Autor |
Wiadomość |
grucha
:-(
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 18:51, 29 Kwi 2006 |
|
Uaa
Przeczytałam naraz wszystkie odcinki.
Ty mnie po prostu załamujesz.
Jesteś zwykłą morderczynią... (nie, nie zwykłą - niezwykłą!)
TY CHCIAŁAŚ MNIE ZABIć??
O mały włos się udusiłam i prawie rozwaliłam sobie głowę (bo waliłam nią w ścianę ze śmiechu).
Nie, no tak na serio, to opowiadanie jest tak śmieszne (w baaardzo pozytywnym sensie), że doprowadziło mnie do łez! Serio, płakałam ze śmiechu!
Genialnie! Super, idę się wysmrkać, bo ciągle płaczę. I potem przeczytam wszystko jeszcze raz!
Nie, no na tym forum są same geniuszki, ja stąd idę, bo się kompleksów dorobię
Buziaki (tylko niech ta przerwa nie będzie za długa!)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Maunus
:-(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Pon 15:50, 01 Maj 2006 |
|
Już za chwileczkę... Już momencik... Jeszcze dopiszę kilka zdań... I może dodam odcinek ;P
Jestem po weselu siostry, zmordowana, zmęczona i szczęśliwa ;]
MAUNUS COME BACK!!! ;P <No..! Gdzie te oklaski..?!!! ;P)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pryczka
:]
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy
|
Wysłany:
Pon 15:54, 01 Maj 2006 |
|
Aplauz na stojąco !!!!! przynajmniej z mojej strony:)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maunus
:-(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Pon 16:20, 01 Maj 2006 |
|
Już jestem... Przepraszam za taką długą przerwę ;/ Wesele siostry, wyjazdy... Zrozumcie ;]
Zapraszam do czytania ;*;*;*
***
Usiadła cichutko w rogu pokoju. To było jej ukochane miejsce... Idealne do przesiadywania podczas długich, bezsennych nocy... Stał tam stary, zjedzony przez mole bujany fotel, na którym leżał wełniany kocyk. Skośny sufit, jaki znajdował się w tej części pokoju, zaopatrzony został w wielkie, zdobione okno, przez które widać było całe niebo. Inell, gdyby miała taką możliwość, chętnie by się tam zabarykadowała i miała wszystko w du... gdzieś. Siedząc tak, bujała się leciutko w rytm tykania zegara... Tej upojnej ciszy nie przerywał żaden niepożądany dźwięk... Chłopcy siedzieli nieruchomo, jakby bali się zakłócić harmonię panującą teraz w pokoju dziewczyny. Ona zauważyła to paranormalne zjawisko i roześmiała się.
—Bill, Tom, co tu tak cicho? Macie kryzys?! — zachichotała, przyglądając się im po kolei.
—Nie. — uciął krótko Bill. Nie miał ochoty droczyć się z brunetką, zwłaszcza teraz, kiedy była chwilowo spokojna... ;] Chłopak postanowił sobie jeszcze na dziewczynę trochę popatrzeć. Ekhem! Z deczka zbyt intensywnie...
—Bill, ja mam coś na buzi, że się tak lampisz..? — zdenerwowała się niewiasta, obmacując swoje lico.
—Eee... Nie, oprócz głupiego wyrazu twarzy, to nic...! — odparł niewinnie, na co Inell prychnęła, pokazując mu Międzynarodowy Znak Pokoju (tzw. F***).
Brunet po krótkim, ale jakże efektywnym namyśle zdecydował się na Red Bulla i kisiel. Wstał i wyciągnął chwytnik w stronę smakołyków. Klapnął spowrotem na sofie i zabrał się niezręcznie za otwieranie puszki...
—FAAAAAAAAK!!!! — ryknął Farbuś, gdy uprzednia zawartość puszki znalazła się na jego bluzce.
—Hihihi, ty nam tu tak po angielskiemu nie tokuj, bo my nic nie anderstendujemy...! — zachichotała In, podchodząc do Billa i patrząc na niego z politowaniem.
—Masz coś dla mnie na przebranie?! — zapytał z paniką w oczach czarnowłosy. To była sprawa życia i śmierci..!
—Hymmm... Zobaczmy...! — Inell, przyjmując minę eksperta, zamaszystym ruchem otworzyła szafę. Wyciągnęła pierwszy ciuch...
—NIEEEEEEEE, PRECZ Z DEKOLTAMI DO PĘPKA!!! — jęknął zdesperowany Farbi. — Inell! Powiedz, że ty w takich szmatach nie chodzisz!!! — bliźniacy zmierzyli ją badawczym wzrokiem, a ta tylko wywróciła oczyma - „Dwóch dodatkowych tatusiów mi przywiało, cholera jasna..."
No cóż... Druga bluzka.
—Ty chyba żartujesz... — syknął Bill, gdy In, cała ucieszona, wyjęła bluzkę sznurowaną na plecach — a co ja, baleron?! Daj mi coś MĘSKIEGO.
(...Inell zakrztusiła się własną śliną...)
—Eee... Ładnie by ci w tym było... — wydusił Tom, powstrzymując łzy śmiechu.
—Mądry się odezwał..! Mam ja opowiedzieć Inell, jak to założyłeś... — zaczął brunet.
—TA BLUZECZKA JEST ZDECYDOWANIE NIE DLA BILLA.
Inell strzeliła karpika i wyjęła trzecią bluzkę.
—Yyy.. Nie... A tak w ogóle... To gdzie się wkłada głowę..?!
Czwarta.
—To ja się lepiej firanką owinę... — Bill był już na skraju załamania nerwowego.
—Bill! Nie narzekaj, tylko ściągaj mokre ciuchy!!! — ryknął na niego poirytowany Tom.
Czarnowłosy sprawnym ruchem pozbył się koszuli...a Inell zaparło dech w piersiach... ! „Pozory mylą...”- westchnęła w myślach, na widok korpusu bruneta. Dziewczynie zrobiło się gorąco i poczuła dziwną sensację w brzuchu...
— Halo! Inell! Tu Tom! — Tom machnął zdębiałej brunetce przed oczami. Ta odkleiła wzrok od jego brata i oblała się wielkim rumieńcem. Szybko rzuciła Billowi jakąś w miarę normalną bluzkę, a ten zaczął ją wkładać...
(Pięć minut później)
Powietrze świsnęło i dwa bezwładne ciała trzepnęły o podłogę... Jedno leżało twarzą do ziemi, trzęsąc się konwulsyjnie i skrobiąc zębami posadzkę, a drugie, w pozycji „bierz co chcesz”, obślinione po uszy, chichrało się w niebogłosy.
—BUAAAAHAHAHAHAHA!!! NIE DOŚĆ, ŻE TRANSWESTYTA, TO JESZCZE HOMUŚ, AAAAAA! TLENUUUU!!!! HIIIIIHIHIHIHIHIHI!!! — wyła zapłakana Inell, z trudem łapiąc powietrze.
Bill usiadł obrażony na podłodze i z rozpaczą przyglądał się bluzce z napisem „I LOVE BOYS!!!”, którą miał zaszczyt akurat nosić.
—HIHIHIHIHI!!! SZKODA, ŻE GUSTAV I GEORG TEGO NIE ZOBACZĄ!!! — zarechotał, siny od śmiechu, Tom.
W jednym momencie nastrój Inell wykręcił pętlę na ręcznym i poczuła niemiły skurcz w żołądku... Gustav...! Jej dawna, potajemna miłość... Nie widziała go od czasu, gdy się pokłócili, a stało się miesiąc przed zapadnięciem jej w śpiączkę... Dziewczyna spoważniała już bezpowrotnie...(!)
Tom uspokoił się trochę i zwrócił uwagę na zachowanie brunetki, tak jak i Bill. Bliźniacy o dziwo nigdy nie wiedzieli o gówniarskim związku pomiędzy ich perkusistą, a Inell. Do głowy by im taki pomysł nie przyszedł...! Ni cholery!!! To oni zawsze odganiali od In wszystkich chłopców w promieniu kilometra... Sami zresztą nie rozumieli własnego systemu, lecz liczyło się hasło: „Wszystko co ma jaja i nie jest moim bratem – wara od Inell” Ale nigdy nie pomyśleli, że Inell mogłaby związać się z członkiem ich zespołu! Osobą, której ufali...
—Co tak spoważniałaś nagle...? — burknął wciąż urażony brunet. Zmarszczył czoło i zrobił usta w dzióbek.
—A nic.. Wspomnienia... — mruknęła niewiasta, dając chłopakom do zrozumienia, by „się odpałowali”.
—O kim? — spytał rzeczowo Tom, drapiąc się po sterownikach.
—O nikim. — rzekła dziewka krótko. Rzuciła okiem na chłopców, a ci, niewiadomo czemu, poczerwienieli na twarzach.
—Jakim Nikim?!!! On coś ci zrobił?!!! — zbulwersował się nagle Tom, ale In powstrzymała się od śmiechu. Zrobiła przerażająco smutną minę i kontynuowała.
—Zgwałcił mnie brutalnie, wyśmiał i powyrywał włosy z nosa. — jęknęła, a oczy bliźniaków zrobiły się okrągłe jak spodki.
—Nie mówisz poważnie...!!! — warknął Dredziu, a In poczuła, że do oczu napływają jej łzy. Postanowiła to wykorzystać Zrobiła się czerwona i uroniła kilka kropel. Chłopcy nie wiedzieli jednak, że niewiasta właśnie dusi się ze śmiechu, a to dawało jej przewagę.
—INELL! — obaj zerwali się z miejsc i podlecieli do dziewczyny. Przerażenie jakie malowało się na ich twarzach, było wręcz nie do opisania. — T..ty na serio zostałaś... yyy???
—TAAAAAAAAAAAK!!! — wybuchła i kucnęła, chowając głowę między kolanami. Ryczała ze śmiechu, starając się, by jej rechot wyglądał jak płacz. Podniosła załzawioną i czerwoną twarz ku bliźniakom...
Bill kucnął przy niej i przytulił ją całym ciałem. Podniósł delikatnie jej brodę, tak by musiała spojrzeć mu w oczy. Dziewczyna o mało się nie posmarkała na widok jego miny.
—Inell, biedactwo, kto dokładnie ci to zrobił?!!! Wiesz może gdzie on teraz jest?!!! — wyszeptał. Bill i Tom przejęli się nie na żarty... „Hmmm... Jestem sobie w objęciach przerażonegoBilla, obok rozhisteryzowany Tom, czyli dwa debile, którzy łyknęli taki kit...!!! Jak to odkręcić?!!!” — jęknęła w myślach. Postanowiła jednak iść na żywioł... „Najwyżej mnie wysterylizują pod wpływem impulsu...”
—On jest tam!!! — wskazała na róg pokoju, w którym stał duży, pluszowy pies.
—GDZIE!!! — ryknęli nasi naiwni chłopcy, rzucając się w wskazanym kierunku.
—To on, ten łaciaty, z obrożą — wydusiła i wybuchła śmiechem, padając przy tym na podłogę.
Oczy bliźniaków dosłownie wyszły z orbit, pięści się zacisnęły, a klatki piersiowe nadęły...
—CO TY SOBIE GÓWNIARO WYOBRAŻASZ!!! TAK NAS DENERWOWAĆ?!!! OGŁASZAM WSZEM I WOBEC!!!: JESTEM NA CIEBIE OFICIALNIE WKURWIONY!!!— ryknął dziko Tom, szarpiąc się za dredy.
—WIESZ JAK SIĘ O CIEBIE ZAWSZE MARTWIMY!!! A TY NAM TAKIE BAJKI WCISKASZ!!! ŻE..ŻE CIĘ JAKIŚ... JAKIŚ ALFONS...— Bill ledwo łapał powietrze. Równie zdenerwowany jak brat, podszedł do dziewczyny i chwycił ją za nadgarstek. — Masz nas przeprosić!!! — zażądał, robiąc znaczącą minę. Żyła na jego skroni pulsowała, a Inell poczuła, jak oblewa ją zimny dreszcz. Stwierdziła, że jedynym sposobem, na wyjście z tej sytuacji cało, jest metoda standardowa. Zrobiła najsłodszą minę, na jaką ją było stać i powiesiła się Billowi na szyi, bo był bliżej(-tak przynajmniej sobie tłumaczyła własne zachowanie ). Zaczęła coś skomleć, że przeprasza i kątem oka szukając ewentualnej drogi ucieczki. Oderwała się od czarnowłosego i powtórzyła tę samą czynność, tyle, że z Tomem. Obaj wyglądali na wystarczająco udobruchanych, więc Inell mogła już powrócić do dawnego stylu bycia.
—I ja nie jestem gówniarą!!! — rzuciła w stronę Toma, a ten spojrzał na nią drwiąco.
—Dobrze, dobrze...! Już, spokojnie...! — przystopował ją Dredziu. Widział w jej oczach te groźne błyski... Ale mimo wszystko je lubił... Były takie ładne...
—No! — chrząknęła porozumiewawczo — to teraz... Zaraz, która jest godzina? — spytała.
—Pierwsza piętnaście — powiedział spokojnie Bill. Przez Inell zapomniał o tym, że ma na sobie pedalską bluzeczkę i się już nie złościł.
—JUŻ?! — krzyknęła. — Jak ten czas... szybko leci! — westchnęła teatralnie i wybiegła z pokoju. W salonie siedzieli już tylko państwo Kaulitzowie i rodzice In. Kiedy wparowała do pomieszczenia, przywitały ją entuzjastyczne okrzyki podpitych panów i uśmiechy pań.
—Inell! — zawołał pan Kaulitz — no nareszcie wśród żywych! — zachichotał, a dziewczyna nie wiedziała jak ma zareagować. Uśmiechnęła się więc niemrawo i podążyła ku mamie.
Pochyliła się nad jej głową i spytała.
—Mamo? To już po pierwszej... Nie czas spać...? — zasugerowała, znacząco mrużąc oczęta.
—Widzisz te plecaki? Zanieś je chłopcom. Pościel im w swoim pokoju, umyjcie się, przebierzcie i przyjdźcie na dół. I tak pewnie nie będziecie spać dziś w nocy... — jej mama jednym tchem wyrzuciła z siebie ten potok słów, a Inell wcisnęło w ścianę.
—Ale jak to...?! — zdziwiła się, nie panując nad nerwami. — u mnie w pokoju są tylko dwa łóżka..!!!
—Ach nie marudź! — pani Fabel wstała i wyszła do kuchni.
Inell, wciąż lekko nie kontaktując z otoczeniem, sięgnęła po dwa plecaki i zniknęła w czeluściach korytarza. W połowie drogi do pokoju naszła ją myśl... Ma w ręku rzeczy Billa i Toma, czyli... MA WŁADZĘ!!! Albo nie.. Nie, dość dużo już dziś nabroiła, limit został przekroczony, norma dzienna wykorzystana... Ale co z tego...? Wlazła do toalety na pierwszym parterze i otworzyła pierwszą torbę. Lakier, cień do powiek, kredka... To był plecak Wampirka. W drugim znalazła odtwarzacz mp3 i inne pierdoły, bez których prawdziwy skejt obejść się nie może. Zaczęła się zastanawiać, co by tu zmajstrować... Myślała, myślała... i wymyśliła...! Ale to nie miało związku z plecakami i ich zawartością... No, może odrobinę. Chwyciła więc je ponownie i zaniosła do pokoju. Bliźniacy samodzielnie zabrali się za ścielenie łóżek (— No chyba nie każecie mi, osobie po trzyletnim letargu, tak ciężko pracować...!!! ;]) Kiedy wszystko było gotowe, pojawił się pewien problem...
—Ja się kąpię pierwszy!!! — zawołał Bill, chwytając swój ręcznik i pakując się do łazienki.
—STÓJ!!! — ryknęła Inell i wcisnęła nogę pomiędzy drzwi a framugę. — Kobiety mają pierwszeństwo! — stwierdziła i zaczęła się na siłę ładować do toalety.
—Pójdźmy na kompromis...! — zawołał Bill, bo nie miał już siły przytrzymywać głowy wierzgającej dziewczyny.
—Jaki? — warknęła, na chwilę przerywając napieranie.
—Wykąpmy się... razem! — zachichotał czarnowłosy, no co dziewczyna wpadła na niego z impetem i rządzą mordu w oczach. Chłopak spadł na klapę kibla, a Inell na niego. Dziewczyna zeskoczyła z niego jak poparzona, chwytając za klamkę...
—TOM!!! WYPUŚĆ NAS!!! — ryknęła, przyciskając nos do zimnej szybki.
—Hihiiiiiiii...! Już lecę! — zarechotał.
—OTWÓRZ, BO CI... — zaczęła brunetka, ale przerwał jej Bill.
—Nie musisz otwierać! Mi tu dobrze!
Niewiasta spojrzała na niego jak na bambusa, ale nic nie powiedziała. Zrobiła niewielkiego zeza, wzięła rozpęd i...
—Bum!— niewiasta odbiła się od drewna.
—Inell, przestań, coś sobie zrobisz! — przystopował ją Bill.
—BUM!!! — z bioderka..!!!
—CHCESZ SOBIE MIEDNICĘ POŁAMAĆ?!!! — ryknął czarnowłosy, patrząc na dziewczynę, jak na wariatkę. — NIE BĘDZIESZ MIAŁA POTOMSTWA..!!! NIE PRZEDŁUŻYSZ GATUNKU!!! TWÓJ ZEGAR BIOLOGICZNY...
—BUM! — (dop. aut: Taaaa... Z główki, Inell, z główki!!!... ALE NIE BILLOWI!!!)
—Co ty wypra... AŁAAAA...!!! — zawył czarnowłosy, gdy bruneta przywaliła mu z baśki.
—BUM! — Inell, zostawiając obolałego Billa, zaczęła ponownie szturmować drzwi.
—INELL!!! — zmaltretowany chłopak złapał ją za ręce i wsadził do śliskiej wanny. — Z kim ja się zadaje... — mruknął pod nosem, podchodząc do drzwi. — Tom..? Bracie..? Towarzyszu codziennej niedoli...?
—Słucham ciebie Bill? — odezwał się blondyn.
—OŁPEN DE DOOOOR!!! — ryknął Farbi, przyklejając nos do szybki, jak uprzednio Inell.
—Najpierw mi coś obiecasz... — produkował się Tom — zgoda?
—Ale co? — spytał nerwowo Bill.
—Najpierw obiecaj...! — zachichotał ubawiony Dredziu.
—OBIECUJĘ. — Czarnowłosy był już tak zdesperowany, że zaryzykował.
—Dobra, no to wypuszczam was... — zawołał Tom i odblokował łazienkę.
Inell wygramoliła się z wanny. Posłała brunetowi mordercze spojrzenie. Jej oczy mówiły: „TEN MOP ZOSTANIE WYPRANY!!!” Bill poszukał wzrokiem Dredzia, ale go nigdzie nie dojrzał...
—Bill, nie bij! Obiecałeś! — zapiszczał Tom, wyskakując z szafy. Czarnowłosy zrobił chytrą minkę...
—Ale ona nie obiecała... INELL, BIERZ GO!
!@##$%%^&&((*&^%$#@
***
Tom już od dłuższego czasu leżał rozwalony po środku pokoju... Jego mina mówiła sama za siebie... „Kobieta mnie bije...” — pomyślał i mimo wszystko uśmiechnął się do siebie.
—Panie Mop. Już dość czyszczenia tej podłogi, proszę się podnieść! — dobiegł go głos z końca pokoju.
—Nie... Źle się czuję... — wysapał Dredziu.
—Czemu...? — spytała rozbawiona dziewczyna. Tom spojrzał na nią krótko i złapał się za obolałe części ciała.
—Zły dotyk boli całe życie...!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pryczka
:]
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy
|
Wysłany:
Pon 16:27, 01 Maj 2006 |
|
pierwsza
<czyta>
pełna klasa...choc mój umysł jest dziś bardzo zamotany, to jednak dałam radę to przeczytac... bo cho podoba mi sie twe opo, to muszę przyznac, że twój styl pisania jest bardzo chaotyczny
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Karolinura
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Czudec
|
Wysłany:
Pon 18:26, 01 Maj 2006 |
|
ciesze sie że już jest nowa część. mam nadzieje że następna już niedługo.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cookierek
:)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Pon 20:24, 01 Maj 2006 |
|
jee no nareszcie kofana nowa czesc dodalas:)) etksnilam.. za ta smiechawa:) to jets swietne xDD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ashley
:(
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?
|
Wysłany:
Pon 22:34, 01 Maj 2006 |
|
Hahahahaha<hahaha>! Dobre! Ja nie mogę! Zaraz z krzesła spadnę! Czadowo to napisałaś! Z niecierpliwością czekam na kolejna część! Pozdrawiam:)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 23:44, 01 Maj 2006 |
|
aaaaa!!! sikam!!! nocik...gdzie jest nocnik?!
to było obłedne...to juz trzecie zajebiste smieszne opowiadanie jakie mam okazje czytać xD
po prostu leżałam pod biurkiem :D
jak dobrze, ze jestes bo akurat mam doła...przynajmniej sie usmiechnęłam :)
Maunus...ogłaszam wszemi wobec, że dzisiaj (2 maja) jesteś moją królową xD
coś wspaniałego...cudownie przeplatasz wątki istotne z tymi zabójczo śmiesznymi...
cudownie poprawiłas mi humor...chyba mi się cos miłego przysni ;)
tylko "Gratuluję" i "Dziekuję"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
partyzantka
:-(
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 23:52, 01 Maj 2006 |
|
łaaaahahaha przy scenie pozorowania gwałtu kwiczałam XD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agata_Boss
:]
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd:)
|
Wysłany:
Wto 16:59, 02 Maj 2006 |
|
Moj komentarz: buhehehhahahahehehhehahahahahehehehhahaha!!!!!!!!!!!
Jejku, czytajac to prawie caly czas sie brechalam na glos, tylko udawalam, ze kaszle, zeby mama sie nie czepiala Super opowiadanko, dawaj kolejny part!! SZYBKO
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kamis
:-(
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Wto 20:01, 02 Maj 2006 |
|
Piękne, Maunus piękne!!!!!!!!!! Jak ja dawno żadnych śmieszbych opek nie czytałam ciekawe czy Pipi też dała już nową część?! Trzymaj tak dalej kobito oby ci wenka sprzyjała pa!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Veren
:)
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Wto 20:05, 02 Maj 2006 |
|
Ty wiesz, jak ja kocham twoje opa Kiedy czytalam ten odcinek moj tata wparowal do pokoju, zeby sprawdzic, co sie dzieje buhahahaha ciagle nie moge przestac sie smiac
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mia
:(
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Sob 20:08, 06 Maj 2006 |
|
ZARAZ MNIE SKRĘCI ZE ŚMIECHU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
INELL BIERZ GO!!!
PEDALSKA BLUZKA!!!!
KURDE, OBRZYGAŁAM KLAWIATURE TYMBARKIEM!!!!
MAUNUS, PRZEŚLĘ CI RACHUNEK ZA PSYCHIATRĘ (do którego mnie matka już pewnie zapisała słysząc jak rechoczę)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maunus
:-(
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P
|
Wysłany:
Sob 21:15, 06 Maj 2006 |
|
Och nie!!! Mia, ja zbankrutuję! Będę musiała wyjść za faceta w kwiecie wieku (jakieś... 80 lat), który będzie miał wystarczająco forsy, by pokryć koszyt Twojego leczenia!!!CZY TAKIEJ PRZYSZŁOŚCI DLA MNIE CHCESZ?!!! ;P
POZDRAWIAM MOJĄ MAFIĘ, ;*;*;*;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|