Przyszłość

Heh, zostanę psychologiem. Chcę żyć albo w Polsce lub w Finlandii. Mieć przystojnego chłopaka, z którym nie będę mieć dzieci, a on nie będzie moim mężem. Przeżyć swój pierwszy raz z jakimś przystojniakiem(najlepiej tym w mojej sygnie xP).
I znaleść mój rast plan... jak kce rast plan Sad

Skończyć anglistyke, wyemigorwać na zachód, znaleźć jedynego i zaadoptować z nim dziecko, skończyć kurs tresera agility, założyć własną hodowlę psów i żyć długo i szczęsliwe, o.

Marzenia.

No mi sie marzy kariera muzyczna, ale wiadomo, jak to jest. Że nic nie wiadomo.

Wiem że to CHCĘ robić. Coś innego? Nie mam pojęcia. Moja mama twierdzi że:
a) Powinnam być nauczycielką bo mam podejście do dzieci (Dzizus, nie moja wina ze do mnie lgną), i to angielskiego, bo jestem niezła ("Filologia Angielska tak jak tatuś" ;/)
b) MEDYCYNA O.O "Bo na zachodze lekarze dużo zarabiają"... Tyle że mnie nie kręci krojenie ludzi czy jakiekolwiek inne tego formy...

I wogóle byłoby bosko jakbym mogła rzucić szkołę żeby się poświęcić śpiewaniu. I nawet mam możliwości, moja mama zna wokalistkę pewnego zespołu, która stwierdziła że mnie z chęcią przesłucha. I co? Moja mamuśka oczywiście o tym zapomniała O.o A ja jakos nie mogę się tak ... narzucić? I jestem w kropce. O. A żadnym Lekarzem Po Filologii Angielskiej Z Podejściem Do Dzieciaków nie będę. Ooo nie.

Chcę wyjechać do Stanów, nauczyć się porządnia angielskiego. Studiować tam. Zostać aktorką/ piosenkarką, a jak nie wyjdzie, posłanką na Sejm.

Hmm... Ja jak byłam mała to chciałam zostać lekarzem, weterynarzem, albo fryzjerką. Buhaha. Teraz jest trochę inaczej. Nie cierpię ani lekarzy, ani weterynarzy. Ostatnio napaliłam się na bycie dziennikarką, albo otworzyć biuro podróży tak jak dziewczyna mojego ojca xD

Kim ja nie chciałam zostać. Hehe. Nawet strażakiem Wink

. Kiedy myślałam o zawodzie weterynarza, przez rok byłam wolontariuszką w schronisku XD. Razz

No a teraz. Zbliżam się do wieku, w którym czesto sie powinno mysleć o przyszłości. Jak narazie pozostaje mi tylko kształcić swe umiejętności fotograficzne, a także um. aktorskie, które będę prezentowac już od września ^^.

Jak miałam 5, może 6 lat mówiłam wszystkim, że chcę być kiedyś dyktatorką... Hmm, co wy na to? xD
Ale, ale... A od kilku dni pragnę zostać płatnym zabójcą i mówię to całkiem serio. (Za dużo filmów, za dużo.)

Kiedyś, przez długi, długi czas chciałam być adwokatem. Tak to jednak bywa, że z wiekiem ludzie zaczynają myśleć [;D] i stwierdziłam, że gdybym miała wkuwać na pamięć kodeks karny, to by mnie szlag trafił. W planach miałam też psychologię, ale cóż... Trochę za dużo robi się teraz psychologów, więc w przyszłości trudno o pracę.
Na dzisiejszy dzień [przez Pseca] chciałabym zostać stewardessą ;D. Na euro 2012 biorę ślub i będę miała dwójkę dzieci [jasne].
Ale jakoże kobieta zmienną jest, jutro pewnie moje plany zmienia się i to diametralnie. Tak to już jest z moim planowaniem Wink

.

No więc jak ja skończę 16 lat to będę wolontariszką w jakimś schronisku dla zwierząt.W przyszłości chiałabym być weterynarzem;-)Wszystko co ze zwierzętami związane...oczywiście nie chce pracować w rzeźni!!!!!!!!!!!!Nigdy nie skrzywdziłabym nawet muchy!!!!!!!!!!!!!Jak moja mama zabije jakiegoś pająka to ja mam do niej żal pare dni!!!!!!!!!!!

ja kiedyś chciałam być piosenkarką ;D do dziś uwielbiam śpiewać. Ale wiedziałam, że jest to prawie nie realne, a na pewno bardzo mało prawdopodobne. Dlatego szukałam czegoś nowego i znalazłam dziennikarstwo, którym zaraziłam się na spotkaniach gazetki szkolnej w gimnazjum. Teraz uczęszczając do liceum rozwijam swoją pasję polonistyczną, chodząc do klasy o profilu niemiecki-polski ;D chcę też napisać książkę i nauczyć się podstaw Łaciny^^

A moim życiowym mottem jest stwierdzenie, że przyszłości nie ma, no, ale trzeba żyć ^^.

Za cholerę nie wiem, co chciałabym robić w przyszłości i okropnie mnie to przeraża. Nie widzę się w żadnym zawodzie ;|

Mi się pleny zmieniły trochę ;D. Po zdaniu matury śmigam na dziennikarstwo! Co do męża i dzieci to niewiele się zmieniło - dzieci stanowcze nie(chociaż, moje przyjaciółki sobie wyobrażają, że jak przyjdą do mnie za jakieś 15lat to ja będę miała 5 dzieci, szóste w drodze i będę krzyczeć "Heniek, napraw kran!"), a facet tak. I nawet może być mężem. Ale ślub to tylko na moim ukochanym zadupiu, wierzchem i boso ^^.

A ja chcę być notariuszem i o! Reszta mnie nie interesuje.

Mi się wymarzyła jakiś czas temu medycynka, ale nie wiem czy podołam.

Na chwilę obecną nie myślę o przyszłości. Jak na ironię losu za 3 miesiące mam maturę i wciąż nie wiem, czy pójdę na jakieś studia, jeśli nie dostane się na lekarski.