|
|
Autor |
Wiadomość |
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Pią 17:33, 26 Sty 2007 |
|
ok, kolejne opowiadanie. ten kto czytał "Krainę Chichów" Jonathana Carrolla wie skąd wytrzasnęłam tytuł xP de-de... dla moich wszystkich prawdziwych brzoskwiniowych cieni.
"Brzoskwiniowe cienie"
Wyobraź sobie cień. Swój długi, szary cień, leżący gdzieś na białej ścianie Twojego domu. Ty ruszasz ręką – to i ta osoba robi to samo. Trochę to nudne, bo kiedy czuje się samotnym, warto było by z kimś pogadać. Ale gdy siedzi się samemu w czterech ścianach i ma się do dyspozycji jedynie swojego sobowtóra… można oszaleć z samotności.
Wyobraź sobie, że masz cień w kolorze dojrzałej brzoskwini. Że kiedy siadasz sam w pokoju, on się do ciebie odezwie, zacznie tańczyć i nie będzie łaził za Tobą. Będzie miał własny umysł, własne życie.
To cień, który poda ci paczkę chusteczek, kiedy będziesz płakał. On wpuści cię o północy do swojego domu, będzie pił z Tobą wódkę, a potem pościeli ci łóżko na nocleg. Zadzwoni do ciebie przed podróżą i powie „Uważaj na siebie”. Taki brzoskwiniowy cień podniesie słuchawkę telefonu o drugiej w nocy i będzie słuchał, jak przeklinasz świat.
Jednak, takich cieni jest niewiele. Niekiedy wydaje się, że go mamy, ale to tylko pozory. Po pewnym czasie, on zmienia się. Czasem staje się szary lub całkowicie znika.
Ja miałam farta. Znalazłam taki brzoskwiniowy cień. Ale on zrobił coś, czego się nie spodziewałam. Zranił mnie dotkliwie, rozszarpał moje serce, skaleczył duszę. Sprawił, że serce, na samą myśl o nim, zaczynało być szybciej, myśli jak oszalałe biegały po mojej głowie, a dłonie niespokojnie się trzęsły. Brzoskwiniowy cień zbladł i zaśmiał się. Straciłam go. Nie wiem, czy na zawsze, ale na pewien czas.
Wiele osób lubi przebierać się za brzoskwiniowe cienie. Myślę, że dlatego nikt nie wie, czy to ten właściwy. Podobnie było w moim przypadku. Osoba, której ślepo zaufałam okazała się takim właśnie przebierańcem. Najgorsze w tym wszystkim było to, że kiedy rozglądałam się wkoło, nie widziałam nikogo. Pustka, której mogłam dotknąć palcami. Sny zamarzały, a ja wołałam o pomoc. Nikt nie słyszał.
Potem znów pojawił się mój niby-brzoskwiniowy-cień. Oparł dłonie na biodrach i przyglądał się mi. Nie podszedł, nie podniósł, nie otarł łez z twarzy. I pomyśleć, że ja mu zaufałam! Robił mi na złość? Przecież doskonale wiedział, jak na tym mi zależy!
When you go, I’ll let you be.
But you’re killing everything in me.
Skoro przeczytałeś to opowiadanie, może mi powiesz:
Czemu czasami i przyjaciele ranią?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Sylas
:-)
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*
|
Wysłany:
Pią 18:01, 26 Sty 2007 |
|
Oj Psec, Psec...
Jak Ty coś napiszesz to kolana miękną.
Cytat: |
Brzoskwiniowy cień zbladł i zaśmiał się. |
Śliczne. Smutne.
Cytat: |
Pustka, której mogłam dotknąć palcami. Sny zamarzały, a ja wołałam o pomoc. |
Trzymajcie mnie ! Wody ! Nie wierzę, że to sama napisałaś
Te fragmenty powaliły mnie na kolana.
Czekam na erotyyyk ]:->
Ed:
Pierwsza ! ;P
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LnD
:-)
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 19:32, 26 Sty 2007 |
|
"Ale gdy siedzi się samemu w czterech ścianach i ma się do dyspozycji jedynie swojego sobowtóra… można oszaleć z samotności."
rzeczywiscie...
sobowtory sa nudne...
no moze na poczatku sie wydaja fajne,ale po dluzszym czasie rzeczywiscie... oszalec mozna.
No ale of corz zgadzam sie z Sylas xD
czekam na errrrotyk ^^
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
heidi
:-)
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:40, 26 Sty 2007 |
|
Brzoskwiniowe cienie..
I przez to boje się zaufać.
Ale najwidoczniej jestem ślepa.
Bosko.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aŚ
Moderator
Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Pią 19:56, 26 Sty 2007 |
|
ładne. tylko czemu smutne takie, hmm ?
i mam pozdro < cfaniak >
ale mogłaś nie kopiowac z Carolla i napisać np. hobobatonikowy cień ;D albo chociaż orzechowy (nie lubię orzechowych ;P)
a ja nie chce erotyka (omój boże, co ja mówie ;D) ja chce coś takiego jak "Aniołt chodza w trampkach" albo coś z misiów
Pięęęknie kochana
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
świrka
:]
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 12:59, 27 Sty 2007 |
|
łaaa..
śliczne..
takie wzruszające, jednocześnie tajemnicze.
bardzo mi się podobało.
i ten...Twoje jednoczęściówki są..no magiczne...
przepiękne.
.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gracja
:-)
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec
|
Wysłany:
Sob 13:14, 27 Sty 2007 |
|
Psec...
Cytat: |
Czemu czasami i przyjaciele ranią? |
Nie potrafię Ci odpowiedzieć.
Tak już jest.
Tylko, najgorsze jest to, że jeśli ktoś raz Cię zrani, to drugi raz nie zaufasz nikomu.
Brzoskwiniowe cienie.
Chcielibyśmy mieć, ale to wiąże się z bólem, który może się pojawić po jego odejściu.
To głupie. Nie chcieć czegoś dobrego, bo może się skończyć.
Ale przejdę do opowiadania. Tylko tak chciałam powiedzieć co mi się nasunęło.
Magiczne?
Zgadzam się.
Smutne, ale co poradzić, że otaczająca nas rzeczywistość jest smutna?
Piękne.
A jakżeby inaczej?
Jesteś świetna.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Veren
:)
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Nie 17:36, 28 Sty 2007 |
|
Daje do myślenia.
Po przeczytaniu tego warto na chwilę się zatrzymać i pomyśleć.
Zastanowić się nad istnieniem i wartością takich "brzoskwiniowych cieni".
Pomyśleć, czy my nie jesteśmy takimi niby-brzoskwiniowymi-cieniami.
Warto było to przeczytać.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
^Martoocha^
:(
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD
|
Wysłany:
Nie 20:24, 28 Sty 2007 |
|
Opowiadanie jakby nie patrzeć bardzo mi bliskie...
Chyba wiem co czujesz... jeśli chodziło o Twoich przyjaciół.
Mam tak samo... a czy ktoś mi odpowie na to samo pytanie?
Bardzo mi się podobało, jak wszystko co wychodzi spod Twojego pióra.
pozdrawiam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 0:29, 07 Mar 2007 |
|
Brakuje mi w tym opowiadaniu (a może w ogóle w Twoich opowiadaniach) odrobiny dynamiki. Ale i tak uważam, że są świetne.
Jak już gdzieś napisałam, podoba mi się Twój styl. Zachwyca mnie niesamowita harmonia, która wylewa się spomiędzy różnorodnych środków stylistycznych. Bardzo podoba mi się nieprzewidywalność, jaką w pewnym stopniu charakteryzuje się Twój styl pisania.
Chociaż przeczytałam zaledwie trzy książki Jonathana Carolla, mam wrażenie, ze w dużym stopniu jego twórczość wpłynęła na Twój styl. Z tą różnicą, że jego tekstów nie lubię (pomijając wybrane fragmenty) a Twoje wręcz uwielbiam.
I jeszcze jedno. W zadziwiająco krótkim opowiadaniu potrafisz przekazać coś bardzo ważnego, ciekawego i sensownego, dodatkowo urozmaicając swoje opowiadania i dając im charakter.
Brawa dla tej Pani...
Pozdrawiam.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |