Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 B.K.2 - 12!! OSTATNIA! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Śro 19:22, 18 Kwi 2007 Powrót do góry

First!!!

Edit:

Łoooo xD. Jaka wesoła część Razz. Haha, w pewnych omentach az nie mogłam się powstrzymać od śmiechu xP. Bardzo mi się podoba ta część.
W ogóle caaały pomysł mi się podoba Wink.
Czekam na kolejny part.
Pozdrawiam Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Czw 16:50, 19 Kwi 2007 Powrót do góry

Łoooo jaka fajna część xD.
Już myślałam, że będę musiała Cię zacząć Akemi męczyć na gg o nową część, a tu patrzę, że już dałaś Smile.
Rozbawiła mnie do łez wymówka chłopaka w sprawie tatuażu xD. Bo się wstydzi xD.
Część była super Smile no i jak zawsze wesoła Smile.
Pomysł na to opowiadanie jak na razie nie jest nudnawe Smile.
Czekam na więcej Całus..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Akemi
:-(
:-(



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^

PostWysłany: Nie 14:06, 06 Maj 2007 Powrót do góry

Postanowiłam, że dodam nową część, dobrze zrobiłam? Przekonamy się..xD

.:::Część 7:::.

W pokoju czekał na nas Bill.
-Jak poszło – spytał jak tylko przekroczyliśmy próg pokoju
-No świetnie – powiedział Tom – tylko uprzedzam, że dziś twój brzuch miał wolne i nie będzie go na zdjęciach
-Co?? – spytał zdziwiony Bill, Tom opowiedział mu wszystko. - Nieźle wybrnąłeś – powiedział Bill
-Ale czułem się idiotycznie, w życiu takiej głupoty nie wymyśliłem
-Puszczą to mimo uszu, nie ma się co przejmować
-Dziewczyny przyjdą? – spytał Gustav
-No jasne, że przyjdą za jakąś godzinę
-Dziewczyny?? – spytałem
-Tak no nasze dziewczyny – powiedział Bill – Carol, czyli moja dziewczyna, Nikki – dziewczyna Tom’a, Jo dziewczyna Gustava i Rebecca dziewczyna Georga
-A to fajnie, to ja się pójdę umyć i przebrać
-A no jasne – powiedział Bill – łazienka jest tam – wskazał mi drzwi w głębi pokoju – podrzucę ci jakieś rzeczy i pójdziemy po coś na obiad, zjemy w pokoju.
-Świetnie, umieram z głodu
Poszedłem się wykąpać. Chwilę słyszałem głosy chłopaków. Chyba ustalali co będzie na obiad pizza czy jakaś chińszczyzna a później głosy ucichły. Siedziałem w łazience dość długo jak na moje możliwości. Kiedy wyszedłem spod prysznica zauważyłem, że Bill nie zostawił mi żadnych ciuchów. No świetnie, a jakimś dziwnym trafem tych, które miałem na sobie rano też gdzieś przepadły. No cóż nie było innego wyjścia. Trzeba było przepasać się ręcznikiem i wyjść na poszukiwanie ubrania. Kiedy wyszedłem z łazienki okazało się jednak, że nie jestem sam:
-Bill no co ty wyprawiasz, weź się ubierz
-A ty kto? – spytałem odruchowo
-Ja kto? Wiem, że się nie uwielbiamy ale mógłbyś chociaż nie udawać, że mnie nie znasz
-Ale ja cię nie znam
-Świetnie, musze na ciebie naskarżyć Tom’owi
-Czekaj – machnąłem w jej stronę jedną ręką a drugą trzymałem ręcznik by nie stanąć przed tą dziewczyną jak mnie Pan Bóg stworzył – jesteś Nikki tak? Dziewczyna Tom’a
-No brawo jak na tak długą znajomość to cieszę się, że chociaż pamiętasz moje imię.
-Ale ja ciebie nie znam, jestem Alan, znajomy chłopaków.
-Tobie się na mózg rzuca Bill
W tym momencie chłopaki weszli do pokoju. Wtedy ta Nikki zaczęła piszczeć na widok mnie dwóch znaczy na widok dwóch Bill’ów.
-Co się stało Nikki? – Spytał Tom ze stoickim spokojem
-Kto to jest do cholery – piszcząc ukryła się za plecami Tom’a i wskazała mnie drżącym palcem
-Chodzące lustro Bill’a a bo co? – powiedział lekceważącym tonem
-Nie denerwuj mnie Tom – powiedziała waląc go ostentacyjnie w łeb
-Ała a za co to ja nie wyglądam jak Bill tylko on
-No dobra, czas. Witam Cię Nikki. Tak jak już mówiłem nazywam się Alan. Zastępuję Bill’a w niektórych obowiązkach by miał trochę więcej czasu dla swojej dziewczyny. A teraz Bill możesz mi dać coś do ubrania, tak jak mówiłeś bo czuję się cokolwiek nieswojo.
-Ach no tak. Zupełnie zapomniałem – powiedział Bill i prowadził mnie do pokoju.
-Super masz ten tatuaż chyba zrobię sobie podobny – powiedział Tom
-Ani mi się waż – usłyszałem za plecami głos Nikki i plaśnięcie, chyba znów oberwał w łeb. Ta kobieta ma problemy emocjonalne.
Bill dał mi jakieś swoje ciuchy. Znów wyglądaliśmy jak jakaś chora rodzinka ale trudno. Kiedy wróciliśmy do salonu czekało już na nas stado ludzi. Na stoliku leżały pizze. Dziwnie się czułem. Jak nas zauważyli wystartowała do nas jakaś dziewczyna, jak się domyślam ta Carol Bill’a. Na całe szczęście rzuciła się jemu na szyję nie mi.
-Cześć jestem Carol – wyciągnęła do mnie rękę, grzecznie uścisnąłem jej dłoń, bez przesadyzmów, ostrożnie. – Nikki już poznałeś – w tym miejscu wszyscy się uśmiechnęli a Nikki oblała się rumieńcem – To jest Jo, kuzynka Nikki i dziewczyna Gustava – co łatwo było poznać bo ściskała go tak mocno, że zmienił kolor – A to jest Rebecca dziewczyna Georga. – ta ostatnia stała przy barku i chyba mieszała nam napoje.
-Miło mi wszystkich poznać – żałowałem, że ja nie mam dziewczyny wtedy i na mnie by się ktoś wieszał i nie byłbym jedyną niesymetryczną osobą w pokoju.
Jedliśmy, piliśmy, potem trzeba było zadzwonić po dostawę żarcia. Gadaliśmy, graliśmy w karty, nigdzie się nikomu nie spieszyło. Nie wchodziła do pokoju niezadowolona matka. Totalny luz. Nawet fajkę można sobie było wypalić. Naturalnie przy otwartym oknie bo inaczej by mi dziewczyny oczy wydrapały. Ale nie musiałem się kryć. Ani wychodzić na dach. Potem jak już wszyscy byliśmy „w świetnych nastrojach” zaczęliśmy grać w sto pytań do. Głupia nazwa bo pytań było tysiące, takie były do mnie:
-Jo: Masz rodzeństwo?
-Tak mam dwie siostry, 8 miesięczne bliźniaczki
-Rebecca: Ile masz lat?
-18
-Nikki: Jaki jest twój naturalny kolor włosów
-To jest mój naturalny kolor włosów, tylko pasemek w naturze nie posiadam
-Carol: twój ulubiony kolor – tylko dziewczyna może o to pytać
-Czarny
-Tom: Jak długo jeździsz na motorze
-Nauczyłem się jak miałem 14 lat
-Bill: Kiedy sobie zrobiłeś tatuaż
-Rok temu
-Georg: Ile trwało jego zrobienie
-Z przerwami jakieś 36 godzin ale dokładnie nie pamiętam
-Gustav: Jak miała na imię twoja pierwsza dziewczyna
-Kat, skrót od Katarina
Później było lepiej, jak się już wszyscy trochę więcej napili piwka i innych stali się bardziej śmiali, a pytania nabrały wyrazu nieco dziwnego a momentami ohydnego, a i moje odpowiedzi straciły na treści, no bo nie na wszystko można odpowiedzieć wprost.
-Tom: Jesteś prawiczkiem
-Prowadzisz ranking?
-Nie chcę wiedzieć
-A jak myślisz?
-Że nie jesteś
-No i masz rację – jakoś „nie jestem prawiczkiem” nie mogło mi przejść przez gardło, a Tom nie zrezygnował z dociekania prawdy mimo że Nikki ostro go okładała
-Bill: Ile miałeś lat kiedy „stałeś się mężczyzną”
-Mało
-No ile?
-Czekaj, daj mi pomyśleć…14
-Georg: To było z tą Kat
-Nie
-Jo: A, która z kolei była to twoja dziewczyna
-Trzecia
-Rebecca: A pamiętasz jej imię
-Natasha
-Gustav: A kim była?
-Wychowawcą na koloniach – jejku nie wierzę że im to mówię, to alkohol, ostrzegam nie pijcie w towarzystwie TH i ich dziewczyn to się źle skończy. Czułem się tak potwornie skrępowany, że nie potrafiłem patrzeć im w oczy jak odpowiadałem. Ale graliśmy w sto pytań do i przyrzekliśmy sobie uczciwość. W pewnym momencie dziewczynom też się oberwało, jak się chłopaki rozbujali to pytali o wymiary i takie tam. A i mnie się dostało. Co lubisz no wiecie gdzie, a czego nie lubisz. No straszne. Całe szczęście, że wkrótce po piwie, poszedł na stół koniak i chłopaki się pospali. Mogliśmy wtedy odetchnąć. Jako jedyny przytomny pozostałem ja, no i oczywiście dziewczyny. Oglądaliśmy Vive i długo gadaliśmy. O tym jak się poznali, jacy oni wszyscy są naprawdę. O ich wyjazdach i imprach, dziwnych wypadkach. Było miło. Później i dziewczyny się pospały. A ja jako, że nie dostałem upoważnienia do tego by spać w cudzym łóżku, a kanapa, na której się obudziłem była zajęta, więc spędziłem tę noc na fotelu, na którym siedziałem.

Na razie tyle xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:55, 06 Maj 2007 Powrót do góry

OOOO! xD
Łączysz opowiadania?? xD
HEhe.
Świetny pomysł Wink
Podoba mi się i to bardzo.
Piszesz coraz lepiej.
Tylko co to znaczy np...

"Później i dziewczyny się pospały".

Moim zdaniem powinno być "Później dziewczyny się położyły / lub/ poszły spać."

W ogóle w j. polskim jest takie coś, że ktoś się pospał? xD hyh.

A może to ja jestem zacofana, hmm...
Pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovely
:(
:(



Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Łodzi

PostWysłany: Nie 16:30, 06 Maj 2007 Powrót do góry

Wiedziałam! Wiedziałam, że Ty to zrobisz! xD Połączysz dwa opka! Ale świetnie Ci to wyszło Wink
A wspomnisz w "Tokio Hotel?!! Nigdy w życiu!!!" o Alanie?
Zgadzam się z Asiullą, że świetnie piszesz. Czekać jak wydasz książkę Smile. Jak coś, to ja mam dostać 1. egzemplarz z autografem Smile.
Buźka wielka dla mojej pisarki Całus.Całus.Całus..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mały Szatanek
:(
:(



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola wiecie gdzie to jest??

PostWysłany: Nie 16:33, 06 Maj 2007 Powrót do góry

Asiullo ,to slang Razz


Akemi,
Fajnie że W KOŃCU dodałaś nową część!!
Nawet nie wiesz ile razy się na ciebie wkurzałam,
żebyś nową część dodała xD
I dziękuje Ci...

Świetne jak zwykle!
Może następnym razem dorzucisz link do tatoo Alana?? ;>

Czekam na next cześć!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Śro 17:22, 09 Maj 2007 Powrót do góry

Akemi, Ty moja przyjaznaaa duszyczko xD.
To opowiadanie jest świetne. Fajnie, ze połączyłaś je w jakiś sposób z "Tokio Hotel?!! Nigdy w zyciu!!!" choć wolałabym, byś tamto równiez kontynuowała...
Ale mimo wszystko bardzo mi się podoba.
Kocham Cię za te opowiadania.
Czekam na więcej i ściskam Cię kochana Całus..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 15:09, 12 Maj 2007 Powrót do góry

Swietne... x))))
Co dalej?Very Happy

Juz czekam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Akemi
:-(
:-(



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^

PostWysłany: Sob 15:25, 12 Maj 2007 Powrót do góry

No to ja dodam następną część skoro Coox się tak nie może doczekać...xD

.:::Część 8:::.

Kiedy się obudziłem dziewczyn już nie było. Chłopaki natomiast prześcigali się w biegach przez przeszkody do kibla. Nie ma jak dobry kac. Wyszło na to, że musiałem umyć zęby nad miską. Wejść do kibla nie mogłem. Jak już się pozbierali była prawie 13:00. Siedziałem rozwalony na kanapie, gdzie przez ostatnią godzinę odprowadzałem wzrokiem z pokoju do kibla wszystkich po kolei. W końcu podszedł do mnie Bill nieco zielonkawy i oznajmił:
-Dziś będziemy mieli nieco pracowity dzień
-Serio? Jak bardzo pracowity?
-No najpierw będzie wywiad
-Ale chyba wtedy to ty będziesz występował
-Tak, nie martw się
-No to dobrze – Za jego plecami przebiegł Tom. Chyba usiłował założyć na siebie jakąś podkoszulkę. Szczerze wątpiłem by mu się to udało przez te włosy
-A później będzie sesja zdjęciowa do jakiejś gazety, nie pamiętam do jakiej, i tu wkroczysz ty
-OK. Jedną przeżyłem to i drugą też
-A potem jeszcze próba przed występem w TV i rozdawanie autografów
-To chyba też ty raczej
-No tak ale pojedziesz z nami bo później jeszcze mamy jedną sesję zdjęciową
-A no dobra nie ma problemu
-Świetnie no to ruszamy – na te słowa chłopaki zgromili Billa wzrokiem, żaden z nich nie był jeszcze do końca ubrany. Gustav szukał spodni, Georg biegał boso a głowa Toma nadal nie wystawała z odpowiedniej strony z podkoszulki.
W końcu wyszliśmy o 14. Rany nie wiedziałem, że można się tak długo szykować do wyjścia. Koszmar. Chłopaki weszli do studia nagraniowego Vivy. Ja siedziałem w garderobie. Zza drzwi dochodziły piski i wrzaski. Zdaje się, że w tym programie brała udział publiczność. Około godziny 16 chłopaki weszli wreszcie do garderoby zmachani. Zaraz za nimi wniesiono trzy worki jakiś listów, kartek i pluszaków. Pozbierali swoje rzeczy i mogliśmy się zbierać na tą sesję fotograficzną. Oczywiście najpierw makijaż, fryzura i ciuchy. Zdjęcia zaczęliśmy robić dopiero około 18. Koszmar.
-Uśmiechnijcie się!
-Teraz bardziej poważnie.
-Noga do przodu Gustav, no.
-Georg nie szczerz się tak.
-Co ty kij połknąłeś Bill?
-Dajcie coś z siebie chłopcy!
-Do diabła teraz ty Tom wstań!
Takich wrzasków było około półtorej godziny. Bill swoim zwyczajem ulotnił się zanim jeszcze zaczęliśmy. Umówiliśmy się, że będzie na nas czekał pod telewizją gdzie miała być ta próba.
-Chłopaki więcej życia no, zachowujecie się jak emeryci. – wrzeszczał w samochodzie Tom udając fotografa.
-Ciekawe czy jemu by się tak chciało mieć więcej życia. – powiedział Georg pisząc sms’a. Nie sądziłem, że można mieć tak skupioną minę przy tym.
-To co to za próba ma być – spytałem
-Mamy zagrać na żywo w przyszłym tygodniu w jakimś programie – powiedział Gustav
-A długo macie występować?
-Nie, jakieś jedną czy dwie piosenki mamy zaśpiewać. Nie więcej.
-A lubicie występować w TV?
-Czasem bywa zabawnie – powiedział Tom. Do samego końca drogi w samochodzie panowała cisza. Co dziwniejsze pod budynkiem stacji też było cicho, spokojnie i pusto. Zbyt pusto. Nigdzie nie było widać Bill’a a do próby mieliśmy raptem kilka minut. Jednak chłopaki powiedzieli, że na razie nie ma się co przejmować. Może jeszcze zdąży. Nie przejmować się tak. Zdąży jeszcze „może”? Rany jak to mam się nie denerwować. Ja tu zaraz padnę. Próba, w TV mamy śpiewać. Ja nawet przy sto lat fałszuję no. Jakie dwie piosenki.

*

Właśnie wybiła 20. Czas zacząć próbę. A Billa ni widu ni słychu. Do cholery jasnej. Lub powiem więcej ku*** mać!!!! Co ja mam zrobić. Nawet tekstu nie znam. Chłopaki starali się przeciągnąć sprawę. Tom narzekał na zbyt ciepłą Colę. Gustav koniecznie nalegał na jakiegoś batonika a Georg powiedział, że pękła mu struna. No cóż o 20.10 nadal nie było Billa i w końcu przyszedł do nas menadżer chłopaków i powiedział, że nie możemy dłużej zwlekać bo nie zdążymy dojechać na rozdawanie autografów. No dobra ok. Za chwileczkę zamienię się w śpiewającego sobowtóra. Weszliśmy na scenę. Wszystko po podłączane. Mikrofon na mnie czekał. Chłopaki zajęli swoje miejsca, Tom podłączał gitarę. Podszedłem do niego:
-Tom ratuj, co ja mam teraz zrobić?
-No zaśpiewać.
-Ale co „Wlazł kotek na płotek”? Przecież ja nie znam waszych piosenek na pamięć.
-Nie wiem Alan, naprawdę nie wiem co masz zrobić. Możesz mi wierzyć, że nakopię Billowi do dupy jak się zjawi
-To mi nie pomoże specjalnie. – Tom zrobił dziwną minę. Boże Alan myśl, myśl. No dobra. Mam śpiewać proszę bardzo. Wtedy mnie olśniło, powiedziałem do mikrofonu ochrypłym głosem – Czy dziś wyjątkowo chłopaki mogliby mnie wspierać, mam chyba anginę i nie chcę nadwerężać gardła bym mógł u was zaśpiewać już w czasie występu. Proszę dostawić chłopakom mikrofony. – Oczywiście wszyscy się zmartwili i zaczęli biegać w poszukiwaniu mikrofonów dla reszty. Podszedłem wtedy do Toma – Tom ty masz niemal identyczny głos jak Bill. Śpiewaj za niego ja wyłączę swój mikrofon. Jest tak wielki, że nie będzie widać zza niego, że nie znam słów.
-No dobra postaram się.
-Nie staraj się, tylko śpiewaj.
-Dam radę.
Próba poszła świetnie. Chłopaki tak się darli do mikrofonów, że nie było tak do końca wiadomo ilu z nas tak naprawdę śpiewa 4 czy 3. I dobrze o to właśnie chodziło. A Bill’owi to ja sam dokopię jak się zjawi. Nie „śpiewaliśmy” długo bo wszyscy się martwili o moją anginę. No i jeszcze trzeba było jechać rozdawać autografy. Szybko się zebraliśmy i pojechaliśmy. Na szczęście Bill już tam na nas czekał i mógł zająć swoje miejsce. Nie mogliśmy mu niestety nakopać bo jak tylko chłopaki wysiedli obległy ich fanki. Bill siedział już przy stoliku i czekał na resztę. Ale w hotelu nie damy mu żyć. Przez drugą sesję przeszliśmy gładko, nawet Bill był Billem może chciał się zrehabilitować. Ale i tak w hotelu mu się dostało. Kop w tyłek od Toma, Georg powalił go na podłogę a Gustav dał mu w łeb. Przepraszał nas dobre 30 minut. Wybaczyliśmy mu dopiero gdy zamówił pizzę na swój koszt, dużą i dwie duże cole. No i powiedział nam dlaczego go nie było. Nie chcieli go wpuścić na próbę. Ochrona uznała, że on to nie on i ma sobie stąd iść bo wezwą policję. Więc poszedł sobie. Ha nie poznali Billa, jestem bardziej Billowaty niż Bill. Cóż ten makijaż może zrobić z ludźmi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Sob 15:39, 12 Maj 2007 Powrót do góry

First!!!

Edit:
Cytat:
Ha nie poznali Billa, jestem bardziej Billowaty niż Bill.

Haha, dobre Smile.
Część cudaśna!!!
Kiedy następny part?? ;>?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:08, 12 Maj 2007 Powrót do góry

Hahahaha xD

Nie mogę xD
Dobre to było."Jestem bardziej Billowaty niż Bill".
No poległam po prostu. haha xD
Świetny odcinek! xD

Poprawił mi humor, który dziś nie był za specjalnie dobry.
Pozdrawiam!Całus.Całus.
Bu$$

Ps. Czemu dodajesz odcinki tak rzadko??SmileSmileCałus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 11:17, 13 Maj 2007 Powrót do góry

'Jestem bardziej billowaty niż Bill' Very Happy

niach x)) świetne, bardzo mi się poodba. Ale...
STANOWCZO ZA KRÓTKIE!
Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mały Szatanek
:(
:(



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola wiecie gdzie to jest??

PostWysłany: Nie 13:50, 13 Maj 2007 Powrót do góry

Wiedzę ze fragment : " jestem bardziej Billowaty niż Bill" tutyaj rządzi!

Część cudna! Aż nie mogę sie doczekać następnej!
Akcja z próbą, jest zajebista (nie bić! To nie jest przekleństwo!).

Buziaki!! Całus.Całus..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Akemi
:-(
:-(



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^

PostWysłany: Śro 20:05, 23 Maj 2007 Powrót do góry

Jakoś mnie wreszcie wena wzięła i napisałam....Smile

.:::Część 9:::.

Dziś spędzę czas bez jakiegokolwiek towarzystwa. Chłopaki się poumawiali i poszli. Oczywiście Bill powiedział, że jeśli tylko będę chciał to mogę gdzieś wyskoczyć. Tak no pewnie jasne. Tylko chyba najpierw bym musiał się na łyso ogolić albo coś. Przecież mnie na tej ulicy zeżrą. Ale w tak piękną pogodę nie mam zamiaru siedzieć w pokoju. Wyciągnąłem swoje ciuchy do jazdy na motorze. Do plecaka spakowałem czapkę z daszkiem i butelkę coli. I już mnie nie było. Kręciłem się po mieście, właściwie nie wiedziałem, dokąd jechać. Mijałem na ulicy bardzo niezadowolonych ludzi. Widziałem nawet jednego bardzo zestresowanego listonosza, który zareagował dość dziwnie, kiedy wypadły mu z ręki listy. Zaczął kopać skrzynkę na listy. Ach ten brak urlopu. W końcu wylądowałem na naszej plaży. Tłum ludzi, jaki się tam kręcił mnie przerażał. Jak ktoś mnie znów z Billem pomyli to będzie masakra, ale był taki upał, że postanowiłem zaryzykować. Schowałem się z motorem i włożyłem skrupulatnie wszystkie włosy pod czapkę. Plecak na plecy i ruszyłem przed siebie. Pierwsza próba. Przeszedłem obok grupki jakichś dziewczyn. Właśnie ściskały w ręku najnowszy „Popcorn”. Zauważyłem, że na okładce jest zdjęcie zespołu. Spuściłem trochę głowę, ale nie zwróciły na mnie uwagi. Uff. To samo było przy następnych dwóch grupkach, poczułem się świetnie. Miękki piasek pod nogami chłodny wiatr i cola. Więcej dziś mi do szczęścia nie potrzeba. Ale gdybym miał takie szczęście cały dzień to chyba nie był bym sobą. Kiedy miałem już zamiar wracać zaczepiło mnie kilku kolesi. Zaczęli mnie szturchać, coś do mnie mówili a potem raz ciach i trafiłem do szpitala. Znowu. To już drugi raz, od kiedy dowiedziałem się czegoś o chłopakach. Tym razem skończyło się na kilku szwach na brzuchu. Bill i Tom po mnie przyjechali. Naturalnie po drodze odebraliśmy mój motor. Ja muszę się już chyba tylko pieszo poruszać, bo jak biorę motor to później go muszę skądś odbierać. Ale po kolei. Kiedy ci kolesie mnie tak popychali i ze mnie szydzili zaciekawiło się kilka osób. A w wyniku tego potrącania w końcu spadła mi czapka. A wtedy jeden z tych młotków wrzasnęło na całe gardło:
-Ej, to ten pomalowany z Tokio Motel czy coś!
A wtedy zza moich pleców dał się słyszeć pisk wszystkich zgromadzonych wokół dziewczyn, które od razu wzięły mnie za Bill’a. No to ja biegiem. Nie umiem zbyt dobrze biegać po piachu, więc dystans między nami szybko się zmniejszał. To ja, co. Skok przez płot. Ale nie wymierzyłem i nadziałem się na wystającą siatkę. No i poczułem tylko jak drut wbija mi się w brzuch i niemiłosiernie tnie skórę i na głębokość kilku milimetrów. Chyba nawet kawałek mnie został na tym drucie. Ale trudno ucisnąłem ranę i biegnę dalej. Dopiero po kilkuset metrach zatrzymałem się by sprawdzić czy już mnie nie ścigają. Na szczęście nie. Spojrzałem na mój bebech a tam, co. Cała koszulka utytłana krwią. No to telefon i dzwonimy do chłopaków. Tom jako jedyny odebrał telefon:
-Mam nadzieję, że masz ważny powód by mi teraz przeszkadzać
-Nie no nie przejmuj się ja tylko obficie krwawię, ale spoko
-Jak to krwawisz?
-Długo by opowiadać
-No to, co mam robić i gdzie jesteś
-Zorganizuj jakiś transport dla motoru i przyjedź po mnie, jestem w jakiejś małej uliczce koło plaży, naprzeciwko jest jakiś bar
-Dobra już wiem gdzie, jadę.
Matko okropność. Tom był po mnie jakieś dwadzieścia minut później. Przyjechał z, Nikki, która na widok krwi zrobiła się niemal tak biała jak ja. Szybko załadowali mnie do samochodu. Podjechaliśmy po motor, który wsadziliśmy na kipę i pojechaliśmy na ostry dyżur. Na miejscu dowiedziałem się, że drut przebił się do jamy brzusznej w jednym miejscu a pozostała część to tylko rozcięcie. Porobili mi badania, aż w końcu wypuścili mnie do domu z dwunastoma szwami. „Powinno być wszystko dobrze”, powinno cóż za pocieszenie. Pojechaliśmy do hotelu. Położyłem się na kanapie. Nikki podała mi sok, a Tom przykrył mnie kocem. Włączyli telewizję i zaczęliśmy coś oglądać. Nie wiedziałem, kiedy zasnąłem. Słyszałem jakby przez sen przytłumione głosy wracających chłopaków. Najpierw chyba Georg i Gustav a na końcu Bill. Wszyscy pytali, Toma co jest a ten skrzętnie opowiadał wszystko to, co ja przekazałem jemu w szpitalu. Później słyszałem już tylko telewizor.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Śro 20:29, 23 Maj 2007 Powrót do góry

Kleeeep ^^

Edit:
No, no... część fajna tylko czemu taka krótka?? Sad
Ale podobało mi się ;]
Buziiii Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)