Ale obciach...:P

Buhaha ja miałam tez niezłą wtopę... To było na wsi... xD Świerze powietrze, wakacje i te sprawy. Poszliśmy ze znajomymi nad jeziorko ( w tym z chłopakiem, który mi się podobał ), i kiedy ja błysnęłam geniuszem ( xP ), żeby wleźć na drzewo, które tworzyło coś w rodzaju huśtawki nad wodą ( ! ). Dumna z siebie stanęłam na jednym konarze, rękami złapałam się za drugi i zaczęłam się bujać. W pewnym momencie zobaczyłam, że luudzie nie maja zbyt tęgich min, ale nie zwróciłam na nich większej uwagi, tylko dalej się bujałam xP A po chwili TRACH. Gałąź, której się trzymałam rękami złamała się.
Nie dojrz, że wylądowałam z gałęzią między nogami ( BOLAŁO ! ), to jeszcze po chwili, kiedy nie udało mi się utrzymać równowagi runęłam prosto do wody !
Wstyyyd xP

Albo kiedyś w szkole chciałam się o cos zapytać mojej koleżanki ( bo założyłAm się, że o to spytam xD ). A, że ona wszystkie przerwy spędzała w pomieszczeniu radia, chcąc nie chcąc musiałam się tam wybrać. Wparowałam do pomieszczenia, zobaczyłam ją i wydarłam się na cały głos: 'Aśka słuchaj... To delikatna sprawa... Ale... JAKIE MASZ DZISIAJ MAJTKI?'. Ona spliła buraka i bąknęła cicho "Niebieskie, a co?", ja nie zwróciłam uwagi i na jej pytanie, i na kolesia, który machał rękami we wszystkie strony. Brnęłam dalej: "Ale jakie? Stringi czy gacie?". Ja na miejscu Aśki bym nie odpowiedziała, ale ona stwierdziła z mocą "Stringi!", a ja inteligentnie "Aha, dzieki. To cześć".
Gdy wyszłam zostałam pzywitana przez wszystkich salwami smiechu. Okazało się, że wparowałam w czasie audycji i słyszała to cała szkoła... A babka od matematyki spytała mnie w ten sam dzień "Czemu sie tak interesujesz bielizną koleżanki?". Booooże... *lol* ale, ze jestem honorowa, nikomu nie powiedziałam, że to był zakład... xP

Moja najwieksza wtopa:Damian przyklaił mi do pleców kartke z napisen "KOCHAM BILLA" a ja tak chodziłam przez całą przerwe Crying or Very sad

Ja praktycznie codziennie robię sobie jakąś siarę xP. Dajmy na to, przykład z wczoraj:
Idę sobie, patrzę, a płyta chodnikowa jest trochę zapadnięta. Nie wiem, co mi przyszło do głowy, ale stanęłam na tym i... ŁUP! Zawaliło się pode mną ^^. Jedna noga dyndała mi w tej dziurze, a drugą miałam na zewnątrz, więc jakoś poradziłam sobie z wyjściem. Zaglądam to tej dziury, patrzę, a tam leży moja komórka. No więc wskoczyłam znów do dziury, tym razem cała. Dodam, że było tam jakieś dwa metry, więc trochę zdziwiłam się głębokością w dziurze xP. No cóż, podniosłam telefon i nie mogłam wyjść xP. Dziura była o 35cm ponad moją głową. Siedziałam w tym jakieś 5min. Na szczęście szedł mój kolega i pomógł mi wyjść. Chyba nie muszę pisać, że nieźle ze mnie brechał, co? ;P

uhh dzisiaj w szkole jakaś dziewczyna szła przede mną:
- Ale ma grubą dupę - podsumowałam ją pięknie Very Happy

Dziewczyna się odwróciła, zjechała wzrokiem od góry do dołu i poszła xD
Hee xP