To taki wstępik do następnego odcinka... ;]
Pozdrawiam wszystkich, buzi ;*;*;*;* , a w szczególności:
-> Mia
->Shira
;*;*;*;*;*
***
(Godzina 3.00...)
—Tom, wyemigruj z tej podłogi w końcu...! — zniecierpliwiona Inell zawisła nad blondwłosym bliźniakiem, pokazując mu gestem, by się podniósł.
Bill wygramolił się wreszcie z łazienki, a gdy przechodził, czuć było od niego zapach fiołków...
—BILL?! Użyłaś…łeś (!) mojego balsamu...?! — spytała dziewczyna, podnosząc lewą brew w górę. „Spedaliłam go doszczętnie...” — zachichotała w myślach, patrząc na bruneta spode łba.
—Yyy... Bo mój się skończył... i ... — Chłopak wyszczerzył ząbki i błagalnie zaświecił oczkami.
—Dobra, nie tłumacz się już... Ale na następny raz pytaj, jak coś bierzesz.— upomniała go brunetka i powróciła do reanimacji Toma.
Usiadła przed nim po turecku i złożyła ręce jak do medytacji.
—Tom, wstawaj! — zapiała, kopiąc go lekko stopą w tyłek.
—Nie mogę... — zakwiczał i zaczął udawać, że się dusi. Krztusił się, prychał, parskał...
—Inell, pomórz mu. — zachichotał Bill, kładąc ręce na karku. Dredziasty przerwał na chwilę symulację.
—Akcję usta-usta proponuję... — zarechotał Mop i zaczął znów się zapowietrzać.
—Ta! Usta-dupa prędzej...! — prychnęła niewiasta, znacząco spoglądając na jego tylny dopalacz.
Chłopak niepewnie rzucił okiem to na brata, to na Inell, poczym doświadczył nagłego ozdrowienia i nawet sam wstał z podłogi...!
—Yyy.. To my może już pani podziękujemy... — wydukał speszony dredziarz.
—Tom odpuścił lasce...! AAAAA! Nie wierzę!!! — parsknął Bill, trzymając się ściany, by nie upaść. Inell nie zrozumiała bruneta wcale... O co mu może chodzić?! Jak to „odpuścił” ..?!
Tom walnął w łeb swoje, teoretycznie, lustrzane odbicie, a sam zaś ruszył do łazienki, by zmyć z siebie trudy dzisiejszego dnia. Bill wciąż się chichotał, przez co w Inell rosła ciekawość. Nie mogła już wytrzymać...
—Czemu rżysz? — spytała, siląc się na obojętny ton.
—Eee, nie ważne, takie tam, nasze sprawy. — wydukał Bill i pospiesznie władował się do łóżko pod oknem.
—Powiedz..!— zaskomlała — I..I wypad z tego łóżka..! — dodała, gdy chłopak wtulił głowę w jej podusię... JEJ PODUSIĘ!!! Grrr...
—A to z jakiej racji?— zapytał, wyraźnie obruszony.
—Czy mówiłam już ci kiedyś Kaulitz, żebyś mi nie polemizował...?! — warknęła niewiasta, próbując zwalczyć szczękościsk, jaki właśnie dostała. „Inell być zła, ten deBill zaraz awaryjnie lądować na dupie, a Inell odzyskać poduszkę...”. Dziewczyna, po tym skomplikowanym toku myślowym, chwyciła bruneta za kostki i jednym energicznym ruchem, ściągnęła go z wyrka.
—EEEJ! — jęknął Bill i klapnął na posadzkę, zaś Inell wskoczyła na jego miejsce.
—Teraz możesz mi nagwizdać... — szepnęła i zamknęła oczęta, z satysfakcją przykrywając się kołderką. Przypomniało jej się, że Bill nie odpowiedział na wcześniejsze pytanie. — Co miało znaczyć: „ Tom odpuścił lasce”?— zapytała beznamiętnie.
—Teraz możesz mi nagwizdać. — stwierdził czarnowłosy i władował się do łóżka obok.
—BILL! — krzyknęła rozdrażniona dziewczyna. Rzuciła w niego...swą poduchą.
—INELL! — przedrzeźniał ją i włożył sobie ową katapultowaną rzecz pod głowę.
—Od-daj-tę-po-du-szkę... — wycedziła przez zęby i podeszła do bliźniaka, który leżał twarzą do ściany.
Bill odwrócił się powoli na plecy. Jego czekoladowe oczy błyszczały się tak niesamowicie, że Inell na chwilę zwątpiła, czy chce zabierać mu tę zakichaną poduszkę... Patrzyła się na chłopaka jak cielę w malowane wrota, zamiast z nim walczyć, bić go, gryźć... „Inell, co się z tobą dzieje..?!”— jęknęła w myślach. Bill zdziwił się jej łagodnością, bo już oswajał się z myślą, że zaraz przyjmie na ryj prawego sierpowego albo co najmniej zostanie zbesztany. „Ale heca...” — mruknął w duchu, będąc w niemałym szoku. — „Pewnie wyżyła się już dość dziś na Tomie i dlatego mnie nie bije...” — zachichotał w myślach i zaczął się intensywniej patrzeć na brunetkę. Ta lekko zzieleniała i obróciła się do bliźniaka tyłem. „Wdech...wydech... wdech... wydech...wydech... Nie, k***a! Teraz miał być wdech...!” — domowe sposoby uspokajania zawiodły... „Houston, mamy problem!” — jęknęła i zdesperowana obróciła się spowrotem, stając licem w lico z zaintrygowanym Billem.
—Nawiążmy dialog... — zaczęła, ledwo panując nad nerwami.
—Tak, pokonwersujmy, może wysuną nam się jakieś ciekawe wnioski, które pomogą unormować nasze stosunki...
—JAKIE STOSUNKI?!!! — wrzasnęła Inell i odskoczyła od bliźniaka jak poparzona.
—Stosunki, stosunki międzyludzkie...! — parsknął, gdy zobaczył przestraszoną minę In.
—Ach.. Yyy, no tak, źle mi się skojarzyło... — burknęła, czując jak się czerwieni. — a ty i tak jesteś zboczuch... Nie mogłeś użyć innego słowa...?!
—No tak! Teraz to moja wina, że ty masz zbereźne myśli i... — nie dokończył, bo Inell z małpim refleksem wcisnęła mu kapeć w usta.
—TFUUU!!! — ryknął chłopak, gdy wypluł klapka — Pogięło cię?! — jęknął — wiesz ile na tym gównie bakterii?! — prychnął, wskazując na kapcia.
—Trzeba było się zaszczepić... — parsknęła brunetka, teleportując się do swojego łóżka. — Gut najt!!! — zaszczebiotała i runęła na poduszkę.
Chwila spokoju. Z dworu słychać było miauk kopulujących się kotów i szczekanie różnych psów, które najwyraźniej cierpiały na bezsenność, bo w odróżnieniu od kotów, mogłyby sobie pospać... Inell wpatrywała się chwilę w drzwi od łazienki, za którymi krył się dredziarz. Wyobrażała sobie, że szum wody lanej z prysznica, to szmer strumyka, który płynie sobie w lesie... Tropikalnym lesie... Wszędzie unosi się zapach wilgoci i roślin... Słońce tajemniczo przebija się pomiędzy liśćmi drzew...Powieki Inell stawały się coraz cięższe... i cięższe...
—I’M TOO SEXY FOR MY SHIRT! TOO SEXY FOR MY SHIRT!!! SO SEXY IT HURST...!!!
Inell wystrzeliła w górę jak z procy. Jej nogi nawet nie dotknęły podłoża, a ona już przyciskała nos do drzwi sracza
— I’M TOO SEXY FOR MILAN! TOO SEXY FOR MILAN! NEW YORK AND JAPAN...!!!
—TOM?!!! — ryknęła bruneta, zraszając śliną białe drewno w promieniu metra.
—ODBIÓR! — krzyknął dredziarz, najprawdopodobniej stojący tuż przy drzwiach.
—Obudziłeś mnie!!! — prychnęła i kopnęła w drzwi.
—Składam wyrazy współczucia, kondolencje i...
—ZARAZ TY ICH BĘDZIESZ POTRZEBOWAŁ!!! — ryknęła zirytowana Inell, a Bill podskoczył na łóżku.
Drzwi się otworzyły i z łazienki wyszedł Tom... Ręką Inell pokierował odruch bezwarunkowy... Chwyciła go za dreda i przyciągnęła do siebie tak, że ich nosy prawie się stykały.
—A teraz Tomuś ładnie powie przepraszam, przysięgnie, że nie będzie już nigdy mnie molestował swoim śpiewem, położy się grzecznie z braciszkiem do wyrka, powie dobranoc, zaśnie i obudzi się jak najwcześniej, by mi zrobić śniadanie do łóżka, zrozumiano...?!
—Chyba tak... — jęknął Tom i siąknął nosem, na znak skruchy. Dziewczyna odprawiła go władczym spojrzeniem i powróciła do swojej bazy. Przykryła się po uszy kołdrą i już miała spać, gdy ciszę przerwał głos jednego z bliźniaków.
—A buzi na dobranoc?
—Nie wiem który to powiedział, ale niech się cieszy swą anonimowością... — burknęła i obróciła się na drugi bok.
—Ja bez buzi nie zasnę...! — jęknął stanowczo głos.
—To pocałuj brata... — sarknęła zirytowana brunetka, próbując skupić się na spaniu.
—Fuj!!! Ten krzywy ryj?! — prychnął jeden z bliźniaków.
—Ejej! Masz taki sam! — syknął drugi.
—Bzglftgrrrrrhhhh..... — zabulgotało cuś ze strony chłopców.
—Tym bardziej jeżeli macie krzywe ryje, to niby czemu mam was całować...? — zaśmiała się rozbawiona Inell.
—...
—Tak też myślałam, dobranoc. — parsknęła i po raz setny wtuliła głowę w poduszkę.
—Inne dziewczyny nie przepuściły by takiej okazji... Nie wiesz co tracisz... — zagadnął tajemniczo jeden z bliźniaków, a w Inell wszystko się zagotowało. A co ją obchodzą inne dziewczyny?! Ona jest jedna i niepowtarzalna! Leje na fanki i inne siksy! Broń Boże ją do nich przyrównywać...!
—To idź se do nich, niech cię dopieszczą!!! — warknęła cicho, dziwiąc się sobie, że nie pierdyknęła bomby decybeli.
Przez kilka minut panowała cisza. Nagle Inell ujrzała dwie postacie zmierzające w jej stronę i taszczące... łóżko?!
—Hola, hola!!! A wy co, spadać mi stąd! Do fanek i innych laseczek, one was odpowiednio przemaglują..! — prychnęła, myśląc, że chłopcy się wycofają. Myliła się trochę...
Przystawili tapczan do jej łóżka i parę sekund później coś zaczęło jej się podwalać od strony ściany. To coś przesunęło ją na środek, a samo ułożyło się wygodnie na jej uprzednim miejscu. Było zbyt ciemno by rozpoznać który to bliźniak, bo w ciemności mieli takie same zarysy twarzy. Drugi zaś władował się od frontu i w taki oto sposób Inell z szczerością mogła stwierdzić, że jest osaczona.
—Liczę do dziesięciu i ma was tu nie być. — warknęła i wydęła lekko usta. — Raz, dwa, trzy, cztery... — nikt się nie poruszył — pięć, sześć, siedem... — samiec spod ściany lekko drgnął — osiem... — Inell zadrgała powieka — DZIEWIĘĆ... DZIEWIĘĆ I PÓŁ... DZIEWIĘĆ I TRZY CZWARTE... — dziewczyna poczuła, że wzbiera w niej złość. Jak można tak olać jej wolę?! — DZIESIĘĆ!!!
—Łał, doliczyłaś... — odezwał się osobnik okupujący miejsce przy ścianie. Poznała już głos.
—Bill, jeśli nie chcesz stracić pisanek, to lepiej się zamknij i udawaj, że cię nie ma... — syknęła, wkurzona, że nie udało jej się zastraszyć bliźniaków.
—My stąd nie pójdziemy. — skwitował Tom.. i równocześnie z Billem wtulił się w Inell.
—!@@#$%^&&*)(*&^%$#!@#$%^&**&^%$#@)(*&+_)(*&^%$#@!@!!!!!!!!! — [CENZURA].
—Wooow... Nawet ja nie mam tek bogatego słownika... — jęknął z podziwem Tom, wpatrując się w czerwoną twarz Inell.
—Grrr..... — zawarczało to czarnowłose, niebieskookie i złe.
—Dziewczyno, ty masz talent, powinnaś tworzyć hip-hop...! — sarknął Bill, a Inell z trudem podniosła się do pozycji siedzącej.
—Bill, Tom, cieszcie się, ze mam do was sentyment, bo inaczej marny byłby wasz los... — odetchnęła. Nie miała już dziś na nic siły. Zrezygnowana opadła na łóżko, a zaraz potem poczuła, jak dwie postacie obejmują ją ramieniem „Bywa...”— pomyślała zła, choć tam, głęboko w niej, siedziała ukryta mała satysfakcja...
Inell zasnęła.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
grucha
:-(
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 13:38, 13 Maj 2006 |
|
Pierwsza! Idę czytać...
Uałałała! SZuper! Jak zwykle prawie posikałam się ze śmiechu! To jest po prostu super, no nie wiem, extra treść, pomysł i do tego kupa śmiechu!
Gratuluję talentu!
Widać, że jesteś koleżanką Mii, macie obie fenomenalne poczucie humoru!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|