Książki :)

A ja Syzyfowe prace, ponoć beznadziejna książka ;|

Ha-ha-ha!
No pewnie, że beznadzieja...
mam nawet film na dvd, jest juz lepszy, ale o tyci-tyci ;D

Ee to ja nie czytam nawet Rolling Eyes

Od czego jest streszczenie?
W ogóle to mieliśmy brać to w tamtym roku Neutral

Łuu... ja to brałam.
Nie czytałam, bo mama kupiła dvd Very Happy

A streszczenie... nie wiem...

'Krzyżaków' to przeczytałam pierwsze osiem stron. Za nudne...
Ale i tak tego nie braliśmy. Very Happy

Teraz czytam jakieś Harlequiny Amy J. Fetzer "Przebudzenie" i Emilie Rose "Dawna namiętność" Very Happy

A i po tym zamierzam czytać "Sekty za zamkniętymi drzwiami" Grzegorz Mikrut & Krzysztof Wiktor.

Rzygać mi się chce, jak czytam, co wy wypisujecie.
Większość wartościowych książek zepchnęłyście na bok.
Jeśli "Krzyżacy" czy "Syzyfowe prace" są dla Was nudne, głupie czy w ogóle niewarte uwagi, no to tylko pogratulować.
Co jest dla Was wartościową lekturą?
Pamiętniki tych wszystkich narkomanek - autorzy tych książek tylko liczą kasę i śmieją się, jak bardzo każdy z Was się tym przejmuje.
A może takie superlekkie lekturki, które choć tak przez Was lubiane, leżą na najniższych półkach Empików?
No jeśli wiecie lepiej niż miliony ludzi, którzy umiejscowili te książki na najwyższym szczeblu literatury, to tylko pozazdrościć.
Żenada.
Rośnie nam pokolenie genialnych tumanów.

~*~

Cytat:

'Krzyżaków' to przeczytałam pierwsze osiem stron. Za nudne...
Ale i tak tego nie braliśmy.

To może się nie wypowiadaj, skoro przebrnęłaś przez AŻ osiem stron. Żeby wszystkie książki wciągały po pierwszej stronie to byłoby fajnie. Chyba należy poczekać na rozwój wydarzeń.

Medi masz racje.
Ale z jednym się nie zgodze. To, ze te ksiązki jak "Krzyżacy" sa bardzo wartościowe, wiadomo z jakich względów, to nie znaczy, ze muszą się wszytskim podobać. Może to tylko te kilka osób nie lubi "Krzyżaków" a jest masa ludzi, którzy wręcz za nimi przepadają.
Ja wole ksiązki fantastyczne, w których dzieje się coś, co w zeczywistości dziać się nie mogło. Lubie także opowieści o życiu (nie o narkotykach- nie podąrzam za modą) , które na końcu maja niesamowita puentę i czegoś uczą.

Jeśli chodzi o Syzyfowe prace, to ogólnie słyszałam opinie, że książka nudna strasznie. Poza tym odstrasza mnie fakt, że mam ją czytać, a jestem chora i nie mam sie jak ruszyc żeby ją wypożyczyć czy też kupić.
A krzyżacy to na prawde świetna książka. I wciągająca. Nawet na niej płakałam.
Po mimo, że tego typu książki zawierają archaizmy i dialektyzmy i może ciężej je sie czyta, nie oznacza, że są nudne i nie warte uwagi.

Oczywiście, że masz rację. Każda książka ma zwolenników i przeciwników. Ale skreślanie książek i nieczytanie ich, bo są to lektury, to wybacz <przewraca oczami>.

Cytat:

pokolenie genialnych tumanów.

Nie masz prawa MeDi tak mówić. A za kogo Ty się uważasz? Za bardzo wrzechmądrą, że innych zaliczasz do tumanów?

A jeśli chodzi o "Krzyżaków" to zaczęłam czytać nadobowiązkowo.
I wiesz, MeDi, niektórzy tak mają, że po kilku stronach wiedzą, czy im się książka podoba czy nie. Mi się nie podobała. i podobać nie będzie. Mam prawo mieć swoje zdanie. A! i nie chodzi o to, że nie czytałam tej książki, dlatego, że te lektura.

Miłego wymiotowania MeDi.

No fakt nie ocenia się książki po okładce, chociaż jednak często określona jest tematyka książki i nie każdemu musi podpasować taki rodzaj literatury.
Ja nie lubie przerabiania lektur. Wkurza mnie np. to, że na lekcji nauczyciel podsuwa własną interpretacje książki. To moja sprawa jak ją zrozumialam i co z niej wynioslam. Do tego takie dokonowyanie dekonstrukcji książki. Jakieś zaznaczenia, opisy, epitety. Na co to komu? ;|

Cytat:

niektórzy tak mają, że po kilku stronach wiedzą, czy im się książka podoba czy nie.

Oczywiście, dar przewidywania i te sprawy. Jaaasne.
Co najwyżej może Cię odstraszyć forma zapisu. Ale nic poza tym.

Cytat:

Co najwyżej może Cię odstraszyć forma zapisu. Ale nic poza tym.

Wręcz przeciwnie. Dla mnie książki cienkie, zawierające mało treści są mniej ciekawe od takich jak np. forma 'Krzyżaków'.
Ale chodzi o TEMAT książki.
Tak jak powiedziała Kama:

Cytat:

nie każdemu musi podpasować taki rodzaj literatury

To, że innym sie podoba ta książka, nie znaczy, że mi równiez musi się podobać.

A jeśli chodzi o jasnowidzenie, to nie. Niestety nie mam takich zdolności. Ale, przyznaj sama, prawie kazdy wie o czym są 'Krzyżacy'. I ja wiem, że nie lubie takiego typu książek. Więc nie czytam.
Po co mam się męczyć, skoro i tak nic z tego nie bedzie, bo jeśli książka mnie nie ciekawi, to nie staram się jej zrozumieć.

MeDi napisał:

Rzygać mi się chce, jak czytam, co wy wypisujecie.
Większość wartościowych książek zepchnęłyście na bok.
Jeśli "Krzyżacy" czy "Syzyfowe prace" są dla Was nudne, głupie czy w ogóle niewarte uwagi, no to tylko pogratulować.
Co jest dla Was wartościową lekturą?
Pamiętniki tych wszystkich narkomanek - autorzy tych książek tylko liczą kasę i śmieją się, jak bardzo każdy z Was się tym przejmuje.
A może takie superlekkie lekturki, które choć tak przez Was lubiane, leżą na najniższych półkach Empików?
No jeśli wiecie lepiej niż miliony ludzi, którzy umiejscowili te książki na najwyższym szczeblu literatury, to tylko pozazdrościć.
Żenada.
Rośnie nam pokolenie genialnych tumanów.

MeDi- jest mi przykro, że tak nas postrzegasz.
Czuje się teraz trochę dziwnie... tak jakbym była głupią nastolatką, która czyta książki z przymusu, albo w ogóle ich nie czyta.
Przecież mogę powiedzieć, że coś mi się nie podoba.
Zastanawiam się tylko nad tym, dlaczego "WSZYSCY" uważają nasze polskie lektury za denne i nie godne uwagi?
Jeżeli naprawdę tak by nie było, nie pisalibyśmy o tym...
Co i naczej: mogę tez stwierdzić, że MY- dzisiejsza młodzież zupełnie inaczej podchodzi do książek, takich jak "Krzyżacy", czy "Pan Tadeusz".
Mnie osobiście nie insteresują takie perypetie bohaterów, jak w tych książkach. Jednak nie mówię do końca "nie". Czytam, bo to lektura i nie bez powodu jest ona nazwaną "obowiązkową", bo gdyby nie została tak nazwana, to nikt by jej nie czytał w szkołach, a tak robią nam z nich sprawdziany...
To, że nie lubię TAKICH książek, nie czyni mnie jeszcze "...tumanem".

mardzia napisał:

To, że nie lubię TAKICH książek, nie czyni mnie jeszcze "...tumanem".

Ale to, że ktoś ich nie czyta twierdząc przy tym samym, że są nudne, głupie i w ogóle ble czyni człowieka "tumanem". Przynajmniej w moich oczach.

mardzia napisał:

Zastanawiam się tylko nad tym, dlaczego "WSZYSCY" uważają nasze polskie lektury za denne i nie godne uwagi?

Może jednak nie WSZYSCY...