Autor |
Wiadomość |
colinka
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kraju snów i marzeń :D
|
Wysłany:
Nie 22:11, 30 Kwi 2006 |
|
wow! super ! jak zamierzasz ich wyswatać??? Nie trzymaj w nie pewnosci i dołączaj next part! czekam, pozdrowionka!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 23:53, 30 Kwi 2006 |
|
łoho...w końcu Vivien...w końcu
sie doczekałam...troszke mi smutno bo mało
ale jest! :D
uwielbiam opo...kochana jestes...
buzi :*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zulozula
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: eee zapomniałam
|
Wysłany:
Pon 12:16, 01 Maj 2006 |
|
Nooo naresszcie już się nie mogłam doczekac pozdrowionka i weny życzę
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Karolinura
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Czudec
|
Wysłany:
Pon 18:05, 01 Maj 2006 |
|
no wkońcu nastepna część. mam nadzieje ze kolejna bedzie szybciej ta część bardzo mi sie podobała
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 18:38, 01 Maj 2006 |
|
Dzięki wszystkim za komentario... Normalnie rączki całować. Jak będziecie grzeczne to już dziś wkleję następną xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kajulka
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lębork
|
Wysłany:
Pon 18:50, 01 Maj 2006 |
|
trzymam za slowo ze bedzie dzis
pozdrawiam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ashley
:(
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?
|
Wysłany:
Wto 0:33, 02 Maj 2006 |
|
Szkoda że nie dałąś wczoraj next parta! Ale dziś też jest dzień! Znaczy teraz jeszcze noc ale to szczegół
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 10:10, 02 Maj 2006 |
|
I jest kolejna heh Możecie bić xD
Z kibla doszedł do nas głos Toma:
- Bill! ratuj mnie! Papier mi się skończył!!! - spojrzeliśmy po sobie i wymieniliśmy uśmiechy.
- Czemu się tak na mnie gapisz jakbyś zaraz mi miała toporkiem przywalić? - zapytała sis smarując się różanym balsamem.
- Podziwiam Twoją opaleniznę... - walnęła rogala.
- A widzisz...to jest efekt tego olejku! - w jednej chwili odłożyła balsam i sięgnęła po to śmierdzące "coś"
- Siostra, nie otwieraj tego, plizz! Chcesz znów zaczadzić tym cały pokój?! Wyobraź sobie, że dzisiaj cały dzień walczyłam z tym smrodem! Wypsikałam chyba ze trzy odświeżacze powietrza!!!
- Spoko, Viv... Aleś Ty wrażliwa dzioucha!
Po krótkiej chwili:
- Vic, dzwonił tata. Kazał Cię pozdrowić. Mówił też, że przyjadą nas odwiedzieć za półtora tygodnia.
- Co...? O, raju! Że też im się k**** zachciało...
- A wiesz...zapomniałabym Ci powiedzieć... Mamy zaproszenie od chłopaków. - Vic od razu odżyła.
- Taaa...? Fajnie... A co będziemy robić?
- Szczerze powiedziawszy to nie mam pojęcia. Ale pewnie coś wymyślili...
- Uu... Już się boję!!! Grr! - mruknęła sis. Mi właśnie o to chodziło.
Stałam już dobre dwadzieścia minut przy drzwiach gotowa na wyjście. Vicky jak zwykle wszystko opóźniała. Sis jak to sis musiała się zrobić na bóstwo anielskie.
- Długo mam tu jeszcze ślęczeć przy tych drzwiach? Wyłaź wreszcie, bo się spóźnimy!
- Już, zaraz... Chwilunia. Jeszcze tylko usta pomaluje...
- Sis, zmiłuj się! Malujesz te usta już od dziesięciu minut! Pośpiesz się!
- No już!!! - drzwi od łazienki zaskrzypiały a przed moimi oczami ukazała się olśniewającą piękna Vicky.
- Łosz kurde... Ale żeś się odwaliła! Fiu! Fiu! Pewnie dla Toma... - rzuciłam a Vic na to:
- Viv, czy mi sie wydaje czy naprawdę jesteś zazdrosna o Toma? - super, lepszego pytania nie mogła wymyślić.
- Jaa? Coś Ty... Wydaje Ci się... - mrugnęłam oczkiem.
W pokoju numer 312:
- A co to za sprzęcicho? - zapytała sis patrząc na rozwalone po podłodze torby.
- To są namioty. Wypożyczyliśmy je na dzisiejszą nockę... - odpowiedział Tom. Jak narazie plan działa
- Aa... Masz zamiar je rozbić tutaj? - chyba nie zaskoczyła.
- Nieee... Idziemy z tym nad jeziorko. Znam fajne miejsce. Zobaczysz, będzie fajnie. Vivien juz się zgodziła. To jak, wchodzisz w to? - Tom zrobił minkę i czekał na odpowiedź.
- Heh...jasne! Jedna noc poza hotelem nie zaszkodzi!
- Wiesz... Jeśli Ci się spodoba to możemy i jutro tak zrobić! - powiedział Georg. Ona tylko się uśmiechnęła. Trzęsłam Billa w ramię. Jak narazie plan działał. Najgorsze jednak było jeszcze przed nami. Mielismy do dyspozycji dwa namioty. Jeden dwu- i drugi czteroosobowy. Tom wpadł w trans i namawiał Vicky by spała z nim (bez podtekstów proszę ):
- Plizzz, plizzz... No dalej! Przecież ja nie gryzę! Nie bądź taka...
- Nie, nie i jeszcze raz NIE!!! Śpię z Viv i koniec kropka! - Vicky stawała przy swoim. Plan sie nieco skomplikował.
- Dobra, daj jej spokój. Oślica będzie się upierać przy swoim. Nie przemówisz jej do mózgu... - widać było załamanie Toma.
Bill dawał znaki, że nic z tego nie wyjdzie. Ja jednak w chwilę wymyśliłam awaryjny plan B. Główka pracuje!
Rozłożyliśmy sprzęt. Trochę to trwało, ale w końcu po półtoragodzinnej robocie mogliśmy podziwiać nasze namiociki. Na dobranoc wciągnęliśmy jeszcze po jednym browarze. Z Vicky od razu poszłyśmy do naszego "domku". Co chwila wypatrywałam latarką czy Vic śpi. W końcu usłyszałam błogie chrapanie. To jest ten moment!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 10:24, 02 Maj 2006 |
|
jeju...dżizys xD
co się świeci?! o co chodzi?!
rewelacja...
czekam na cią dalszy ;)
buzi :*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Asiulla
:-)
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 10:47, 02 Maj 2006 |
|
yeee ale trafilam! hehe...super! Super to opo!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kajulka
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lębork
|
Wysłany:
Wto 14:49, 02 Maj 2006 |
|
super to opo
coraz bardziej sie roskreca
pisz dalej
pozgofionka!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
partyzantka
:-(
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 15:06, 02 Maj 2006 |
|
hyhyhy... czyżby się szykowal gwałt? ;> eeee nie no może coś w tym stylu
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 17:33, 02 Maj 2006 |
|
partyzantka jesteś blisko...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ashley
:(
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?
|
Wysłany:
Wto 18:36, 02 Maj 2006 |
|
Boskie! Na nic więcej mnie mnie stać! Czekam na next parta:D
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vivien
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 12:10, 04 Maj 2006 |
|
E, tam macie next parta. Prosze o szczere komentarze. Krytyka mile widziana... xD
..czas działać!!! Wywlokłam się ze śpiwora. Piździło mi w kieckę a ja mądra dzioucha w samych gatkach i podkoszulce na ramiączkach. Wymacałam jakiś łach i rzuciłam na siebie. Pod poduszką znalazłam lestryczkę... Schwester mjąkała coś przez sen. Na kolanach doczołgałam się do zamka... Nie chciał się otworzyć...szajs! Qrde no... w końcu nie wytrzymałam i pociągnęłam z całej siły... W dupę jeża...rozdarło się... Normalnie git. Vicky przewróciła się na drugi bok. Na szczęście się nie zbudziła tylko ciągnęła nosem. Weszłam do namiotu chłopaków a tam cicho wszędzie, głucho wszędzie... Włączyłam latarkę i poświeciłam trochę mając nadzieję, że "wyświetlę" Billa. Jednak nigdzie go nie było!!! Haa!! Pewnie dostał cykora i wrócił do hotelu - pomyślałam. Nagle ktoś perfidnie zakrył mi usta ręką i wyciągnął na zewnątrz. Kopałam nogami we wszystkie strony próbując się jakoś wywinąć. Tak się wytarzałam, że w jednej chwili przewróciliśmy się oboje na ziemię.
- Vivien? - ktoś się odezwał. Ja wymachiwałam latarką.
- Bill??? Co Ty wyrabiasz?! Zdejmij mi rękę z kolana! - powiedziałam i czym prędzej wstałam.
- Upsss...sorry! Nie wiedziałam, że to Ty. Coś wyrabiała w naszym namiocie? Myślałem, że ktoś nas napadł!
- Ciebie szukałam, ale Cię nie było... Gdzieś się podziewał?
- Zasnąć nie mogłem... Byłem na spacerku....
- Acha... Przyszłam z misją. Rozpoczynamy plan B.
- Jaki plan B??? Czy ja o czymś nie wiem??
- Ciszej Bill, bo nas wydasz! Skoknij po Gustava i Georga. Będą nam potrzebni.
- Ale...o co chodzi?
- Ty się nie pytaj. Zaraz się wszystkiego dowiesz... - i zniknął w namiocie.
- Aa...Viv, co ta Twoja mózgownica wymyśliła?! mamy to zrobić Tomowi? Nie... To się nie uda! - syknął Gustav.
- Słuchaj kolego, nie chcesz nam pomóc to nie pomagaj! Bez łaski! - trochę mnie poniosło.
- Dobra, już dobra... Jak wszyscy to wszyscy! - ja to mam dar przekonywania
- Tylko pamiętajcie jak Tom obudzi się w trakcie akcji to spierdalamy do namiotu i udajemy, że śpimy, jasne? - aahhh, ta werwa Billa.
- Jasne!!! - odpowiedzieliśmy chórem i wzięliśmy się do roboty.
- Chłopaki...Raz, dwa, trzy i... ciągniemy! - Bill - król, władca, chwała mu i cześć
- Ja pitolę! Ile on waży? - stresował się Georg.
- Nie marudź, tylko pomóż nam przemycić tego słonia - prychnął Bill. Śpiwór wraz z Tomem przesuwał się powoli w kierunku namiotu, tam, gdzie spała Vic.
- A co to za dziura? - zdziwił się Gustav.
- Ehhh.. wiesz... Za dużo serca włożyłam, by otworzyć ten cholerny zamek... - wyjaśniłam
- Łee... Silna z Ciebie kobitka! - poklepał mnie po ramieniu Georg.
- Jeszcze tylko kawałeczek chłopaki. Raz, dwa i...yyy - dawał czadu Bill.
Po pięciu minutach mogliśmy podziwiać nasze "dziełko". Otarliśmy pot z czoła... Udało się! Akcja zakończona.
- Zobaczcie tylko jak słodko wyglądają... Szkoda, że nie mam aparatu. Zrobiłabym im zdjęcia a kiedyś pokazałabym moim siostrzeńcom i siostrzenicom jak to ich matka spędzała wolny czas... - wszyscy w brecht.
- Dobra Viv, bierz swój śpiwór i chodź do nas. Nie będziemy im przeszkadzać... - zaproponował Bill.
- Oj, jaki Ty dobry jesteś! Przygarniasz sierotę... Sierotka przygarnięta przez trzech dorodnych mężczyzn... Jakie to wzruszające...
- Vivien, czasem mi się zdaje, że Ty masz lepsze loty po jednym piwie niż po trzech... - podsumował Georg. Sprzedałam mu kuksańca w bok.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|