Autor |
Wiadomość |
Kate ;*
:-(
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Warszawy :)
|
Wysłany:
Pią 20:47, 20 Lip 2007 |
|
Nie potrafię tego napisać tak, jakbym chciała. Nie potrafię tak wielu uczuć
i myśli zapisać w tak krótkim czasie... Przepraszam Was...
Po prostu wyciągnijcie z tego wniosek, nie skupiając się na błędach. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Pozdrawiam i przepraszam, że po raz kolejny zawiodłam. Może mam taki krótki kryzys twórczy... Mam nadzieję, że to minie.
**
Po pierwsze chcę się przywitać. Nazywam się Eden, mam 17 lat i chodzę do liceum w małej, nieistotnej wiosce gdzieś na schyłku świata. Nigdy nie interesowałam się muzyką, ani tańcem. Nigdy nie chodziłam do szkoły o tej samej porze i nie zjadałam na śniadanie tych samych płatków owsianych co inne dzieci. Nigdy nie kłębiłam uczuć w sercu i nie zaglądałam w przyszłość. Nigdy nie interesowałam się chłopakami, nie czytałam gazet, ani nie miałam komputera. Lubiłam samotne spacery po okolicznych parkach, ponieważ był to czas, w którym nie musiałam słuchać innych ludzi, gdy nikt nie zagłuszał mojego serca i mnie nie ranił. Byłam jak łania nasłuchująca zbliżającego się niebezpieczeństwa. Wiecznie chowałam się z tyłu, wiecznie czekałam na ratunek. Potrafiłam głośno krzyczeć, nawet na środku ulicy i płakać w autobusie. Ale czy ktokolwiek to słyszał? Czy ktokolwiek widział? Bo gdyby tak było, czy ktoś nie starałby się mi pomóc? Nie miałam przyjaciół. Nie miałam też rodzeństwa. Moi rodzice byli zawsze obok mnie, ale nigdy ze mną. To tak bardzo bolało. Nie byłam szczęśliwa, gdy szłam do szkoły i gdy wyjeżdżałam na obóz. Nie byłam szczęśliwa w locie i gdy wylądowałam. Nie byłam szczęśliwa wraz z innymi i całkiem sama. Nie potrafiłam odnaleźć drogi, świat mnie okłamywał.
Wiecie dlaczego piszę to wszystko w czasie przeszłym? Bo tak naprawdę to pierwsza gazeta, jaką przeczytałam... Nie wiem, jak i co trzeba o sobie napisać, poza tym teraz chcę zmienić swoje życie. Zacząć nowy rozdział. Piszcie do mnie, na pewno odpowiem na każdy list. Mam nadzieję, że moja szczerość Was nie spłoszyła...
Eden...
**
Cześć, jestem Bill. Mam 18 lat. Od dawna nie chodzę do szkoły. Tamte lata były najgorszymi w moim życiu. Mam brata, tak, tego przystojniaka z okładek Bravo. Mam także zespół. Jeśli nie zabrzmiało to wystarczająco serio, sprostuję. Jestem wokalistą światowej sławy bandu o nazwie Tokio Hotel. Słyszałeś? Podziwiasz mnie? Nie bądź śmieszny. Gdybym naprawdę był taki doskonały, nie pisałbym do tej gazety o pomoc. Tak, szukam przyjaciół. Piszcie do mnie, odpowiem na wszystkie listy. A teraz wybaczcie, mam koncert.
W parku panował półmrok. Dwoje ludzi z milczeniem wpatrywało się w dal. Byli tam sami, a jednak każde z nich patrzyło w przeciwnym kierunku, każde z nich nie wydawało żadnych odgłosów i gdyby nie otwarte oczy, można by było uznać ich za nieżywych. Dziewczyna i chłopak. Chłopak i dziewczyna. Dziewczyna obok chłopaka, chłopak obok dziewczyny. Nie szukali siebie, nie starali się nawiązać kontaktu. Każde z nich tworzyło oddzielną historię, każde z nich wznosiło oddzielny krzyk. Krzyk odrzucenia. A teraz dokładniej przyjrzyjmy się chłopakowi. Wysoki, chudy, z dziwną fryzurą, pomalowanymi oczami, kilkoma pojedynczymi pieprzykami na twarzy. Pełne, malinowe usta niegdyś spowite w najsłodszym uśmiechu, dzisiaj zimne i twarde niczym skała. On nie był w tej chwili szczęśliwy. Nie w tej, ale w tej następnej chyba też niekoniecznie. Więc teraz stawiacie pytanie: Czy kiedykolwiek był? A ja wam mówię, że owszem, kiedyś tak. Nawet nie tak bardzo dawno temu. Ale on tego po prostu nie pamięta. Od zawsze był inny, ale jeszcze do niedawna ludzie tę inność cenili, przyciągała ich, pochlebiała. Jednak od czasu wydania trzeciej płyty coś w nich pękło, głośne protesty, ciche szmery, oskarżenia. A on przecież nie zrobił nic złego, był tym samym chłopakiem, co rok temu. Ale ludzie po prostu nie byli na to gotowi. Ich życie było takie same i chociaż próbowali Billa przemycić gdzieś w sercu, on nie pasował. To, co robił było inne, to jak wyglądał sprzeczało się z ich wyobrażeniem "mężczyzny marzeń".
Pewnie myślicie, że przesadzam, że za dużą wagę przywiązuję do chłopaka. Ale po prostu chcę, żebyście to wiedzieli. Chce mieć pewność, że rozumiecie.
O dziewczynie mógłbym pisać godzinami. Nie jest osobą, której charakter da się sprecyzować, albo zatrzasnąć w jakiejś ciasnej szufladce. Myślę, że dla takich ludzi pisze się książki, albo zakłada strony internetowe. Najgorsze jest jednak to, że ona nie ma przyjaciół, którzy mogli by to zrobić. Chociaż ja wiem na jej temat wszystko. Od czasu, gdy pojawiła się w szkole. Nie chcę się wgłębiać w szczegóły. Wiem, że to tylko szkolny artykuł, poza tym może wpaść w ręce niepowołanych osób. Z drugiej strony cieszę się, że dostałem szansę na opisanie tych historii. Tak innych, a jednocześnie tak do siebie podobnych.
Po podsumowaniu dochodzę do przekonania, że to świat jest zbyt prosty dla takich ludzi jak oni, a nie oni dla świata. I powiem szczerze, że pisząc to czuję dumę, dumę, ze są jeszcze takie osoby jak oni i jak ja, którzy mogą pisać takie artykuły. Dziękuję Wam za przeczytanie, mam nadzieję, że zrozumieliście. Jakby co, to wiedzcie, że oni poczekają. Tyle, ile trzeba.
Redaktor naczelny- Andreas Zimmermann.
**
- Hallo?
- Hej Andi, jak leci? - dosłyszałem głos Billa dochodzący z jakiegoś tłocznego miejsca.
- Hej Bill... u mnie wszystko dobrze, właśnie napisałem do gazetki szkolnej nowy artykuł - uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Haha, to na pewno będzie hit - zaśmiał się do słuchawki. Jeszcze chwilę mówił coś do jakiejś dziewczyny stojącej obok niego, gdy zwrócił się do mnie.
- Czekaj, przedstawię Ci swoją nową przyjaciółkę - oznajmił. Zamarłem. Serce totalnie mi waliło, gdy usłyszałem w słuchawce dziewczęcy głos:
- Cześć, jestem Eden...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Veren
:)
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior
|
Wysłany:
Sob 10:14, 21 Lip 2007 |
|
Łał.
Tyle mogę powiedzieć. Jak dla mnie super. Czytało się lekko i przyjemnie. Chłonęło tekst całym umysłem. Nie zauważyłam, kiedy się skończył. Ja chcę więcej, więcej!
Całuję .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tysia
:-(
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Wrocławia ;)
|
Wysłany:
Sob 13:23, 21 Lip 2007 |
|
A ja chyba nie zrozumiałam...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Blackie
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 13:29, 21 Lip 2007 |
|
Ja zrozumiałam, Kate. I muszę pogratulować. Bardzo spodobała mi się fabuła. Pokazuje, że jednak życie gwiazdy... no cóż. Pokazała, że nawet gwiazda może być samotna...
Po drugie bardzo fajnie wszystko rozpisałaś. Wszystko zwięźle, nie za krótko nie za długo... Świetnie Końcówka była przepiękna, ona urzekła mnie najbardziej. Zaskakująca... i pięknie napisana. Siedziałam bez ruchu dobre 5 minut, nim zauważyłam, że to już niestety koniec. Przez te 5 minut sama dopowiadałam sobie ciąg dalszy tej pięknej historii. Gwiazda znalazła Przyjaciółkę. Samotna znalazła Przyjaciela... Jeny, nie wiem sama dalej co napisać.
Pisz, pisz i jeszcze raz pisz... Tyle.
Dziękuję,
Blackie
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mały Szatanek
:(
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola wiecie gdzie to jest??
|
Wysłany:
Nie 13:16, 29 Lip 2007 |
|
wow!
świetne!
Świetnie sie czyta...
No a zakończeniem toś mnie rozwaliła....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Akemi
:-(
Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^
|
Wysłany:
Nie 20:50, 05 Sie 2007 |
|
Nie no...xD To było ekstra.
Czytałam sobie spokojnie...przyjęłam wszystko do wiadomości.
Dochodzę do końca i takie...BUM! Świetne. Nie spodziewałam się w ogóle takiego obrotu sprawy. Zaskoczyłaś mnie, a uwierz niewielu osobom jak na razie się to udało. Pozdrawiam,
Akemi
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mardzia
:)
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Wto 20:11, 18 Wrz 2007 |
|
Dosyć późno komentuję, ale... "lepiej później niż później". podobało mi się. bardzo. nie wiem co jeszcze napisać. po prostu- miło się czytało...
tak właściwie to zawsze zastanawiałam się nad tym dlaczego w opowiadaniach (w większości) Bill i reszta z zespołu są przedstawiani jako postaci, którzy są nieszczęsliwi, samotni... chyba nigdy tego nie pojmę. chociaż... no okay- z tym się zgodzę- to dobry temat. mi też pewnie dobrze by się coś takiego pisało.
pozdrawiam.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hobo psec
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]
|
Wysłany:
Śro 13:23, 19 Wrz 2007 |
|
Miało swój urok. Pasowałoby to raczej na jakiś prolog, wstęp do kolejnych części. Ale - rób jak chcesz. Wiedz, że mi się podobało. Pozdrawiam.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|