Autor |
Wiadomość |
MeDi
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 11:53, 07 Lut 2006 |
|
Janek poderwał się gwałtownie z krzesła, chcąc pobiec za siostrą, by pocieszyć ją, zanim zrobi wielką rewolucję w całym hotelu, a była to poobiednia pora, kiedy to spora część osób wylegiwała się w swoich pokojach.
- Stój! - zatrzymał go Bill. - Ja to zrobię.
Wstał, zasunął krzesło, odszedł od stołu i skierował się ku wyjściu z jadalni, skąd już można było usłyszeć stłumione szlochy Toli.
Recepcjonista kiwnął głową w kierunku złotych drzwi wejściowo-wyjściowych, za kórymi, jak domyslił się Bill, miała się znajdować histeryzująca Tola.
Podszedł do drzwi, otworzył je powoli i gdyby zrobił szybki krok, nie patrząc pod nogi, potknąłby się o dziewczynę, a później poślizgnął przez kałużę imponujących rozmiarów, która była tuż przed nią. Tola płakała wniebogłosy z głową opartą na kolanach.
"Świetna reklama." - pomyślał Bill i usiadł obok dziewczyny.
- Przesuńmy się troszkę, zanim ktoś się o nas potknie. - starał się delikatnie uśmiechnąć.
Bill przesunął się w lewo. Tola zrobiła to samo, ani na chwilę nie przestając głośno szlochać.
- Bo widzisz... To nie jest prawda, że wszyscy myślą, że jesteś głupia. - odruchowo ugryzł się w język.
- Nie?... - spojrzała na niego swoimi zapuchniętymi od płaczu oczami.
- Nie. Jesteś bardzo miła i yyy... - gorączkowo poszukiwał jakiegoś słowa, które byłoby najmniejszym kłamstwem. - ...sympatyczna.
- Naprawdę?! - otarła nos rękawem i rzuciła się Billowi na szyję.
- I trochę, eee, zbyt impulsywna.
Oderwała się szybko i już chciała zacząć kolejny koncert, ale Bill dodał szybko:
- Ale to nic takiego. Nie ma się czym przejmować.
- Ja i tak nie wiem, co znaczy "impulsywna", po prostu źle zabrzmiało.
Bill starał się uśmiechnąć naturalnie, choć był święcie przekonany, że sztuczny uśmiech nie zrobiłby Toli różnicy.
- To jak, zgoda? - spytał, klnąc do siebie w myślach.
- Zgoda.
Otarła kilka ostatnich łez i dopiero wtedy Bill zobaczył, jak wyglądała. Całą twarz miała popaćkaną spływającymi kosmetykami. Na policzkach widniały czarne smużki po tuszu, wokół oczu miała roztarte cienie.
- Chodź, pewnie się martwią.
Zamknął oczy, szybko chwycił ją za rękę i odwrócił głowę w drugą stronę, żeby nie widziała, jak niemiłosiernie się krzywi. Wolną ręką otworzył drzwi i gestem zaprosił ją do środka.
~*~
- Naprawdę powiedziałeś jej, że jest miła i sympatyczna? - spytał Tom, wijąc się ze śmiechu po podłodze.
- Ciekawy jestem, co ty byś zrobił na moim miejscu.
Ale Tom nic nie odpowiedział, tylko zaczął się jeszcze bardziej śmiać.
Byli w podziemnej sali hotelowej przeznaczonej do dyskotek, którą często wypożyczali do prób. Dość przestrzenna, zaciemniona sala z małą sceną, na której teraz cisnął się sprzęt chłopaków.
- Mam nadzieję, że nas tu nie znajdą... - powiedział Tom, strojąc gitarę.
- Nie ma szans. Za Chiny się nie domyślą, gdzie jesteśmy. - wyszczerzył zęby Bill, który właśnie skończył ustawiać mikrofon.
Zabrzmiały pierwsze nuty "Leb die Sekunde" i już Bill miał zacząć zwrotkę, kiedy drzwi otworzyły się szeroko. Ujrzeli w nich najmniej wyczekiwane osoby - Tolę i Alę.
- Ooo, jednak tu jesteście. - odparła słodko Tola.
- Jak nas znalazłyście? - spytał Bill z rezygnacją, włożył mikrofon do stojaka i zeskoczył ze sceny.
- Recepcjonista nam powiedział. - wyszczerzyła się Ala.
- Co za... - zaczął Tom. - ...niespodzianka. - przełknął głośno ślinę.
- Pan Bodziu jest bardzo miły.
- Kim jest, eee, pan Bodziu?
- Recepcjonistą.
- Z tego co pamiętam - wtrącił Tom. - to jeszcze wczoraj nazywał się Mark.
- Bo się nazywa Mark.
- Przed chwilą powiedziałyście, że Bodziu.
- Nie. Tak. Nie wiem. Ala, Ty wyjaśnij.
- Nazywa się Mark, ale my nazwałyśmy go Bodziu.
- I wszystko jasne. - westchnęli, domyśliwszy się, że to pomysł Toli, która miała wyraźną słabość do nazywania ludzi po swojemu.
- To grajcie coś. Po to przyszłyśmy.
- Eee, właściwie to my już skończyliśmy...
Opuścili pomieszczenie zostawiając dziewczyny same.
- Szybko! Tędy! - szepnął Bill do reszty, wskazując wąski korytarzyk. Biegli chwilę, starając się zrobić jak najmniej hałasu. Ujrzeli małe, kręte schodki, po których zaczęli się automatycznie wspinać.
- Tutaj! - powiedział Bill, otwierając małe drzwiczki.
Weszli do środka. W pomieszczeniu było pełno kołder, poduszek i poszewek, a w powietrzu unosiła sie woń krochmalu.
- Czy to nie jest, eee, schowek na pościel? - spytał Tom, rozglądając się.
- Nie da sie ukryć. - skwitował Bill.
- Pst, cichooo. - szepnął Gustav.
Zamilki. Przyłożyli ostrożnie uszy do drzwi i usłyszeli wyraźnie zbliżające się kroki. Georg podniósł klapkę z małego okienka i ujrzał dwie dziewczyny z Blog 27, rozglądające się nieporadnie po korytarzu.
Wstrzymali oddech. Tola i Ala obracały się, każda wokół własnej osi, dobre kilka minut, aż wreszcie skierowały się schodami w dół.
- Dobra, wypad, chłopaki. - szepnął Bill i rzucił się na przycisk przywołujący windę, która była naprzeciwko drzwi.
- Brawo, braciszku. - parsknął Tom. - Winda. Taaak, na pewno nas nie znajdą.
- Sam wymyśl coś lepszego.
Kabina windy przjechała, drzwi otworzyły się, a chłopcy natychmiast wskoczyli do środka.
- Nie znajdą. - odparł Georg, naciskając guzik z cyferką "6". - One nie używają wind. Tego jestem pewien.
Winda stanęła na szóstym piętrze. Bill ostrożnie wychylił głowę.
- Droga wolna.
Rzucili się korytarzem w stronę drzwi do pokoju. Gustav wyjął pospiesznie klucz, włożył w zamek, przekręcił dwa razy, nacisnął klamkę, popchnął lekko drzwi i... zamarł. On i każdy kolejny z chłopaków, który wszedł po nim do pokoju.
- Co wy tu robicie?! - krzyknął Bill wyraźnie rozwścieczony. - Tymaczasowa właśność prywatna! Jak wyście się tu w ogóle dostały?! Drzwi były cały czas zamknięte!
- Pani Tosia dała nam zapasowy klucz. - usmiechnęła się Ala.
- Posłuchaj dziecinko. Nie obchodzi mnie jakaś durna pani Tosia, która daje wam klucze do róznych pomieszczeń. - Bill nie przestawał krzyczeć. - Zaraz, zaraz... Jaka pani Tosia?
- Sprzątaczka.
- Tak, tak, takie bajki to telewizji. - powiedział Bill i dorzucił kilka przekleństw.
- No właśnie. - dodał Tom. - Bujać to MY, a nie NAS.
- Niby jak pani Wiesia dała wam klucz?! Zaraz się tam przejdę, to ją zwolnią. - kontynuował Bill.
- Pani Tosia, nie pani Wiesia. - poprawiła go Ala. - Pani Wiesia to nasza fanka, żona pana Bodzia, natomiast pani Tosia to jedna z tutejszych sprzątaczek, której powiedziałyśmy, że wyszliście, zostawiając nas u was w pokoju i biorąc ze sobą klucz, a my chciałyśmy iść na kolację, ale nie mogłyśmy zostawić otwartego pokoju. Dała nam klucz bez żadnych problemów. - Taaak, ma się ten urok osobisty. - zamrugała oczami Tola.
- WYNOCHA! - krzyknął Bill, który był tak wściekły, że Ala przez chwilę spojrzała na niego z prawdziwym strachem. - WYNOŚCIE SIĘ STĄD!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
pati
Gość
|
Wysłany:
Wto 12:59, 07 Lut 2006 |
|
Hmm..czemu ostanie dwa odcinki były takie..mniej zabawne? Proszę nie kończ z pisaniem śmiesznych opo. Przecież one były cuudowne. Miały w sobie czar..rozśmieszały, pocieszały, poprawiały humor..proszę pisz dalej tak zabawnie jak dawniej.
|
|
|
|
|
Saphirka
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z małego miasta :)
|
Wysłany:
Wto 13:06, 07 Lut 2006 |
|
Świetne,jak zwykle już myślałam,że nie doczekam nowej części
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MeDi
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 13:15, 07 Lut 2006 |
|
pati napisał: |
Hmm..czemu ostanie dwa odcinki były takie..mniej zabawne? Proszę nie kończ z pisaniem śmiesznych opo. Przecież one były cuudowne. Miały w sobie czar..rozśmieszały, pocieszały, poprawiały humor..proszę pisz dalej tak zabawnie jak dawniej. |
Może dlatego, że się wczułam w pisanie o ludziach, po prostu o ludziach, ale staram się do tego wrócić. Z tą częścią jeszcze nie jest tak źle, ale przedostatnia była najmniej śmieszna.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mavis
:-(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 14:05, 07 Lut 2006 |
|
No więc, jak zwykle mi się podobało... Jak na bezmózgi to mają farta hihihi a nasi biedni chłopcy z TH pecha do nich... Supcio część, nawet te mniej śmieszne były spoko
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
April
:(
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 14:07, 07 Lut 2006 |
|
Taaak, kolejna piękna część, tylkociągle się zastanawiam: JAK BILL MÓGŁ WZIĄĆ TROLLĘ ZA RĘKĘ?! Ja tego nie zniosę... Czekam, jak zwykle
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vicki
Gość
|
Wysłany:
Wto 14:38, 07 Lut 2006 |
|
Proszę o nową część bo nie wytrzymam
|
|
|
|
|
KIKA
:(
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 15:21, 07 Lut 2006 |
|
naprawde boskie........... ale ja is e wystraszyłam jak okazało się że to Bill za nią bobiegł. TO mi najmniej pasowało.. pozdro
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vicki
Gość
|
Wysłany:
Wto 15:27, 07 Lut 2006 |
|
Napisz coś jeszcze dzisiaj albo jutro (bo mi sie nudz a twoje opowiadanie to prawdziwe odpreżenie)a i niech bedzie śmieszne !!!Proszę
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 16:03, 07 Lut 2006 |
|
Ostatnie odcinki były jakoś mniej śmieszne, ale ten jest nie zły. Pisz dalej, czekam na kolejny odcinek! Pozdrowienia.
|
|
|
|
|
Ania ^^
:-(
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno (południowy wschód od Katowic)
|
Wysłany:
Wto 16:33, 07 Lut 2006 |
|
Świetne - jak zawsze Czekam na dalszą część i mam nadzieje, że zjawi się niebawem...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
=]
Gość
|
Wysłany:
Wto 16:34, 07 Lut 2006 |
|
Nie no to bylo super...
Pisz dalej...plisss...
Pzdr 4U...
|
|
|
|
|
vera
Gość
|
Wysłany:
Wto 16:36, 07 Lut 2006 |
|
Super jak zawsze... kiedy bedzie nastepny odcinek?? Wyczekuje go z utesknieniem! Pozdro!
|
|
|
|
|
gracja
Gość
|
Wysłany:
Wto 16:46, 07 Lut 2006 |
|
hey Medi... spruboj napisac ksiazke.. !! to jest genialne ...piszesz to jak by to byla dla ciebie pestka !! i napisz w koncu ten nastepny odcinke ..chce wiedziec co jest dalej ;P
|
|
|
|
|
vera
:(
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....
|
Wysłany:
Wto 17:06, 07 Lut 2006 |
|
No wlasciwie to nie ma... to jest perfekcyjne
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|